Wibracja miłości. O sztucznych członkach
PORADNIK MEDYCZNY. SEKSUOLOG
Dr Wiesław Ślósarz, seksuolog. Prywatny Gabinet Seksuologiczny we Wrocławiu
www.seksuolog.pl
„Od ośmiu lat jesteśmy małżeństwem. Kocham moją żonę i ona też zapewnia mnie o swojej miłości. Wychowujemy dwójkę synów, mamy udane współżycie seksualne i właściwie wszystko jest dobrze poza jednym ale. Żona nie chce się zgodzić na używanie sztucznego członka. Chciałbym, żeby czasem się nim masturbowała, albo ja chciałbym to jej robić. Właściwie to nie pozwala na używanie żadnego gadżetu z sex-shopu. Kilka miesięcy temu kolega z pracy chciał zrobić dowcip i podarował mi na imieniny sztuczny fallus. Żona omal nie zerwała z nim znajomości. Uważa, że jest zboczony seksualnie, a takich świństw używają tylko prostytutki. I właściwie od tego prezentu zaczęły się problemy. Na moje nieśmiałe propozycje, żebyśmy zabrali dildo do łóżka mówi, żebym się leczył i wysyła mnie do seksuologa. Kto kupuje i używa wibratory? Czy rzeczywiście robią to tylko zboczeńcy i prostytutki?”
Tych, którzy kupują wibratory można podzielić na dwie grupy. Do pierwszej należą ci, którzy są otwarci na ludzi i przedmioty, które ich otaczają. Współżycie seksualne traktowane jest przez nich tak samo, jak każda inna aktywność życiowa. Są ciekawi zmian, własnych reakcji na te zmiany i reakcji partnera. Do drugiej grupy należą osoby, które mają problemy seksualne. Wibratory od lat są używane z terapii zaburzeń seksualnych pochodzenia czynnościowego, czyli takich w których nie zmiany organiczne, ale problemy natury psychicznej są powodem dysfunkcji. Sztuczny członek, czy sztuczna pochwa dają pacjentowi możliwość oswojenia się z kształtem i wyglądem narządów płciowych drugiej płci i często po raz pierwszy w życiu dają możliwość przeżycia orgazmu.
Tyle o tych, którzy lubią dildo. A co z tymi, którzy je omijają. Boją się wibratora, bo boją się być zboczeni. Innymi słowy uważają, że tylko dewianci używają takich rzeczy, a oni za wszelką cenę nie chcą być za takich uważani. I to nie tylko przez swojego partnera seksualnego, ale przede wszystkim nie chcą tak myśleć sami o sobie. Lęki te wynikają albo z wychowania, albo z wcześniejszych, często negatywnych doświadczeń seksualnych. Błędy w wychowaniu polegają najczęściej na tym, że sprawy seksu były bagatelizowane, albo co gorsza demonizowane i załamywane. Nagość, różnice między płciami, czy wreszcie współżycie seksualne było przez rodziców otaczane tabu i różnego rodzaju mitami, czy przesądami.
Podobnie jest z doświadczeniami wynikającymi z wcześniejszych kontaktów seksualnych. Mało urozmaicone współżycie, zaspokajanie potrzeby seksualnej w ten sam sposób od wielu lat, brak fantazji i wyobraźni powoduje, że ludzie nie mają potrzeby zmian. Na propozycje zmian reagują często lękiem, bardziej im zależy na zachowaniu status quo niż na rozwoju związku i więzi emocjonalnej.
Tych, którzy kupują wibratory można podzielić na dwie grupy. Do pierwszej należą ci, którzy są otwarci na ludzi i przedmioty, które ich otaczają. Współżycie seksualne traktowane jest przez nich tak samo, jak każda inna aktywność życiowa. Są ciekawi zmian, własnych reakcji na te zmiany i reakcji partnera. Do drugiej grupy należą osoby, które mają problemy seksualne. Wibratory od lat są używane z terapii zaburzeń seksualnych pochodzenia czynnościowego, czyli takich w których nie zmiany organiczne, ale problemy natury psychicznej są powodem dysfunkcji. Sztuczny członek, czy sztuczna pochwa dają pacjentowi możliwość oswojenia się z kształtem i wyglądem narządów płciowych drugiej płci i często po raz pierwszy w życiu dają możliwość przeżycia orgazmu.
Tyle o tych, którzy lubią dildo. A co z tymi, którzy je omijają. Boją się wibratora, bo boją się być zboczeni. Innymi słowy uważają, że tylko dewianci używają takich rzeczy, a oni za wszelką cenę nie chcą być za takich uważani. I to nie tylko przez swojego partnera seksualnego, ale przede wszystkim nie chcą tak myśleć sami o sobie. Lęki te wynikają albo z wychowania, albo z wcześniejszych, często negatywnych doświadczeń seksualnych. Błędy w wychowaniu polegają najczęściej na tym, że sprawy seksu były bagatelizowane, albo co gorsza demonizowane i załamywane. Nagość, różnice między płciami, czy wreszcie współżycie seksualne było przez rodziców otaczane tabu i różnego rodzaju mitami, czy przesądami.
Podobnie jest z doświadczeniami wynikającymi z wcześniejszych kontaktów seksualnych. Mało urozmaicone współżycie, zaspokajanie potrzeby seksualnej w ten sam sposób od wielu lat, brak fantazji i wyobraźni powoduje, że ludzie nie mają potrzeby zmian. Na propozycje zmian reagują często lękiem, bardziej im zależy na zachowaniu status quo niż na rozwoju związku i więzi emocjonalnej.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- W harmonii z kobiecym ciałem - jak dostarczyć swojej partnerce maksimum rozkoszy?
- Poradnik dla rodziców: Jak rozmawiać o seksie i antykoncepcji?
- Przedwczesny wytrysk
- Udane życie seksualne po zawale
- Jak nie zakazić się wirusem HIV?
- Seksuolog. Małe co nieco o seksualności i zaburzeniach seksualnych u kobiet
- Seksuolog. Zmora mężczyzn czyli wytrysk przedwczesny
- Seksuolog. Męska sprawa – zaburzenia wzwodu
- Łechtaczka i inne miejsca zmysłowe narządu płciowego kobiety
- Seksuolog. Podniecające obszary, czyli strefy erogenne
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA