Seks jak wino. Seks po 40-tce
PORADNIK MEDYCZNY. SEKSUOLOG
Dr Wiesław Ślósarz, seksuolog. Prywatny Gabinet Seksuologiczny we Wrocławiu
www.seksuolog.pl
„Oboje z żoną jesteśmy po 40. Pobraliśmy się dość późno, ale z miłości. Seks był i jest dla nas bardzo ważną płaszczyzną porozumienia i więzi. Kochaliśmy się dość często (kilka razy w tygodniu) i przynosiło to nam dużą satysfakcję. Niepokoi mnie to, że od kilkunastu miesięcy częstotliwość naszych stosunków dość gwałtownie wzrosła: uprawiamy seks codziennie, a zdarza się (zwłaszcza podczas łykendów), że nawet kilka razy w ciągu dnia. Sporo rozmawiamy na te tematy, stąd wiem, że moja żona (podobnie zresztą jak ja), masturbuje się też od czasu do czasu. Trochę mnie to niepokoi, bo zawsze wydawało mi się, że częstotliwość stosunków seksualnych maleje wraz z wiekiem. Rozmawiałem na te tematy z moimi kolegami z pracy (rówieśnikami i starszymi) i moje przypuszczenia potwierdziły się: oni ze swoimi żonami kochali się często na początku małżeństwa, ale teraz chodzą do łóżka raczej z obowiązku, niż z przyjemności. Ostatnio wpadł mi w ręce jakaś artykuł na temat starochińskiej filozofii TAO z którego wynika, że u mężczyzny w moim wieku im mniej ejakulacji tym lepiej dla zdrowia. Zupełnie nie wiem, co mam o tym wszystkim myśleć”.
Primo, nie żyjemy w starożytnych Chinach, tylko w XXI wieku. To, co było dobre dla Chińczyków, nie musi być dobre dla nas i de facto nie jest. Mogę się o tym przekonać w gabinecie terapeutycznym, gdzie często zgłaszają się ofiary różnego rodzaju „mód seksualnych” (w tym TAO) wprowadzanych do alkowy małżeńskiej (partnerskiej) tak, jak nowy model samochodu do garażu.
Secundo, to raczej Twoi koledzy, a nie Ty, powinni obawiać się o swoje zdrowie. Badania jednoznacznie wskazują, że osoby, które mają uregulowane współżycie seksualne cieszą się lepszym zdrowiem fizycznym i psychicznym od tych, którzy kontakty seksualne traktują po macoszemu. Osoby z udanym życiem erotycznym w odbiorze społecznym spostrzegane są też jako bardziej atrakcyjne i przyjaźnie nastawieni do innych ludzi, co powoduje podobne reakcje wobec nich ze strony otoczenia.
Tyle, żeby rozwiać Twoje obawy.
Teraz kilka słów na temat przyczyn wzrostu częstotliwości współżycia seksualnego w Twoim związku. Nie ma w tym nic niezwykłego, czy nienormalnego. Wzrost ten spowodowany jest tym, że po latach kontaktów seksualnych jesteście coraz lepiej przygotowani do tego, żeby dostarczyć sobie nawzajem takie przyjemności, które są dla Was najbardziej wartościowe. Innymi słowy: wcześniej musiałeś więcej poszukiwać i eksperymentować, żeby dotrzeć do tych miejsc na ciele Twojej partnerki i tych sposobów stymulacji, które są dla niej najbardziej podniecające. Podobne kłopoty miała Twoja żona z Tobą. Dziś wiecie już, jak iść prostą drogą do celu i w tym tkwi cała tajemnica. Nie bez znaczenia jest też wzrost stabilizacji w Waszym życiu emocjonalnym, zawodowym i ekonomicznym, który z reguły postępuje wraz z wiekiem człowieka. Jeżeli zmiany te spostrzegacie właśnie jako stabilizacja - a nie stagnacja, to jest to dodatkowy afrodyzjak w Waszym związku.
Primo, nie żyjemy w starożytnych Chinach, tylko w XXI wieku. To, co było dobre dla Chińczyków, nie musi być dobre dla nas i de facto nie jest. Mogę się o tym przekonać w gabinecie terapeutycznym, gdzie często zgłaszają się ofiary różnego rodzaju „mód seksualnych” (w tym TAO) wprowadzanych do alkowy małżeńskiej (partnerskiej) tak, jak nowy model samochodu do garażu.
Secundo, to raczej Twoi koledzy, a nie Ty, powinni obawiać się o swoje zdrowie. Badania jednoznacznie wskazują, że osoby, które mają uregulowane współżycie seksualne cieszą się lepszym zdrowiem fizycznym i psychicznym od tych, którzy kontakty seksualne traktują po macoszemu. Osoby z udanym życiem erotycznym w odbiorze społecznym spostrzegane są też jako bardziej atrakcyjne i przyjaźnie nastawieni do innych ludzi, co powoduje podobne reakcje wobec nich ze strony otoczenia.
Tyle, żeby rozwiać Twoje obawy.
Teraz kilka słów na temat przyczyn wzrostu częstotliwości współżycia seksualnego w Twoim związku. Nie ma w tym nic niezwykłego, czy nienormalnego. Wzrost ten spowodowany jest tym, że po latach kontaktów seksualnych jesteście coraz lepiej przygotowani do tego, żeby dostarczyć sobie nawzajem takie przyjemności, które są dla Was najbardziej wartościowe. Innymi słowy: wcześniej musiałeś więcej poszukiwać i eksperymentować, żeby dotrzeć do tych miejsc na ciele Twojej partnerki i tych sposobów stymulacji, które są dla niej najbardziej podniecające. Podobne kłopoty miała Twoja żona z Tobą. Dziś wiecie już, jak iść prostą drogą do celu i w tym tkwi cała tajemnica. Nie bez znaczenia jest też wzrost stabilizacji w Waszym życiu emocjonalnym, zawodowym i ekonomicznym, który z reguły postępuje wraz z wiekiem człowieka. Jeżeli zmiany te spostrzegacie właśnie jako stabilizacja - a nie stagnacja, to jest to dodatkowy afrodyzjak w Waszym związku.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- W harmonii z kobiecym ciałem - jak dostarczyć swojej partnerce maksimum rozkoszy?
- Poradnik dla rodziców: Jak rozmawiać o seksie i antykoncepcji?
- Przedwczesny wytrysk
- Udane życie seksualne po zawale
- Jak nie zakazić się wirusem HIV?
- Seksuolog. Małe co nieco o seksualności i zaburzeniach seksualnych u kobiet
- Seksuolog. Zmora mężczyzn czyli wytrysk przedwczesny
- Seksuolog. Męska sprawa – zaburzenia wzwodu
- Łechtaczka i inne miejsca zmysłowe narządu płciowego kobiety
- Seksuolog. Podniecające obszary, czyli strefy erogenne
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA