„Mój mąż mnie bije podczas uprawiania seksu. Jesteśmy małżeństwem od pięciu lat i przez ostatnie cztery wszystko było w porządku. Ostatni rok jest dla mnie koszmarem. Zaczęło się to wszystko na początku bieżącego, 2000 r. Mam wrażenie, że on nie może odbyć stosunku seksualnego bez przemocy. Cierpię podwójnie. A właściwie to potrójnie. Bolą mnie te miejsca, gdzie najczęściej padają jego razy. Nie mam żadnej, ale to absolutnie żadnej przyjemności ze współżycia seksualnego; jest to o tyle przykre, że od czasu wzmożenia się jego agresywności wzrosła częstotliwość kontaktów seksualnych. Wstydzę się siniaków, które zostają na mojej twarzy, szyi. Wyszłam za mąż jako dojrzała kobieta, miałam ponad 30 lat. Nie miałam specjalnie dużego doświadczenia seksualnego przed małżeństwem, ale żaden partner nie przejawiał takich tendencji, jak mój mąż. On jest 15 lat ode mnie starszy i wcześniej dwukrotnie był żonaty. Nie chce mi opowiadać o tych kobietach, a ja zaczynam podejrzewać, że jego agresja mogła być przyczyną rozpadu tamtych związków. W ogóle mało rozmawiamy o seksie, również o tym, że boję się jego zachowań. Mam też pretensje do siebie samej, że pozwalam mu to robić. Z drugiej strony boję się, że mógłby mnie zostawić, gdybym mu się sprzeciwiała. Przez wiele lat przed ślubem byłam zupełnie sama. Proszę mi jakoś pomóc”.