Czy można umrzeć z miłości?
PORADNIK MEDYCZNY. SEKSUOLOG
Dr Wiesław Ślósarz, seksuolog. Prywatny Gabinet Seksuologiczny we Wrocławiu
www.seksuolog.pl
Można umrzeć z powodu nieszczęśliwej miłości.
Samobójstwo jako sposób rozwiązania problemów uczuciowych najczęściej wybierają młodzi ludzie. Wraz z wiekiem nieszczęśliwa miłość nie motywuje tak dramatycznie destrukcyjnych zachowań.
Szereg obserwacji psychologicznych akcentuje inne zjawisko związane z miłością, a mianowicie fakt, że brak miłości (tzw. deprywacja emocjonalna) może prowadzić do śmierci. Okazuje się, że miłość i uczucia są niezbędnym warunkiem dobrego stanu fizycznego i normalnego rozwoju. Samo, najlepsze nawet, pożywienie i wyśmienite warunki bytowe nie wystarczają do tego, aby człowiek żył i rozwijał się. Zagadnienie to po raz pierwszy opisał w XVIII wieku pewien hiszpański duchowny, który zauważył, że w sierocińcach (zwanych wtedy domami podrzutków) dzieci stają się osowiałe, a wiele z nich umiera ze smutku. Do podobnych wniosków doszli na początku naszego stulecia lekarze ze Baltimore, USA. Okazało się, że 90% niemowląt przyjętych do sierocińców w tym mieście umiera w ciągu pierwszego roku życia mimo właściwej opieki fizycznej ze strony personelu medycznego.
Umierali, bo nikt ich nie kochał.
Również w dorosłym życiu bliskie i ciepłe kontakty emocjonalne z drugim człowiekiem są warunkiem zdrowia fizycznego i równowagi psychicznej. Dla tych, którzy nie kochają i nie są kochani wakacje, z racji zmiany najbliższego otoczenia, są doskonałym okresem do poznania tej drugiej połowy do której będą pasowali jak ulał.
Samobójstwo jako sposób rozwiązania problemów uczuciowych najczęściej wybierają młodzi ludzie. Wraz z wiekiem nieszczęśliwa miłość nie motywuje tak dramatycznie destrukcyjnych zachowań.
Szereg obserwacji psychologicznych akcentuje inne zjawisko związane z miłością, a mianowicie fakt, że brak miłości (tzw. deprywacja emocjonalna) może prowadzić do śmierci. Okazuje się, że miłość i uczucia są niezbędnym warunkiem dobrego stanu fizycznego i normalnego rozwoju. Samo, najlepsze nawet, pożywienie i wyśmienite warunki bytowe nie wystarczają do tego, aby człowiek żył i rozwijał się. Zagadnienie to po raz pierwszy opisał w XVIII wieku pewien hiszpański duchowny, który zauważył, że w sierocińcach (zwanych wtedy domami podrzutków) dzieci stają się osowiałe, a wiele z nich umiera ze smutku. Do podobnych wniosków doszli na początku naszego stulecia lekarze ze Baltimore, USA. Okazało się, że 90% niemowląt przyjętych do sierocińców w tym mieście umiera w ciągu pierwszego roku życia mimo właściwej opieki fizycznej ze strony personelu medycznego.
Umierali, bo nikt ich nie kochał.
Również w dorosłym życiu bliskie i ciepłe kontakty emocjonalne z drugim człowiekiem są warunkiem zdrowia fizycznego i równowagi psychicznej. Dla tych, którzy nie kochają i nie są kochani wakacje, z racji zmiany najbliższego otoczenia, są doskonałym okresem do poznania tej drugiej połowy do której będą pasowali jak ulał.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- W harmonii z kobiecym ciałem - jak dostarczyć swojej partnerce maksimum rozkoszy?
- Poradnik dla rodziców: Jak rozmawiać o seksie i antykoncepcji?
- Przedwczesny wytrysk
- Udane życie seksualne po zawale
- Jak nie zakazić się wirusem HIV?
- Seksuolog. Małe co nieco o seksualności i zaburzeniach seksualnych u kobiet
- Seksuolog. Zmora mężczyzn czyli wytrysk przedwczesny
- Seksuolog. Męska sprawa – zaburzenia wzwodu
- Łechtaczka i inne miejsca zmysłowe narządu płciowego kobiety
- Seksuolog. Podniecające obszary, czyli strefy erogenne
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA