Trudna prawda. Psycholog w szpitalu.
PORADNIK MEDYCZNY. PSYCHIATRA
Fot. zdrowemiasto.pl
Czy mogłaby Pani zaproponować proste ćwiczenia mogące pomóc w chwilach stresu, niepokoju naszym czytelnikom?
W chwilach napięć, co może zaobserwować każdy z nas, nasz oddech staje się płytszy i przyspieszony. Jeżeli w takim momencie skupimy na nim uwagę starając się go pogłębić i uspokoić, automatycznie nasze emocje wyciszają się, a myśli staną się bardziej uporządkowane i mniej gwałtowne. Jest to bardzo proste, ale skuteczne i nie wymagające dozoru specjalisty.
Czy zdarza się Pani przekonywać pacjenta do tego, aby w kwestii sposobu leczenia poddał się sugestiom lekarza?
Wychodzę z założenia, że za swoje zdrowie każdy odpowiada sam. Moje doświadczenie i wiedza psychologiczna podpowiada mi tylko, iż człowiek czasami znajduje się w sytuacji kiedy trudno mu podjąć racjonalną decyzję. Wówczas staram się z nim przeanalizować całą sytuację oceniając wszelkie za i przeciw. Ostateczną decyzję zawsze pozostawiam choremu. Oczywiści należy takie podejście odróżnić od sytuacji kiedy dana osoba nie jest w typowej dla siebie kondycji psychicznej. Jeżeli ktoś jest np. w depresji wiadomo, iż najpierw trzeba pokonać tę dolegliwość, by człowiek mógł podjąć racjonalną decyzję.
W jaki sposób stara się Pani przekazać wiadomość o terminalnym stanie pacjentowi.
Faktem jest, że wielu lekarzy nie posługujących się w codziennej praktyce wiedzą psychologiczną nie uważa za stosowne, bądź z różnych innych powodów unika komunikowania pacjentowi prawdy o jego stanie. Pierwszą kwestią, którą staram się ustalić to światopogląd pacjenta. Jego ocenę zagadnień związanych z życiem i śmiercią oraz sprawami religijnymi. Dalej, pytaniami staram się przybliżyć jego myśli do własnej śmierci. Jest to proces rozłożony w czasie, który wyznacza sam pacjent. Przekazywane informacje czy sugestie muszę dostosować do jego możliwości. Informacja o własnym stanie jest choremu potrzebna. Powinien mieć on czas na uregulowanie swego nieraz bardzo pokomplikowanego życia. Zarówno relacje z bliskimi jak i sprawy majątkowe. Wielokrotnie zdarzało się, iż rodziny dziękowały mi za przekazanie takich informacji.
Czy będąc pracownikiem naukowym Instytutu Psychologii Akademii Bydgoskiej obserwuje Pani niechęć młodych ludzi do pracy w tak szczególnych warunkach, jakie stwarza szpital?
Wśród młodych ludzi kończących psychologię jest niezwykle dużo dobrej woli. Nie boją się trudnych doświadczeń. Chcą pomagać tym, którzy tego najbardziej potrzebują. Nie słyszałam, aby jakiś szpital miał kłopot z pozyskaniem kadry psychologów. Powszechne jest natomiast oszczędzanie kosztem tych właśnie stanowisk.
Jak wygląda zaangażowanie emocjonalne psychologa w swoją pracę? Wiele się mówi o wypaleniu emocjonalnym do jakiego może dojść w tego typu zajęciach?
Przede wszystkim staram się unikać uszczęśliwiania kogokolwiek na siłę. Jak wspominałam wcześniej, aby moje działania były skuteczne musi istnieć wola współpracy ze strony pacjenta. W innym razie choremu niewiele pomogę, a sobie, uporczywym dążeniem do kontaktu z osobą, która sobie tego nie życzy, mogę zaszkodzić. Nauczyłam się dystansować do tego co robię, dzięki czemu myślę, że jestem o wiele bardziej pomocna.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał: Rafał Rutkowski
W materiale wykorzystano artykuł “Pomoc psychologiczna osobom umierającym” Krystyny de Walden-Gałuszko.
W chwilach napięć, co może zaobserwować każdy z nas, nasz oddech staje się płytszy i przyspieszony. Jeżeli w takim momencie skupimy na nim uwagę starając się go pogłębić i uspokoić, automatycznie nasze emocje wyciszają się, a myśli staną się bardziej uporządkowane i mniej gwałtowne. Jest to bardzo proste, ale skuteczne i nie wymagające dozoru specjalisty.
Czy zdarza się Pani przekonywać pacjenta do tego, aby w kwestii sposobu leczenia poddał się sugestiom lekarza?
Wychodzę z założenia, że za swoje zdrowie każdy odpowiada sam. Moje doświadczenie i wiedza psychologiczna podpowiada mi tylko, iż człowiek czasami znajduje się w sytuacji kiedy trudno mu podjąć racjonalną decyzję. Wówczas staram się z nim przeanalizować całą sytuację oceniając wszelkie za i przeciw. Ostateczną decyzję zawsze pozostawiam choremu. Oczywiści należy takie podejście odróżnić od sytuacji kiedy dana osoba nie jest w typowej dla siebie kondycji psychicznej. Jeżeli ktoś jest np. w depresji wiadomo, iż najpierw trzeba pokonać tę dolegliwość, by człowiek mógł podjąć racjonalną decyzję.
W jaki sposób stara się Pani przekazać wiadomość o terminalnym stanie pacjentowi.
Faktem jest, że wielu lekarzy nie posługujących się w codziennej praktyce wiedzą psychologiczną nie uważa za stosowne, bądź z różnych innych powodów unika komunikowania pacjentowi prawdy o jego stanie. Pierwszą kwestią, którą staram się ustalić to światopogląd pacjenta. Jego ocenę zagadnień związanych z życiem i śmiercią oraz sprawami religijnymi. Dalej, pytaniami staram się przybliżyć jego myśli do własnej śmierci. Jest to proces rozłożony w czasie, który wyznacza sam pacjent. Przekazywane informacje czy sugestie muszę dostosować do jego możliwości. Informacja o własnym stanie jest choremu potrzebna. Powinien mieć on czas na uregulowanie swego nieraz bardzo pokomplikowanego życia. Zarówno relacje z bliskimi jak i sprawy majątkowe. Wielokrotnie zdarzało się, iż rodziny dziękowały mi za przekazanie takich informacji.
Czy będąc pracownikiem naukowym Instytutu Psychologii Akademii Bydgoskiej obserwuje Pani niechęć młodych ludzi do pracy w tak szczególnych warunkach, jakie stwarza szpital?
Wśród młodych ludzi kończących psychologię jest niezwykle dużo dobrej woli. Nie boją się trudnych doświadczeń. Chcą pomagać tym, którzy tego najbardziej potrzebują. Nie słyszałam, aby jakiś szpital miał kłopot z pozyskaniem kadry psychologów. Powszechne jest natomiast oszczędzanie kosztem tych właśnie stanowisk.
Jak wygląda zaangażowanie emocjonalne psychologa w swoją pracę? Wiele się mówi o wypaleniu emocjonalnym do jakiego może dojść w tego typu zajęciach?
Przede wszystkim staram się unikać uszczęśliwiania kogokolwiek na siłę. Jak wspominałam wcześniej, aby moje działania były skuteczne musi istnieć wola współpracy ze strony pacjenta. W innym razie choremu niewiele pomogę, a sobie, uporczywym dążeniem do kontaktu z osobą, która sobie tego nie życzy, mogę zaszkodzić. Nauczyłam się dystansować do tego co robię, dzięki czemu myślę, że jestem o wiele bardziej pomocna.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał: Rafał Rutkowski
W materiale wykorzystano artykuł “Pomoc psychologiczna osobom umierającym” Krystyny de Walden-Gałuszko.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Warto wiedzieć
Lęk – jest przykrym, intensywnie odczuwanym stanem złego samopoczucia, wywołanym niejasnym wrażeniem bliskiego zagrożenia, wobec którego człowiek czuje się bezsilny i bezradny. Lęk wywołuje dezorganizujący wpływ na świadomość, może wywołać trwałe lub przejściowe przyjęcie postaw i zachowań charakterystycznych dla jednej z wcześniejszych faz rozwojowych. Nie chodzi tu o powrót do minionego zachowania lecz do stanu mniejszej dojrzałości obejmującej zarówno sferę myślenia jak i emocji. Lęk sam w sobie nie jest zjawiskiem patologicznym. Prawdziwy lęk objawia się po raz pierwszy u około ośmiomiesięcznego niemowlęcia. Później w kluczowych momentach życia, gdy niezbędne okazuje się przystosowanie do nowych warunków, człowiek na nowo odczuwa przejściowy lęk. Jeżeli nie potrafi on stworzyć warunków do nowej adaptacji, poczucie niepewności nie ustępuje, może to doprowadzić do zaburzeń psychicznych.Depresja – stan chorobowy, mniej lub bardziej długotrwały, objawiający się smutkiem, nudą obojętnością, utratą zainteresowania. Charakterystyczne jest również obniżenie stałego napięcia mięśni szkieletowych w organizmie ludzkim regulowanych układem nerwowym, warunkującym postawę ciała, rysy twarzy itp. Ponadto chorzy są lękliwi, zniechęceni, wyczerpani, niezdolni do stawienia czoła najmniejszym przeciwnościom, nie przejawiają żadnej inicjatywy. Wynikające z tego poczucie niższości wzmaga ich melancholię. Większość depresji jest reakcją na trudności życiowe. Najczęściej towarzyszące zmiany zachowania w depresji to: niestałość, agresywność, krnąbrność, obniżenie wydajności i aktywności.
Stres – pojęcie używane do określenia stanu w jakim znajduje się organizm w stanie zagrożenia utraty stabilności pod wpływem czynników lub warunków narażających na niebezpieczeństwo jego wewnętrzną równowagę. Bez względu na powód stresu, którym może być czynnik pochodzenia fizycznego, chemicznego, bądź psychicznego, stres jest związany z reakcją ciała. W skrajnych przypadkach może nastąpić załamanie systemu obronnego organizmu, a w konsekwencji zwiększenie zapadalności nawet na tak groźne schorzenia jak rak.
Emocje – globalna reakcja organizmu na każdą sytuację życiową, również negatywną. Emocje, mogące być przyczyną zaburzeń psychicznych i psychosomatycznych, zależą nie tylko od natury czynnika sprawczego, przede wszystkim uwarunkowane są kondycją jednostki, jej aktualnego stanu fizycznego, psychicznego, jej osobowości, historii życia i minionych doświadczeń. Emocja jest wyrazem nieprzystosowania i wysiłku organizmu by przywrócić chwilowo zachwianą równowagę. Zdarza się jednak, że wstrząs emocjonalny jest tak gwałtowny lub tak długotrwały, że organizm ulega wyczerpaniu próbując powrócić do stabilizacji, mogą wówczas pojawić się różne choroby jak np. choroba wrzodowa.
Ból – przykre uczucie pochodzenia fizycznego lub psychicznego wywołujące reakcję organizmu, najczęściej polegającą na uniku. Ból jest sygnałem, sposobem obronny organizmu mającym doprowadzić do ustalenia niebezpiecznego pobudzenia. Jest środkiem prewencyjnym, gdyż pozwala odróżnić to, co szkodliwe, od tego, co dobre.
Opracowano na podstawie Słownika psychologii Norberta Sillamy / "Trudna prawda. Psycholog w szpitalu." arch. Bądź Zdrów, K-PRKCh
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- Nerwica lękowa - objawy i rodzaje zaburzeń lękowych
- Terapia online sposobem na poprawę naszej kondycji psychicznej
- Epidemię depresji można zatrzymać
- Anhedonia - jeden z kluczowych objawów depresji
- Święta, święta... Cieszyć się czy płakać?
- (Nie)spokojny sen o starości?
- Uzależnienia wśród seniorów
- Miłość – metafora czy zjawisko medyczne?
- Padaczka, epilepsja... Niemoc Świętego Walentego
- Życie codzienne zakażonych HIV
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA