Najczęściej występujące (w listach od Państwa!) choroby pasożytnicze przewodu pokarmowego. Owsica
PORADNIK MEDYCZNY. GASTROENTEROLOG
Lek. med. Ewa Wojas, redaktor medyczny portalu zdrowemiasto.pl
Owsica (enterobiasis, oxyuriasis), czyli zakażenie pasożytem jelitowym o nazwie Enterobius, jest najczęściej występującym zakażeniem pasożytniczym przewodu pokarmowego w naszej strefie klimatycznej. Dość powiedzieć, że około 1/4 dzieci jest zakażonych, a w specyficznych warunkach (np. dom dziecka, przedszkole) - praktycznie wszystkie. Pasożyt bytuje w dolnym odcinku przewodu pokarmowego. Cykl rozwojowy (od jaja do zdolnego do rozmnażania dorosłego osobnika) trwa 2 do 6 tygodni. Samica owsika składa jaja na skórze okolicy odbytu (przeważnie nocą). Jaja są „sklejane” ze sobą i podłożem lepką wydzieliną, która działa drażniąco na skórę i powoduje świąd. Drapiąc okolicę odbytu przenosimy jaja pasożyta na ręce i dalej, na przedmioty znajdujące się w naszym otoczeniu, a nierzadko bezpośrednio do ust.
Do zakażeń dochodzi bardzo łatwo i można przyjąć, że jeśli jedna osoba w rodzinie jest chora, to w krótkim czasie problem będzie dotyczył wszystkich lub większości domowników. Jajo owsika przeżywa (czyli zachowuje zdolność zakażania) poza organizmem ludzkim około 3 tygodni. Bielizna osobista, przedmioty służące do higieny (np. myjki, ręczniki), bielizna pościelowa, kurz domowy, zabawki, stają się rezerwuarem jaj pasożyta. Brak nawyku mycia rąk po skorzystaniu z toalety (u dorosłych, niestety, równie częste jak u dzieci zaniedbanie higieniczne) również sprzyja zachorowaniu. Wielokrotne zakażenia lub samozakażenia powodują, że leczenie owsicy jest bardzo trudne i rzadko kończy się sukcesem „z winy medycyny” - najczęściej owsiki znikają „same” (np. w wyniku poprawy odporności organizmu). Tak, niestety, jest i to pomimo tego, że stosowane leczenie jest skuteczne jako jednorazowa (a także powtarzana) kuracja. Ale o tym za chwilę.
U większości nosicieli nie występują żadne objawy, a do rozpoznania przyczynia się zaobserwowanie pasożytów w kale. Najczęściej zgłaszaną dolegliwością wynikającą z obecności pasożytów jest świąd odbytu, należy jednak pamiętać, że nie jest to objaw charakterystyczny tylko dla tej choroby! Często świąd powodują zupełnie inne przyczyny (np. zaniedbania higieniczne, żylaki odbytu). Inne objawy - zgrzytanie zębami w czasie snu, bóle brzucha, brak apetytu anemia i wiele, wiele innych, powszechnie wiązanych z tą chorobą, nie jest wynikiem występowania owsików.
Rozpoznanie potwierdza stwierdzenie obecności pasożytów w kale lub w okolicy odbytu (czasami można zaobserwować samice owsika w fałdach wokół odbytu - w nocy, u śpiącego od ok. 1-2 godzin dziecka) lub znalezienie jaj pasożyta (w badaniu pod mikroskopem). Samica owsika ma ok. 10 mm długości (samiec – ok. 3 mm), jest więc całkiem spora i „namierzalna”.
I jeszcze raz leczenie.
Szkodliwość pasożyta jest niewielka, w przeciwieństwie do zakaźności. Leczenie eliminuje owsiki w ponad 90% przypadków, ale cóż z tego, skoro praktycznie natychmiast dochodzi do ponownego zakażenia! Jaja mogą być wydalane jeszcze przez tydzień po kuracji, a są zakaźne przez 3 tygodnie - czyli przez miesiąc osoba wyleczona jest narażona na ekspozycję (z własnego organizmu), nie wspominając o „ataku” ze środowiska, w którym żyje. Leczenie tylko jednej osoby w rodzinie jest bezcelowe. Nawet bardzo rygorystyczne przestrzeganie higieny w niewielkim stopniu wpływa na skuteczność leczenia - wręcz nie sposób pozbyć się jaj pasożyta z otoczenia, szczególnie, że nie zależy to wyłącznie od działań, jakie podejmujemy w naszym domu. Krótko mówiąc, jeśli pasożyty nie powodują wyraźnych problemów (np. zmian wypryskowych lub tzw. przeczosów - śladów w postaci ubytków skóry powstałych po drapaniu miejsc swędzących) nie warto z nimi walczyć, bo sukces jest przejściowy a leczenie - choć stosowane leki działają w świetle przewodu pokarmowego (nie wchłaniają się do krwioobiegu) - nie jest obojętne. Czyli trochę tak, jak z molami w szafie - jak się nie uda ich pozbyć, należy polubić.
Do zakażeń dochodzi bardzo łatwo i można przyjąć, że jeśli jedna osoba w rodzinie jest chora, to w krótkim czasie problem będzie dotyczył wszystkich lub większości domowników. Jajo owsika przeżywa (czyli zachowuje zdolność zakażania) poza organizmem ludzkim około 3 tygodni. Bielizna osobista, przedmioty służące do higieny (np. myjki, ręczniki), bielizna pościelowa, kurz domowy, zabawki, stają się rezerwuarem jaj pasożyta. Brak nawyku mycia rąk po skorzystaniu z toalety (u dorosłych, niestety, równie częste jak u dzieci zaniedbanie higieniczne) również sprzyja zachorowaniu. Wielokrotne zakażenia lub samozakażenia powodują, że leczenie owsicy jest bardzo trudne i rzadko kończy się sukcesem „z winy medycyny” - najczęściej owsiki znikają „same” (np. w wyniku poprawy odporności organizmu). Tak, niestety, jest i to pomimo tego, że stosowane leczenie jest skuteczne jako jednorazowa (a także powtarzana) kuracja. Ale o tym za chwilę.
U większości nosicieli nie występują żadne objawy, a do rozpoznania przyczynia się zaobserwowanie pasożytów w kale. Najczęściej zgłaszaną dolegliwością wynikającą z obecności pasożytów jest świąd odbytu, należy jednak pamiętać, że nie jest to objaw charakterystyczny tylko dla tej choroby! Często świąd powodują zupełnie inne przyczyny (np. zaniedbania higieniczne, żylaki odbytu). Inne objawy - zgrzytanie zębami w czasie snu, bóle brzucha, brak apetytu anemia i wiele, wiele innych, powszechnie wiązanych z tą chorobą, nie jest wynikiem występowania owsików.
Rozpoznanie potwierdza stwierdzenie obecności pasożytów w kale lub w okolicy odbytu (czasami można zaobserwować samice owsika w fałdach wokół odbytu - w nocy, u śpiącego od ok. 1-2 godzin dziecka) lub znalezienie jaj pasożyta (w badaniu pod mikroskopem). Samica owsika ma ok. 10 mm długości (samiec – ok. 3 mm), jest więc całkiem spora i „namierzalna”.
I jeszcze raz leczenie.
Szkodliwość pasożyta jest niewielka, w przeciwieństwie do zakaźności. Leczenie eliminuje owsiki w ponad 90% przypadków, ale cóż z tego, skoro praktycznie natychmiast dochodzi do ponownego zakażenia! Jaja mogą być wydalane jeszcze przez tydzień po kuracji, a są zakaźne przez 3 tygodnie - czyli przez miesiąc osoba wyleczona jest narażona na ekspozycję (z własnego organizmu), nie wspominając o „ataku” ze środowiska, w którym żyje. Leczenie tylko jednej osoby w rodzinie jest bezcelowe. Nawet bardzo rygorystyczne przestrzeganie higieny w niewielkim stopniu wpływa na skuteczność leczenia - wręcz nie sposób pozbyć się jaj pasożyta z otoczenia, szczególnie, że nie zależy to wyłącznie od działań, jakie podejmujemy w naszym domu. Krótko mówiąc, jeśli pasożyty nie powodują wyraźnych problemów (np. zmian wypryskowych lub tzw. przeczosów - śladów w postaci ubytków skóry powstałych po drapaniu miejsc swędzących) nie warto z nimi walczyć, bo sukces jest przejściowy a leczenie - choć stosowane leki działają w świetle przewodu pokarmowego (nie wchłaniają się do krwioobiegu) - nie jest obojętne. Czyli trochę tak, jak z molami w szafie - jak się nie uda ich pozbyć, należy polubić.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- Zatrucia pokarmowe. Biegunka bakteryjna
- Rola jelita grubego w organizmie
- Żołądek. Regulacja wydzielania kwasu solnego
- Żołądek. Czynność wydzielnicza żołądka
- Żołądek. Anatomia żołądka
- Choroba Crohna
- Czynnościowe zaburzenia jelitowe. Gazy, odbijania, wzdęcia.
- Czynnościowe zaburzenia jelitowe. Zespół jelita drażliwego
- Najczęściej występujące (w listach od Państwa!) choroby pasożytnicze przewodu pokarmowego. Lamblioza
- Mechanizm współdziałania prebiotyków i probiotyków w przewodzie pokarmowym człowieka
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA