Fot. Photos8.com
Jeść tylko żywność z pewnego źródła, pić butelkowaną lub przegotowaną wodę, często myć ręce, uważać na kleszcze i osy - takie rady mają eksperci z Państwowego Zakładu Higieny dla osób, które chcą zdrowo i bezpiecznie spędzić wakacje.
O tym, na co uważać i czego się wystrzegać podczas urlopowych wyjazdów, by uniknąć nieprzyjemnych, a czasem groźnych dla zdrowia konsekwencji mówili eksperci PZH podczas zorganizowanej niedawno w Warszawie konferencji prasowej.
"Podczas wakacji szczególnie częste są zatrucia i zakażenia pokarmowe. Są one następstwem spożycia pokarmów lub wody zanieczyszczonych chorobotwórczymi bakteriami, wirusami lub pasożytami. Sprzyja im wysoka temperatura oraz zmiana warunków, związana z podróżowaniem i wypoczynkiem" - mówiła dr Jolanta Szych z Zakładu Bakteriologii PZH .
Choć największe obawy budzi obecnie szczep EHEC O104 Escherichia coli, groźne mogą być także EHEC O157, pałeczki Salmonella, Shigella, Campylobacter czy Yersinia. Podobne objawy mogą powodować norowirusy, astrowirusy czy wirus "żółtaczki pokarmowej" - wirusowego zapalenia wątroby typu A (HAV). Niektóre bakterie - jak gronkowiec złocisty czy laseczka jadu kiełbasianego - wytwarzają toksyny, których nie zniszczy nawet gotowanie skażonej nimi żywności.
Objawy zatrucia pokarmowego spowodowanego przez toksyny pojawiają się szybko - po 1-12 godzinach od spożycia potrawy i rozpoczynają nudnościami i wymiotami, którym może, choć nie musi towarzyszyć biegunka.
Natomiast zakażenie wywołane przez chorobotwórcze pałeczki jelitowe miewa rozmaite objawy, w zależności od rodzaju bakterii. Objawy te mogą wystąpić zarówno po kilkunastu godzinach, jak i po dwóch tygodniach (jak w przypadku tegorocznej epidemii w Niemczech), a w przypadku chociażby wirusa HAV - dopiero po 15 czy 50 dniach, gdy trudno je skojarzyć z zatruciem pokarmowym. Najczęściej pojawia się biegunka, niekiedy z krwią, bóle brzucha, nudności, wymioty, gorączka, ogólne złe samopoczucie.
Przestrzeganie prostych zaleceń pozwala uniknąć zakażeń i zatruć. Przede wszystkim należy często myć ręce - po zakupieniu żywności, po skorzystaniu z toalety i oczywiście przed jedzeniem. Żywność surową trzeba oddzielać od przetworzonej. Czasem wystarczy, że matka dotknie surowego, zakażonego mięsa, by przeniesione z niego na dziecko bakterie wywołały chorobę. Gotowe, łatwo psujące się potrawy nie powinny być pozostawiane w temperaturze pokojowej przez więcej niż 2 godziny - trzeba je schładzać poniżej 5 st. Celsjusza lub podgrzewać powyżej 60 st., by bakterie nie mogły się namnażać.
Podczas wakacji trzeba również pamiętać o unikaniu żywności z niepewnego źródła, spożywanej na surowo - na przykład surówek, sałatek, niepasteryzowanego mleka czy sera, lodów czy sernika na zimno. W tropikach najlepiej jeść potrawy świeżo ugotowane, upieczone czy usmażone w odpowiednio wysokiej temperaturze, owoce - samodzielnie umyte w czystej wodzie i świeżo obrane (lepiej zrezygnować z tych, które je się ze skórką). Do picia najlepsze są napoje butelkowane, zwłaszcza woda mineralna oraz przegotowana woda (choćby herbata). Lepiej unikać lodu w drinkach, jeśli nie wiemy czy przygotowano go z bezpiecznej, przegotowanej wody. Alkohol wbrew pozorom nie jest cudownym środkiem przeciw zakażeniom - choć specjalny żel na bazie alkoholu może zastąpić mycie rąk wodą z mydłem.
Szczególnie narażone na zatrucia i zakażenia pokarmowe są niemowlęta, małe dzieci i osoby w podeszłym wieku oraz podróżujące po krajach o niskich standardach higienicznych, gdzie częsta jest "biegunka podróżników". Również osoby, które przyjmują leki neutralizujące kwas żołądkowy lub zmniejszające jego wydzielanie są bardziej narażone - jednak nie powinny przerywać leczenia bez konsultacji z lekarzem. Podawanie probiotyków - kapsułek z "dobrymi" szczepami bakterii - może zmniejszyć zagrożenie, ale nie wszystkie probiotyki są tak samo skuteczne. W krajach egzotycznych zatrucia pokarmowe trzeba leczyć miejscowymi lekami, lepiej dostosowanymi do tamtejszych zarazków.
Oprócz wirusów i bakterii groźne mogą być także pasożyty, o których mówiła prof. Elżbieta Gołąb z Zakładu Parazytologii Lekarskiej. Na przykład surowe i półsurowe mięso (w Polsce - zwłaszcza mięso dzika) grozi zarażeniem toksoplazmami i włośniami - dlatego nie powinny go spożywać kobiety ciężarne. Picie nieprzygotowanej wody ze studni czy strumienia może być przyczyną giardiozy, kryptosporidiozy czy toksoplazmozy. Pasożytami można się zarazić od zwierzęcia, mogą też być obecne na niemytych warzywach i owocach.
Choć podczas kąpieli zwykle nie zamierzamy pić wody, i tak się to zdarza - mówiła dr Bożena Krogulska, kierownik Zakładu Higieny Komunalnej. Kąpiące się dziecko wypija nawet pół litra wody, dlatego ważne, by była to woda czysta. Lepiej korzystać z kąpielisk (są kontrolowane 4 razy w roku) niż "miejsc wykorzystywanych do kąpieli" (kontrola przed sezonem i raz w czasie sezonu). Najczęstszą przyczyną zamykania kąpielisk jest obecność bakterii E.coli, których pospolite szczepy nie są groźne, jednak wskazują na skażenie odchodami ludzi bądź zwierząt. Wszelkiego rodzaju nieoficjalne kąpieliska czy glinianki to miejsca gdzie kąpiel jest ryzykowna.
Dr Aleksandra Gliniewicz z PZH radziła, by unikać gniazd os czy szerszeni. Ich ukąszenie, w przypadku osób uczulonych na jad, może doprowadzić nawet do śmierci.
Zdarza się, że po wakacyjnym wyjeździe dzieci wracają do domu z wszami. Dlatego - radzili eksperci - po powrocie lepiej obejrzeć włosy pociech i w razie potrzeby zastosować odpowiedni szampon owadobójczy. Z kolei pluskwy, które pojawiają się coraz częściej, nawet w nowojorskich hotelach, możemy nieświadomie przywieźć do własnego domu w bagażu, zwłaszcza na starych przedmiotach. Dlatego przedmioty takie trzeba poddawać dezynsekcji.
Przenoszące liczne choroby kleszcze czy spokrewnione z nimi obrzeżki można odstraszyć repelentami (zwłaszcza z ikarydyną i DEET-em). Zabezpiecza też przed nimi odpowiedni ubiór (spodnie, długie rękawy i oglądanie ubrania i ciała po spacerze, a także wzięcie prysznica. Repelenty odstraszają również komary i meszki.
O tym, na co uważać i czego się wystrzegać podczas urlopowych wyjazdów, by uniknąć nieprzyjemnych, a czasem groźnych dla zdrowia konsekwencji mówili eksperci PZH podczas zorganizowanej niedawno w Warszawie konferencji prasowej.
"Podczas wakacji szczególnie częste są zatrucia i zakażenia pokarmowe. Są one następstwem spożycia pokarmów lub wody zanieczyszczonych chorobotwórczymi bakteriami, wirusami lub pasożytami. Sprzyja im wysoka temperatura oraz zmiana warunków, związana z podróżowaniem i wypoczynkiem" - mówiła dr Jolanta Szych z Zakładu Bakteriologii PZH .
Choć największe obawy budzi obecnie szczep EHEC O104 Escherichia coli, groźne mogą być także EHEC O157, pałeczki Salmonella, Shigella, Campylobacter czy Yersinia. Podobne objawy mogą powodować norowirusy, astrowirusy czy wirus "żółtaczki pokarmowej" - wirusowego zapalenia wątroby typu A (HAV). Niektóre bakterie - jak gronkowiec złocisty czy laseczka jadu kiełbasianego - wytwarzają toksyny, których nie zniszczy nawet gotowanie skażonej nimi żywności.
Objawy zatrucia pokarmowego spowodowanego przez toksyny pojawiają się szybko - po 1-12 godzinach od spożycia potrawy i rozpoczynają nudnościami i wymiotami, którym może, choć nie musi towarzyszyć biegunka.
Natomiast zakażenie wywołane przez chorobotwórcze pałeczki jelitowe miewa rozmaite objawy, w zależności od rodzaju bakterii. Objawy te mogą wystąpić zarówno po kilkunastu godzinach, jak i po dwóch tygodniach (jak w przypadku tegorocznej epidemii w Niemczech), a w przypadku chociażby wirusa HAV - dopiero po 15 czy 50 dniach, gdy trudno je skojarzyć z zatruciem pokarmowym. Najczęściej pojawia się biegunka, niekiedy z krwią, bóle brzucha, nudności, wymioty, gorączka, ogólne złe samopoczucie.
Przestrzeganie prostych zaleceń pozwala uniknąć zakażeń i zatruć. Przede wszystkim należy często myć ręce - po zakupieniu żywności, po skorzystaniu z toalety i oczywiście przed jedzeniem. Żywność surową trzeba oddzielać od przetworzonej. Czasem wystarczy, że matka dotknie surowego, zakażonego mięsa, by przeniesione z niego na dziecko bakterie wywołały chorobę. Gotowe, łatwo psujące się potrawy nie powinny być pozostawiane w temperaturze pokojowej przez więcej niż 2 godziny - trzeba je schładzać poniżej 5 st. Celsjusza lub podgrzewać powyżej 60 st., by bakterie nie mogły się namnażać.
Podczas wakacji trzeba również pamiętać o unikaniu żywności z niepewnego źródła, spożywanej na surowo - na przykład surówek, sałatek, niepasteryzowanego mleka czy sera, lodów czy sernika na zimno. W tropikach najlepiej jeść potrawy świeżo ugotowane, upieczone czy usmażone w odpowiednio wysokiej temperaturze, owoce - samodzielnie umyte w czystej wodzie i świeżo obrane (lepiej zrezygnować z tych, które je się ze skórką). Do picia najlepsze są napoje butelkowane, zwłaszcza woda mineralna oraz przegotowana woda (choćby herbata). Lepiej unikać lodu w drinkach, jeśli nie wiemy czy przygotowano go z bezpiecznej, przegotowanej wody. Alkohol wbrew pozorom nie jest cudownym środkiem przeciw zakażeniom - choć specjalny żel na bazie alkoholu może zastąpić mycie rąk wodą z mydłem.
Szczególnie narażone na zatrucia i zakażenia pokarmowe są niemowlęta, małe dzieci i osoby w podeszłym wieku oraz podróżujące po krajach o niskich standardach higienicznych, gdzie częsta jest "biegunka podróżników". Również osoby, które przyjmują leki neutralizujące kwas żołądkowy lub zmniejszające jego wydzielanie są bardziej narażone - jednak nie powinny przerywać leczenia bez konsultacji z lekarzem. Podawanie probiotyków - kapsułek z "dobrymi" szczepami bakterii - może zmniejszyć zagrożenie, ale nie wszystkie probiotyki są tak samo skuteczne. W krajach egzotycznych zatrucia pokarmowe trzeba leczyć miejscowymi lekami, lepiej dostosowanymi do tamtejszych zarazków.
Oprócz wirusów i bakterii groźne mogą być także pasożyty, o których mówiła prof. Elżbieta Gołąb z Zakładu Parazytologii Lekarskiej. Na przykład surowe i półsurowe mięso (w Polsce - zwłaszcza mięso dzika) grozi zarażeniem toksoplazmami i włośniami - dlatego nie powinny go spożywać kobiety ciężarne. Picie nieprzygotowanej wody ze studni czy strumienia może być przyczyną giardiozy, kryptosporidiozy czy toksoplazmozy. Pasożytami można się zarazić od zwierzęcia, mogą też być obecne na niemytych warzywach i owocach.
Choć podczas kąpieli zwykle nie zamierzamy pić wody, i tak się to zdarza - mówiła dr Bożena Krogulska, kierownik Zakładu Higieny Komunalnej. Kąpiące się dziecko wypija nawet pół litra wody, dlatego ważne, by była to woda czysta. Lepiej korzystać z kąpielisk (są kontrolowane 4 razy w roku) niż "miejsc wykorzystywanych do kąpieli" (kontrola przed sezonem i raz w czasie sezonu). Najczęstszą przyczyną zamykania kąpielisk jest obecność bakterii E.coli, których pospolite szczepy nie są groźne, jednak wskazują na skażenie odchodami ludzi bądź zwierząt. Wszelkiego rodzaju nieoficjalne kąpieliska czy glinianki to miejsca gdzie kąpiel jest ryzykowna.
Dr Aleksandra Gliniewicz z PZH radziła, by unikać gniazd os czy szerszeni. Ich ukąszenie, w przypadku osób uczulonych na jad, może doprowadzić nawet do śmierci.
Zdarza się, że po wakacyjnym wyjeździe dzieci wracają do domu z wszami. Dlatego - radzili eksperci - po powrocie lepiej obejrzeć włosy pociech i w razie potrzeby zastosować odpowiedni szampon owadobójczy. Z kolei pluskwy, które pojawiają się coraz częściej, nawet w nowojorskich hotelach, możemy nieświadomie przywieźć do własnego domu w bagażu, zwłaszcza na starych przedmiotach. Dlatego przedmioty takie trzeba poddawać dezynsekcji.
Przenoszące liczne choroby kleszcze czy spokrewnione z nimi obrzeżki można odstraszyć repelentami (zwłaszcza z ikarydyną i DEET-em). Zabezpiecza też przed nimi odpowiedni ubiór (spodnie, długie rękawy i oglądanie ubrania i ciała po spacerze, a także wzięcie prysznica. Repelenty odstraszają również komary i meszki.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Warto wiedzieć
Malaria u turystów - fakty i mitRocznie na malarię zapada ponad 200 milionów ludzi, z czego ponad 500 000 umiera. To prawda, że większość chorych pochodzi z Afryki, a ponad 90% zgonów z powodu malarii dotyczy dzieci afrykańskich. Ponura statystyka mówi, że co kilkadziesiąt sekund na malarię umiera dziecko na tym kontynencie. Niestety także turysta z Europy jest podatny na ciężki przebieg tej choroby, gdyż więcej »
Medyczne przygotowanie do podróży jak pasy bezpieczeństwa
Medyczne przygotowanie do podróży, zwłaszcza w tropiki - w tym odpowiednie szczepienia, profilaktyka przeciwmalaryczna i skompletowanie apteczki – jest czymś w rodzaju pasów bezpieczeństwa chroniących zdrowie i życie w razie wypadku – oceniają eksperci. Lekarze i podróżnicy mówili o tym w czwartek na spotkaniu prasowym w Warszawie. więcej »
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- Europejskie wakacje z kartą EKUZ?
- Koronawirus. Co warto mieć w samochodzie w czasie epidemii?
- Koronawirus może być leczony w ramach Turystycznej Ochrony Ubezpieczeniowej
- City breaki podbijają Polskę!
- Dlaczego warto zapisać się na aerobik wodny? Poznaj jego najważniejsze zalety!
- Wypoczynek zimą? Bezpieczeństwo to podstawa!
- Kulinarne niebezpieczeństwa w podróży
- Lato w Warszawie - jak spędzać czas aktywnie?
- Polacy nieświadomi ryzyka chorób tropikalnych. Przed wyjazdem do ośrodków medycyny podróży trafia tylko co drugi turysta [film]
- Każdego dnia ktoś się topi. Jak wypoczywać nad wodą? [film]
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA