Wyłącz telefon, zrób zrzutkę na szczytny cel i bądź szczęśliwy
INFORMATOR. Świat
Fot. Photos8.com
Jeśli chcemy poczuć się szczęśliwi, powinniśmy zrobić sobie przerwę od telefonu komórkowego i zamiast skupiać się na sobie, pomyśleć, co moglibyśmy zrobić dla innych - tak radzą pomysłodawcy globalnego ruchu Action for Happiness.
Masowy ruch na rzecz szczęśliwszego społeczeństwa jest inicjatywą brytyjskich ekspertów na czele z Richardem Layardem, profesorem z London School of Economics oraz licznych organizacji pożytku publicznego. Swojego poparcia udzieliło już ponad 4,5 tys. osób i organizacji z 68 krajów, w tym Dalajlama i Brytyjskie Towarzystwo Psychologiczne.
Ruch został zainaugurowany we wtorek w Londynie, gdzie zachęcano do przytulania, medytacji i okazywania sobie uprzejmości w codziennych sytuacjach, a także w miarę możliwości przekazywania środków na cele charytatywne.
"Ten ruch nie jest związany z żadnym wyznaniem czy dogmatem. Jest świecki, a swoje podstawy czerpie z nauki. Przez ostatnie 60 lat nasz poziom szczęścia utknął w miejscu. Dochody nie czynią tu większej różnicy" - mówi Layard, dodając, że nieustająca pogoń za pieniądzem odbiła się na jakości naszych relacji z bliskimi, a także atmosferze w miejscu pracy, co doprowadziło do częstszych zachorowań na depresję i innych problemów zdrowia psychicznego.
Założyciele odwołują się do badań, które potwierdziły, że pieniądze rzeczywiście szczęścia nie dają, jak i to, co można za nie kupić. Poziom szczęścia mieszkańców Wielkiej Brytanii, USA i innych krajów rozwiniętych nie zmienił się, nawet wówczas, gdy dochody i bezpieczeństwo finansowe obywateli poszybowały w górę podczas powojennej ekspansji gospodarczej zachodnich społeczeństw. Przeprowadzane na całym świecie ankiety sugerują z kolei, że mieszkańcy Bangladeszu i Nigerii czują się szczęśliwsi niż o wiele bogatsi od nich Europejczycy i Amerykanie.
Przesłanie ruchu dotarło już do polityków, którzy, podobnie jak premier Wielkiej Brytanii David Cameron zaczęli coraz częściej podkreślać znaczenie szczęśliwego społeczeństwa i odwołują się do słów, które wypowiedział kilka lat temu lider Partii Konserwatywnej: "Czas byśmy skoncentrowali się nie na PKB, ale na PDS - powszechnym dobrym samopoczuciu".
Naczelna zasada Action for Happiness brzmi: uprzejmość daje szczęście. Dlatego też członkowie ruchu zachęcają do wykonywania prostych gestów, takich jak mówienie sobie "przepraszam" czy ustępowanie miejsca w autobusie.
Masowy ruch na rzecz szczęśliwszego społeczeństwa jest inicjatywą brytyjskich ekspertów na czele z Richardem Layardem, profesorem z London School of Economics oraz licznych organizacji pożytku publicznego. Swojego poparcia udzieliło już ponad 4,5 tys. osób i organizacji z 68 krajów, w tym Dalajlama i Brytyjskie Towarzystwo Psychologiczne.
Ruch został zainaugurowany we wtorek w Londynie, gdzie zachęcano do przytulania, medytacji i okazywania sobie uprzejmości w codziennych sytuacjach, a także w miarę możliwości przekazywania środków na cele charytatywne.
"Ten ruch nie jest związany z żadnym wyznaniem czy dogmatem. Jest świecki, a swoje podstawy czerpie z nauki. Przez ostatnie 60 lat nasz poziom szczęścia utknął w miejscu. Dochody nie czynią tu większej różnicy" - mówi Layard, dodając, że nieustająca pogoń za pieniądzem odbiła się na jakości naszych relacji z bliskimi, a także atmosferze w miejscu pracy, co doprowadziło do częstszych zachorowań na depresję i innych problemów zdrowia psychicznego.
Założyciele odwołują się do badań, które potwierdziły, że pieniądze rzeczywiście szczęścia nie dają, jak i to, co można za nie kupić. Poziom szczęścia mieszkańców Wielkiej Brytanii, USA i innych krajów rozwiniętych nie zmienił się, nawet wówczas, gdy dochody i bezpieczeństwo finansowe obywateli poszybowały w górę podczas powojennej ekspansji gospodarczej zachodnich społeczeństw. Przeprowadzane na całym świecie ankiety sugerują z kolei, że mieszkańcy Bangladeszu i Nigerii czują się szczęśliwsi niż o wiele bogatsi od nich Europejczycy i Amerykanie.
Przesłanie ruchu dotarło już do polityków, którzy, podobnie jak premier Wielkiej Brytanii David Cameron zaczęli coraz częściej podkreślać znaczenie szczęśliwego społeczeństwa i odwołują się do słów, które wypowiedział kilka lat temu lider Partii Konserwatywnej: "Czas byśmy skoncentrowali się nie na PKB, ale na PDS - powszechnym dobrym samopoczuciu".
Naczelna zasada Action for Happiness brzmi: uprzejmość daje szczęście. Dlatego też członkowie ruchu zachęcają do wykonywania prostych gestów, takich jak mówienie sobie "przepraszam" czy ustępowanie miejsca w autobusie.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- Niemcy. Multigenowy test raka piersi refundowany przez kasy chorych
- PE. Pisemne oświadczenie w sprawie zwalczania raka piersi w Unii Europejskiej
- Pod względem liczby popełnianych błędów odwodnieni kierowcy nie ustępują nietrzeźwym!
- Im niżej, tym lepiej - najnowsze wyniki badań wskazują, że ryzyko zawałów serca i udarów mózgu jest tym niższe, im niższy jest poziom cholesterolu LDL
- Zdrowa dieta bez mięsa
- Alkaptonuria - rzadka choroba czarnych kości. Nieznane wyniszczające schorzenie, pacjenci bez rozpoznania
- Brytyjczycy wolą bezpieczne metody leczenia
- Strefy wolne od dymu tytoniowego sprzyjają zdrowiu dzieci
- Choroby, które zabijają ponad 2 miliony ludzi rocznie
- Poprawa kondycji fizycznej może przyczynić się do szybszego powrotu do zdrowia kobiet z rakiem piersi
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA