Wiedza o brytyjskich pacjentach może się przysłużyć medycynie
INFORMATOR. Świat
Fot. NCI
Dane zgromadzone w ciągu dziesięcioleci przez brytyjską służbę zdrowia mogą się okazać prawdziwym skarbem dla naukowców - informuje "New Scientist".
Brytyjska National Health Service ma dane dotyczące problemów zdrowotnych około 62 milionów tamtejszych obywateli. Premier David Cameron ogłosił niedawno, że znaczna część tej wiedzy będzie dostępna dla szerokiej publiczności.
Dostęp do danych pacjentów ma m.in. pomóc brytyjskiemu przemysłowi farmaceutycznemu oraz ułatwić naukowcom poszukiwania związków pomiędzy stylem życia i cechami genetycznymi, a przyczynami chorób, w tym raka i demencji oraz identyfikację pacjentów, którym pomogłyby nowe leki.
To nie pierwsza tego typu inicjatywa na świecie. Już w latach 90. XX wieku rząd Islandii chciał zgromadzić bazę danych zawierającą dane medyczne, próbki DNA oraz zapisy genealogiczne dotyczące całej populacji. Na przeszkodzie stanęły obawy dotyczące poufności danych - co może się zdarzyć i w przypadku Wielkiej Brytanii, mimo że pacjenci mogą się nie zgodzić na udostępnienie swoich osobistych danych, a zidentyfikowanie konkretnej osoby przez korzystających z bazy ma być niemożliwe.
Z drugiej strony, są już instytucje korzystające z danych osobowych pacjentów - na przykład UK Association of Cancer Registries analizuje dane dotyczące raka już od 40 lat i nigdy nie odnotowała złamania zasad poufności.
Brytyjska National Health Service ma dane dotyczące problemów zdrowotnych około 62 milionów tamtejszych obywateli. Premier David Cameron ogłosił niedawno, że znaczna część tej wiedzy będzie dostępna dla szerokiej publiczności.
Dostęp do danych pacjentów ma m.in. pomóc brytyjskiemu przemysłowi farmaceutycznemu oraz ułatwić naukowcom poszukiwania związków pomiędzy stylem życia i cechami genetycznymi, a przyczynami chorób, w tym raka i demencji oraz identyfikację pacjentów, którym pomogłyby nowe leki.
To nie pierwsza tego typu inicjatywa na świecie. Już w latach 90. XX wieku rząd Islandii chciał zgromadzić bazę danych zawierającą dane medyczne, próbki DNA oraz zapisy genealogiczne dotyczące całej populacji. Na przeszkodzie stanęły obawy dotyczące poufności danych - co może się zdarzyć i w przypadku Wielkiej Brytanii, mimo że pacjenci mogą się nie zgodzić na udostępnienie swoich osobistych danych, a zidentyfikowanie konkretnej osoby przez korzystających z bazy ma być niemożliwe.
Z drugiej strony, są już instytucje korzystające z danych osobowych pacjentów - na przykład UK Association of Cancer Registries analizuje dane dotyczące raka już od 40 lat i nigdy nie odnotowała złamania zasad poufności.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- Niemcy. Multigenowy test raka piersi refundowany przez kasy chorych
- PE. Pisemne oświadczenie w sprawie zwalczania raka piersi w Unii Europejskiej
- Pod względem liczby popełnianych błędów odwodnieni kierowcy nie ustępują nietrzeźwym!
- Im niżej, tym lepiej - najnowsze wyniki badań wskazują, że ryzyko zawałów serca i udarów mózgu jest tym niższe, im niższy jest poziom cholesterolu LDL
- Zdrowa dieta bez mięsa
- Alkaptonuria - rzadka choroba czarnych kości. Nieznane wyniszczające schorzenie, pacjenci bez rozpoznania
- Brytyjczycy wolą bezpieczne metody leczenia
- Strefy wolne od dymu tytoniowego sprzyjają zdrowiu dzieci
- Choroby, które zabijają ponad 2 miliony ludzi rocznie
- Poprawa kondycji fizycznej może przyczynić się do szybszego powrotu do zdrowia kobiet z rakiem piersi
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA