W 2010 roku ataki rekinów były o 25 proc. częstsze
Strona główna » Informator » Świat » W 2010 roku ataki rekinów były o 25 proc. częstsze…

W 2010 roku ataki rekinów były o 25 proc. częstsze

INFORMATOR. Świat

KOC

naukawpolsce.plnaukawpolsce.pl | dodane 10-02-2011

Fot. U.S. National Oceanic and Atmospheric Administration
 
Liczba ataków rekinów na świecie wzrosła o 25 proc., jednak zmalała na Florydzie, której wybrzeża upodobały sobie te drapieżniki - poinformowali w swoim raporcie badacze z Uniwersytetu Florydy. W 2010 roku zgłoszono 79 ataków rekinów na ludzi, z czego sześć śmiertelnych. To najwyższa liczba od dziesięciu lat.

Jak podkreśla George Burgess, biolog morski z Muzeum Historii Naturalnej na Florydzie, był to rok, w którym doszło do najbardziej nieoczekiwanych incydentów w całej jego karierze - pięciu ataków rekinów w Egipcie w ciągu pięciu dni, z czego za cztery odpowiadały dwa konkretne osobniki.

Burgess uważa, że przyczyną było połączenie czynnika ludzkiego (karmienie ryb, w tym także rekinów, przez nieostrożnych nurków czy wyrzucenie ze statku do morza wielu martwych owiec), a także czynników naturalnych, jak chociażby wyjątkowo wysoka temperatura wody.

Co interesujące, najmniejszą liczbę ataków od 2004 roku odnotowano na Florydzie, choć w porównaniu z innymi częściami USA nieszczęśliwe wypadki zdarzają się tam najczęściej. W 2010 roku na Florydzie doszło do 13 ataków, podczas gdy średnia dla ostatniej dekady wynosiła 23 ataki rocznie. Zdaniem Burgessa może mieć to związek z mniejszym napływem turystów spowodowanym kryzysem ekonomicznym.

Pod względem liczby ataków rekinów Stany Zjednoczone znajdują się jednak wciąż na pierwszym miejscu (w 2010 roku było ich w sumie 36). Mniej incydentów miało miejsce w Australii (14), Afryce Południowej (8), Wietnamie (6) i Egipcie (6). Najczęściej ofiarą rekinów padali surferzy, którzy stanowili ponad połowę odnotowanych przypadków.

Burgess podkreśla, że do niebezpiecznych spotkań z rekinami mogłoby dochodzić rzadziej, gdyby ludzie zachowywali większą ostrożność tj. unikali miejsc połowów i zatok, w których gromadzą się rekiny, a także opuszczali wodę niezwłocznie po zauważeniu w niej charakterystycznej płetwy.

Jednocześnie badacz zauważa, że drapieżniki te stanowią dla nas nieporównywalnie mniejsze zagrożenie, niż my dla nich. Rocznie zabijają one średnio pięć osób, podczas gdy w sieciach rybackich ginie ich od 30 do 70 milionów. Niektóre z nich trafiają tam przez przypadek, inne ze względu na swoje płetwy, które są podstawą cenionej w Azji zupy.

"Z punktu widzenia zwierząt morze jest tak naprawdę bardzo pobłażliwe. Gdy przyjrzymy się bliżej, ironią wydaje się fakt, że drapieżniki, które znajdują się na szczycie łańcucha pokarmowego w morzu, łapie się z taką łatwością" - podsumowuje Burgess.

KOC, 10-02-2011, naukawpolsce.pl

Poinformuj znajomych o tym artykule:

REKLAMA
hemoroidy Krakow
Leczymy urazy sportowe
hemoroidy szczelina odbytu przetoki zylaki konczyn dolnych
------------

REKLAMA
Czytaj
Czytaj
Czytaj
Czytaj
Czytaj
REKLAMA
Leczymy urazy sportowe