Test na raka wykrywa chorą komórkę w miliardzie zdrowych
INFORMATOR. Świat
Fot. NCI
Nowy test zwany "biopsją w płynie" wykrywa pojedynczą komórkę rakotwórczą na miliard zdrowych. Umożliwi to lekarzom wykrycie raka na długo przed pojawieniem się objawów choroby. Obecność komórki rakowej we krwi jest sygnałem, że nastąpiły przerzuty nowotworu.
O teście informują m. in. "Nature", "New England Journal of Medicine" oraz "Science Translational Medicine".
Inną zaletą testu, nad którym pracują naukowcy w czterech amerykańskich ośrodkach medycznych jest to, że pozwala on już następnego dnia po zastosowaniu zorientować się, czy zastosowana terapia antyrakowa jest skuteczna.
Test oparty na technologii mikroprocesorowej (mikrochipie) może z czasem znaleźć zastosowanie w przychodniach lekarskich i szpitalach, eliminując potrzebę inwazyjnych technik badań diagnostycznych: biopsji, mammografii (badań piersi) i kolonoskopii (badań jelita grubego).
Wyższość testu wymagającego pobrania niewielkiej ilości krwi nad tradycyjną biopsją polega na tym, że materiał biologiczny pobierany igłą nie daje lekarzom wystarczających informacji o tym, jak guz będzie się zachowywał i rozwijał.
Test posługuje się microchipem przypominającym z wyglądu laboratoryjną płytkę pokrytą 78 tysiącami mikroskopijnych słupków jak włosie na szczotce do włosów. Słupki pokryte są antyciałami przechwytującymi komórki rakowe.
Gdy krew jest wprowadzana do mikrochipu zdrowe komórki odbijają się od słupków, jak kulki w automacie do gry we flipera (pinball). Chore komórki zatrzymują się na słupkach i naukowcy, używając barwnika, mogą spowodować, że zaczynają one się świecić. Umożliwia to ich policzenie i pobranie do dalszych badań.
Test jest tak precyzyjny, że umożliwia wychwycenie jednej rakowej komórki na miliard - twierdzi Mohmet Toner, inżynier biolog z uniwersytetu Harvarda, który dopomógł w jego opracowaniu.
"Gdyby można było szybko przekonać się, czy zastosowany antyrakowy lek jest skuteczny, czy nie, to byłoby to wielkim postępem" - uważa dr Daniel Haber jeden z wynalazców testu.
Wczesna diagnoza ma kluczowe znaczenie w leczeniu chorób nowotworowych. Chorzy, zwłaszcza na raka jelita i piersi często zwracają się do lekarza z objawami, gdy często jest za późno.
Wprowadzenie testu na rynek zajmie 5 lat i będzie kosztować około 30 mln USD. Test musi być jeszcze poddany badaniom klinicznym na większą skalę.
O teście informują m. in. "Nature", "New England Journal of Medicine" oraz "Science Translational Medicine".
Inną zaletą testu, nad którym pracują naukowcy w czterech amerykańskich ośrodkach medycznych jest to, że pozwala on już następnego dnia po zastosowaniu zorientować się, czy zastosowana terapia antyrakowa jest skuteczna.
Test oparty na technologii mikroprocesorowej (mikrochipie) może z czasem znaleźć zastosowanie w przychodniach lekarskich i szpitalach, eliminując potrzebę inwazyjnych technik badań diagnostycznych: biopsji, mammografii (badań piersi) i kolonoskopii (badań jelita grubego).
Wyższość testu wymagającego pobrania niewielkiej ilości krwi nad tradycyjną biopsją polega na tym, że materiał biologiczny pobierany igłą nie daje lekarzom wystarczających informacji o tym, jak guz będzie się zachowywał i rozwijał.
Test posługuje się microchipem przypominającym z wyglądu laboratoryjną płytkę pokrytą 78 tysiącami mikroskopijnych słupków jak włosie na szczotce do włosów. Słupki pokryte są antyciałami przechwytującymi komórki rakowe.
Gdy krew jest wprowadzana do mikrochipu zdrowe komórki odbijają się od słupków, jak kulki w automacie do gry we flipera (pinball). Chore komórki zatrzymują się na słupkach i naukowcy, używając barwnika, mogą spowodować, że zaczynają one się świecić. Umożliwia to ich policzenie i pobranie do dalszych badań.
Test jest tak precyzyjny, że umożliwia wychwycenie jednej rakowej komórki na miliard - twierdzi Mohmet Toner, inżynier biolog z uniwersytetu Harvarda, który dopomógł w jego opracowaniu.
"Gdyby można było szybko przekonać się, czy zastosowany antyrakowy lek jest skuteczny, czy nie, to byłoby to wielkim postępem" - uważa dr Daniel Haber jeden z wynalazców testu.
Wczesna diagnoza ma kluczowe znaczenie w leczeniu chorób nowotworowych. Chorzy, zwłaszcza na raka jelita i piersi często zwracają się do lekarza z objawami, gdy często jest za późno.
Wprowadzenie testu na rynek zajmie 5 lat i będzie kosztować około 30 mln USD. Test musi być jeszcze poddany badaniom klinicznym na większą skalę.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- Niemcy. Multigenowy test raka piersi refundowany przez kasy chorych
- PE. Pisemne oświadczenie w sprawie zwalczania raka piersi w Unii Europejskiej
- Pod względem liczby popełnianych błędów odwodnieni kierowcy nie ustępują nietrzeźwym!
- Im niżej, tym lepiej - najnowsze wyniki badań wskazują, że ryzyko zawałów serca i udarów mózgu jest tym niższe, im niższy jest poziom cholesterolu LDL
- Zdrowa dieta bez mięsa
- Alkaptonuria - rzadka choroba czarnych kości. Nieznane wyniszczające schorzenie, pacjenci bez rozpoznania
- Brytyjczycy wolą bezpieczne metody leczenia
- Strefy wolne od dymu tytoniowego sprzyjają zdrowiu dzieci
- Choroby, które zabijają ponad 2 miliony ludzi rocznie
- Poprawa kondycji fizycznej może przyczynić się do szybszego powrotu do zdrowia kobiet z rakiem piersi
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA