Prawda i kłamstwa o badaniach mammograficznych
INFORMATOR. Świat
Fot. NCI
Przesiewowe badania mammograficzne, służące wczesnemu wykrywaniu raka piersi u kobiet, są mało skuteczne i należałoby ich zaniechać - przekonuje Peter Goetzsche, dyr. Nordic Cochrane Collaboration, międzynarodowej niezależnej organizacji typu non-profit.
Duński specjalista od wielu lat twierdzi, że te badania powodują więcej szkody niż pożytku. Teraz pisze o tym w książce „Mammography screening: truth, lies and controversy” (Przesiewowe badania mammograficzne: prawda, kłamstwa i kontrowersje”, która w Wielkiej Brytanii ukazała się nakładem „Radcliffe Publishing”.
Goetzsche, który od ponad 10 lat analizuje przydatność skryningowych badań mammograficznych, przyznaje, że pozwalają one uratować życie niektórych kobiet, ale takich efektów jest zbyt mało. Znacznie częściej badane kobiety wymagają kolejnych, bardziej inwazyjnych badań, takich jak biopsja. Z kolei inne niepotrzebnie poddawane są radioterapii lub operacji.
Zarzuca on lekarzom żywotnie zainteresowanym badaniami przesiewowymi, że dyskredytują albo ukrywają dane podważające ich przydatność.
Goetzsche przekonuje, że wbrew temu co oficjalnie się twierdzi, kobiety regularnie poddające się mammografii nie są o 30 proc. mniej narażone na zgon z powodu raka piersi. Jego zdaniem, dzięki nim udaje się uratować jedynie jedną kobietę na 2 tys. spośród tych, które uczestniczą w skryningu.
„Uważam, że nadszedł czas, by przyznać, że mammografia w badaniach przesiewowych nie ma już uzasadnienia” – twierdzi duński specjalista.
„Guardian” pisze, że w Wielkiej Brytanii rozważana jest zasadność przesiewowych badań mammograficznych. Sir Mike Richards, brytyjski guru w dziedzinie onkologii, zapowiedział w październiku 2011 r., że zostanie przedstawiona niezależna ekspertyza, w której zostaną uwzględnione również najnowsze badania, które nie były jeszcze publikowane.
„Jeśli okaże się, że badania przesiewowe powodują więcej skutków ubocznych niż korzyści, nie zawaham się przedstawić tego brytyjskiemu komitetowi ds. skryningu” – zapowiedział Richards.
Prof. Julietta Patnick, szef badań skryningowych NHS, twierdzi, że kobiety w wieku 50-69 lat, które regularnie poddają się mammografii, rzadziej umierają na raka. Wskazują na to obserwacje prowadzone w Anglii.
Międzynarodowa Agencja Badania Raka (International Agency for Research on Cancer - IARC) przekonuje, że przesiewowa mammografia o 35 proc. zmniejsza ryzyko zgonu z powodu raka piersi. I z tymi danymi głównie polemizuje Peter Goetzsche.
Twierdzi, że jest atakowany przez lobby specjalistów, którzy czerpią korzyści z badań mammograficznych oraz, że publikowane są zafałszowane dane popierające zasadność przesiewowych badań mammograficznych.
Z jego wyliczeń wynika, że na każdy wykryty przypadek raka piersi, przypadają trzy błędne diagnozy.
Duński badacz uważa, że obserwowany w ostatnich latach spadek śmiertelności z powodu raka piersi jest głównie zasługą większej skuteczności leczenia. Poprawiła się również świadomość kobiet, które częściej zgłaszają się do lekarza jak tylko zauważą w piersiach coś niepokojącego.
Połowa przypadków tej choroby wykrywana jest pomiędzy wykonywanymi rutynowo badaniami mammograficznymi – twierdzi Goetzsche.
Pełen uznania dla jego badań jest prof. Klim McPherson, epidemiolog z Oxford University. „Jego analiza przesiewowych badań mammograficznych jest na wysokim poziomie i nie można jej dyskredytować” – podkreśla specjalista.
Goetzsche twierdzi, że miliony kobiet namówiono na badania skryningowe, nie informując ich o powikłaniach, do jakich mogą doprowadzić. „To dlatego napisałem tę książkę” – twierdzi.
Duński specjalista od wielu lat twierdzi, że te badania powodują więcej szkody niż pożytku. Teraz pisze o tym w książce „Mammography screening: truth, lies and controversy” (Przesiewowe badania mammograficzne: prawda, kłamstwa i kontrowersje”, która w Wielkiej Brytanii ukazała się nakładem „Radcliffe Publishing”.
Goetzsche, który od ponad 10 lat analizuje przydatność skryningowych badań mammograficznych, przyznaje, że pozwalają one uratować życie niektórych kobiet, ale takich efektów jest zbyt mało. Znacznie częściej badane kobiety wymagają kolejnych, bardziej inwazyjnych badań, takich jak biopsja. Z kolei inne niepotrzebnie poddawane są radioterapii lub operacji.
Zarzuca on lekarzom żywotnie zainteresowanym badaniami przesiewowymi, że dyskredytują albo ukrywają dane podważające ich przydatność.
Goetzsche przekonuje, że wbrew temu co oficjalnie się twierdzi, kobiety regularnie poddające się mammografii nie są o 30 proc. mniej narażone na zgon z powodu raka piersi. Jego zdaniem, dzięki nim udaje się uratować jedynie jedną kobietę na 2 tys. spośród tych, które uczestniczą w skryningu.
„Uważam, że nadszedł czas, by przyznać, że mammografia w badaniach przesiewowych nie ma już uzasadnienia” – twierdzi duński specjalista.
„Guardian” pisze, że w Wielkiej Brytanii rozważana jest zasadność przesiewowych badań mammograficznych. Sir Mike Richards, brytyjski guru w dziedzinie onkologii, zapowiedział w październiku 2011 r., że zostanie przedstawiona niezależna ekspertyza, w której zostaną uwzględnione również najnowsze badania, które nie były jeszcze publikowane.
„Jeśli okaże się, że badania przesiewowe powodują więcej skutków ubocznych niż korzyści, nie zawaham się przedstawić tego brytyjskiemu komitetowi ds. skryningu” – zapowiedział Richards.
Prof. Julietta Patnick, szef badań skryningowych NHS, twierdzi, że kobiety w wieku 50-69 lat, które regularnie poddają się mammografii, rzadziej umierają na raka. Wskazują na to obserwacje prowadzone w Anglii.
Międzynarodowa Agencja Badania Raka (International Agency for Research on Cancer - IARC) przekonuje, że przesiewowa mammografia o 35 proc. zmniejsza ryzyko zgonu z powodu raka piersi. I z tymi danymi głównie polemizuje Peter Goetzsche.
Twierdzi, że jest atakowany przez lobby specjalistów, którzy czerpią korzyści z badań mammograficznych oraz, że publikowane są zafałszowane dane popierające zasadność przesiewowych badań mammograficznych.
Z jego wyliczeń wynika, że na każdy wykryty przypadek raka piersi, przypadają trzy błędne diagnozy.
Duński badacz uważa, że obserwowany w ostatnich latach spadek śmiertelności z powodu raka piersi jest głównie zasługą większej skuteczności leczenia. Poprawiła się również świadomość kobiet, które częściej zgłaszają się do lekarza jak tylko zauważą w piersiach coś niepokojącego.
Połowa przypadków tej choroby wykrywana jest pomiędzy wykonywanymi rutynowo badaniami mammograficznymi – twierdzi Goetzsche.
Pełen uznania dla jego badań jest prof. Klim McPherson, epidemiolog z Oxford University. „Jego analiza przesiewowych badań mammograficznych jest na wysokim poziomie i nie można jej dyskredytować” – podkreśla specjalista.
Goetzsche twierdzi, że miliony kobiet namówiono na badania skryningowe, nie informując ich o powikłaniach, do jakich mogą doprowadzić. „To dlatego napisałem tę książkę” – twierdzi.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- Niemcy. Multigenowy test raka piersi refundowany przez kasy chorych
- PE. Pisemne oświadczenie w sprawie zwalczania raka piersi w Unii Europejskiej
- Pod względem liczby popełnianych błędów odwodnieni kierowcy nie ustępują nietrzeźwym!
- Im niżej, tym lepiej - najnowsze wyniki badań wskazują, że ryzyko zawałów serca i udarów mózgu jest tym niższe, im niższy jest poziom cholesterolu LDL
- Zdrowa dieta bez mięsa
- Alkaptonuria - rzadka choroba czarnych kości. Nieznane wyniszczające schorzenie, pacjenci bez rozpoznania
- Brytyjczycy wolą bezpieczne metody leczenia
- Strefy wolne od dymu tytoniowego sprzyjają zdrowiu dzieci
- Choroby, które zabijają ponad 2 miliony ludzi rocznie
- Poprawa kondycji fizycznej może przyczynić się do szybszego powrotu do zdrowia kobiet z rakiem piersi
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA