Nowy lek może pomóc pacjentkom z rakiem jajnika
INFORMATOR. Świat
Fot. NCI
Nowy lek przeciwnowotworowy, który blokuje proces naprawy DNA, może pomóc paniom z groźnymi odmianami raka jajnika - wynika z najnowszych badań, które publikuje pismo "Lancet Oncology".
Co ważne, lek zmniejsza rozmiary guzów nie tylko u pacjentek z dziedzicznymi mutacjami w genach BRCA, jak wykazano wcześniej.
Olaparib, bo tak brzmi nazwa chemiczna nowego leku, należy do inhibitorów enzymu PARP zaangażowanego w alternatywną ścieżkę naprawy DNA. Dotychczasowe badania - publikowane m.in. ma łamach tygodnika "Lancet" w sierpniu 2010 r. - wskazywały, że może on pomóc w leczeniu kobiet z rakiem piersi lub jajnika, związanym z dziedziczną mutacją w genie BRCA1 lub BRCA2. Szacuje się, że stanowią one ok. 5-10 proc. wszystkich przypadków tych nowotworów złośliwych u pań.
Białka kodowane przez geny BRCA odpowiadają za naprawę uszkodzeń dwuniciowego DNA. Ale z powodu mutacji nie działają one prawidłowo, dlatego komórki raka piersi lub raka jajnika wykorzystują alternatywny mechanizm naprawy, w którym główną rolę odgrywa enzym PARP. Dzięki temu mogą się powielać. Zablokowanie PARP przez olaparib sprawia, że DNA nie jest naprawiane i komórka ginie.
Aż 75 proc. raków piersi związanych z dziedzicznymi mutacjami w genie BRCA1 lub BRCA2 stanowią tzw. raki potrójnie negatywne, które bardzo trudno leczyć. Nie działa na nie ani terapia hormonalna (bo na ich komórkach brak receptorów dla estrogenu i/lub progesteronu), ani leki blokujące receptor HER2. Kobiety z mutacjami w jednym z tych genów są również narażone na groźnego raka jajnika tzw. surowiczego lub niezróżnicowanego raka jajowodu i jajnika.
Naukowcy z BC Cancer Agency w Vancouver w Kanadzie razem z kolegami z innych kanadyjskich ośrodków naukowych sprawdzali, czy olaparib może pomóc kobietom z zaawansowanym rakiem jajnika, które nie posiadają dziedzicznej mutacji w genie BRCA.
Badaniami objęto 65 pacjentek z rakiem jajnika surowiczym lub niezróżnicowanym, których większość przeszła wcześniej co najmniej trzy chemioterapie. Dwa razy dziennie podawano im olaprib w dawce 400 mg w cyklach trwających 4 tygodnie, aż do nawrotu choroby lub wystąpienia innych okoliczności wymagających przerwania terapii.
Okazało się, że na lek zareagowało 41 proc. pacjentek z mutacjami w genach BRCA i 24 proc. bez tych mutacji. Objętość guza zmalała u nich średnio o 14 proc. Średni czas, w którym nie obserwowano progresji choroby wyniósł ok. 7 miesięcy u pacjentek z mutacjami i 6 miesięcy u pacjentek bez mutacji.
Zdaniem autorów pracy, wyniki te wskazują, że olaparib może być obiecującą alternatywą u części pacjentek cierpiących na raka jajnika niezwiązanego z dziedziczną mutacją, dla których obecnie nie ma innej opcji terapeutycznej niż silnie toksyczna chemioterapia.
Jak podkreślają badacze, lek był stosunkowo dobrze tolerowany, a większość jego działań niepożądanych miała charakter łagodny. Były to: zmęczenie, nudności, wymioty i spadek apetytu. Zaznaczają jednak, że była to dopiero druga faza badań. Teraz trzeba będzie potwierdzić skuteczność leku na większej grupie pacjentek.
Rak jajnika jest uważany za najgroźniejszy kobiecy nowotwór złośliwy. Ponieważ nie daje wyraźnych objawów, w momencie wykrycia najczęściej jest już w stadium zaawansowanym, w którym terapia daje niewielkie efekty. Obecnie brak skutecznych metod wczesnej diagnostyki tego raka. Do czynników wpływających na ryzyko jego rozwoju zalicza się brak ciąż, endometriozę, otyłość, palenie papierosów.
Co ważne, lek zmniejsza rozmiary guzów nie tylko u pacjentek z dziedzicznymi mutacjami w genach BRCA, jak wykazano wcześniej.
Olaparib, bo tak brzmi nazwa chemiczna nowego leku, należy do inhibitorów enzymu PARP zaangażowanego w alternatywną ścieżkę naprawy DNA. Dotychczasowe badania - publikowane m.in. ma łamach tygodnika "Lancet" w sierpniu 2010 r. - wskazywały, że może on pomóc w leczeniu kobiet z rakiem piersi lub jajnika, związanym z dziedziczną mutacją w genie BRCA1 lub BRCA2. Szacuje się, że stanowią one ok. 5-10 proc. wszystkich przypadków tych nowotworów złośliwych u pań.
Białka kodowane przez geny BRCA odpowiadają za naprawę uszkodzeń dwuniciowego DNA. Ale z powodu mutacji nie działają one prawidłowo, dlatego komórki raka piersi lub raka jajnika wykorzystują alternatywny mechanizm naprawy, w którym główną rolę odgrywa enzym PARP. Dzięki temu mogą się powielać. Zablokowanie PARP przez olaparib sprawia, że DNA nie jest naprawiane i komórka ginie.
Aż 75 proc. raków piersi związanych z dziedzicznymi mutacjami w genie BRCA1 lub BRCA2 stanowią tzw. raki potrójnie negatywne, które bardzo trudno leczyć. Nie działa na nie ani terapia hormonalna (bo na ich komórkach brak receptorów dla estrogenu i/lub progesteronu), ani leki blokujące receptor HER2. Kobiety z mutacjami w jednym z tych genów są również narażone na groźnego raka jajnika tzw. surowiczego lub niezróżnicowanego raka jajowodu i jajnika.
Naukowcy z BC Cancer Agency w Vancouver w Kanadzie razem z kolegami z innych kanadyjskich ośrodków naukowych sprawdzali, czy olaparib może pomóc kobietom z zaawansowanym rakiem jajnika, które nie posiadają dziedzicznej mutacji w genie BRCA.
Badaniami objęto 65 pacjentek z rakiem jajnika surowiczym lub niezróżnicowanym, których większość przeszła wcześniej co najmniej trzy chemioterapie. Dwa razy dziennie podawano im olaprib w dawce 400 mg w cyklach trwających 4 tygodnie, aż do nawrotu choroby lub wystąpienia innych okoliczności wymagających przerwania terapii.
Okazało się, że na lek zareagowało 41 proc. pacjentek z mutacjami w genach BRCA i 24 proc. bez tych mutacji. Objętość guza zmalała u nich średnio o 14 proc. Średni czas, w którym nie obserwowano progresji choroby wyniósł ok. 7 miesięcy u pacjentek z mutacjami i 6 miesięcy u pacjentek bez mutacji.
Zdaniem autorów pracy, wyniki te wskazują, że olaparib może być obiecującą alternatywą u części pacjentek cierpiących na raka jajnika niezwiązanego z dziedziczną mutacją, dla których obecnie nie ma innej opcji terapeutycznej niż silnie toksyczna chemioterapia.
Jak podkreślają badacze, lek był stosunkowo dobrze tolerowany, a większość jego działań niepożądanych miała charakter łagodny. Były to: zmęczenie, nudności, wymioty i spadek apetytu. Zaznaczają jednak, że była to dopiero druga faza badań. Teraz trzeba będzie potwierdzić skuteczność leku na większej grupie pacjentek.
Rak jajnika jest uważany za najgroźniejszy kobiecy nowotwór złośliwy. Ponieważ nie daje wyraźnych objawów, w momencie wykrycia najczęściej jest już w stadium zaawansowanym, w którym terapia daje niewielkie efekty. Obecnie brak skutecznych metod wczesnej diagnostyki tego raka. Do czynników wpływających na ryzyko jego rozwoju zalicza się brak ciąż, endometriozę, otyłość, palenie papierosów.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- Niemcy. Multigenowy test raka piersi refundowany przez kasy chorych
- PE. Pisemne oświadczenie w sprawie zwalczania raka piersi w Unii Europejskiej
- Pod względem liczby popełnianych błędów odwodnieni kierowcy nie ustępują nietrzeźwym!
- Im niżej, tym lepiej - najnowsze wyniki badań wskazują, że ryzyko zawałów serca i udarów mózgu jest tym niższe, im niższy jest poziom cholesterolu LDL
- Zdrowa dieta bez mięsa
- Alkaptonuria - rzadka choroba czarnych kości. Nieznane wyniszczające schorzenie, pacjenci bez rozpoznania
- Brytyjczycy wolą bezpieczne metody leczenia
- Strefy wolne od dymu tytoniowego sprzyjają zdrowiu dzieci
- Choroby, które zabijają ponad 2 miliony ludzi rocznie
- Poprawa kondycji fizycznej może przyczynić się do szybszego powrotu do zdrowia kobiet z rakiem piersi
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA