Liczne porody i otyłość zwiększają ryzyko groźnego raka piersi
INFORMATOR. Świat
Fot. zdrowemiasto.pl
Kobiety otyłe oraz te, które rodzą dzieci minimum trzykrotnie są bardziej narażone na rzadkiego, ale najgroźniejszego raka piersi, tzw. potrójnie negatywnego - wynika z amerykańskich badań.
"Byliśmy zaskoczeni tymi wynikami, bo dotychczas uważano, że kobiety, które rodziły dzieci, zwłaszcza w młodym wieku i kilka razy, mają niższe ryzyko zachorowania na raka piersi" - komentuje prowadząca badania dr Amanda Phipps z Centrum Badań nad Rakiem im. Freda Hutchinsona w Seatlle (stan Waszyngton).
Najnowsza praca jej zespołu opublikowana na łamach pisma "Jorunal of the National Cancer Institute" potwierdza istnienie takiej zależności tylko w przypadku najczęstszego typu raka piersi, tzw. hormonozależnego, który jest stymulowany do wzrostu przez hormony płciowe (estrogen i/lub progesteron). Natomiast, jeśli chodzi o raka potrójnie negatywnego, uważanego obecnie za najbardziej agresywny i źle rokujący nowotwór złośliwy sutka, jest dokładnie odwrotnie - jego ryzyko rośnie wraz z liczbą przebytych porodów.
Naukowcy doszli do takich wniosków po przeanalizowaniu danych dotyczących niemal 156 tys. kobiet po menopauzie (uczestniczek znanego badania Women's Health Initiative). Raka potrójnie negatywnego stwierdzono u 307 z nich, a hormonozależnego - u 2 610.
Okazało się, że panie, które w swoim życiu minimum trzykrotnie urodziły dziecko były o 46 proc. bardziej narażone na potrójnie negatywnego raka piersi niż te, które tylko raz powiły potomka. Natomiast, kobiety, które nigdy nie rodziły miały o 40 proc. niższe ryzyko zachorowania na ten nowotwór.
Odwrotnie było w przypadku raka hormonozależnego. Wieloródki były mniej na niego narażone - o 12 proc., podczas, gdy kobiety, które nie rodziły miały wyższe o 35 proc. ryzyko tego nowotworu.
O potrójnie negatywnym raku piersi mówi się wówczas, gdy komórki nowotworu nie posiadają receptorów dla hormonów płciowych, tj. estrogenu i progesteronu, jak i nie produkują w nadmiarze receptora HER2, który silnie stymuluje powielanie się komórek raka. Pacjentki z takim guzem mają bardzo złe rokowania - guz rośnie szybko, częściej daje przerzuty do płuc i mózgu oraz szybko nawraca. Co gorsza, bardzo trudno im dobrać skuteczną terapię - nie działa bowiem ani hormonoterapia, ani leki blokujące HER2. Chemioterapia daje pewne efekty u mniej niż połowy chorych.
Szacuje się, że rak potrójnie negatywny stanowi ok. 15 proc. wszystkich złośliwych guzów piersi i aż 75 proc. dziedzicznych guzów piersi związanych z mutacją w genach BRCA. Częściej diagnozuje się go w młodym wieku.
"Na razie nie wiemy jaki mechanizm odpowiada za związek między licznymi porodami a ryzykiem tego nowotworu - komentuje dr Phipps. - Znany jest fakt, że czynniki hormonalne oddziałujące podczas ciąży powodują w sutku zmiany na poziomie komórkowym co przyczynia się do zmniejszenia ogólnego ryzyka raka piersi".
Naukowcy zdają sobie jednak sprawę, że czynniki odpowiedzialne za rozwój raka potrójnie negatywnego różnią się od tych, które przyczyniają się do innych typów raka sutka.
"Być może potrójnie negatywny guz piersi u kobiet, które wielokrotnie rodziły ma związek z nieprawidłową odpowiedzią komórek sutka na hormonalne zmiany zachodzące w ciąży" - spekuluje dr Phipps. Jej zdaniem, potrzebne są dalsze badania, żeby to rozstrzygnąć.
Druga pracy dr Phipps i jej zespołu, która ukazała się ostatnio w piśmie "Cancer Epidemiology, Biomarkers & Prevention", potwierdza, że otyłość i brak ruchu zwiększają ryzyko złośliwego guza piersi, również potrójnie negatywnego. Oznacza to, że związek otyłości z częstszymi zachorowaniami na raka piersi nie wynika wyłącznie z faktu, iż tkanka tłuszczowa produkuje dodatkowe estrogeny. Być może rolę odgrywają tu jakieś - wydzielane przez nią - czynniki pozapalne albo czynniki wzrostu, spekulują autorzy pracy.
Badacze przeanalizowali dane zebrane w tej samej grupie niemal 156 tys. pacjentek. Okazało się, że kobiety z najwyższym wskaźnikiem masy ciała (BMI), wskazującym na otyłość, były o 35 proc. bardziej narażone na potrójnie negatywnego raka piersi i niemal o 40 proc. bardziej narażone na raka hormonozależnego. Panie, które były bardziej aktywne fizycznie miały o 15 proc. niższe ryzyko nowotworu zależnego od hormonów i o 23 proc. niższe ryzyko raka potrójnie negatywnego.
Jak przypomina dr Phipps, rak piersi to grupa chorób różniących się pod względem biologicznym. Dlatego odkrycie, że otyłość ma związek nie tylko z rakiem hormonozależnym, ale i potrójnie negatywnym jest bardzo ciekawe. Z istnienia raka potrójnie negatywnego naukowcy zdali sobie sprawę całkiem niedawno. "Ciągle musimy się wiele nauczyć na temat przyczyn tego nowotworu, liczmy jednak, że dzięki naszym badaniom można będzie lepiej identyfikować kobiety, które są na niego najbardziej narażone" - komentuje dr Phipps.
Naukowcy ciągle prowadzą badania nad nowymi lekami, które zwiększyłyby skuteczność leczenia chorych z potrójnie negatywnym rakiem piersi. Duże nadzieje wiąże się z tzw. inhibitorami enzymu PARP, który służy do naprawy DNA w komórkach. Obiecujące wyniki udało się uzyskać z dwoma lekami z tej grupy o nazwie iniparib i olaparib. Badania prof. Jana Lubińskiego z Pomorskiej Akademii Medycznej w Szczecinie wskazują, że u pacjentek z rakiem potrójnie negatywnym i mutacją w genie BRCA1 bardzo dobre efekty mógłby dawać tani lek stosowany od lat w chemioterapii - tj. cisplatyna. Ale wymaga to jeszcze potwierdzenia.
W ostatnim wydaniu pisma "European Journal od Cancer" naukowcy z Uniwersytetu Temple w Filadelfii poinformowali o tym, że ok. 90 proc. komórek raka potrójnie negatywnego produkuje hormon leptynę a także receptory dla niej. Leptyna jest normalnie wydzielana przez tkankę tłuszczową. Odpowiada za hamowanie apetytu, ale też stymuluje podziały komórek. W doświadczeniach na myszach, badacze kierowani przez prof. Evę Surmacz wykazali następnie, że związek blokujący receptor dla leptyny hamuje podziały komórek potrójnie negatywnego raka sutka. Ich zdaniem, rodzi to nadzieję na opracowanie nowego leku dla pacjentek z tym typem raka piersi.
"Byliśmy zaskoczeni tymi wynikami, bo dotychczas uważano, że kobiety, które rodziły dzieci, zwłaszcza w młodym wieku i kilka razy, mają niższe ryzyko zachorowania na raka piersi" - komentuje prowadząca badania dr Amanda Phipps z Centrum Badań nad Rakiem im. Freda Hutchinsona w Seatlle (stan Waszyngton).
Najnowsza praca jej zespołu opublikowana na łamach pisma "Jorunal of the National Cancer Institute" potwierdza istnienie takiej zależności tylko w przypadku najczęstszego typu raka piersi, tzw. hormonozależnego, który jest stymulowany do wzrostu przez hormony płciowe (estrogen i/lub progesteron). Natomiast, jeśli chodzi o raka potrójnie negatywnego, uważanego obecnie za najbardziej agresywny i źle rokujący nowotwór złośliwy sutka, jest dokładnie odwrotnie - jego ryzyko rośnie wraz z liczbą przebytych porodów.
Naukowcy doszli do takich wniosków po przeanalizowaniu danych dotyczących niemal 156 tys. kobiet po menopauzie (uczestniczek znanego badania Women's Health Initiative). Raka potrójnie negatywnego stwierdzono u 307 z nich, a hormonozależnego - u 2 610.
Okazało się, że panie, które w swoim życiu minimum trzykrotnie urodziły dziecko były o 46 proc. bardziej narażone na potrójnie negatywnego raka piersi niż te, które tylko raz powiły potomka. Natomiast, kobiety, które nigdy nie rodziły miały o 40 proc. niższe ryzyko zachorowania na ten nowotwór.
Odwrotnie było w przypadku raka hormonozależnego. Wieloródki były mniej na niego narażone - o 12 proc., podczas, gdy kobiety, które nie rodziły miały wyższe o 35 proc. ryzyko tego nowotworu.
O potrójnie negatywnym raku piersi mówi się wówczas, gdy komórki nowotworu nie posiadają receptorów dla hormonów płciowych, tj. estrogenu i progesteronu, jak i nie produkują w nadmiarze receptora HER2, który silnie stymuluje powielanie się komórek raka. Pacjentki z takim guzem mają bardzo złe rokowania - guz rośnie szybko, częściej daje przerzuty do płuc i mózgu oraz szybko nawraca. Co gorsza, bardzo trudno im dobrać skuteczną terapię - nie działa bowiem ani hormonoterapia, ani leki blokujące HER2. Chemioterapia daje pewne efekty u mniej niż połowy chorych.
Szacuje się, że rak potrójnie negatywny stanowi ok. 15 proc. wszystkich złośliwych guzów piersi i aż 75 proc. dziedzicznych guzów piersi związanych z mutacją w genach BRCA. Częściej diagnozuje się go w młodym wieku.
"Na razie nie wiemy jaki mechanizm odpowiada za związek między licznymi porodami a ryzykiem tego nowotworu - komentuje dr Phipps. - Znany jest fakt, że czynniki hormonalne oddziałujące podczas ciąży powodują w sutku zmiany na poziomie komórkowym co przyczynia się do zmniejszenia ogólnego ryzyka raka piersi".
Naukowcy zdają sobie jednak sprawę, że czynniki odpowiedzialne za rozwój raka potrójnie negatywnego różnią się od tych, które przyczyniają się do innych typów raka sutka.
"Być może potrójnie negatywny guz piersi u kobiet, które wielokrotnie rodziły ma związek z nieprawidłową odpowiedzią komórek sutka na hormonalne zmiany zachodzące w ciąży" - spekuluje dr Phipps. Jej zdaniem, potrzebne są dalsze badania, żeby to rozstrzygnąć.
Druga pracy dr Phipps i jej zespołu, która ukazała się ostatnio w piśmie "Cancer Epidemiology, Biomarkers & Prevention", potwierdza, że otyłość i brak ruchu zwiększają ryzyko złośliwego guza piersi, również potrójnie negatywnego. Oznacza to, że związek otyłości z częstszymi zachorowaniami na raka piersi nie wynika wyłącznie z faktu, iż tkanka tłuszczowa produkuje dodatkowe estrogeny. Być może rolę odgrywają tu jakieś - wydzielane przez nią - czynniki pozapalne albo czynniki wzrostu, spekulują autorzy pracy.
Badacze przeanalizowali dane zebrane w tej samej grupie niemal 156 tys. pacjentek. Okazało się, że kobiety z najwyższym wskaźnikiem masy ciała (BMI), wskazującym na otyłość, były o 35 proc. bardziej narażone na potrójnie negatywnego raka piersi i niemal o 40 proc. bardziej narażone na raka hormonozależnego. Panie, które były bardziej aktywne fizycznie miały o 15 proc. niższe ryzyko nowotworu zależnego od hormonów i o 23 proc. niższe ryzyko raka potrójnie negatywnego.
Jak przypomina dr Phipps, rak piersi to grupa chorób różniących się pod względem biologicznym. Dlatego odkrycie, że otyłość ma związek nie tylko z rakiem hormonozależnym, ale i potrójnie negatywnym jest bardzo ciekawe. Z istnienia raka potrójnie negatywnego naukowcy zdali sobie sprawę całkiem niedawno. "Ciągle musimy się wiele nauczyć na temat przyczyn tego nowotworu, liczmy jednak, że dzięki naszym badaniom można będzie lepiej identyfikować kobiety, które są na niego najbardziej narażone" - komentuje dr Phipps.
Naukowcy ciągle prowadzą badania nad nowymi lekami, które zwiększyłyby skuteczność leczenia chorych z potrójnie negatywnym rakiem piersi. Duże nadzieje wiąże się z tzw. inhibitorami enzymu PARP, który służy do naprawy DNA w komórkach. Obiecujące wyniki udało się uzyskać z dwoma lekami z tej grupy o nazwie iniparib i olaparib. Badania prof. Jana Lubińskiego z Pomorskiej Akademii Medycznej w Szczecinie wskazują, że u pacjentek z rakiem potrójnie negatywnym i mutacją w genie BRCA1 bardzo dobre efekty mógłby dawać tani lek stosowany od lat w chemioterapii - tj. cisplatyna. Ale wymaga to jeszcze potwierdzenia.
W ostatnim wydaniu pisma "European Journal od Cancer" naukowcy z Uniwersytetu Temple w Filadelfii poinformowali o tym, że ok. 90 proc. komórek raka potrójnie negatywnego produkuje hormon leptynę a także receptory dla niej. Leptyna jest normalnie wydzielana przez tkankę tłuszczową. Odpowiada za hamowanie apetytu, ale też stymuluje podziały komórek. W doświadczeniach na myszach, badacze kierowani przez prof. Evę Surmacz wykazali następnie, że związek blokujący receptor dla leptyny hamuje podziały komórek potrójnie negatywnego raka sutka. Ich zdaniem, rodzi to nadzieję na opracowanie nowego leku dla pacjentek z tym typem raka piersi.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- Niemcy. Multigenowy test raka piersi refundowany przez kasy chorych
- PE. Pisemne oświadczenie w sprawie zwalczania raka piersi w Unii Europejskiej
- Pod względem liczby popełnianych błędów odwodnieni kierowcy nie ustępują nietrzeźwym!
- Im niżej, tym lepiej - najnowsze wyniki badań wskazują, że ryzyko zawałów serca i udarów mózgu jest tym niższe, im niższy jest poziom cholesterolu LDL
- Zdrowa dieta bez mięsa
- Alkaptonuria - rzadka choroba czarnych kości. Nieznane wyniszczające schorzenie, pacjenci bez rozpoznania
- Brytyjczycy wolą bezpieczne metody leczenia
- Strefy wolne od dymu tytoniowego sprzyjają zdrowiu dzieci
- Choroby, które zabijają ponad 2 miliony ludzi rocznie
- Poprawa kondycji fizycznej może przyczynić się do szybszego powrotu do zdrowia kobiet z rakiem piersi
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA