Lekarze: pacjenci z nowotworami krwi żyją coraz dłużej
INFORMATOR. Świat
Fot. NCI
Pacjenci z nowotworami krwi żyją dziś o kilka lub kilkanaście lat dłużej niż przed dekadą. Zawdzięczamy to nie tylko przeszczepom, ale i nowym lekom - mówili lekarze podczas 52. Zjazdu Amerykańskiego Towarzystwa Hematologicznego (ASH).
Na spotkanie, które odbywało się od 4 do 7 grudnia w Orlando na Florydzie, przybyło ponad 20 tys. hematologów i transplantologów z całego świata.
Jak podkreślali lekarze w rozmowie z PAP, ostatnia dekada przyniosła ogromny postęp w leczeniu pacjentów na różne nowotwory krwi. Najwyraźniej widać to w przypadku przewlekłej białaczki szpikowej (CML) oraz szpiczaka mnogiego (MM), jednego z najczęstszych nowotworów hematologicznych.
"W przypadku szpiczaka, postęp jest niesamowity. Jeszcze kilkanaście lat temu średni czas przeżycia pacjentów z tym nowotworem wynosił maksymalnie ok. 2-3 lata. Obecnie, dzięki nowym lekom, średnia przeżycia wynosi 7-8 lat, a duży odsetek przeżywa 10-15 lat, nawet bez transplantacji. Warunkiem jest jednak to, by od początku leczyć ich nowocześnie (...)" - powiedział PAP dr Artur Jurczyszyn z Kliniki Hematologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, której ordynatorem jest prof. Aleksander Skotnicki.
Ogromy postęp dotyczy również CML. "Jeszcze w latach 90. walkę o większość chorych z tą białaczką przegrywaliśmy po 4-5 latach. Dziś 80-90 proc. chorych żyje 10 lat i dłużej" - wspominał prof. Skotnicki.
Jedyną metodą, która pozwala wyleczyć CML nadal pozostaje przeszczep szpiku od dawcy rodzinnego lub niespokrewnionego. "Zabieg ten - oprócz tego, że przynosi dużo cierpienia - jest jednak obarczony dużym ryzykiem powikłań i towarzyszy mu aż 20-30 proc. śmiertelność. Dlatego, nie można go wykonywać u pacjentów starszych, którzy stanowią większość chorych z CML" - wyjaśnił prof. Skotnicki.
U chorych na MM poniżej 65. roku życia przeszczepianie autologicznych, czyli własnych, komórek macierzystych szpiku często powoduje cofnięcie się (tzw. remisję) choroby na wiele lat, jednak nigdy nie prowadzi do całkowitego wyleczenia. MM diagnozuje się natomiast przeważnie u osób w wieku 65-70 lat, u których nie można zastosować tej metody z uwagi stan zdrowia.
Według dr Hanny Ciepłuch, konsultanta ds. hematologii w Diana, Princess of Wales Hospital w Grimsby (Wielka Brytania), podejście do leczenia CML i MM zmieniło się diametralnie dzięki nowym lekom, które pojawiły się ok. 10 lat temu. "Dziś wiemy, że chorych na te nowotwory powinno się leczyć długotrwale i łagodnie. Nie ma bowiem sensu narażać ich na ryzyko, cierpienie i stres, skoro nowe leki zapewniają im dłuższe życie dobrej jakości" - powiedziała hematolog.
Rewolucja w terapii chorych na MM zaczęła się od przywrócenia do medycyny ok. 10 lat temu - talidomidu, który pod koniec lat 60. spowodował poważne wady wrodzone u kilkunastu tysięcy dzieci. Lek ten (w bezpieczniejszej postaci) znacznie wydłużył przeżycie pacjentów z MM, a samą chorobę zaczęto coraz częściej postrzegać jako przewlekłą.
Dalszą poprawę - nie tylko długości, ale też jakości życia chorych - przyniosło wprowadzenie bortezomibu (tzw. inhibitor proteasomów) oraz udoskonalonej pochodnej talidomidu o nazwie lenalidomid. Ten drugi lek (tak jak talidomid) - nie tylko niszczy komórki nowotworu, ale też pobudza układ odporności do walki z nim. Lenalidomid - na razie jako jedyny z tej trójki - nie daje poważnego powikłania, jakim jest polineuropatia, tj. uszkodzenie nerwów obwodowych mogące prowadzić do trwałego inwalidztwa.
Według dr. Jurczyszyna, prezesa Fundacji Centrum Leczenia Szpiczaka, przyszłość leczenia MM należy do nowych "inteligentnych" leków. Specjalista wiąże duże nadzieje z pomalidomidem, łączącym w sobie najlepsze cechy talidomidu i lenalidomidu. Testy kliniczne na pacjentach przechodzą też carfilzomib i elotuzumab. Najnowsze wyniki badań nad tą trójką leków przedstawione na ASH są bardzo obiecujące i dają wiele nadziei chorym z MM, przyznał hematolog.
Rewolucja w terapii CML dokonała się za sprawą wprowadzonego w 2001 r. leku z grupy inhibitorów kinaz tyrozynowych o nazwie imatynib (słynny Glivec). Później, pojawiły się dwa inne leki leki z tej grupy - dazatynib i nilotynib - do leczenia pacjentów, którzy nie tolerowali imatynibu lub u których przestał on działać. W 2010 r. obydwa uzyskały rejestrację w pierwszej linii terapii. "Okazało się bowiem, że działają szybciej i skuteczniej niż imatynib, a przez to mogą jeszcze bardziej spowalniać progresję choroby" - powiedział prof. Skotnicki.
Na spotkanie, które odbywało się od 4 do 7 grudnia w Orlando na Florydzie, przybyło ponad 20 tys. hematologów i transplantologów z całego świata.
Jak podkreślali lekarze w rozmowie z PAP, ostatnia dekada przyniosła ogromny postęp w leczeniu pacjentów na różne nowotwory krwi. Najwyraźniej widać to w przypadku przewlekłej białaczki szpikowej (CML) oraz szpiczaka mnogiego (MM), jednego z najczęstszych nowotworów hematologicznych.
"W przypadku szpiczaka, postęp jest niesamowity. Jeszcze kilkanaście lat temu średni czas przeżycia pacjentów z tym nowotworem wynosił maksymalnie ok. 2-3 lata. Obecnie, dzięki nowym lekom, średnia przeżycia wynosi 7-8 lat, a duży odsetek przeżywa 10-15 lat, nawet bez transplantacji. Warunkiem jest jednak to, by od początku leczyć ich nowocześnie (...)" - powiedział PAP dr Artur Jurczyszyn z Kliniki Hematologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, której ordynatorem jest prof. Aleksander Skotnicki.
Ogromy postęp dotyczy również CML. "Jeszcze w latach 90. walkę o większość chorych z tą białaczką przegrywaliśmy po 4-5 latach. Dziś 80-90 proc. chorych żyje 10 lat i dłużej" - wspominał prof. Skotnicki.
Jedyną metodą, która pozwala wyleczyć CML nadal pozostaje przeszczep szpiku od dawcy rodzinnego lub niespokrewnionego. "Zabieg ten - oprócz tego, że przynosi dużo cierpienia - jest jednak obarczony dużym ryzykiem powikłań i towarzyszy mu aż 20-30 proc. śmiertelność. Dlatego, nie można go wykonywać u pacjentów starszych, którzy stanowią większość chorych z CML" - wyjaśnił prof. Skotnicki.
U chorych na MM poniżej 65. roku życia przeszczepianie autologicznych, czyli własnych, komórek macierzystych szpiku często powoduje cofnięcie się (tzw. remisję) choroby na wiele lat, jednak nigdy nie prowadzi do całkowitego wyleczenia. MM diagnozuje się natomiast przeważnie u osób w wieku 65-70 lat, u których nie można zastosować tej metody z uwagi stan zdrowia.
Według dr Hanny Ciepłuch, konsultanta ds. hematologii w Diana, Princess of Wales Hospital w Grimsby (Wielka Brytania), podejście do leczenia CML i MM zmieniło się diametralnie dzięki nowym lekom, które pojawiły się ok. 10 lat temu. "Dziś wiemy, że chorych na te nowotwory powinno się leczyć długotrwale i łagodnie. Nie ma bowiem sensu narażać ich na ryzyko, cierpienie i stres, skoro nowe leki zapewniają im dłuższe życie dobrej jakości" - powiedziała hematolog.
Rewolucja w terapii chorych na MM zaczęła się od przywrócenia do medycyny ok. 10 lat temu - talidomidu, który pod koniec lat 60. spowodował poważne wady wrodzone u kilkunastu tysięcy dzieci. Lek ten (w bezpieczniejszej postaci) znacznie wydłużył przeżycie pacjentów z MM, a samą chorobę zaczęto coraz częściej postrzegać jako przewlekłą.
Dalszą poprawę - nie tylko długości, ale też jakości życia chorych - przyniosło wprowadzenie bortezomibu (tzw. inhibitor proteasomów) oraz udoskonalonej pochodnej talidomidu o nazwie lenalidomid. Ten drugi lek (tak jak talidomid) - nie tylko niszczy komórki nowotworu, ale też pobudza układ odporności do walki z nim. Lenalidomid - na razie jako jedyny z tej trójki - nie daje poważnego powikłania, jakim jest polineuropatia, tj. uszkodzenie nerwów obwodowych mogące prowadzić do trwałego inwalidztwa.
Według dr. Jurczyszyna, prezesa Fundacji Centrum Leczenia Szpiczaka, przyszłość leczenia MM należy do nowych "inteligentnych" leków. Specjalista wiąże duże nadzieje z pomalidomidem, łączącym w sobie najlepsze cechy talidomidu i lenalidomidu. Testy kliniczne na pacjentach przechodzą też carfilzomib i elotuzumab. Najnowsze wyniki badań nad tą trójką leków przedstawione na ASH są bardzo obiecujące i dają wiele nadziei chorym z MM, przyznał hematolog.
Rewolucja w terapii CML dokonała się za sprawą wprowadzonego w 2001 r. leku z grupy inhibitorów kinaz tyrozynowych o nazwie imatynib (słynny Glivec). Później, pojawiły się dwa inne leki leki z tej grupy - dazatynib i nilotynib - do leczenia pacjentów, którzy nie tolerowali imatynibu lub u których przestał on działać. W 2010 r. obydwa uzyskały rejestrację w pierwszej linii terapii. "Okazało się bowiem, że działają szybciej i skuteczniej niż imatynib, a przez to mogą jeszcze bardziej spowalniać progresję choroby" - powiedział prof. Skotnicki.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Warto wiedzieć
Hematologia - nauka o krwi, narządach krwiotwórczych (gr. haima - krew) oraz ich chorobach. Dział medycyny zajmujący się badaniem składu, funkcji, właściwości i chorób krwi (patogeneza, przebieg, leczenie), jak również zastosowaniem krwi i preparatów krwiopochodnych do celów leczniczych. Obraz krwi bardzo często stanowi obraz fizjologii całego organizmu.Rozpoznanie hematologiczne ma zatem istotny wpływ na nasze zdrowie i często życie.
W centrum zainteresowania współczesnej medycyny są m.in. badania nad metodami hodowli tkankowych, w których istotną rolę odgrywa poznanie komórek krwiotwórczych (np. wykorzystanie multipotencjalnych komórek macierzystych). Podstawową metodę w pracy klinicznej stanowi analiza komórek krwi i szpiku w mikroskopie (kiedyś) świetlnym a obecnie pośród wielu technik przede wszystkim stosuje się mikroskopię optyczną i elektronową, a także hodowlę komórkową, metody mikrochemiczne, analizę immunofenotypową, cytogenetyczną oraz molekularną badanych komórek. Techniki te znalazły również zastosowanie w histopatologii. więcej...
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- Niemcy. Multigenowy test raka piersi refundowany przez kasy chorych
- PE. Pisemne oświadczenie w sprawie zwalczania raka piersi w Unii Europejskiej
- Pod względem liczby popełnianych błędów odwodnieni kierowcy nie ustępują nietrzeźwym!
- Im niżej, tym lepiej - najnowsze wyniki badań wskazują, że ryzyko zawałów serca i udarów mózgu jest tym niższe, im niższy jest poziom cholesterolu LDL
- Zdrowa dieta bez mięsa
- Alkaptonuria - rzadka choroba czarnych kości. Nieznane wyniszczające schorzenie, pacjenci bez rozpoznania
- Brytyjczycy wolą bezpieczne metody leczenia
- Strefy wolne od dymu tytoniowego sprzyjają zdrowiu dzieci
- Choroby, które zabijają ponad 2 miliony ludzi rocznie
- Poprawa kondycji fizycznej może przyczynić się do szybszego powrotu do zdrowia kobiet z rakiem piersi
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA