Kontrowersje wokół podróży po terapię komórek macierzystych
Strona główna » Informator » Świat » Kontrowersje wokół podróży po terapię komórek maci…

Kontrowersje wokół podróży po terapię komórek macierzystych

INFORMATOR. Świat

MMEJ

naukawpolsce.plnaukawpolsce.pl | dodane 25-11-2010

Fot. NCI
 
"Turystyka terapii komórkami macierzystymi" - tak nazywa się nowe zjawisko podróży chorych z USA i krajów Unii Europejskiej na terapię komórkami macierzystymi. Krajami docelowymi są zwykle kraje azjatyckie, gdzie terapie takie nie są zakazane. Wobec powtarzających się wypadków śmierci po takich terapiach i protestach naukowców ich rządy zdecydowały się na walkę z tym procederem - pisze magazyn naukowy Nature.

W czerwcu, u pacjenta, który zmarł po terapii komórkami macierzystymi choroby nerek w Tajlandii, tamtejsi badacze wykryli "dziwne zmiany patologiczne". W sierpniu po domózgowym zastrzyku z komórek macierzystych zmarł w Tajlandii 18-miesięczny chłopiec z Rumunii.

Obecnie do walki z "turystyką terapii komórkami macierzystymi" przystąpiła Południowa Korea - wraz z Tajlandią - jeden głównych celów tych leczniczych podróży. Po śmierci dwóch Koreańczyków, którzy otrzymali zastrzyki komórek macierzystych, rządowa agencja ds. bezpieczeństwa leków i żywności - Korea Food and Drug Administration - oraz resort zdrowia w połowie listopada uruchomiły śledztwo wobec klinik i firm, które oferują takie terapie. Jednak napływ "turystów komórkowych" z zagranicy i zapotrzebowanie na te usługi jest tak duży, iż trudno jest wprowadzić regulacje dotyczące dopuszczalności czy bezpieczeństwa tych terapii. Zwłaszcza , ze proponujące je firmy są spółkami globalnymi, korzystającymi często z dobrych prawników i luk prawnych w różnych krajach.

Jedną z największych firm tego typu jest seulska RNL Bio, której komórki macierzyste były używane w terapii dwóch zmarłych Koreańczyków. Firma obecnie przygotowuje komórki macierzyste w swoim centrum badawczym w Korei i wysyła je do Chin czy Japonii oraz do innych krajów, gdzie pacjenci przybywają na zabiegi. Zastrzyki z komórek macierzystych stały się bowiem w Korei Południowej nielegalne. Prawnicy i zarządy firm prowadzących te terapie twierdzą, że to ich zakaz w Korei Południowej jest bezprawny bowiem komórki te "nie są lekiem lecz częścią ciała pacjenta" - pisze Nature.

Problem z takimi firmami jak RNL mają także Chińczycy i Japończycy. Do krajów tych zaczynają bowiem przybywać "turyści komórek macierzystych", po tym jak Korea Południowa zaostrzyła swoje przepisy. Nobuyoshi Tani, kierujący biurem medycyny regeneracyjnej w Dziale Badań i Rozwoju w japońskim resorcie zdrowia twierdzi, że wszystkie firmy, które oferują terapię komórkami macierzystymi na terenie Japonii muszą uzyskać zezwolenie z resortu zdrowia. Kłopot w tym, że japońscy lekarze nie potrzebują żadnych zezwoleń, aby sprowadzać komórki macierzyste i stosować je w terapiach m.in. we współpracy z takimi firmami jak RNL - zauważa Nature

W 2009 roku, Chiny, których resort zdrowia szybko zauważył problemy wiążące się z "turystyką komórek macierzystych", próbowały wprowadzić regulacje według których wszystkie terapie komórkami musiałby przejść testy kliniczne w tym kraju, jednak nastąpiła po tym burzliwa dyskusja, w jaki sposób takie regulacje miałyby być wprowadzone w życie. W efekcie, wobec niejasnej sytuacji prawnej terapia komórkami macierzystymi nadal funkcjonuje w Chinach.

Jak opisuje Nature, chętny do terapii komórkami macierzystymi udaje się do kliniki, gdzie pobierane jest około 5 gramów tkanki tłuszczowej. Ten skrawek wysyłany jest do centrum przetwarzania w USA, gdzie ekstrahowane są z niej mezenchymalne komórki macierzyste, które normalnie odpowiadają za regenerację tkanki tłuszczowej czy kości. Przesyłane są one do głównego laboratorium w Korei, gdzie są hodowane i rosną. Firmy takie jak RNL twierdzą iż na najprostsza terapię tymi komórkami, jak w przypadku artretyzmu, potrzeba ich około 100 mln. Standardowe terapie wymagają około 600 mln komórek. Pacjenci wysyłani są na same zastrzyki komórek do "współpracujących" klinik w Chinach, Japonii czy Tajlandii.

Jane Shin, pracująca w kalifornijskiej siedzibie RNL powiedziała Nature iż terapii komórkami macierzystymi poddało się od początku 2009 roku 10 tys. osób, głównie z krajów UE, ale także z USA. Dla połowy z nich były to zabiegi chirurgii plastycznej, mające odmłodzić niektóre partie ciała, zwłaszcza twarz, w innych przypadkach terapie dotyczyły poważnych chorób jak Parkinson , cukrzyca czy choroby nerek. Według informacji pisma podobne dane dotyczą innych firm prowadzących tego typu terapie; korzysta więc z nich spora liczba chorych.

Zapytywani przez Nature naukowcy nie wierzą efekty terapii komórkami macierzystymi. "Spontaniczne różnicowanie się komórek pnia autologicznej tkanki tłuszczowej (ADSC) w komórki terapeutyczne niezbędne w terapii choroby Parkinsona jest po prostu nierealistyczne" - powiedział Nature Oliver Cooper, dyrektor Stem Cell Facility w Center for Neuroregeneration Research na Harvard University w Belmont, stan Massachusetts. Zespół Coopera sam próbował leczyć chorych na Parkinsona komórkami macierzystymi. Jednak terapia rozpoczynała się po zróżnicowaniu ich na neurony. Zastrzyki z dorosłych komórek macierzystych "nie mogą być terapią długoterminową chorobie Parkinsona, a ryzyko zwiane z niekontrolowanym rozrostem przeszczepionych komórek macierzystych organizmie jest nieakceptowane".

Inni naukowcy podzielają ten pogląd. W Nature pojawiły się doniesienia iż niekontrolowana terapia niezróżnicowanymi komórkami macierzystymi może doprowadzić do śmierci, lub do wytworzenia szybko rosnących inwazyjnych guzów nowotworowych. Według The Asian Times genetycy z Japonii i Korei wręcz protestują przeciwko takiej terapii w swoich krajach, nazywając promujących ją lekarzy "śmiertelnie niebezpiecznymi szarlatanami".

MMEJ, 25-11-2010, naukawpolsce.pl

Poinformuj znajomych o tym artykule:

REKLAMA
hemoroidy Krakow
Leczymy urazy sportowe
hemoroidy szczelina odbytu przetoki zylaki konczyn dolnych
------------

REKLAMA
Czytaj
Czytaj
Czytaj
Czytaj
Czytaj
REKLAMA
Leczymy urazy sportowe