Kanadyjczycy są zbyt zajęci, by prowadzić zdrowy styl życia
INFORMATOR. Świat
Fot. NCI
Kanadyjczycy wiedzą, że należy się zdrowo odżywiać i uprawiać sport, ale twierdzą, że nie mają na to czasu - wynika z najnowszego badania Heart and Stroke Foundation (HFSC), fundacji zajmującej się zdrowiem serca.
Okazuje się, że choć 80 proc. Kanadyjczyków wie, iż właściwe odżywianie i ruch zmniejszają ryzyko chorób serca i udarów, to jednak brakuje im czasu. Jak podała fundacja w komunikacie, aż 44 proc. twierdzi, że między pracą, rodziną oraz innymi obowiązkami brakuje czasu na aktywność fizyczną. 31 proc. wskazuje, że czas, który mogliby poświęcić na sport przeznaczają na dojazdy do pracy.
Równie źle jest z jedzeniem - 41 proc. uważa, że zdrowe gotowanie zajmuje za dużo czasu, zaś 35 proc. sądzi, że zdrowe jedzenie jest niesmaczne. Jednocześnie 51 proc. narzeka, że w pobliskich fast foodach brakuje zdrowych potraw, a aż 71 proc. twierdzi, że nawet w restauracjach jest za mały wybór dań z warzyw i owoców.
Problem jest poważny, bo jeden na trzy zgony w Kanadzie powodowany jest chorobami serca i udarami. Przy tym, choć rzeczywiście dojazdy do pracy zabierają jednej trzeciej Kanadyjczyków ponad godzinę dziennie, to fundacja wskazuje, gdzie można szukać brakującego czasu: przed telewizorem. Prawie jedna trzecia dorosłych Kanadyjczyków siedzi codziennie przed telewizorem dwie godziny i dłużej.
W dodatku wcale nie trzeba pozbywać się telewizora, ani komputera, przed którym wiele osób lubi spędzać wolny czas. Fundacja wskazuje, że do zmniejszenia ryzyka chorób kardiologicznych wystarczy zaledwie 10 minut codziennej aktywności fizycznej. Nie musi to być fitness club, wystarczą spacery. Ale, wskazuje fundacja, kluczową rolę odgrywają też władze miast, które mają przed sobą zadanie takiego organizowania przestrzeni miejskiej, by były miejsca do uprawiania sportu, jeżdżenia na rowerze i spacerów właśnie. Bezpieczne parki, dobry transport publiczny czy ścieżki rowerowe nie są fanaberiami bogatych, tylko po prostu kwestią zdrowia i życia.
Tym bardziej, że druga bariera, czyli zdrowego odżywiania się, jest rzeczywistym problemem dla osób mniej zamożnych. Fundacja rozprawia się z mitem braku czasu, wskazując na możliwość planowania posiłków. Podkreśla jednak, że osoby o niskich dochodach rzeczywiście mają utrudniony dostęp do świeżych owoców i warzyw. HSFC sugeruje nawet, że rząd powinien dotować farmerów, by warzywa i owoce były tańsze.
Ceny są problemem szczególnie na terytoriach północnych. Kilka miesięcy temu media podawały, że za litr soku pomidorowego trzeba było tam zapłacić ponad 8 dolarów, kilka razy więcej niż w Toronto. I to pomimo, że ceny żywności są tam subsydiowane. Warzywa były nawet trzy razy droższe niż w południowych częściach Kanady. Zaś według badania HSFC aż 47 proc. wskazuje, że właśnie cena warzyw i owoców jest istotną barierą zdrowego odżywania.
Jednak poza brakiem czasu, często pozornym, i cenami żywności, które są realną barierą, czterdzieści procent Kanadyjczyków przyznaje się, że problemem przy zmianie stylu życia jest brak motywacji. W dodatku aż 44 proc. "zajada", często niezdrowym jedzeniem, swoje problemy życiowe. Tym wszystkim Fundacja, działająca od 60 lat, radzi: nie musicie biegać w maratonach i z dnia na dzień zmieniać dietę, wystarczą nawet drobne kroki.
Okazuje się, że choć 80 proc. Kanadyjczyków wie, iż właściwe odżywianie i ruch zmniejszają ryzyko chorób serca i udarów, to jednak brakuje im czasu. Jak podała fundacja w komunikacie, aż 44 proc. twierdzi, że między pracą, rodziną oraz innymi obowiązkami brakuje czasu na aktywność fizyczną. 31 proc. wskazuje, że czas, który mogliby poświęcić na sport przeznaczają na dojazdy do pracy.
Równie źle jest z jedzeniem - 41 proc. uważa, że zdrowe gotowanie zajmuje za dużo czasu, zaś 35 proc. sądzi, że zdrowe jedzenie jest niesmaczne. Jednocześnie 51 proc. narzeka, że w pobliskich fast foodach brakuje zdrowych potraw, a aż 71 proc. twierdzi, że nawet w restauracjach jest za mały wybór dań z warzyw i owoców.
Problem jest poważny, bo jeden na trzy zgony w Kanadzie powodowany jest chorobami serca i udarami. Przy tym, choć rzeczywiście dojazdy do pracy zabierają jednej trzeciej Kanadyjczyków ponad godzinę dziennie, to fundacja wskazuje, gdzie można szukać brakującego czasu: przed telewizorem. Prawie jedna trzecia dorosłych Kanadyjczyków siedzi codziennie przed telewizorem dwie godziny i dłużej.
W dodatku wcale nie trzeba pozbywać się telewizora, ani komputera, przed którym wiele osób lubi spędzać wolny czas. Fundacja wskazuje, że do zmniejszenia ryzyka chorób kardiologicznych wystarczy zaledwie 10 minut codziennej aktywności fizycznej. Nie musi to być fitness club, wystarczą spacery. Ale, wskazuje fundacja, kluczową rolę odgrywają też władze miast, które mają przed sobą zadanie takiego organizowania przestrzeni miejskiej, by były miejsca do uprawiania sportu, jeżdżenia na rowerze i spacerów właśnie. Bezpieczne parki, dobry transport publiczny czy ścieżki rowerowe nie są fanaberiami bogatych, tylko po prostu kwestią zdrowia i życia.
Tym bardziej, że druga bariera, czyli zdrowego odżywiania się, jest rzeczywistym problemem dla osób mniej zamożnych. Fundacja rozprawia się z mitem braku czasu, wskazując na możliwość planowania posiłków. Podkreśla jednak, że osoby o niskich dochodach rzeczywiście mają utrudniony dostęp do świeżych owoców i warzyw. HSFC sugeruje nawet, że rząd powinien dotować farmerów, by warzywa i owoce były tańsze.
Ceny są problemem szczególnie na terytoriach północnych. Kilka miesięcy temu media podawały, że za litr soku pomidorowego trzeba było tam zapłacić ponad 8 dolarów, kilka razy więcej niż w Toronto. I to pomimo, że ceny żywności są tam subsydiowane. Warzywa były nawet trzy razy droższe niż w południowych częściach Kanady. Zaś według badania HSFC aż 47 proc. wskazuje, że właśnie cena warzyw i owoców jest istotną barierą zdrowego odżywania.
Jednak poza brakiem czasu, często pozornym, i cenami żywności, które są realną barierą, czterdzieści procent Kanadyjczyków przyznaje się, że problemem przy zmianie stylu życia jest brak motywacji. W dodatku aż 44 proc. "zajada", często niezdrowym jedzeniem, swoje problemy życiowe. Tym wszystkim Fundacja, działająca od 60 lat, radzi: nie musicie biegać w maratonach i z dnia na dzień zmieniać dietę, wystarczą nawet drobne kroki.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- Niemcy. Multigenowy test raka piersi refundowany przez kasy chorych
- PE. Pisemne oświadczenie w sprawie zwalczania raka piersi w Unii Europejskiej
- Pod względem liczby popełnianych błędów odwodnieni kierowcy nie ustępują nietrzeźwym!
- Im niżej, tym lepiej - najnowsze wyniki badań wskazują, że ryzyko zawałów serca i udarów mózgu jest tym niższe, im niższy jest poziom cholesterolu LDL
- Zdrowa dieta bez mięsa
- Alkaptonuria - rzadka choroba czarnych kości. Nieznane wyniszczające schorzenie, pacjenci bez rozpoznania
- Brytyjczycy wolą bezpieczne metody leczenia
- Strefy wolne od dymu tytoniowego sprzyjają zdrowiu dzieci
- Choroby, które zabijają ponad 2 miliony ludzi rocznie
- Poprawa kondycji fizycznej może przyczynić się do szybszego powrotu do zdrowia kobiet z rakiem piersi
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA