Fot. NCI
Ustawiane w ogródkach brodziki i baseniki mogą być groźniejsze, niż podejrzewa wielu rodziców. W samych Stanach co pięć dni w dmuchanych basenach - pod bokiem dorosłych - topi się jedno dziecko. O statystyce wypadków i środkach ostrożności podczas tej letniej rozrywki czytamy w serwisie "ScienceDaily".
Pełnia lata, z nieba sączy się żar. Chcąc dostarczyć dzieciom sezonowej uciechy, wielu rodziców, zamiast płacić za wstęp na miejski basen, rozstawia w ogrodach przenośne brodziki i baseny - dmuchane lub rozporowe. Choć to sprzęty dość tanie i wygodne, mogą być groźniejsze, niż rodzice podejrzewają - ostrzegają naukowcy amerykańscy z Center for Injury Research and Policy of The Research Institute (CIRPRI) w Nationwide Children's Hospital na łamach pisma "Pediatrics".
Aby zorientować się w skali podtopień i utonięć dzieci, badacze sięgnęli do amerykańskich statystyk i baz danych, m.in. Consumer Product Safety Commission, Death Certificate, Injury/Potential Injury Incident, In-Depth Investigation oraz National Electronic Injury Surveillance System. Okazało się, że latem w samych USA co pięć dni dochodzi do utonięcia dziecka w ogrodowym baseniku. Większość takich przypadków (94 proc.) dotyczy maluchów do pięciu lat, nieco częściej chłopców (56 proc.). Baseny, w których dochodziło do wypadków, stały przeważnie w ogródkach przy domu rodziców dziecka (73 proc). Osiemdziesiąt jeden wypadków zdarzyło się latem.
"Przenośne baseny są przeważnie małe, tanie, i łatwo z nich korzystać, dlatego rodzice często nie myślą o potencjalnych zagrożeniach z nimi związanych" - ostrzega główny autor badania, dyrektor CIRPRI, Gary Smith. - Wystarczy kilkanaście centymetrów wody i parę minut, aby dziecko utonęło. Rodzice muszą mieć świadomość, że dmuchane baseniki są dla dzieci nie mniej ryzykowne, niż duże baseny rekreacyjne".
Należy też pamiętać, że sama obecność dorosłego podczas zabawy dziecka w baseniku nie gwarantuje bezpieczeństwa. Ponad 40 proc. badanych wypadków (utonięć i potopień) zdarzało się, gdy dziecko przebywało pod opieką dorosłego. W 18 procentach przypadków do groźnej dla życia dziecka sytuacji dochodziło, gdy rodzic na chwilę odwracał uwagę, np. zagadał się z sąsiadami przez płot, odbierał telefon czy zajął się pracami domowymi.
Basen trzeba również zabezpieczać po zabawie, by dziecko przez przypadek nie wtargnęło do niego pod nieobecność rodziców - zaznaczają autorzy badania. Problemem jest jednak brak - albo duże koszty - systemów zabezpieczeń basenów ogrodowych, np. specjalnych przykryć, ogrodzeń a nawet specjalnych alarmów. "Producenci baseników powinni opracować skuteczne i dostępne narzędzia, pomagające rodzicom ograniczyć ryzyko utonięcia dziecka, związane z faktem używania baseników" - apeluje Smith.
Pełnia lata, z nieba sączy się żar. Chcąc dostarczyć dzieciom sezonowej uciechy, wielu rodziców, zamiast płacić za wstęp na miejski basen, rozstawia w ogrodach przenośne brodziki i baseny - dmuchane lub rozporowe. Choć to sprzęty dość tanie i wygodne, mogą być groźniejsze, niż rodzice podejrzewają - ostrzegają naukowcy amerykańscy z Center for Injury Research and Policy of The Research Institute (CIRPRI) w Nationwide Children's Hospital na łamach pisma "Pediatrics".
Aby zorientować się w skali podtopień i utonięć dzieci, badacze sięgnęli do amerykańskich statystyk i baz danych, m.in. Consumer Product Safety Commission, Death Certificate, Injury/Potential Injury Incident, In-Depth Investigation oraz National Electronic Injury Surveillance System. Okazało się, że latem w samych USA co pięć dni dochodzi do utonięcia dziecka w ogrodowym baseniku. Większość takich przypadków (94 proc.) dotyczy maluchów do pięciu lat, nieco częściej chłopców (56 proc.). Baseny, w których dochodziło do wypadków, stały przeważnie w ogródkach przy domu rodziców dziecka (73 proc). Osiemdziesiąt jeden wypadków zdarzyło się latem.
"Przenośne baseny są przeważnie małe, tanie, i łatwo z nich korzystać, dlatego rodzice często nie myślą o potencjalnych zagrożeniach z nimi związanych" - ostrzega główny autor badania, dyrektor CIRPRI, Gary Smith. - Wystarczy kilkanaście centymetrów wody i parę minut, aby dziecko utonęło. Rodzice muszą mieć świadomość, że dmuchane baseniki są dla dzieci nie mniej ryzykowne, niż duże baseny rekreacyjne".
Należy też pamiętać, że sama obecność dorosłego podczas zabawy dziecka w baseniku nie gwarantuje bezpieczeństwa. Ponad 40 proc. badanych wypadków (utonięć i potopień) zdarzało się, gdy dziecko przebywało pod opieką dorosłego. W 18 procentach przypadków do groźnej dla życia dziecka sytuacji dochodziło, gdy rodzic na chwilę odwracał uwagę, np. zagadał się z sąsiadami przez płot, odbierał telefon czy zajął się pracami domowymi.
Basen trzeba również zabezpieczać po zabawie, by dziecko przez przypadek nie wtargnęło do niego pod nieobecność rodziców - zaznaczają autorzy badania. Problemem jest jednak brak - albo duże koszty - systemów zabezpieczeń basenów ogrodowych, np. specjalnych przykryć, ogrodzeń a nawet specjalnych alarmów. "Producenci baseników powinni opracować skuteczne i dostępne narzędzia, pomagające rodzicom ograniczyć ryzyko utonięcia dziecka, związane z faktem używania baseników" - apeluje Smith.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- Niemcy. Multigenowy test raka piersi refundowany przez kasy chorych
- PE. Pisemne oświadczenie w sprawie zwalczania raka piersi w Unii Europejskiej
- Pod względem liczby popełnianych błędów odwodnieni kierowcy nie ustępują nietrzeźwym!
- Im niżej, tym lepiej - najnowsze wyniki badań wskazują, że ryzyko zawałów serca i udarów mózgu jest tym niższe, im niższy jest poziom cholesterolu LDL
- Zdrowa dieta bez mięsa
- Alkaptonuria - rzadka choroba czarnych kości. Nieznane wyniszczające schorzenie, pacjenci bez rozpoznania
- Brytyjczycy wolą bezpieczne metody leczenia
- Strefy wolne od dymu tytoniowego sprzyjają zdrowiu dzieci
- Choroby, które zabijają ponad 2 miliony ludzi rocznie
- Poprawa kondycji fizycznej może przyczynić się do szybszego powrotu do zdrowia kobiet z rakiem piersi
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA