Chemioterapia kobiet w ciąży nie grozi rozwojowi płodu?
INFORMATOR. Świat
Fot. zdrowemiasto.pl
Chemioterapia stosowana u kobiet w ciąży wydaje się nie mieć wpływu na rozwój i zdrowie dzieci - poinformowali naukowcy podczas Europejskiego Multidyscyplinarnego Kongresu Onkologicznego w Sztokholmie.
"Dane wskazują na to, że dzieci odczuwają bardziej skutki przedwczesnego przyjścia na świat niż z chemioterapii w okresie prenatalnym" - twierdzi prof. Frederic Amant, ginekolog-onkolog ze Szpitala Uniwersyteckiego w Leuven (Belgia).
Jak podkreślają naukowcy badający rozwój psychofizyczny dzieci urodzonych przez matki, które w ciąży poddały się chemioterapii, leczenie nowotworów nie jest powodem do wykonywania aborcji lub przesuwania leczenia na późniejszy termin. Większe niebezpieczeństwo dla dziecka stwarza przedwczesny poród, zwłaszcza wywoływany sztucznie.
Szacuje się, że każdego roku w Europie nowotwory diagnozowane są u 2,5 - 5 tys. ciężarnych kobiet. Wiele z nich decyduje się na aborcję ze względu na możliwe zagrożenie zdrowia płodu. Nierzadko sami lekarze radzą kobietom opóźnić rozpoczęcie leczenia lub wywołać poród wcześniej - około 32. tygodnia ciąży - zauważa prof. Amant.
Wraz ze swoimi współpracownikami z Holandii i Czech badacz przeanalizował dane dotyczące 70 dzieci urodzonych w latach 1991 - 2004 oraz 2005 - 2010, które były badane po urodzeniu oraz po 18. miesiącach. W pierwszej grupie kolejne badania były wykonywane w wieku 5-6, 8-9, 11-12, 15-16 i 18 lat.
Wśród 68 biorących udział w badaniach matek najczęściej występował rak piersi (35 kobiet) i nowotwory hematologiczne, jak białaczka czy chłoniaki (18 kobiet). Pozostałe przypadki obejmowały m.in. raka jajnika, raka szyjki macicy, mózgu i skóry.
Według naukowców odsetek dzieci z wadami wrodzonymi nie był wyższy niż w przypadku populacji ogólnej, podobnie jak zdrowie i rozwój kognitywny. Zauważono natomiast związek pomiędzy niższym IQ a przedwczesnym przyjściem dziecka na świat.
"Na tym etapie nie znamy w pełni długoterminowych konsekwencji chemioterapii prenatalnej, m.in. jej wpływu na płodność i ryzyko nowotworów w późniejszym wieku. Dlatego kontynuujemy międzynarodową współpracę, by móc obserwować większą liczbę dzieci przez dłuższy czas" - zaznacza prof. Amant.
"Dane wskazują na to, że dzieci odczuwają bardziej skutki przedwczesnego przyjścia na świat niż z chemioterapii w okresie prenatalnym" - twierdzi prof. Frederic Amant, ginekolog-onkolog ze Szpitala Uniwersyteckiego w Leuven (Belgia).
Jak podkreślają naukowcy badający rozwój psychofizyczny dzieci urodzonych przez matki, które w ciąży poddały się chemioterapii, leczenie nowotworów nie jest powodem do wykonywania aborcji lub przesuwania leczenia na późniejszy termin. Większe niebezpieczeństwo dla dziecka stwarza przedwczesny poród, zwłaszcza wywoływany sztucznie.
Szacuje się, że każdego roku w Europie nowotwory diagnozowane są u 2,5 - 5 tys. ciężarnych kobiet. Wiele z nich decyduje się na aborcję ze względu na możliwe zagrożenie zdrowia płodu. Nierzadko sami lekarze radzą kobietom opóźnić rozpoczęcie leczenia lub wywołać poród wcześniej - około 32. tygodnia ciąży - zauważa prof. Amant.
Wraz ze swoimi współpracownikami z Holandii i Czech badacz przeanalizował dane dotyczące 70 dzieci urodzonych w latach 1991 - 2004 oraz 2005 - 2010, które były badane po urodzeniu oraz po 18. miesiącach. W pierwszej grupie kolejne badania były wykonywane w wieku 5-6, 8-9, 11-12, 15-16 i 18 lat.
Wśród 68 biorących udział w badaniach matek najczęściej występował rak piersi (35 kobiet) i nowotwory hematologiczne, jak białaczka czy chłoniaki (18 kobiet). Pozostałe przypadki obejmowały m.in. raka jajnika, raka szyjki macicy, mózgu i skóry.
Według naukowców odsetek dzieci z wadami wrodzonymi nie był wyższy niż w przypadku populacji ogólnej, podobnie jak zdrowie i rozwój kognitywny. Zauważono natomiast związek pomiędzy niższym IQ a przedwczesnym przyjściem dziecka na świat.
"Na tym etapie nie znamy w pełni długoterminowych konsekwencji chemioterapii prenatalnej, m.in. jej wpływu na płodność i ryzyko nowotworów w późniejszym wieku. Dlatego kontynuujemy międzynarodową współpracę, by móc obserwować większą liczbę dzieci przez dłuższy czas" - zaznacza prof. Amant.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- Niemcy. Multigenowy test raka piersi refundowany przez kasy chorych
- PE. Pisemne oświadczenie w sprawie zwalczania raka piersi w Unii Europejskiej
- Pod względem liczby popełnianych błędów odwodnieni kierowcy nie ustępują nietrzeźwym!
- Im niżej, tym lepiej - najnowsze wyniki badań wskazują, że ryzyko zawałów serca i udarów mózgu jest tym niższe, im niższy jest poziom cholesterolu LDL
- Zdrowa dieta bez mięsa
- Alkaptonuria - rzadka choroba czarnych kości. Nieznane wyniszczające schorzenie, pacjenci bez rozpoznania
- Brytyjczycy wolą bezpieczne metody leczenia
- Strefy wolne od dymu tytoniowego sprzyjają zdrowiu dzieci
- Choroby, które zabijają ponad 2 miliony ludzi rocznie
- Poprawa kondycji fizycznej może przyczynić się do szybszego powrotu do zdrowia kobiet z rakiem piersi
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA