Błędne badanie jaskry nazywanej mordercą wzroku
INFORMATOR. Świat
Fot. zdrowemiasto.pl
Na podstawie jedynie pomiaru ciśnienia wewnątrz gałki ocznej nie można ocenić ryzyka zachorowania na jaskrę, jedną z najczęstszych przyczyn utraty wzroku – twierdzi w internetowym wydaniu „Der Spiegel”.
Jaskra, znana też jako glaukoma (od glaukoma czyli bielmo oraz glaukós – połyskujący, niebieskawozielony, szary), powoduje uszkodzenie nerwu wzrokowego. Wśród okulistów powszechne było przekonanie, że jednym z głównych czynników ryzyka tej choroby jest podwyższone ciśnienie śródgałkowe.
Z najnowszych analiz wynika, że nie wystarczy danie jedynie ciśnienia wewnątrz gałki ocznej. „Takie postępowanie jest nawet błędem w sztuce lekarskiej” – twierdzi Georg Eckert, rzecznik prasowy niemieckiego związku lekarzy (Bundesverband der Augenärzte - BVA).
Jego zdaniem, poleganie jedynie na badaniu ciśnienia śródgałkowego powoduje przeoczenie jaskry u prawie co drugiego chorego cierpiącego na to schorzenie. Ocenia się bowiem, że u co czwartego, a nawet u co drugiego chorego ciśnienie śródgałkowe jest prawidłowe. A są też pacjenci z podwyższonym ciśnieniem, u których jaskra się nie rozwija.
Kluczowe znaczenie ma ocena charakterystycznych zmian tarczy nerwu wzrokowego, ubytków pola widzenia oraz przeprowadzenie gonioskopii – oceny kąta przesączenia gałki ocznej.
Bardzo ważne jest, żeby wychwycić chorobę w początkowej fazie rozwoju, gdyż im później zostanie zdiagnozowana, tym większe może być zawężenie pola widzenia. Warto zatem zwrócić uwagę na takie objawy jak mroczki w polu widzenia, ból oka, podwyższona temperatura, wymioty i światłowstręt.
Na jaskrę choruje ponad 60 mln ludzi na świecie. W Polsce prawdopodobnie rozwija się u co najmniej 700 tys. osób. Najczęściej są to osoby starsze, ale zdarza się, że chorują ludzie młodzi, nawet dzieci. Prawie 20 proc. chorych jest jeszcze przed 30-35. rokiem życia.
U 80 proc. osób jaskra przebiega bezobjawowo, stąd nazywana jest podstępnym mordercą wzroku. Ostrość widzenia na wprost zostaje wtedy zachowana. Chory obija się o przedmioty nie zdając sobie sprawy, że to skutek ubytków w polu widzenia. Gdy zacznie już coś zauważać, na skuteczne leczenie często jest już za późno.
Jaskra, znana też jako glaukoma (od glaukoma czyli bielmo oraz glaukós – połyskujący, niebieskawozielony, szary), powoduje uszkodzenie nerwu wzrokowego. Wśród okulistów powszechne było przekonanie, że jednym z głównych czynników ryzyka tej choroby jest podwyższone ciśnienie śródgałkowe.
Z najnowszych analiz wynika, że nie wystarczy danie jedynie ciśnienia wewnątrz gałki ocznej. „Takie postępowanie jest nawet błędem w sztuce lekarskiej” – twierdzi Georg Eckert, rzecznik prasowy niemieckiego związku lekarzy (Bundesverband der Augenärzte - BVA).
Jego zdaniem, poleganie jedynie na badaniu ciśnienia śródgałkowego powoduje przeoczenie jaskry u prawie co drugiego chorego cierpiącego na to schorzenie. Ocenia się bowiem, że u co czwartego, a nawet u co drugiego chorego ciśnienie śródgałkowe jest prawidłowe. A są też pacjenci z podwyższonym ciśnieniem, u których jaskra się nie rozwija.
Kluczowe znaczenie ma ocena charakterystycznych zmian tarczy nerwu wzrokowego, ubytków pola widzenia oraz przeprowadzenie gonioskopii – oceny kąta przesączenia gałki ocznej.
Bardzo ważne jest, żeby wychwycić chorobę w początkowej fazie rozwoju, gdyż im później zostanie zdiagnozowana, tym większe może być zawężenie pola widzenia. Warto zatem zwrócić uwagę na takie objawy jak mroczki w polu widzenia, ból oka, podwyższona temperatura, wymioty i światłowstręt.
Na jaskrę choruje ponad 60 mln ludzi na świecie. W Polsce prawdopodobnie rozwija się u co najmniej 700 tys. osób. Najczęściej są to osoby starsze, ale zdarza się, że chorują ludzie młodzi, nawet dzieci. Prawie 20 proc. chorych jest jeszcze przed 30-35. rokiem życia.
U 80 proc. osób jaskra przebiega bezobjawowo, stąd nazywana jest podstępnym mordercą wzroku. Ostrość widzenia na wprost zostaje wtedy zachowana. Chory obija się o przedmioty nie zdając sobie sprawy, że to skutek ubytków w polu widzenia. Gdy zacznie już coś zauważać, na skuteczne leczenie często jest już za późno.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- Niemcy. Multigenowy test raka piersi refundowany przez kasy chorych
- PE. Pisemne oświadczenie w sprawie zwalczania raka piersi w Unii Europejskiej
- Pod względem liczby popełnianych błędów odwodnieni kierowcy nie ustępują nietrzeźwym!
- Im niżej, tym lepiej - najnowsze wyniki badań wskazują, że ryzyko zawałów serca i udarów mózgu jest tym niższe, im niższy jest poziom cholesterolu LDL
- Zdrowa dieta bez mięsa
- Alkaptonuria - rzadka choroba czarnych kości. Nieznane wyniszczające schorzenie, pacjenci bez rozpoznania
- Brytyjczycy wolą bezpieczne metody leczenia
- Strefy wolne od dymu tytoniowego sprzyjają zdrowiu dzieci
- Choroby, które zabijają ponad 2 miliony ludzi rocznie
- Poprawa kondycji fizycznej może przyczynić się do szybszego powrotu do zdrowia kobiet z rakiem piersi
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA