Fot. naukawpolsce.pl
"Żylna choroba zakrzepowo-zatorowa (ŻChZZ) to Zakrzepica Żył Głębokich oraz jej najcięższe powikłanie pod postacią Zatoru Tętnicy Płucne, które stanowi bezpośrednie zagrożenie dla życia. Jest chorobą podstępną, można nawet powiedzieć, że cichym zabójcą" - definiuje prof. dr hab. n. med. Witold Z. Tomkowski, prezes Polskiej Fundacji do Walki z Zakrzepicą "Thrombosis". Podkreśla, że mało kto zdaje sobie sprawę z zagrożenia, które może kryć się w nogach, ponieważ 50 proc. przypadków rozwija się bezobjawowo, śmierć przychodzi w ciągu kilku sekund. Fundacja pragnie stworzyć - dostępny dla lekarzy - elektroniczny system łatwej i efektywnej oceny ryzyka rozwoju ŻChZZ u wszystkich potencjalnych pacjentów.
Jak wyjaśnia profesor, u podstaw choroby leży zwężenie lub zamknięcie światła naczynia przez tworzący się w nim zakrzep. Zakrzepica żył głębokich (ZŻG) polega na tworzeniu się skrzeplin w żyłach, które blokują przepływ krwi. Skrzeplina powstaje, gdy zwalnia się przepływ krwi, uszkodzone zostaje naczynie lub pojawia się zwiększona skłonność do krzepnięcia krwi. Nieleczona zakrzepica prowadzi do zespołu pozakrzepowego żył, objawiającego się przebarwieniem skóry, niegojącymi się owrzodzeniami i wreszcie niewydolnością żylną. Powikłaniem zatoru tętnicy płucnej (ZTP) jest natomiast przewlekłe zakrzepowo-zatorowe nadciśnienie płucne.
"Skrzepliny przylegają zwykle do ściany naczynia. Ich proksymalna część może się jednak u niektórych chorych oderwać. Taki fragment lub fragmenty skrzepliny przemieszczają się z ze strumieniem krwi do serca, a następnie do tętnicy płucnej. W efekcie blokują jedną lub kilka jej gałęzi. Taka sytuacja kliniczna nosi nazwę zatoru tętnicy płucnej i może spowodować natychmiastową śmierć człowieka" - ostrzego prof. Tomkowski.
Jak informuje, najbardziej typowym objawem ZŻG jest ból i obrzęk łydek lub ud, różnica w ich obwodzie, napięta skóra, poszerzone żyły układu powierzchownego, czasami zaczerwienienie lub przebarwienia. Bywa, że nie pojawiają się żadne objawy, dlatego warto wykonać test, który potwierdzi chorobę. Niekiedy za bezobjawowym przebiegiem zakrzepicy może przemawiać gorączka o niejasnej przyczynie, czy wystąpienie zatoru płucnego. Z drugiej strony stwierdzenie nawet kilku, wyraźnie zaznaczonych objawów miejscowych nie jest charakterystyczne dla ZŻG.
Objawy ZTP są niecharakterystyczne, najważniejsze z nich to duszność, bóle w klatce piersiowej i przyśpieszona częstotliwość oddechu. U części chorych pierwszym i jedynym objawem klinicznym jest nagłe zatrzymanie krążenia i oddychania - dlatego właśnie chorobę tę nazywa się "cichym zabójcą". Najpoważniejszym problemem szpitali, wbrew dotychczasowym przekonaniom, nie są zakażenia wewnątrzszpitalne, tylko zakrzepica żył głębokich. Zator tętnicy płucnej, będący jej powikłaniem, jest odpowiedzialny za największą liczbę zgonów w szpitalach.
Jak zauważa prof. Tomkowski, w Polsce nie ma wiarygodnych badań na temat ŻChZZ, a w badaniach światowych jest wiele rozbieżności. Szacuje się, że rocznie w 25 krajach UE, na chorobę tę zapada 1,5 mln osób, a z powodu zatoru tętnicy płucnej umiera około 500 tysięcy. Liczba ta zdecydowanie przewyższa sumaryczną liczbę zgonów spowodowanych rakiem piersi, rakiem prostaty, zakażeniem HIV oraz wypadkami drogowymi. W Polsce, co roku diagnozuje się ok. 150 tys. przypadków zakrzepicy żył głębokich, a 50 tys. ludzi umiera z powodu zatoru płucnego.
"Niepokoi fakt, że prawidłowa diagnoza stawiana jest 30-40 razy rzadziej, niż w krajach zachodniej Europy. Ale i w nich sytuacja nie wygląda dobrze. Dane epidemiologiczne wyglądają wręcz dramatycznie. W Niemczech, Francji, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Szwecji czy we Włoszech, na 100 proc. chorych z ŻChZZ, tylko 7 proc. ma postawione prawidłowe rozpoznanie, a aż 34 proc. nagle umiera, nie otrzymawszy bardzo skutecznego leczenia, które dzisiaj jest już możliwe. W Polsce nie jest lepiej" - ocenia specjalista.
Prof. Tomkowski zdradza, że w codziennej praktyce lekarskiej spotyka się z poważnymi uchybieniami, a wręcz z błędami lekarskimi dotyczącymi tej grupy schorzeń. Najpoważniejsze z nich dotyczą błędnie zastosowanego, złego standardu terapeutycznego (powszechnym jest stosowanie zbyt małych dawek leków przeciwzakrzepowych, złej interpretacji badań dodatkowych oraz niestosowania profilaktyki przeciwzakrzepowej w tych przypadkach, w których jest konieczna.
Jak wyjaśnia profesor, u podstaw choroby leży zwężenie lub zamknięcie światła naczynia przez tworzący się w nim zakrzep. Zakrzepica żył głębokich (ZŻG) polega na tworzeniu się skrzeplin w żyłach, które blokują przepływ krwi. Skrzeplina powstaje, gdy zwalnia się przepływ krwi, uszkodzone zostaje naczynie lub pojawia się zwiększona skłonność do krzepnięcia krwi. Nieleczona zakrzepica prowadzi do zespołu pozakrzepowego żył, objawiającego się przebarwieniem skóry, niegojącymi się owrzodzeniami i wreszcie niewydolnością żylną. Powikłaniem zatoru tętnicy płucnej (ZTP) jest natomiast przewlekłe zakrzepowo-zatorowe nadciśnienie płucne.
"Skrzepliny przylegają zwykle do ściany naczynia. Ich proksymalna część może się jednak u niektórych chorych oderwać. Taki fragment lub fragmenty skrzepliny przemieszczają się z ze strumieniem krwi do serca, a następnie do tętnicy płucnej. W efekcie blokują jedną lub kilka jej gałęzi. Taka sytuacja kliniczna nosi nazwę zatoru tętnicy płucnej i może spowodować natychmiastową śmierć człowieka" - ostrzego prof. Tomkowski.
Jak informuje, najbardziej typowym objawem ZŻG jest ból i obrzęk łydek lub ud, różnica w ich obwodzie, napięta skóra, poszerzone żyły układu powierzchownego, czasami zaczerwienienie lub przebarwienia. Bywa, że nie pojawiają się żadne objawy, dlatego warto wykonać test, który potwierdzi chorobę. Niekiedy za bezobjawowym przebiegiem zakrzepicy może przemawiać gorączka o niejasnej przyczynie, czy wystąpienie zatoru płucnego. Z drugiej strony stwierdzenie nawet kilku, wyraźnie zaznaczonych objawów miejscowych nie jest charakterystyczne dla ZŻG.
Objawy ZTP są niecharakterystyczne, najważniejsze z nich to duszność, bóle w klatce piersiowej i przyśpieszona częstotliwość oddechu. U części chorych pierwszym i jedynym objawem klinicznym jest nagłe zatrzymanie krążenia i oddychania - dlatego właśnie chorobę tę nazywa się "cichym zabójcą". Najpoważniejszym problemem szpitali, wbrew dotychczasowym przekonaniom, nie są zakażenia wewnątrzszpitalne, tylko zakrzepica żył głębokich. Zator tętnicy płucnej, będący jej powikłaniem, jest odpowiedzialny za największą liczbę zgonów w szpitalach.
Jak zauważa prof. Tomkowski, w Polsce nie ma wiarygodnych badań na temat ŻChZZ, a w badaniach światowych jest wiele rozbieżności. Szacuje się, że rocznie w 25 krajach UE, na chorobę tę zapada 1,5 mln osób, a z powodu zatoru tętnicy płucnej umiera około 500 tysięcy. Liczba ta zdecydowanie przewyższa sumaryczną liczbę zgonów spowodowanych rakiem piersi, rakiem prostaty, zakażeniem HIV oraz wypadkami drogowymi. W Polsce, co roku diagnozuje się ok. 150 tys. przypadków zakrzepicy żył głębokich, a 50 tys. ludzi umiera z powodu zatoru płucnego.
"Niepokoi fakt, że prawidłowa diagnoza stawiana jest 30-40 razy rzadziej, niż w krajach zachodniej Europy. Ale i w nich sytuacja nie wygląda dobrze. Dane epidemiologiczne wyglądają wręcz dramatycznie. W Niemczech, Francji, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Szwecji czy we Włoszech, na 100 proc. chorych z ŻChZZ, tylko 7 proc. ma postawione prawidłowe rozpoznanie, a aż 34 proc. nagle umiera, nie otrzymawszy bardzo skutecznego leczenia, które dzisiaj jest już możliwe. W Polsce nie jest lepiej" - ocenia specjalista.
Prof. Tomkowski zdradza, że w codziennej praktyce lekarskiej spotyka się z poważnymi uchybieniami, a wręcz z błędami lekarskimi dotyczącymi tej grupy schorzeń. Najpoważniejsze z nich dotyczą błędnie zastosowanego, złego standardu terapeutycznego (powszechnym jest stosowanie zbyt małych dawek leków przeciwzakrzepowych, złej interpretacji badań dodatkowych oraz niestosowania profilaktyki przeciwzakrzepowej w tych przypadkach, w których jest konieczna.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Warto wiedzieć
ZakrzepicaU ponad połowy hospitalizowanych pacjentów występuje ryzyko rozwinięcia się Żylnej Choroby Zakrzepowo – Zatorowej, a największe jest u pacjentów na oddziałach chirurgicznych. To ortopedzi stworzyli powiedzenie: operacja się udała, pacjent nie przeżył. Można temu zapobiec, stosując profilaktykę przeciwzakrzepową.
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- Nowoczesne leczenie i optymizm – najlepsze antidotum na SM
- Choroba poznana 80 lat temu - wciąż nieznana. Rusza pierwsza w Polsce kampania edukacyjna dla pacjentów z ultrarzadkim nowotworem krwi: „Makroglobulinemia Waldenströma. Śladami Doktora Jana”
- Choroba Gauchera – wizytówka polskiego podejścia do chorób ultrarzadkich
- Antykoncepcja awaryjna nabiera tempa: Nowe dane Centrum e-Zdrowia
- Kardiolożka: o serce trzeba dbać od najmłodszych lat
- Ponad 600 tys. Polaków zaszczepiło się przeciw grypie
- Refundacja na papierze. Pacjentki tylko z jednego województwa mogą liczyć na leczenie zgodne z listą refundacyjną, która weszła w życie kilka miesięcy temu
- Pierwsze w Polsce zabiegi ablacji arytmii z zastosowaniem technologii CARTOSOUND FAM. „Niezwykle ważny krok w rozwoju elektrofizjologii”
- Czy starsi pacjenci otrzymają lepszą ochronę jeszcze w tym sezonie?
- Wyzwania hematoonkologii - na jakie terapie czekają polscy pacjenci?
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA