W jednym ośrodku w Katowicach będzie kompleksowa terapia nowotworów piersi
INFORMATOR. Kraj
Fot. NCI
Jeden z pierwszych w Polsce ośrodków specjalizujących się w kompleksowym leczeniu nowotworów piersi - tzw. breast unit - powstanie do połowy przyszłego roku w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym nr 5 Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.
Do 2016 r. w całej Polsce ma powstać 20 takich ośrodków z międzynarodowym certyfikatem. Jak przekonują eksperci i wyniki badań, w takich właśnie placówkach uzyskuje się najlepsze wyniki leczenia.
System oparty na ośrodkach "breast unit" funkcjonuje m.in. we Francji, gdzie co roku nowotwór piersi wykrywa się u 50 tys. kobiet, w Polsce zaś – u 15 tys. W obu krajach co roku umiera z tego powodu taka sama liczba kobiet – ok. 5 tys.
„Wyleczalność we Francji to 90 proc., w Polsce – 60-65 proc. Te wskaźniki pokazują, że system w naszym kraju jest niewydolny. Takie ośrodki są więc potrzebne; przede wszystkim na Śląsku, gdzie poziom śmiertelności jest najwyższy” – powiedział dyrektor szpitala Dariusz Jorg.
Aby uzyskać certyfikat ośrodka "breast unit", trzeba spełnić wysokie standardy. Od diagnozy do decyzji o leczeniu operacyjnym może upłynąć nie więcej niż 4 tygodnie. Ośrodek musi też mieć doświadczoną, specjalistyczną kadrę i nowoczesny sprzęt.
To wszystko już powstaje w Katowicach – w Szpitalu nr 5 działa oddział chirurgii onkologicznej, zatrudniono specjalistów, jest również nowoczesna pracownia mammografii z mammografem spektralnym. Urządzenie to wykonuje dwa rodzaje zdjęć po podaniu pacjentce kontrastu i pozwala radiologowi pewniej stawiać rozpoznanie, bo zdjęcia są jeszcze dokładniejsze.
Jak podkreślił Jorg, jednostka "breast unit" to nie tylko diagnostyka, operacje, chemio- i radioterapia, ale również dalsza kompleksowa opieka nad pacjentkami. W katowickim ośrodku będą mogły one liczyć na rehabilitację, pomoc psychologa lub psychiatry, a nawet konsultację chirurga plastycznego. W placówce dyżury pełnić też będą stowarzyszenia amazonek i innych organizacji działających na rzecz osób chorujących na raka piersi.
„Ośrodek radioterapii i chemioterapii powinien być zakończony do połowy przyszłego roku. Inwestorzy wykonujący część do radioterapii i medycyny nuklearnej chcą zamknąć proces budowlany do końca roku, a uruchomienie sprzętu planują do połowy przyszłego roku. Na koniec przyszłego półrocza powinien być gotowy cały ośrodek, w pełnym zakresie modelowym” – powiedział Jorg.
„Cieszymy się, że jest taka możliwość, że panie mogą być tak szybko zdiagnozowane. To marzenie, żeby w każdym ośrodku miały po operacji psychologa, rehabilitację, a panie operowane w szpitalach miejskich nie zawsze mogą na to liczyć. Bywają odsyłane od Annasza do Kajfasza. Ta kompleksowa opieka jest ważna, bo rak piersi to wyrok, straszna trauma, kobieta czeka na operację, ale nie wie, co będzie dalej. Jeśli ma zapewnioną rehabilitację fizyczną, psychiczną, wychodzi ze szpitala zupełnie inna - nie ma czasu wpaść w depresję, bo musi cały czas coś robić” - powiedziała PAP prezes Stowarzyszenia Amazonek Relaks w Rudzie Śląskiej Teresa Wilczek.
Jak szacuje Jorg, rocznie placówka mogłaby leczyć w pełnym zakresie 500-600 osób. Koszt budowy to ok. 160-180 mln zł i jest pokrywany ze środków własnych szpitala oraz inwestorów. Firma, która dostarcza supernowoczesne urządzenia, będzie sama zawierać kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia na wykonywanie badań. Pacjenci będę jednak leczeni wyłącznie w ramach kontraktu z NFZ.
Do 2016 r. w całej Polsce ma powstać 20 takich ośrodków z międzynarodowym certyfikatem. Jak przekonują eksperci i wyniki badań, w takich właśnie placówkach uzyskuje się najlepsze wyniki leczenia.
System oparty na ośrodkach "breast unit" funkcjonuje m.in. we Francji, gdzie co roku nowotwór piersi wykrywa się u 50 tys. kobiet, w Polsce zaś – u 15 tys. W obu krajach co roku umiera z tego powodu taka sama liczba kobiet – ok. 5 tys.
„Wyleczalność we Francji to 90 proc., w Polsce – 60-65 proc. Te wskaźniki pokazują, że system w naszym kraju jest niewydolny. Takie ośrodki są więc potrzebne; przede wszystkim na Śląsku, gdzie poziom śmiertelności jest najwyższy” – powiedział dyrektor szpitala Dariusz Jorg.
Aby uzyskać certyfikat ośrodka "breast unit", trzeba spełnić wysokie standardy. Od diagnozy do decyzji o leczeniu operacyjnym może upłynąć nie więcej niż 4 tygodnie. Ośrodek musi też mieć doświadczoną, specjalistyczną kadrę i nowoczesny sprzęt.
To wszystko już powstaje w Katowicach – w Szpitalu nr 5 działa oddział chirurgii onkologicznej, zatrudniono specjalistów, jest również nowoczesna pracownia mammografii z mammografem spektralnym. Urządzenie to wykonuje dwa rodzaje zdjęć po podaniu pacjentce kontrastu i pozwala radiologowi pewniej stawiać rozpoznanie, bo zdjęcia są jeszcze dokładniejsze.
Jak podkreślił Jorg, jednostka "breast unit" to nie tylko diagnostyka, operacje, chemio- i radioterapia, ale również dalsza kompleksowa opieka nad pacjentkami. W katowickim ośrodku będą mogły one liczyć na rehabilitację, pomoc psychologa lub psychiatry, a nawet konsultację chirurga plastycznego. W placówce dyżury pełnić też będą stowarzyszenia amazonek i innych organizacji działających na rzecz osób chorujących na raka piersi.
„Ośrodek radioterapii i chemioterapii powinien być zakończony do połowy przyszłego roku. Inwestorzy wykonujący część do radioterapii i medycyny nuklearnej chcą zamknąć proces budowlany do końca roku, a uruchomienie sprzętu planują do połowy przyszłego roku. Na koniec przyszłego półrocza powinien być gotowy cały ośrodek, w pełnym zakresie modelowym” – powiedział Jorg.
„Cieszymy się, że jest taka możliwość, że panie mogą być tak szybko zdiagnozowane. To marzenie, żeby w każdym ośrodku miały po operacji psychologa, rehabilitację, a panie operowane w szpitalach miejskich nie zawsze mogą na to liczyć. Bywają odsyłane od Annasza do Kajfasza. Ta kompleksowa opieka jest ważna, bo rak piersi to wyrok, straszna trauma, kobieta czeka na operację, ale nie wie, co będzie dalej. Jeśli ma zapewnioną rehabilitację fizyczną, psychiczną, wychodzi ze szpitala zupełnie inna - nie ma czasu wpaść w depresję, bo musi cały czas coś robić” - powiedziała PAP prezes Stowarzyszenia Amazonek Relaks w Rudzie Śląskiej Teresa Wilczek.
Jak szacuje Jorg, rocznie placówka mogłaby leczyć w pełnym zakresie 500-600 osób. Koszt budowy to ok. 160-180 mln zł i jest pokrywany ze środków własnych szpitala oraz inwestorów. Firma, która dostarcza supernowoczesne urządzenia, będzie sama zawierać kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia na wykonywanie badań. Pacjenci będę jednak leczeni wyłącznie w ramach kontraktu z NFZ.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- Nowoczesne leczenie i optymizm – najlepsze antidotum na SM
- Choroba poznana 80 lat temu - wciąż nieznana. Rusza pierwsza w Polsce kampania edukacyjna dla pacjentów z ultrarzadkim nowotworem krwi: „Makroglobulinemia Waldenströma. Śladami Doktora Jana”
- Choroba Gauchera – wizytówka polskiego podejścia do chorób ultrarzadkich
- Antykoncepcja awaryjna nabiera tempa: Nowe dane Centrum e-Zdrowia
- Kardiolożka: o serce trzeba dbać od najmłodszych lat
- Ponad 600 tys. Polaków zaszczepiło się przeciw grypie
- Refundacja na papierze. Pacjentki tylko z jednego województwa mogą liczyć na leczenie zgodne z listą refundacyjną, która weszła w życie kilka miesięcy temu
- Pierwsze w Polsce zabiegi ablacji arytmii z zastosowaniem technologii CARTOSOUND FAM. „Niezwykle ważny krok w rozwoju elektrofizjologii”
- Czy starsi pacjenci otrzymają lepszą ochronę jeszcze w tym sezonie?
- Wyzwania hematoonkologii - na jakie terapie czekają polscy pacjenci?
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA