Tylko 9 proc. kierowców regularnie bada swój wzrok. Co czwarty badany mógł spowodować wypadek
INFORMATOR. Kraj
Fot. zdrowemiasto.pl
Ponad 66 proc. kierowców po 40 roku życia nie wie, że ma wadę wzroku lub nosi okulary o nieodpowiedniej korekcji – wynika z przeprowadzonych badań*. Takie osoby stanowią realne zagrożenie nie tylko dla siebie, lecz także dla innych uczestników ruchu drogowego. Statystki pokazują, że co czwarty badany przez brak korekcji wzroku mógł spowodować wypadek lub stłuczkę. Zgodnie z rekomendacją ekspertów badania okulistyczne należy przeprowadzać raz w roku.
Okres jesienno-zimowy to czas, w którym pogoda nie sprzyja prowadzeniu samochodu. Poruszanie się po drogach wymaga wtedy zwiększonej czujności od kierowców. W czasie każdego przejechanego kilometra każdy z nich podejmuje statystycznie od 8 do 12 decyzji, mając na każdą mniej niż pół sekundy. Podstawą do oceny sytuacji na drodze jest wzrok. Szacuje się, że kierujący pojazdami odbierają dzięki niemu 90 proc. informacji z otoczenia. Z badań wynika, że 40 proc. kierowców nie wie, czy ich widzenie jest prawidłowe.
– Wielu kierowców powyżej 40. roku życia już deklaruje problemy ze wzrokiem. A jest to przecież bardzo istotny element w kontekście bezpiecznego funkcjonowania w ruchu drogowym. To podstawa koordynacji wzrokowo-ruchowej. Deficyty związane z widzeniem istotnie wpływają na bezpieczeństwo, a kierowca niezauważający jakiejś przeszkody może stanowić zagrożenie nie tylko dla siebie, lecz także dla innych uczestników – mówi Ewa Odachowska, psycholog transportu z Instytut Transportu Samochodowego.
Mówi: Ewa Odachowska, psycholog transportu, Instytut Transportu Samochodowego
Ponad połowa Polaków w wieku 40+ przyznaje, że prowadzenie auta jest dla nich teraz mniej komfortowe niż jeszcze kilka lat temu. Po długiej podróży kierowcy często narzekają na ból oczu. Zjawisko dodatkowo może nasilać się u osób, które mają źle dobraną korekcję wzroku bądź mimo wskazań nie mają jej wcale. Za słabe lub za mocne szkła w okularach stanowią dla oczu ogromną przeszkodę, bo utrudniają zapewnienie ostrości widzenia. Pogarsza się więc komfort widzenia, a to negatywnie wpływa na bezpieczeństwo.
– W badaniu wzroku jest też badane widzenie kontrastu, bo okazuje się, że wada widzeniu kontrastu uniemożliwia wyodrębnienie jakiegoś obiektu ze środowiska, które jest ubogie w kontrast, np. w czasie deszczu, mgły albo ograniczonego oświetlenia kierowca ma kłopot z zauważeniem znaku drogowego – mówi Ewa Odachowska.
Słaby wzrok w przeciwieństwie do niektórych chorób i innych dysfunkcji nie dyskwalifikuje przyszłych kierowców. Zgodnie z obowiązującym prawem to kierujący pojazdem odpowiada za swój stan zdrowia – dana osoba może kierować pojazdem, jeżeli jest sprawna pod względem fizycznym i psychicznym. Poza tym zapisem ustawa nie nakłada jednak na osoby prowadzące samochód obowiązku cyklicznego poddawania się badaniom lekarskim mającym na celu sprawdzenie wzroku, co ma miejsce w przypadku niektórych państw europejskich.
– Polskie prawo przewiduje obowiązek badania wzroku u kandydatów na kierowców, natomiast potem kierowca flotowy przechodzi badania związane z medycyną pracy i wtedy lekarz kieruje go na badania. Wśród nich są też badania okulistyczne. Natomiast kierowcy amatorzy sami powinni dbać o wzrok – mówi Ewa Odachowska.
Kierowcy deklarują, że dobrym rozwiązaniem byłyby obowiązkowe, cykliczne badania wzroku – domaga się tego 85 proc. ankietowanych – najlepiej co rok, maksymalnie dwa lata. Co trzeci kierowca uważa, że badania powinny obejmować wszystkich prowadzących pojazdy, bez względu na wiek. Tyle samo sądzi, że obligatoryjne badania powinny dotyczyć kierowców 50-letnich i starszych.
– Nie ma szczegółowych wytycznych co do częstotliwości badania wzroku, natomiast są pewne daty graniczne, tak jak wspomniany wcześniej wiek 40 lat, w którym kierowcy sami zauważają pewne deficyty. Każda sytuacja, kiedy takie deficyty zauważamy, to sygnał, że powinniśmy ten wzrok sprawdzić – mówi Ewa Odachowska.
* Badanie GfK Polonia na zlecenie Vision Express pod patronatem Instytutu Transportu Samochodowego
Okres jesienno-zimowy to czas, w którym pogoda nie sprzyja prowadzeniu samochodu. Poruszanie się po drogach wymaga wtedy zwiększonej czujności od kierowców. W czasie każdego przejechanego kilometra każdy z nich podejmuje statystycznie od 8 do 12 decyzji, mając na każdą mniej niż pół sekundy. Podstawą do oceny sytuacji na drodze jest wzrok. Szacuje się, że kierujący pojazdami odbierają dzięki niemu 90 proc. informacji z otoczenia. Z badań wynika, że 40 proc. kierowców nie wie, czy ich widzenie jest prawidłowe.
– Wielu kierowców powyżej 40. roku życia już deklaruje problemy ze wzrokiem. A jest to przecież bardzo istotny element w kontekście bezpiecznego funkcjonowania w ruchu drogowym. To podstawa koordynacji wzrokowo-ruchowej. Deficyty związane z widzeniem istotnie wpływają na bezpieczeństwo, a kierowca niezauważający jakiejś przeszkody może stanowić zagrożenie nie tylko dla siebie, lecz także dla innych uczestników – mówi Ewa Odachowska, psycholog transportu z Instytut Transportu Samochodowego.
Mówi: Ewa Odachowska, psycholog transportu, Instytut Transportu Samochodowego
Ponad połowa Polaków w wieku 40+ przyznaje, że prowadzenie auta jest dla nich teraz mniej komfortowe niż jeszcze kilka lat temu. Po długiej podróży kierowcy często narzekają na ból oczu. Zjawisko dodatkowo może nasilać się u osób, które mają źle dobraną korekcję wzroku bądź mimo wskazań nie mają jej wcale. Za słabe lub za mocne szkła w okularach stanowią dla oczu ogromną przeszkodę, bo utrudniają zapewnienie ostrości widzenia. Pogarsza się więc komfort widzenia, a to negatywnie wpływa na bezpieczeństwo.
– W badaniu wzroku jest też badane widzenie kontrastu, bo okazuje się, że wada widzeniu kontrastu uniemożliwia wyodrębnienie jakiegoś obiektu ze środowiska, które jest ubogie w kontrast, np. w czasie deszczu, mgły albo ograniczonego oświetlenia kierowca ma kłopot z zauważeniem znaku drogowego – mówi Ewa Odachowska.
Słaby wzrok w przeciwieństwie do niektórych chorób i innych dysfunkcji nie dyskwalifikuje przyszłych kierowców. Zgodnie z obowiązującym prawem to kierujący pojazdem odpowiada za swój stan zdrowia – dana osoba może kierować pojazdem, jeżeli jest sprawna pod względem fizycznym i psychicznym. Poza tym zapisem ustawa nie nakłada jednak na osoby prowadzące samochód obowiązku cyklicznego poddawania się badaniom lekarskim mającym na celu sprawdzenie wzroku, co ma miejsce w przypadku niektórych państw europejskich.
– Polskie prawo przewiduje obowiązek badania wzroku u kandydatów na kierowców, natomiast potem kierowca flotowy przechodzi badania związane z medycyną pracy i wtedy lekarz kieruje go na badania. Wśród nich są też badania okulistyczne. Natomiast kierowcy amatorzy sami powinni dbać o wzrok – mówi Ewa Odachowska.
Kierowcy deklarują, że dobrym rozwiązaniem byłyby obowiązkowe, cykliczne badania wzroku – domaga się tego 85 proc. ankietowanych – najlepiej co rok, maksymalnie dwa lata. Co trzeci kierowca uważa, że badania powinny obejmować wszystkich prowadzących pojazdy, bez względu na wiek. Tyle samo sądzi, że obligatoryjne badania powinny dotyczyć kierowców 50-letnich i starszych.
– Nie ma szczegółowych wytycznych co do częstotliwości badania wzroku, natomiast są pewne daty graniczne, tak jak wspomniany wcześniej wiek 40 lat, w którym kierowcy sami zauważają pewne deficyty. Każda sytuacja, kiedy takie deficyty zauważamy, to sygnał, że powinniśmy ten wzrok sprawdzić – mówi Ewa Odachowska.
* Badanie GfK Polonia na zlecenie Vision Express pod patronatem Instytutu Transportu Samochodowego
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- Nowoczesne leczenie i optymizm – najlepsze antidotum na SM
- Choroba poznana 80 lat temu - wciąż nieznana. Rusza pierwsza w Polsce kampania edukacyjna dla pacjentów z ultrarzadkim nowotworem krwi: „Makroglobulinemia Waldenströma. Śladami Doktora Jana”
- Choroba Gauchera – wizytówka polskiego podejścia do chorób ultrarzadkich
- Antykoncepcja awaryjna nabiera tempa: Nowe dane Centrum e-Zdrowia
- Kardiolożka: o serce trzeba dbać od najmłodszych lat
- Ponad 600 tys. Polaków zaszczepiło się przeciw grypie
- Refundacja na papierze. Pacjentki tylko z jednego województwa mogą liczyć na leczenie zgodne z listą refundacyjną, która weszła w życie kilka miesięcy temu
- Pierwsze w Polsce zabiegi ablacji arytmii z zastosowaniem technologii CARTOSOUND FAM. „Niezwykle ważny krok w rozwoju elektrofizjologii”
- Czy starsi pacjenci otrzymają lepszą ochronę jeszcze w tym sezonie?
- Wyzwania hematoonkologii - na jakie terapie czekają polscy pacjenci?
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA