Szczepienia przeciwko rotawirusom i HPV? To się opłaca!
INFORMATOR. Kraj
Fot. NCI
- Mam poczucie niespełnienia, że nie udało się wprowadzić zmian w 2019 r. w Programie Szczepień Ochronnych, ale głęboko wierzę, że szczepienia przeciwko rotawirusom i HPV będą zaraz wprowadzone - tak swoją wypowiedź rozpoczął prof. Jarosław Pinkas, Główny Inspektor Sanitarny podczas sesji „Rozliczmy się! O oszczędnościach płynących ze szczepień ochronnych”, która odbyła się na konferencji „Priorytety w Ochronie Zdrowia 2020”.
- 96 krajów finansuje szczepienia przeciwko HPV. Mamy ogromną liczbę danych. Bezpieczeństwo i skuteczność tych szczepień są bezsprzeczne - podkreślała prof. Ewa Augustynowicz z Zakładu Epidemiologii Chorób Zakaźnych i Nadzoru, Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego, Przewodnicząca Zespołu do spraw Szczepień Ochronnych, którego zadaniem jest opracowywanie opinii i ekspertyz w zakresie szczepień ochronnych na wniosek Ministra Zdrowia. - Nie mamy wątpliwości, co do zasadności rozszerzenia kalendarza szczepień o szczepienia przeciwko rotawirusom oraz o szczepienia przeciwko HPV dziewczynek i chłopców. W Narodowej Strategii Onkologicznej został wprowadzony element realizacji profilaktyki pierwotnej, którym są szczepienia p. HPV dla dziewczynek i chłopców. Co z rotawirusami?
Mimo rekomendacji zespołu Głównego Inspektora Sanitarnego i AOTMiT szczepienia przeciwko rotawirusom wciąż nie są obowiązkowe. Obecna na sesji Joanna Kujawa z Departamentu Zdrowia Publicznego i Rodziny, która reprezentowała Ministerstwo Zdrowia podkreśliła, że pozytywna rekomendacja Zespołu ds. szczepień dotycząca szczepień przeciwko rotawirusom jest podstawą do dalszych prac nad wprowadzeniem tych szczepień do PSO. Kolejnym elementem jest analiza ewaluacji kosztów po wprowadzeniu szczepień. - Szczepienia przeciwko rotawirusom są dobrym przykładem osiągnięcia efektywności kosztowej, bo po wprowadzeniu stosunkowo szybko dają bardzo wymierne efekty – zapewniała prof. Augustynowicz.
Obecna na panelu dyskusyjnym była także Beata Ambroziewicz, prezes Polskiej Unii Organizacji Pacjentów: - Jako strona społeczna czujemy się w obowiązku edukacji zarówno w zakresie stylu życia, jak i innych sposobów prewencji. Rotawirusy odpowiadają za ok. 50 tys. hospitalizacji rocznie, co generuje koszty. Szacunki pokazują, że już nawet po 2 latach ta inwestycja się zwraca, więc to nie jest coś, na co będziemy musieli czekać 10-20 lat. Jest to ważna inwestycja i wszystkie argumenty przemawiają za tym, żeby to szczepienie wprowadzić. Oczywiście wymaga to wyasygnowania dodatkowych środków i stąd konieczność zaangażowania wielu instytucji i resortów. Myślę, że wszystko jest na dobrej drodze.
Korzyści z wprowadzenia szczepień przeciwko rotawirusom są wymierne: ograniczenie hospitalizacji, ograniczenie absencji i zwolnień lekarskich dorosłych, którzy opiekują się chorymi dziećmi. Decydenci zdają się słyszeć i rozumieć argumenty stron, ale decyzja jest dalej niepodjęta. - Mamy ministra, który wsparł decyzję o pneumokokach, więc myślę, że jakaś droga jest przetarta, pytanie skąd te pieniądze wziąć, mając na uwadze obecne ustawodawstwo – podkreśla dr Paweł Grzesiowski - adiunkt w Szkole Zdrowia Publicznego, Centrum Medyczne Kształcenia Podyplomowego.
Jak zauważył ekspert, być może sposobem na skrócenie czasu na wprowadzenie nowych szczepień jest dotarcie do Ministra Finansów. Przez ostatnie 10 lat środowisko medyczne bardzo zabiegało o wprowadzenie nowych szczepień, jednak z uwagi na brak środków w budżecie nie było to możliwe. - Szczepienia p. rotawirusom otrzymały rekomendację AOTMiT, więc teraz trzeba tylko znaleźć transzę na zakup preparatu dla pierwszego rocznika - dodaje dr. Grzesiowski.
Jak oświadczył prof. Jarosław Pinkas - Premiera i Ministra Finansów nie trzeba przekonywać do zasadności szczepień. - Dla Ministra Finansów najistotniejsze jest pokazanie oszczędności. Budżet państwa nie jest z gumy i pieniądze trzeba w sposób racjonalny wydawać. Ale zaręczam Państwu, że gdybyśmy zrobili test wśród całej Rady Ministrów i zapytali, co jest najbardziej efektywnym wydatkiem, jeśli chodzi o zdrowie, to z całą pewnością powiedzieliby, że szczepienia są najbardziej efektywne. Jestem głęboko przekonany, że jeszcze do końca tej kadencji te szczepienia będą – podsumował swoją wypowiedź prof. Pinkas.
Nie ma wątpliwości, że rozszerzenie kalendarza szczepień ochronnych jest konieczne. Zalecają je światowe i krajowe organizacje, oczekują tego rodzice i eksperci. Pozostaje kwestia, jak znaleźć na to środki, które dla Ministerstwa Zdrowia w przeciągu 2 lat wygenerują wymierne oszczędności.
- 96 krajów finansuje szczepienia przeciwko HPV. Mamy ogromną liczbę danych. Bezpieczeństwo i skuteczność tych szczepień są bezsprzeczne - podkreślała prof. Ewa Augustynowicz z Zakładu Epidemiologii Chorób Zakaźnych i Nadzoru, Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego, Przewodnicząca Zespołu do spraw Szczepień Ochronnych, którego zadaniem jest opracowywanie opinii i ekspertyz w zakresie szczepień ochronnych na wniosek Ministra Zdrowia. - Nie mamy wątpliwości, co do zasadności rozszerzenia kalendarza szczepień o szczepienia przeciwko rotawirusom oraz o szczepienia przeciwko HPV dziewczynek i chłopców. W Narodowej Strategii Onkologicznej został wprowadzony element realizacji profilaktyki pierwotnej, którym są szczepienia p. HPV dla dziewczynek i chłopców. Co z rotawirusami?
Mimo rekomendacji zespołu Głównego Inspektora Sanitarnego i AOTMiT szczepienia przeciwko rotawirusom wciąż nie są obowiązkowe. Obecna na sesji Joanna Kujawa z Departamentu Zdrowia Publicznego i Rodziny, która reprezentowała Ministerstwo Zdrowia podkreśliła, że pozytywna rekomendacja Zespołu ds. szczepień dotycząca szczepień przeciwko rotawirusom jest podstawą do dalszych prac nad wprowadzeniem tych szczepień do PSO. Kolejnym elementem jest analiza ewaluacji kosztów po wprowadzeniu szczepień. - Szczepienia przeciwko rotawirusom są dobrym przykładem osiągnięcia efektywności kosztowej, bo po wprowadzeniu stosunkowo szybko dają bardzo wymierne efekty – zapewniała prof. Augustynowicz.
Obecna na panelu dyskusyjnym była także Beata Ambroziewicz, prezes Polskiej Unii Organizacji Pacjentów: - Jako strona społeczna czujemy się w obowiązku edukacji zarówno w zakresie stylu życia, jak i innych sposobów prewencji. Rotawirusy odpowiadają za ok. 50 tys. hospitalizacji rocznie, co generuje koszty. Szacunki pokazują, że już nawet po 2 latach ta inwestycja się zwraca, więc to nie jest coś, na co będziemy musieli czekać 10-20 lat. Jest to ważna inwestycja i wszystkie argumenty przemawiają za tym, żeby to szczepienie wprowadzić. Oczywiście wymaga to wyasygnowania dodatkowych środków i stąd konieczność zaangażowania wielu instytucji i resortów. Myślę, że wszystko jest na dobrej drodze.
Korzyści z wprowadzenia szczepień przeciwko rotawirusom są wymierne: ograniczenie hospitalizacji, ograniczenie absencji i zwolnień lekarskich dorosłych, którzy opiekują się chorymi dziećmi. Decydenci zdają się słyszeć i rozumieć argumenty stron, ale decyzja jest dalej niepodjęta. - Mamy ministra, który wsparł decyzję o pneumokokach, więc myślę, że jakaś droga jest przetarta, pytanie skąd te pieniądze wziąć, mając na uwadze obecne ustawodawstwo – podkreśla dr Paweł Grzesiowski - adiunkt w Szkole Zdrowia Publicznego, Centrum Medyczne Kształcenia Podyplomowego.
Jak zauważył ekspert, być może sposobem na skrócenie czasu na wprowadzenie nowych szczepień jest dotarcie do Ministra Finansów. Przez ostatnie 10 lat środowisko medyczne bardzo zabiegało o wprowadzenie nowych szczepień, jednak z uwagi na brak środków w budżecie nie było to możliwe. - Szczepienia p. rotawirusom otrzymały rekomendację AOTMiT, więc teraz trzeba tylko znaleźć transzę na zakup preparatu dla pierwszego rocznika - dodaje dr. Grzesiowski.
Jak oświadczył prof. Jarosław Pinkas - Premiera i Ministra Finansów nie trzeba przekonywać do zasadności szczepień. - Dla Ministra Finansów najistotniejsze jest pokazanie oszczędności. Budżet państwa nie jest z gumy i pieniądze trzeba w sposób racjonalny wydawać. Ale zaręczam Państwu, że gdybyśmy zrobili test wśród całej Rady Ministrów i zapytali, co jest najbardziej efektywnym wydatkiem, jeśli chodzi o zdrowie, to z całą pewnością powiedzieliby, że szczepienia są najbardziej efektywne. Jestem głęboko przekonany, że jeszcze do końca tej kadencji te szczepienia będą – podsumował swoją wypowiedź prof. Pinkas.
Nie ma wątpliwości, że rozszerzenie kalendarza szczepień ochronnych jest konieczne. Zalecają je światowe i krajowe organizacje, oczekują tego rodzice i eksperci. Pozostaje kwestia, jak znaleźć na to środki, które dla Ministerstwa Zdrowia w przeciągu 2 lat wygenerują wymierne oszczędności.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- Nowoczesne leczenie i optymizm – najlepsze antidotum na SM
- Choroba poznana 80 lat temu - wciąż nieznana. Rusza pierwsza w Polsce kampania edukacyjna dla pacjentów z ultrarzadkim nowotworem krwi: „Makroglobulinemia Waldenströma. Śladami Doktora Jana”
- Choroba Gauchera – wizytówka polskiego podejścia do chorób ultrarzadkich
- Antykoncepcja awaryjna nabiera tempa: Nowe dane Centrum e-Zdrowia
- Kardiolożka: o serce trzeba dbać od najmłodszych lat
- Ponad 600 tys. Polaków zaszczepiło się przeciw grypie
- Refundacja na papierze. Pacjentki tylko z jednego województwa mogą liczyć na leczenie zgodne z listą refundacyjną, która weszła w życie kilka miesięcy temu
- Pierwsze w Polsce zabiegi ablacji arytmii z zastosowaniem technologii CARTOSOUND FAM. „Niezwykle ważny krok w rozwoju elektrofizjologii”
- Czy starsi pacjenci otrzymają lepszą ochronę jeszcze w tym sezonie?
- Wyzwania hematoonkologii - na jakie terapie czekają polscy pacjenci?
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA