Fot. PAP/ naukawpolsce.pl
Przeszczep nerki od żywego, spokrewnionego dawcy nie zagraża jego zdrowiu, daje lepsze wyniki i wzmacnia więzi rodzinne - przekonywali w Warszawie uczestnicy konferencji prasowej "Żywy dawca nerki 2-1=2", która towarzyszyła poświęconemu rodzinnym przeszczepom sympozjum lekarzy.
Żywym przykładem korzyści, jakie daje rodzinny przeszczep, byli zaproszeni na konferencję dawcy i biorcy. Mistrz boksu i kick-boxingu Przemysław Saleta podarował nerkę swojej ciężko chorej córce Nicole. "Teraz mogę normalnie się uczyć, spotykać ze znajomymi i mam więcej wolnego czasu, niż gdy byłam dializowana" - mówiła. Nerek potrzebowały także obie córki państwa Szumerów - każde z rodziców przekazało jedną. Teraz dziewczęta zdobywają medale na mistrzostwach narciarskich dla osób po przeszczepie.
Krzysztof Jabłoński oddał nerkę żonie, Halinie. "Jak mnie rzucisz, będziesz musiała oddać" - żartował. Stanisław Gąsiorek dał nerkę synowi, a Wojciech Cichoński, założyciel fundacji PO:DZIELNI - niewidomemu siostrzeńcowi. Specjaliści nie tylko namawiają do przeszczepów rodzinnych, ale i dają dobry przykład - jak zaproszona do Warszawy doktor Ingela Fehrman-Ekholm, zajmująca się zawodowo zagadnieniem przeszczepów, która oddała nerkę mężowi. "Najpierw powiedział +Nigdy!+, ale dał się przekonać ze względu na dobro dzieci" - wspominała. - "Codziennie stawiam na stole w kuchni świeże kwiaty dla niej. To anioł" - mówił mąż.
"Rodzinny przeszczep integruje rodziny" - podkreślała dr Anna Jakubowska-Winecka, psycholog z Centrum Zdrowia Dziecka. Ale to nie jedyna korzyść. Jak dowiodły badania zaprezentowane przez prof. Magdalenę Durlik, prezes Polskiego Towarzystwa Transplantacyjnego, przeszczep nerki jest znacznie tańszy niż dializoterpia (30 tysięcy złotych rocznie zamiast 60 tysięcy) i żyje się po nim dwa razy dłużej. Szczególnie dobre są rokowania po przeszczepie od żywego dawcy, niekoniecznie krewnego.
Wielu osobom można pomóc w ten sposób bez uszczerbku dla własnego zdrowia. Oczywiście musi to wynikać z własnej inicjatywy dawcy - "nie można nikogo zmuszać do oddania nerki, musi sam tego chcieć" - mówił prof. Marek Krawczyk ze szpitala Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego na Banacha. Dlatego właśnie niezbędna jest rozmowa z psychologiem. W przypadku znajomych i przyjaciół, niespokrewnionych z biorcą, zgodę na przeszczep musi wyrazić sąd, co ma zapobiec sprzedaży narządów. W najlepszych ośrodkach powikłania towarzyszące pobraniu nerki od dawcy udało się wyeliminować niemal do zera.
Jeśli można mówić o jakimś zagrożeniu dla dawcy, to dotyczy ono nieco podwyższonego ryzyka nadciśnienia i specyficznego białkomoczu - albuminurii - mówił prof. Leszek Pączek, dyrektor Instytutu Transplantologii.
"Dawca powinien być pod stałą opieką specjalistów od serca i nerek, choć raczej w uznaniu zasług niż z powodu rzeczywistego zagrożenia. +Traktuj dawcę jak króla+" - podsumowała dr Ingela Fehrman-Ekholm.
W Polsce upośledzoną czynność nerek stwierdza się u około 4 milionów ludzi, a schyłkową niewydolność, która prowadzi do rozpoczęcia dializ - u 122 osób na milion. Przyczynami niewydolności nerek mogą być cukrzyca, nadciśnienie tętnicze, miażdżyca, stany zapalne. W naszym kraju przeszczepia się nerki tylko u około 7 procent dializowanych chorych. W roku 2009 na nerkę czekało 1768 pacjentów, a to tylko kilka procent dializowanych.
O ile w Europie i na świecie aż 45 procent przeszczepów nerek pochodzi od żywych dawców, to w Polsce - tylko około 1,5 procenta nerek przeszczepionych u dorosłych. Jak tłumaczył prof. Andrzej Chmura ze szpitala klinicznego Dzieciątka Jezus w Warszawie, barierą wciąż pozostaje niska świadomość pacjentów i samych lekarzy. Zresztą jeszcze kilkanaście lat temu przeszczepów dokonywano z mniejszym powodzeniem i idea pobierania nerki od żyjącego dawcy nie budziła entuzjazmu ekspertów. "Zmiany nie następują z dnia na dzień, to wymaga lat" - mówił profesor Janusz Wałaszewski, dyrektor Poltransplantu.
Szczególnie mało jest przeszczepów w województwie podkarpackim, co przypisuje się między innymi przywiązaniu tamtejszej ludności do tradycji. Jednak Kościół katolicki wręcz zachęca do przeszczepów - przykładem może być encyklika Jana Pawła II "Evangelium Vitae", o której wspomniał w odczytanym na konferencji liście biskup Stanisław Budzik, sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski.
"Życzę wszystkim uczestnikom spotkania, aby ich wysiłki na rzecz ratowania zdrowia i życia ludzkiego cieszyły się wsparciem ludzi i błogosławieństwem Boga Stwórcy, o którym Pismo Święte mówi, że jest "Miłośnikiem życia" - pisze biskup Budzik.
Żywym przykładem korzyści, jakie daje rodzinny przeszczep, byli zaproszeni na konferencję dawcy i biorcy. Mistrz boksu i kick-boxingu Przemysław Saleta podarował nerkę swojej ciężko chorej córce Nicole. "Teraz mogę normalnie się uczyć, spotykać ze znajomymi i mam więcej wolnego czasu, niż gdy byłam dializowana" - mówiła. Nerek potrzebowały także obie córki państwa Szumerów - każde z rodziców przekazało jedną. Teraz dziewczęta zdobywają medale na mistrzostwach narciarskich dla osób po przeszczepie.
Krzysztof Jabłoński oddał nerkę żonie, Halinie. "Jak mnie rzucisz, będziesz musiała oddać" - żartował. Stanisław Gąsiorek dał nerkę synowi, a Wojciech Cichoński, założyciel fundacji PO:DZIELNI - niewidomemu siostrzeńcowi. Specjaliści nie tylko namawiają do przeszczepów rodzinnych, ale i dają dobry przykład - jak zaproszona do Warszawy doktor Ingela Fehrman-Ekholm, zajmująca się zawodowo zagadnieniem przeszczepów, która oddała nerkę mężowi. "Najpierw powiedział +Nigdy!+, ale dał się przekonać ze względu na dobro dzieci" - wspominała. - "Codziennie stawiam na stole w kuchni świeże kwiaty dla niej. To anioł" - mówił mąż.
"Rodzinny przeszczep integruje rodziny" - podkreślała dr Anna Jakubowska-Winecka, psycholog z Centrum Zdrowia Dziecka. Ale to nie jedyna korzyść. Jak dowiodły badania zaprezentowane przez prof. Magdalenę Durlik, prezes Polskiego Towarzystwa Transplantacyjnego, przeszczep nerki jest znacznie tańszy niż dializoterpia (30 tysięcy złotych rocznie zamiast 60 tysięcy) i żyje się po nim dwa razy dłużej. Szczególnie dobre są rokowania po przeszczepie od żywego dawcy, niekoniecznie krewnego.
Wielu osobom można pomóc w ten sposób bez uszczerbku dla własnego zdrowia. Oczywiście musi to wynikać z własnej inicjatywy dawcy - "nie można nikogo zmuszać do oddania nerki, musi sam tego chcieć" - mówił prof. Marek Krawczyk ze szpitala Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego na Banacha. Dlatego właśnie niezbędna jest rozmowa z psychologiem. W przypadku znajomych i przyjaciół, niespokrewnionych z biorcą, zgodę na przeszczep musi wyrazić sąd, co ma zapobiec sprzedaży narządów. W najlepszych ośrodkach powikłania towarzyszące pobraniu nerki od dawcy udało się wyeliminować niemal do zera.
Jeśli można mówić o jakimś zagrożeniu dla dawcy, to dotyczy ono nieco podwyższonego ryzyka nadciśnienia i specyficznego białkomoczu - albuminurii - mówił prof. Leszek Pączek, dyrektor Instytutu Transplantologii.
"Dawca powinien być pod stałą opieką specjalistów od serca i nerek, choć raczej w uznaniu zasług niż z powodu rzeczywistego zagrożenia. +Traktuj dawcę jak króla+" - podsumowała dr Ingela Fehrman-Ekholm.
W Polsce upośledzoną czynność nerek stwierdza się u około 4 milionów ludzi, a schyłkową niewydolność, która prowadzi do rozpoczęcia dializ - u 122 osób na milion. Przyczynami niewydolności nerek mogą być cukrzyca, nadciśnienie tętnicze, miażdżyca, stany zapalne. W naszym kraju przeszczepia się nerki tylko u około 7 procent dializowanych chorych. W roku 2009 na nerkę czekało 1768 pacjentów, a to tylko kilka procent dializowanych.
O ile w Europie i na świecie aż 45 procent przeszczepów nerek pochodzi od żywych dawców, to w Polsce - tylko około 1,5 procenta nerek przeszczepionych u dorosłych. Jak tłumaczył prof. Andrzej Chmura ze szpitala klinicznego Dzieciątka Jezus w Warszawie, barierą wciąż pozostaje niska świadomość pacjentów i samych lekarzy. Zresztą jeszcze kilkanaście lat temu przeszczepów dokonywano z mniejszym powodzeniem i idea pobierania nerki od żyjącego dawcy nie budziła entuzjazmu ekspertów. "Zmiany nie następują z dnia na dzień, to wymaga lat" - mówił profesor Janusz Wałaszewski, dyrektor Poltransplantu.
REKLAMA | ||
Szczególnie mało jest przeszczepów w województwie podkarpackim, co przypisuje się między innymi przywiązaniu tamtejszej ludności do tradycji. Jednak Kościół katolicki wręcz zachęca do przeszczepów - przykładem może być encyklika Jana Pawła II "Evangelium Vitae", o której wspomniał w odczytanym na konferencji liście biskup Stanisław Budzik, sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski.
"Życzę wszystkim uczestnikom spotkania, aby ich wysiłki na rzecz ratowania zdrowia i życia ludzkiego cieszyły się wsparciem ludzi i błogosławieństwem Boga Stwórcy, o którym Pismo Święte mówi, że jest "Miłośnikiem życia" - pisze biskup Budzik.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- Nowoczesne leczenie i optymizm – najlepsze antidotum na SM
- Choroba poznana 80 lat temu - wciąż nieznana. Rusza pierwsza w Polsce kampania edukacyjna dla pacjentów z ultrarzadkim nowotworem krwi: „Makroglobulinemia Waldenströma. Śladami Doktora Jana”
- Choroba Gauchera – wizytówka polskiego podejścia do chorób ultrarzadkich
- Antykoncepcja awaryjna nabiera tempa: Nowe dane Centrum e-Zdrowia
- Kardiolożka: o serce trzeba dbać od najmłodszych lat
- Ponad 600 tys. Polaków zaszczepiło się przeciw grypie
- Refundacja na papierze. Pacjentki tylko z jednego województwa mogą liczyć na leczenie zgodne z listą refundacyjną, która weszła w życie kilka miesięcy temu
- Pierwsze w Polsce zabiegi ablacji arytmii z zastosowaniem technologii CARTOSOUND FAM. „Niezwykle ważny krok w rozwoju elektrofizjologii”
- Czy starsi pacjenci otrzymają lepszą ochronę jeszcze w tym sezonie?
- Wyzwania hematoonkologii - na jakie terapie czekają polscy pacjenci?
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA