Rak pęcherza moczowego - czwarty najczęstszy nowotwór wśród mężczyzn. Można mu zapobiegać i coraz skuteczniej leczyć
INFORMATOR. Kraj
Zdjęcie ilustracyjne
Relacja z debaty Polskiego Towarzystwa Onkologicznego „Rak pęcherza moczowego – jak poprawić rokowania pacjentów”
Wielu z nas nie zdaje sobie sprawy, że rak pęcherza moczowego jest jednym z najczęściej występujących nowotworów złośliwych wśród Polaków, czwartym u mężczyzn (po raku prostaty,płuca i jelita grubego) i dwunastym u kobiet. Niepokojące jest także, że jest on jednym z nowotworów z najwyższym odsetkiem umieralności. Dlaczego tak się dzieje, jak ważny jest czas i jakość diagnostyki oraz dostęp do kompleksowego leczenia wskazywali eksperci podczas debaty Polskiego Towarzystwa Onkologicznego z cyklu „Onkologia – Wspólna Sprawa”.
Co roku stawia się ponad 7000 nowych rozpoznań raka pęcherza, a roczna śmiertelność wynosi ok. 3800- 4000 osób.Według szacunków ekspertów, u około 70-80 procent pacjentów rozpoznaje się nowotwór nienaciekający, czyli powierzchniowy. U około 20-30 procent chorych guz już w chwili rozpoznania ma charakter inwazyjny, naciekający mięśniówkę pęcherza, co w większości przypadków niesie za sobą konieczność usunięcia pęcherza. Rokowanie zależy od dobrej, sprawnej i szybko przeprowadzonej diagnostyki oraz niezwłocznego włączenia odpowiedniego leczenia.
- W ostatnim czasie pojawiło się wiele nowych możliwości terapeutycznych w raku pęcherza moczowego, ale nadal mamy niską świadomość społeczną i zbyt długą ścieżkę diagnostyczną. W 2022 roku wprowadzono pierwszy program lekowy w tym wskazaniu, co niewątpliwie było ważną zmianą, ale niektóre z jego zapisów nadal wymagają aktualizacji. – podkreślił prof. Piotr Rutkowski, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Onkologicznego.
Rak pęcherza jest nowotworem, który w większości przypadków powstaje w wyniku działania czynników zewnętrznych – toksyn, które dostarczamy sami do organizmu albo jesteśmy na nie narażeni. Główną przyczyną zachorowań pozostaje dym tytoniowy, odpowiadając za ok. 70% ogółu rozpoznań. - W kwestii prewencji palenia papierosów jest wiele do zrobienia – mówił prof. Tomasz Drewa, prezes Polskiego Towarzystwa Urologicznego. - Coraz częściej o tym rozmawiamy, aczkolwiek uważam, że zdecydowanie za mało - dodał.
Dym tytoniowy przechodzi przez śródbłonek płuca, dostaje się do krwi, a potem jest filtrowany przez nerki i trafia do pęcherza moczowego, gdzie przez wiele godzin oddziałuje na nabłonek i z czasem może powodować powstanie nowotworu pęcherza. Wiele osób o tym nie wie.
- Na toksyny, które sami wprowadzamy do organizmu nakładają się jeszcze substancje toksyczne środowiskowe, które również indukują raka pęcherza jak np. zanieczyszczone powietrze czy środowisko pracy z kontaktem z toksynami, np. w lakierniach, farbiarniach, praca z polimerami aromatycznymi w zakładach, które zajmują się wytwarzaniem opon czy gum – kontynuował profesor.
Jak podkreślali eksperci, pacjenci uroonkologiczni, to niestety najbardziej zaniedbana grupa chorych i często nieświadoma zagrożeń, z wyjątkiem raka prostaty, o którym od lat mówi się dużo i wiele zrobiono w kwestii edukacji społecznej i usprawnienia ścieżki pacjenta. W tym kontekście, niezwykle ważna jest rola lekarza rodzinnego, który może zidentyfikować pierwsze sygnały i zlecić badania diagnostyczne, które wykluczą lub potwierdzą podejrzenie raka pęcherza. Pacjenci trafiają do gabinetu lekarza POZ najczęściej z krwiomoczem lub objawami podrażnienia/zapalenia dróg moczowych, czyli w sytuacjach nagłych.
Niestety wiele osób przez długi czas bagatelizuje objawy ze strony układu moczowego, leczą się preparatami bez recepty i trafiają do lekarza późno. – Nowotwór pęcherza moczowego rozwija się dość szybko, dlatego oprócz świadomości samych pacjentów, istotna jest czujność lekarzy rodzinnych. Mianowicie, aby podstawowy objaw utajony - krwinkomocz, a potem krwiomocz był zawsze zdiagnozowany poprawnie. Wielu chorych jest leczonych całe tygodnie, czasem miesiące z powodu rzekomego zakażenia dolnych dróg moczowych, a w istocie był to rak pęcherza – dodał prof. Drewa.
- Brakuje nam generalnie prostych opracowań dotyczących chorób nowotworowych, wczesnych objawów i zaleceń postępowania dot. wstępnego rozpoznania i kolejnych kroków dla lekarzy POZ. Jeżeli lekarz rodzinny będzie wiedział, że pojawienie się krwi w moczu czy krwinkomoczu bezobjawowego powinno kwalifikować pacjenta do wstępnej diagnostyki z zastosowaniem cystoskopii, to będziemy szybciej i wcześniej wykrywać nowotwory pęcherza – wskazywał prof. Piotr Wysocki, Kierownik Oddziału Onkologii, Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.
Cystoskopia to kluczowe badanie w diagnostyce raka pęcherza, ale eksperci podkreślili, że lekarz rodzinny jak i każdy inny specjalista, ma też do dyspozycji bardzo proste narzędzie, jakim jest USG z wypełnionym pęcherzem. Pacjent powinien być poinformowany jak się przygotować do takiego badania. Dobra wiadomość jest taka, że powstają wytyczne dla lekarzy POZ. Przykładem jest wspólne opracowanie z Polskim Towarzystwem Lekarzy Rodzinnych – Razem z prof. Agnieszką Mastalerz-Migas podjęliśmy próbę opracowania prostych, krótkich zaleceń, jednoznacznego algorytmu postępowania dla lekarza podstawowej opieki – mówił Dominik Dziurda, ekspert ochrony zdrowia.
Sprowadzają się one do kilku kwestii: w sytuacji krwiomoczu związanego z podejrzeniem infekcji, rozważyć zastosowanie pojedynczego cyklu antybiotykoterapii i nie kontynuować antybiotykoterapii, która czasami przechodzi w leczenie przewlekłe bez właściwej diagnostyki; pacjent z krwiomoczem powinien kontynuować diagnostykę w ramach systemu DILO po skierowaniu przez lekarza POZ (niestety nadal ilość skierowań w ramach karty DILO dla pacjentów z podejrzeniem raka pęcherza jest stosunkowo mała); u pacjentów z krwinkomoczem bez czynników ryzyka powinna być przeprowadzona podstawowa diagnostyka obrazowa i skierowanie potem do poradni nefrologicznej lub urologicznej zgodnie z wynikami.
W przypadku potwierdzenia guza w pęcherzu moczowym, należy pobrać wycinek do badań histopatologicznych. Jeśli jest to możliwe, wycina się cały guz, jeśli nie, pobiera się miarodajne wycinki i pozostawia masę guza, której nie da się usunąć. Przed zabiegiem pacjent powinien mieć wykonany rezonans magnetyczny – To nam daje informacje jak zaawansowany jest nowotwór, jak głęboko rośnie w ścianę pęcherza moczowego. Barierą jest dostęp do tych badań i czas oczekiwania. W raku pęcherza czas oczekiwania nawet 3 tygodnie to jest dużo – wskazywał prof. Drewa.
Leczenie zależy od tego, czy mamy do czynienia z rakiem o charakterze bardziej powierzchownym, który ma niski stopień złośliwości,po wycięciu, nie ma ryzyka tworzenia przerzutów, czy też z rakiem naciekającym mięśniówkę, czyli głęboko wnikającym w pęcherz, o wysokiej złośliwości, który jest leczony dopęcherzowo, głównie przy pomocy szczepionek BCG, czasem chemioterapii do pęcherzowej. Eksperci zwrócili uwagę na problem logistyczny z dostępem do immunoterapii BCG w Polsce, im pacjenci mieszkają dalej od dużego ośrodka, tym mniejszy procent chorych korzysta z tej terapii. Dostępność do poradni, w których pacjent może otrzymać to świadczenie jest kluczowa, ale również odpowiednia wycena, która obecnie jest bardzo niska dla procedury, która trwa ponad 2 godziny. Prawdopodobnie powoduje to, że wiele poradni nie jest zainteresowanych jej realizacją.
Stwierdzenie raka pęcherza z naciekiem mięśniówki jest zawsze sygnałem, że chory musi mieć wykonany rozległy zabieg operacyjny – radykalna cystektomia (usunięcie pęcherza wraz z sąsiadującymi tkankami i narządami) i wymaga także leczenia systemowego, w tym często chemioterapii przedoperacyjnej, która jest mniej toksyczna i lepiej tolerowana niż podana po zabiegu chirurgicznym - Jest to postępowanie, które wiąże się z bardzo wyraźną poprawą rokowania. Szanse na całkowite wyleczenie chorych gwałtownie rosną i powinien być to standard postępowania. Niestety implementacja tego standardu, nie tylko w Polsce, również na świecie, jest cały czas niezadowalająca – podkreślił prof. Wysocki. Aktualnie otrzymuje ją ok. 38% pacjentów, a powinna być to co najmniej połowa.
Ważne, aby pacjent trafiał do ośrodka, który ma doświadczenie w leczeniu nowotworów pęcherza. - Problem w ośrodkach z małym doświadczeniem w cystektomii jest również taki, że pacjenci są bardzo długo „przeciągani” i decyzja o usunięciu pęcherza jest podejmowana bardzo późno, kiedy kolejne resekcje nie dają rezultatu. Mamy w Polsce 130 oddziałów urologicznych, ale jedynie kilkanaście ośrodków wykonuje pond 30 zabiegów rocznie i ma rzeczywiście doświadczenie w leczeniu raka pęcherza metodą cystektomii radykalnej. Dlatego centralizacja chirurgii w tym obszarze ma znaczenie, pozwala też na prawidłowe leczenie powikłań po tym zabiegu – dodał prof. Drewa.
W ostatnich latach wiele zmieniło się w farmakoterapii nowotworów pęcherza moczowego, szczególnie na znaczeniu zyskało leczenia skojarzone. Jak podkreślił prof. Piotr Wojcieszek, Kierownik Zakładu Brachyterapii w NIO-PIB w Gliwicach, najlepsze efekty uzyskuje się przy połączeniu 3 metod leczenia, chirurgii, radiochemioterapii i leczenia systemowego. Wymaga to jednak współpracy wielodyscyplinarnej i dobrej koordynacji. W polskich warunkach jest to dość trudne, ponieważ oddziały radioterapii najczęściej nie mieszczą się w pobliżu ośrodków urologicznych.
Mimo dużej liczby zachorowań, program lekowy w raku pęcherza powstał dopiero w 2022 roku. Po wielu latach dał on w końcu polskim pacjentom możliwość innowacyjnego leczenia, terapią podtrzymującą awelumabem. Jak zauważył prof. Piotr Wysocki, ma on jednak swoje ograniczenia i wymaga aktualizacji. Postęp w leczeniu nowotworów pęcherza i raka urotelialnego w ciągu ostatnich 5 lat jest bardzo wyraźny.
- Potwierdzono wysoką immunogenność raków indukowanych długotrwałą ekspozycją na czynniki karcinogenne. Rak urotelialny pęcherza jest wysoce zmutowany, immunogenny, wysoce rozpoznawany przez układ odpornościowy, więc uruchomienie układu odpornościowego poprzez zastosowanie immunoterapii przynosi bardzo dużą korzyść w tej grupie chorych, zarówno jako leczenie skojarzone chemioimmunoterapią, jak i leczenie podtrzymujące po uzyskaniu kontroli choroby oraz leczenie po niepowodzeniu chemioterapii – zaznaczył prof. Piotr Wysocki. - Niestety, program lekowy do dzisiaj nie widzi w ogóle tej ostatniej grupy chorych, którzy nie odpowiedzieli na chemioterapię - to grupa najgorzej rokujących pacjentów. W ich przypadku, pomimo podjętej interwencji, choroba nadal postępuje, dlatego powinni otrzymać immunoterapię w drugiej linii. Tymczasem, druga linia dla tych chorych nie istnieje. Jest to ogromny problem. Mam nadzieję, że w tym roku w końcu program lekowy zauważy tę grupę pacjentów, bo, niestety, przez to, że nie dostają immunoterapii, nie mogą potem otrzymać najnowszych leków w kolejnej linii leczenia - kontynuował profesor.
Prof. Wysoki zaznaczył, że wśród nowych terapii znajduje się m.in. koniugat przeciwciała skojarzony z lekiem cytotoksycznym - enfortumabwedotyny, który działa bardzo efektywnie w zakresie drugiej linii leczenia, a w połączeniu z immunoterapią jest zarejestrowany do stosowania w pierwszej linii jako leczenie podtrzymujące, copozwala na bardzo wyraźną poprawę rokowania chorych. W programie lekowym nie ma jednak możliwości połączenia tego koniugatu z immunoterapią pembrolizumabem. Ta opcja terapeutyczna w 2023 roku na kongresie ESMO doczekała się owacji na stojąco. Jest pierwszą terapią od 30 lat która przełamała paradygmat rozpoczynania terapii przerzutowego raka urotelialnego od chemioterapii.Ta opcja leczenia zapewnia „bardzo wyraźną poprawę rokowania chorych, lepszą niż jakakolwiek inna dostępna opcja terapeutyczna”.
Zdaniem ekspertów program lekowy powinien być zatem aktualizowany bez dalszej zwłoki w celu zbliżenia się do międzynarodowych wytycznych klinicznych i zapewnienia polskim chorym dostępu do skutecznego leczenia, w tym skojarzenia immunoterapii z koniugatem, immunoterapii podtrzymującej po chemioterapii oraz immunoterapii w drugiej linii leczenia.
Eksperci zgodzili się także, że rozwiązania, które mogą poprawić koordynację leczenia to stworzenie unitów uroonkologicznych oraz wdrożenie Krajowej Sieci Onkologicznej. Aktualnie w Agencji Badań Medycznych kontynuowane są też prace, aby opracowane zalecenia dla ścieżki pacjenta z rakiem pęcherza moczowego przełożyć na rekomendacje dla ministra zdrowia.Ważna jest także poprawa warunków realizacji świadczeń dla świadczeniodawców, w tym wycen procedur. Nieocenione znaczenie miałaby także ogólnopolska kampania świadomościowa uwrażliwiająca na konsekwencje palenia tytoniu, narażenia na toksyny w miejscu pracy oraz objawy i zalecenia postępowania w przypadku krwiomoczu czy krwinkomoczu.
Uczestnicy debaty podkreślili, że większe koszty powoduje brak właściwego leczenia, niż stosowanie najnowszych standardów postępowania, w tym wytycznych Polskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej, Polskiego Towarzystwa Onkologicznego i Polskiego Towarzystwa Urologicznego, które powinny być brane pod uwagę w momencie podejmowania decyzji refundacyjnych.
Link do debaty: https://www.youtube.com/live/-o8gbwh1xbc?si=EBkwJDMNQCYdL_Om
Wielu z nas nie zdaje sobie sprawy, że rak pęcherza moczowego jest jednym z najczęściej występujących nowotworów złośliwych wśród Polaków, czwartym u mężczyzn (po raku prostaty,płuca i jelita grubego) i dwunastym u kobiet. Niepokojące jest także, że jest on jednym z nowotworów z najwyższym odsetkiem umieralności. Dlaczego tak się dzieje, jak ważny jest czas i jakość diagnostyki oraz dostęp do kompleksowego leczenia wskazywali eksperci podczas debaty Polskiego Towarzystwa Onkologicznego z cyklu „Onkologia – Wspólna Sprawa”.
Co roku stawia się ponad 7000 nowych rozpoznań raka pęcherza, a roczna śmiertelność wynosi ok. 3800- 4000 osób.Według szacunków ekspertów, u około 70-80 procent pacjentów rozpoznaje się nowotwór nienaciekający, czyli powierzchniowy. U około 20-30 procent chorych guz już w chwili rozpoznania ma charakter inwazyjny, naciekający mięśniówkę pęcherza, co w większości przypadków niesie za sobą konieczność usunięcia pęcherza. Rokowanie zależy od dobrej, sprawnej i szybko przeprowadzonej diagnostyki oraz niezwłocznego włączenia odpowiedniego leczenia.
- W ostatnim czasie pojawiło się wiele nowych możliwości terapeutycznych w raku pęcherza moczowego, ale nadal mamy niską świadomość społeczną i zbyt długą ścieżkę diagnostyczną. W 2022 roku wprowadzono pierwszy program lekowy w tym wskazaniu, co niewątpliwie było ważną zmianą, ale niektóre z jego zapisów nadal wymagają aktualizacji. – podkreślił prof. Piotr Rutkowski, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Onkologicznego.
Rak pęcherza jest nowotworem, który w większości przypadków powstaje w wyniku działania czynników zewnętrznych – toksyn, które dostarczamy sami do organizmu albo jesteśmy na nie narażeni. Główną przyczyną zachorowań pozostaje dym tytoniowy, odpowiadając za ok. 70% ogółu rozpoznań. - W kwestii prewencji palenia papierosów jest wiele do zrobienia – mówił prof. Tomasz Drewa, prezes Polskiego Towarzystwa Urologicznego. - Coraz częściej o tym rozmawiamy, aczkolwiek uważam, że zdecydowanie za mało - dodał.
Dym tytoniowy przechodzi przez śródbłonek płuca, dostaje się do krwi, a potem jest filtrowany przez nerki i trafia do pęcherza moczowego, gdzie przez wiele godzin oddziałuje na nabłonek i z czasem może powodować powstanie nowotworu pęcherza. Wiele osób o tym nie wie.
- Na toksyny, które sami wprowadzamy do organizmu nakładają się jeszcze substancje toksyczne środowiskowe, które również indukują raka pęcherza jak np. zanieczyszczone powietrze czy środowisko pracy z kontaktem z toksynami, np. w lakierniach, farbiarniach, praca z polimerami aromatycznymi w zakładach, które zajmują się wytwarzaniem opon czy gum – kontynuował profesor.
Jak podkreślali eksperci, pacjenci uroonkologiczni, to niestety najbardziej zaniedbana grupa chorych i często nieświadoma zagrożeń, z wyjątkiem raka prostaty, o którym od lat mówi się dużo i wiele zrobiono w kwestii edukacji społecznej i usprawnienia ścieżki pacjenta. W tym kontekście, niezwykle ważna jest rola lekarza rodzinnego, który może zidentyfikować pierwsze sygnały i zlecić badania diagnostyczne, które wykluczą lub potwierdzą podejrzenie raka pęcherza. Pacjenci trafiają do gabinetu lekarza POZ najczęściej z krwiomoczem lub objawami podrażnienia/zapalenia dróg moczowych, czyli w sytuacjach nagłych.
Niestety wiele osób przez długi czas bagatelizuje objawy ze strony układu moczowego, leczą się preparatami bez recepty i trafiają do lekarza późno. – Nowotwór pęcherza moczowego rozwija się dość szybko, dlatego oprócz świadomości samych pacjentów, istotna jest czujność lekarzy rodzinnych. Mianowicie, aby podstawowy objaw utajony - krwinkomocz, a potem krwiomocz był zawsze zdiagnozowany poprawnie. Wielu chorych jest leczonych całe tygodnie, czasem miesiące z powodu rzekomego zakażenia dolnych dróg moczowych, a w istocie był to rak pęcherza – dodał prof. Drewa.
- Brakuje nam generalnie prostych opracowań dotyczących chorób nowotworowych, wczesnych objawów i zaleceń postępowania dot. wstępnego rozpoznania i kolejnych kroków dla lekarzy POZ. Jeżeli lekarz rodzinny będzie wiedział, że pojawienie się krwi w moczu czy krwinkomoczu bezobjawowego powinno kwalifikować pacjenta do wstępnej diagnostyki z zastosowaniem cystoskopii, to będziemy szybciej i wcześniej wykrywać nowotwory pęcherza – wskazywał prof. Piotr Wysocki, Kierownik Oddziału Onkologii, Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.
Cystoskopia to kluczowe badanie w diagnostyce raka pęcherza, ale eksperci podkreślili, że lekarz rodzinny jak i każdy inny specjalista, ma też do dyspozycji bardzo proste narzędzie, jakim jest USG z wypełnionym pęcherzem. Pacjent powinien być poinformowany jak się przygotować do takiego badania. Dobra wiadomość jest taka, że powstają wytyczne dla lekarzy POZ. Przykładem jest wspólne opracowanie z Polskim Towarzystwem Lekarzy Rodzinnych – Razem z prof. Agnieszką Mastalerz-Migas podjęliśmy próbę opracowania prostych, krótkich zaleceń, jednoznacznego algorytmu postępowania dla lekarza podstawowej opieki – mówił Dominik Dziurda, ekspert ochrony zdrowia.
Sprowadzają się one do kilku kwestii: w sytuacji krwiomoczu związanego z podejrzeniem infekcji, rozważyć zastosowanie pojedynczego cyklu antybiotykoterapii i nie kontynuować antybiotykoterapii, która czasami przechodzi w leczenie przewlekłe bez właściwej diagnostyki; pacjent z krwiomoczem powinien kontynuować diagnostykę w ramach systemu DILO po skierowaniu przez lekarza POZ (niestety nadal ilość skierowań w ramach karty DILO dla pacjentów z podejrzeniem raka pęcherza jest stosunkowo mała); u pacjentów z krwinkomoczem bez czynników ryzyka powinna być przeprowadzona podstawowa diagnostyka obrazowa i skierowanie potem do poradni nefrologicznej lub urologicznej zgodnie z wynikami.
W przypadku potwierdzenia guza w pęcherzu moczowym, należy pobrać wycinek do badań histopatologicznych. Jeśli jest to możliwe, wycina się cały guz, jeśli nie, pobiera się miarodajne wycinki i pozostawia masę guza, której nie da się usunąć. Przed zabiegiem pacjent powinien mieć wykonany rezonans magnetyczny – To nam daje informacje jak zaawansowany jest nowotwór, jak głęboko rośnie w ścianę pęcherza moczowego. Barierą jest dostęp do tych badań i czas oczekiwania. W raku pęcherza czas oczekiwania nawet 3 tygodnie to jest dużo – wskazywał prof. Drewa.
Leczenie zależy od tego, czy mamy do czynienia z rakiem o charakterze bardziej powierzchownym, który ma niski stopień złośliwości,po wycięciu, nie ma ryzyka tworzenia przerzutów, czy też z rakiem naciekającym mięśniówkę, czyli głęboko wnikającym w pęcherz, o wysokiej złośliwości, który jest leczony dopęcherzowo, głównie przy pomocy szczepionek BCG, czasem chemioterapii do pęcherzowej. Eksperci zwrócili uwagę na problem logistyczny z dostępem do immunoterapii BCG w Polsce, im pacjenci mieszkają dalej od dużego ośrodka, tym mniejszy procent chorych korzysta z tej terapii. Dostępność do poradni, w których pacjent może otrzymać to świadczenie jest kluczowa, ale również odpowiednia wycena, która obecnie jest bardzo niska dla procedury, która trwa ponad 2 godziny. Prawdopodobnie powoduje to, że wiele poradni nie jest zainteresowanych jej realizacją.
Stwierdzenie raka pęcherza z naciekiem mięśniówki jest zawsze sygnałem, że chory musi mieć wykonany rozległy zabieg operacyjny – radykalna cystektomia (usunięcie pęcherza wraz z sąsiadującymi tkankami i narządami) i wymaga także leczenia systemowego, w tym często chemioterapii przedoperacyjnej, która jest mniej toksyczna i lepiej tolerowana niż podana po zabiegu chirurgicznym - Jest to postępowanie, które wiąże się z bardzo wyraźną poprawą rokowania. Szanse na całkowite wyleczenie chorych gwałtownie rosną i powinien być to standard postępowania. Niestety implementacja tego standardu, nie tylko w Polsce, również na świecie, jest cały czas niezadowalająca – podkreślił prof. Wysocki. Aktualnie otrzymuje ją ok. 38% pacjentów, a powinna być to co najmniej połowa.
Ważne, aby pacjent trafiał do ośrodka, który ma doświadczenie w leczeniu nowotworów pęcherza. - Problem w ośrodkach z małym doświadczeniem w cystektomii jest również taki, że pacjenci są bardzo długo „przeciągani” i decyzja o usunięciu pęcherza jest podejmowana bardzo późno, kiedy kolejne resekcje nie dają rezultatu. Mamy w Polsce 130 oddziałów urologicznych, ale jedynie kilkanaście ośrodków wykonuje pond 30 zabiegów rocznie i ma rzeczywiście doświadczenie w leczeniu raka pęcherza metodą cystektomii radykalnej. Dlatego centralizacja chirurgii w tym obszarze ma znaczenie, pozwala też na prawidłowe leczenie powikłań po tym zabiegu – dodał prof. Drewa.
W ostatnich latach wiele zmieniło się w farmakoterapii nowotworów pęcherza moczowego, szczególnie na znaczeniu zyskało leczenia skojarzone. Jak podkreślił prof. Piotr Wojcieszek, Kierownik Zakładu Brachyterapii w NIO-PIB w Gliwicach, najlepsze efekty uzyskuje się przy połączeniu 3 metod leczenia, chirurgii, radiochemioterapii i leczenia systemowego. Wymaga to jednak współpracy wielodyscyplinarnej i dobrej koordynacji. W polskich warunkach jest to dość trudne, ponieważ oddziały radioterapii najczęściej nie mieszczą się w pobliżu ośrodków urologicznych.
Mimo dużej liczby zachorowań, program lekowy w raku pęcherza powstał dopiero w 2022 roku. Po wielu latach dał on w końcu polskim pacjentom możliwość innowacyjnego leczenia, terapią podtrzymującą awelumabem. Jak zauważył prof. Piotr Wysocki, ma on jednak swoje ograniczenia i wymaga aktualizacji. Postęp w leczeniu nowotworów pęcherza i raka urotelialnego w ciągu ostatnich 5 lat jest bardzo wyraźny.
- Potwierdzono wysoką immunogenność raków indukowanych długotrwałą ekspozycją na czynniki karcinogenne. Rak urotelialny pęcherza jest wysoce zmutowany, immunogenny, wysoce rozpoznawany przez układ odpornościowy, więc uruchomienie układu odpornościowego poprzez zastosowanie immunoterapii przynosi bardzo dużą korzyść w tej grupie chorych, zarówno jako leczenie skojarzone chemioimmunoterapią, jak i leczenie podtrzymujące po uzyskaniu kontroli choroby oraz leczenie po niepowodzeniu chemioterapii – zaznaczył prof. Piotr Wysocki. - Niestety, program lekowy do dzisiaj nie widzi w ogóle tej ostatniej grupy chorych, którzy nie odpowiedzieli na chemioterapię - to grupa najgorzej rokujących pacjentów. W ich przypadku, pomimo podjętej interwencji, choroba nadal postępuje, dlatego powinni otrzymać immunoterapię w drugiej linii. Tymczasem, druga linia dla tych chorych nie istnieje. Jest to ogromny problem. Mam nadzieję, że w tym roku w końcu program lekowy zauważy tę grupę pacjentów, bo, niestety, przez to, że nie dostają immunoterapii, nie mogą potem otrzymać najnowszych leków w kolejnej linii leczenia - kontynuował profesor.
Prof. Wysoki zaznaczył, że wśród nowych terapii znajduje się m.in. koniugat przeciwciała skojarzony z lekiem cytotoksycznym - enfortumabwedotyny, który działa bardzo efektywnie w zakresie drugiej linii leczenia, a w połączeniu z immunoterapią jest zarejestrowany do stosowania w pierwszej linii jako leczenie podtrzymujące, copozwala na bardzo wyraźną poprawę rokowania chorych. W programie lekowym nie ma jednak możliwości połączenia tego koniugatu z immunoterapią pembrolizumabem. Ta opcja terapeutyczna w 2023 roku na kongresie ESMO doczekała się owacji na stojąco. Jest pierwszą terapią od 30 lat która przełamała paradygmat rozpoczynania terapii przerzutowego raka urotelialnego od chemioterapii.Ta opcja leczenia zapewnia „bardzo wyraźną poprawę rokowania chorych, lepszą niż jakakolwiek inna dostępna opcja terapeutyczna”.
Zdaniem ekspertów program lekowy powinien być zatem aktualizowany bez dalszej zwłoki w celu zbliżenia się do międzynarodowych wytycznych klinicznych i zapewnienia polskim chorym dostępu do skutecznego leczenia, w tym skojarzenia immunoterapii z koniugatem, immunoterapii podtrzymującej po chemioterapii oraz immunoterapii w drugiej linii leczenia.
Eksperci zgodzili się także, że rozwiązania, które mogą poprawić koordynację leczenia to stworzenie unitów uroonkologicznych oraz wdrożenie Krajowej Sieci Onkologicznej. Aktualnie w Agencji Badań Medycznych kontynuowane są też prace, aby opracowane zalecenia dla ścieżki pacjenta z rakiem pęcherza moczowego przełożyć na rekomendacje dla ministra zdrowia.Ważna jest także poprawa warunków realizacji świadczeń dla świadczeniodawców, w tym wycen procedur. Nieocenione znaczenie miałaby także ogólnopolska kampania świadomościowa uwrażliwiająca na konsekwencje palenia tytoniu, narażenia na toksyny w miejscu pracy oraz objawy i zalecenia postępowania w przypadku krwiomoczu czy krwinkomoczu.
Uczestnicy debaty podkreślili, że większe koszty powoduje brak właściwego leczenia, niż stosowanie najnowszych standardów postępowania, w tym wytycznych Polskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej, Polskiego Towarzystwa Onkologicznego i Polskiego Towarzystwa Urologicznego, które powinny być brane pod uwagę w momencie podejmowania decyzji refundacyjnych.
Link do debaty: https://www.youtube.com/live/-o8gbwh1xbc?si=EBkwJDMNQCYdL_Om
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Nagły zgon sercowy – możliwości zabezpieczania pacjentów w Polsce 2025
- Co trzecia szkoła wzięła udział w programie szczepień przeciw HPV
- Co drugi test jest pozytywny – epidemia grypy w Europie
- Terapia uzależnień w Krakowie – jak znaleźć odpowiednie wsparcie?
- Higiena snu to ważny element świadomego dbania o zdrowie mózgu
- Nawet 3,5 tys. Polaków umiera w okresie zimowym z tego powodu
- Opracowano ponad 60 wskaźników jakości, a bezpieczeństwo personelu medycznego wciąż pomijane
- Styczniowa lista refundacyjna: potrzebne kolejne terapie m.in. w nowotworach kobiecych
- Polki na celowniku raka płuca – jak zapobiegać i wykrywać na czas?
- Pacjentki z nawrotem raka szyjki macicy będą miały dostęp do nowoczesnego leczenia
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA