Fot.. zdrowemiasto.pl
Pod względem liczby pobranych do przeszczepów narządów w Mazowieckiem jest jeszcze wiele do zrobienia. Sytuację może poprawić zwiększenie liczby koordynatorów transplantacyjnych - uważa prof. Paweł Nyckowski, koordynator programu "Partnerstwo dla Transplantacji".
"W tej chwili liczba pobrań narządów w mazowieckich szpitalach wygląda źle - na ponad 40 szpitali w 33 nie było w ogóle pobrań wielonarządowych. Jest wiele do zrobienia" - powiedział profesor na wtorkowej konferencji prasowej w Warszawie.
Jak dodał, przeszczepów jest wprawdzie coraz więcej, ale maleje liczba dawców. To kwestia braku w szpitalu koordynatora przeszczepów, który zająłby się sprawami związanymi z jednoczesnym pobraniem wielu narządów na terenie szpitala.
Wdrażany pod patronatem Ministerstwa Zdrowia program "Partnerstwo dla Transplantacji", który powstał w 2009 roku, ma pomóc osiągnąć w Polsce podobny poziom pobrań i przeszczepów narządów, co w innych krajach Europy. Chodzi zwłaszcza o aktywniejsze pobieranie narządów od zmarłych dawców oraz rozwój programu przeszczepiania nerek od dawców żywych.
Ważną częścią programu jest akcja informacyjna, prowadzona m.in. w szkołach ponadgimnazjalnych - zaznaczył we wtorek wicewojewoda mazowiecki Dariusz Piątek.
Wzorem do naśladowania może być Hiszpania, w której udało się bardzo wyraźnie podnieść liczbę przeszczepów (ponad 40 dawców na milion mieszkańców) - właśnie dzięki zinstytucjonalizowaniu przeszczepów i wprowadzeniu osób zajmujących się tym zawodowo - koordynatorów transplantacyjnych. O ile w Hiszpanii na milion mieszkańców przypada 6 koordynatorów, to w Polsce - mniej niż pół koordynatora.
Jak podał prof. Nyckowski, ich wprowadzenie w województwie zachodniopomorskim sprawiło, że sytuacja jest tam znacznie lepsza (34 dawców narządów na milion mieszkańców) niż na Mazowszu (średnio 8,3 dawców na milion).
Kształceni przez Poltransplant koordynatorzy (jest ich na razie około 200) trafili już do niektórych warszawskich szpitali, m.in. Centralnego Szpitala Klinicznego na Banacha, Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA na Wołoskiej czy Szpitala Klinicznego Dzieciątka Jezus, a także szpitala w Grodzisku Mazowieckim. Koordynatorem jest zazwyczaj lekarz już pracujący w szpitalu, który za zgodą dyrekcji placówki przyjmuje dodatkowe obowiązki za dodatkowe wynagrodzenie.
Koordynator zajmuje się identyfikacją potencjalnych dawców, dba o komisyjne stwierdzenie śmierci mózgu i pobranie narządów. Procedura ta musi się odbywać w szpitalu, do którego trafił pacjent. Przeszczep nie jest wykonywany bez zgody rodziny, która często konsultuje swoją decyzję ze szpitalnym kapelanem. Prof. Nyckowski podkreślił, że Kościół katolicki popiera przeszczepy i jasne stanowisko w tej sprawie przyjął papież Jan Paweł II.
"Transplantacja narządów jest metodą ratującą życie i zdrowie pacjentów" - zaznaczył profesor. Stosuje się ją w przypadku schyłkowej niewydolności narządów takich jak nerki, serce, wątroba, płuca, trzustka czy jelita. Przeszczep przedłuża życie, a pacjent może odzyskać pełną sprawność, nie wymagając dalszego kosztownego leczenia (np. dializ w chorobach nerek).
"Wbrew często spotykanym opiniom dawcami narządów nie są głównie motocykliści" - zauważył Nyckowski, który sam jest motocyklistą. "Ofiary wypadków są w mniejszości. Narządy pobiera się przede wszystkim od osób, które zmarły w wyniku uszkodzeń mózgu spowodowanych przez udar, krwawienie czy pęknięcie tętniaka" - dodał.
"W tej chwili liczba pobrań narządów w mazowieckich szpitalach wygląda źle - na ponad 40 szpitali w 33 nie było w ogóle pobrań wielonarządowych. Jest wiele do zrobienia" - powiedział profesor na wtorkowej konferencji prasowej w Warszawie.
Jak dodał, przeszczepów jest wprawdzie coraz więcej, ale maleje liczba dawców. To kwestia braku w szpitalu koordynatora przeszczepów, który zająłby się sprawami związanymi z jednoczesnym pobraniem wielu narządów na terenie szpitala.
Wdrażany pod patronatem Ministerstwa Zdrowia program "Partnerstwo dla Transplantacji", który powstał w 2009 roku, ma pomóc osiągnąć w Polsce podobny poziom pobrań i przeszczepów narządów, co w innych krajach Europy. Chodzi zwłaszcza o aktywniejsze pobieranie narządów od zmarłych dawców oraz rozwój programu przeszczepiania nerek od dawców żywych.
Ważną częścią programu jest akcja informacyjna, prowadzona m.in. w szkołach ponadgimnazjalnych - zaznaczył we wtorek wicewojewoda mazowiecki Dariusz Piątek.
Wzorem do naśladowania może być Hiszpania, w której udało się bardzo wyraźnie podnieść liczbę przeszczepów (ponad 40 dawców na milion mieszkańców) - właśnie dzięki zinstytucjonalizowaniu przeszczepów i wprowadzeniu osób zajmujących się tym zawodowo - koordynatorów transplantacyjnych. O ile w Hiszpanii na milion mieszkańców przypada 6 koordynatorów, to w Polsce - mniej niż pół koordynatora.
Jak podał prof. Nyckowski, ich wprowadzenie w województwie zachodniopomorskim sprawiło, że sytuacja jest tam znacznie lepsza (34 dawców narządów na milion mieszkańców) niż na Mazowszu (średnio 8,3 dawców na milion).
Kształceni przez Poltransplant koordynatorzy (jest ich na razie około 200) trafili już do niektórych warszawskich szpitali, m.in. Centralnego Szpitala Klinicznego na Banacha, Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA na Wołoskiej czy Szpitala Klinicznego Dzieciątka Jezus, a także szpitala w Grodzisku Mazowieckim. Koordynatorem jest zazwyczaj lekarz już pracujący w szpitalu, który za zgodą dyrekcji placówki przyjmuje dodatkowe obowiązki za dodatkowe wynagrodzenie.
Koordynator zajmuje się identyfikacją potencjalnych dawców, dba o komisyjne stwierdzenie śmierci mózgu i pobranie narządów. Procedura ta musi się odbywać w szpitalu, do którego trafił pacjent. Przeszczep nie jest wykonywany bez zgody rodziny, która często konsultuje swoją decyzję ze szpitalnym kapelanem. Prof. Nyckowski podkreślił, że Kościół katolicki popiera przeszczepy i jasne stanowisko w tej sprawie przyjął papież Jan Paweł II.
"Transplantacja narządów jest metodą ratującą życie i zdrowie pacjentów" - zaznaczył profesor. Stosuje się ją w przypadku schyłkowej niewydolności narządów takich jak nerki, serce, wątroba, płuca, trzustka czy jelita. Przeszczep przedłuża życie, a pacjent może odzyskać pełną sprawność, nie wymagając dalszego kosztownego leczenia (np. dializ w chorobach nerek).
"Wbrew często spotykanym opiniom dawcami narządów nie są głównie motocykliści" - zauważył Nyckowski, który sam jest motocyklistą. "Ofiary wypadków są w mniejszości. Narządy pobiera się przede wszystkim od osób, które zmarły w wyniku uszkodzeń mózgu spowodowanych przez udar, krwawienie czy pęknięcie tętniaka" - dodał.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- Nowoczesne leczenie i optymizm – najlepsze antidotum na SM
- Choroba poznana 80 lat temu - wciąż nieznana. Rusza pierwsza w Polsce kampania edukacyjna dla pacjentów z ultrarzadkim nowotworem krwi: „Makroglobulinemia Waldenströma. Śladami Doktora Jana”
- Choroba Gauchera – wizytówka polskiego podejścia do chorób ultrarzadkich
- Antykoncepcja awaryjna nabiera tempa: Nowe dane Centrum e-Zdrowia
- Kardiolożka: o serce trzeba dbać od najmłodszych lat
- Ponad 600 tys. Polaków zaszczepiło się przeciw grypie
- Refundacja na papierze. Pacjentki tylko z jednego województwa mogą liczyć na leczenie zgodne z listą refundacyjną, która weszła w życie kilka miesięcy temu
- Pierwsze w Polsce zabiegi ablacji arytmii z zastosowaniem technologii CARTOSOUND FAM. „Niezwykle ważny krok w rozwoju elektrofizjologii”
- Czy starsi pacjenci otrzymają lepszą ochronę jeszcze w tym sezonie?
- Wyzwania hematoonkologii - na jakie terapie czekają polscy pacjenci?
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA