Prof. Hartman: Bioetyka dotyka kwestii życia i śmierci
INFORMATOR. Kraj
Fot. naukawpolsce.pl
Kształtowanie strumieni finansowych w służbie zdrowia nie jest tylko wypadkową kwestii technicznych, administracyjnych i medycznych. To fundamentalne decyzje etyczne skutkują tym, że ktoś przeżyje, a ktoś inny nie. Dlatego tak ważne jest, aby w przestrzeni publicznej toczyła się otwarta debata na temat systemu opieki zdrowotnej, profesji medycznych i ich wykonywania oraz relacji między lekarzami, pacjentami i urzędnikami - stwierdza w rozmowie z PAP prof. dr hab. Jan Hartman, kierownik Zakładu Filozofii i Bioetyki Collegium Medium Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Jak ocenia profesor, każda z form takiej debaty ma swoje zalety. Czaty internetowe mają tę przewagę nad akademickimi konferencjami, że nie wymagają fizycznej obecności w miejscu spotkania, a umożliwiają udział w dyskusji. Podobną zaletę ma internetowa transmisja ze zjazdu bioetyków, którą można obejrzeć w dowolnym miejscu i czasie. Taki zjazd zorganizowało we wrześniu w Warszawie wydawnictwo Wolters Kluwer.
O opinię na temat pierwszej wirtualnej debaty o etyce w medycynie serwis Nauka w Polsce zapytał jednego z jej współorganizatorów i uczestników - prof. Hartmana. Więcej o debacie w serwisie PAP tutaj.
"Bioetyki jest w Polsce za mało i mało kto wie, co to takiego jest. A nie jest to na pewno samodzielna dyscyplina akademicka, raczej przestrzeń fachowych dyskusji specjalistów różnych dziedzin na temat etyki w dziedzinie zdrowia publicznego, profesji medycznych i ich wykonywania. Bioetykami bywają nie tylko lekarze, ale także filozofowie, prawnicy, psychologowie i socjologowie, a także specjaliści w zakresie zdrowia publicznego" - definiował prof. Hartman.
Według niego, dopiero skojarzenie tych wszystkich kompetencji i przeprowadzanie systematycznych fachowych debat publicznych niekoniecznie w przestrzeni akademickiej prowadzi do pożądanych rezultatów. Te rezultaty to formułowanie pewnych wskazówek, a nawet konkretnych rozwiązań dylematów etycznych, jakie się pojawiają w różnych obszarach służby zdrowia. Chodzi tu nie tylko o relacje pacjent-lekarz, ale także o organizację systemu opieki zdrowotnej, gdzie potrzebna jest sprawiedliwość i przejrzystość.
"Mówimy na przykład o problemie równego dostępu do świadczeń medycznych i sprawiedliwej dystrybucji środków na ochronę zdrowia pomiędzy rozmaite grupy pacjentów, rozmaite regiony, a także dyscypliny medycyny. Mówimy także o konkurowaniu pomiędzy pacjentami, o dostępie do świadczeń deficytowych. Te wszystkie zagadnienia tylko z pozoru dają się rozwiązać w oparciu o kryteria techniczne. Często wchodzi tu w grę decyzja etyczna" - tłumaczy rozmówca PAP.
Jaka może być etyczna decyzja w warunkach deficytów w służbie zdrowia, kiedy właściwie każdemu można dać za mało, albo dać jednemu wystarczająco, ale odebrać innym wszystko?
"Jest to zupełnie niezbędne - dać wszystkim za mało. To warunek sprawiedliwości i nawet biedę trzeba dzielić sprawiedliwie. Czy to jest jednak dobre rozwiązanie? Stawiamy tu jedno z fundamentalnych pytań. To kwestia nie tylko wiedzy medycznej czy epidemiologicznej, ale także etycznych decyzji. System musi się nastawić albo na ratowanie życia dużej liczby bardzo ciężko chorych ludzi, albo na efekty epidemiologiczne w postaci profilaktyki, wczesnego rozpoznania i wczesnego leczenia chorób" - mówi filozof.
Jego zdaniem, bioetyk musi sobie zadać pytanie - jakie są ostateczne cele systemu opieki zdrowotnej: czy jest to ratowanie życia w sytuacjach krytycznych, czy bardziej istotna jest ogólna zdrowotność społeczeństwa. Zależnie od strategii będących następstwem tego rodzaju decyzji różnie będą kształtowane strumienie finansowe, przepływy w systemie ochrony zdrowia.
"To są fundamentalne decyzje etyczne, które trzeba podejmować świadomie, przesądzają o tym, że jedni mają szanse, a inni nie, że inni przeżyją, a inni nie. Bioetyka dotyka życia i śmierci. Decyzje etyczne, które podejmują lekarze, urzędnicy, a także sami pacjenci, przesądzają o tym, kto będzie żył" - podkreśla prof. Hartman.
Dodaje, że w kwestiach politycznych, a bioetyka jest taką kwestią, bo tu chodzi o fragment życia społecznego, nie ma innej drogi, niż publiczna debata z udziałem fachowców. Niezbędne jest forum ekspertów, którzy znają się na sprawach ochrony zdrowia i wykonywania zawodów medycznych, biorą na warsztat konkretne problemy i publicznie je rozważają. Wynikiem takich rozważań ma być m.in. wprowadzenie w życie standardów postępowania w określonych sytuacjach. Takie standardy, którym nada się moc kodeksów, mogą być podstawą nowoczesnego prawa medycznego.
Jak ocenia profesor, każda z form takiej debaty ma swoje zalety. Czaty internetowe mają tę przewagę nad akademickimi konferencjami, że nie wymagają fizycznej obecności w miejscu spotkania, a umożliwiają udział w dyskusji. Podobną zaletę ma internetowa transmisja ze zjazdu bioetyków, którą można obejrzeć w dowolnym miejscu i czasie. Taki zjazd zorganizowało we wrześniu w Warszawie wydawnictwo Wolters Kluwer.
O opinię na temat pierwszej wirtualnej debaty o etyce w medycynie serwis Nauka w Polsce zapytał jednego z jej współorganizatorów i uczestników - prof. Hartmana. Więcej o debacie w serwisie PAP tutaj.
"Bioetyki jest w Polsce za mało i mało kto wie, co to takiego jest. A nie jest to na pewno samodzielna dyscyplina akademicka, raczej przestrzeń fachowych dyskusji specjalistów różnych dziedzin na temat etyki w dziedzinie zdrowia publicznego, profesji medycznych i ich wykonywania. Bioetykami bywają nie tylko lekarze, ale także filozofowie, prawnicy, psychologowie i socjologowie, a także specjaliści w zakresie zdrowia publicznego" - definiował prof. Hartman.
Według niego, dopiero skojarzenie tych wszystkich kompetencji i przeprowadzanie systematycznych fachowych debat publicznych niekoniecznie w przestrzeni akademickiej prowadzi do pożądanych rezultatów. Te rezultaty to formułowanie pewnych wskazówek, a nawet konkretnych rozwiązań dylematów etycznych, jakie się pojawiają w różnych obszarach służby zdrowia. Chodzi tu nie tylko o relacje pacjent-lekarz, ale także o organizację systemu opieki zdrowotnej, gdzie potrzebna jest sprawiedliwość i przejrzystość.
"Mówimy na przykład o problemie równego dostępu do świadczeń medycznych i sprawiedliwej dystrybucji środków na ochronę zdrowia pomiędzy rozmaite grupy pacjentów, rozmaite regiony, a także dyscypliny medycyny. Mówimy także o konkurowaniu pomiędzy pacjentami, o dostępie do świadczeń deficytowych. Te wszystkie zagadnienia tylko z pozoru dają się rozwiązać w oparciu o kryteria techniczne. Często wchodzi tu w grę decyzja etyczna" - tłumaczy rozmówca PAP.
Jaka może być etyczna decyzja w warunkach deficytów w służbie zdrowia, kiedy właściwie każdemu można dać za mało, albo dać jednemu wystarczająco, ale odebrać innym wszystko?
"Jest to zupełnie niezbędne - dać wszystkim za mało. To warunek sprawiedliwości i nawet biedę trzeba dzielić sprawiedliwie. Czy to jest jednak dobre rozwiązanie? Stawiamy tu jedno z fundamentalnych pytań. To kwestia nie tylko wiedzy medycznej czy epidemiologicznej, ale także etycznych decyzji. System musi się nastawić albo na ratowanie życia dużej liczby bardzo ciężko chorych ludzi, albo na efekty epidemiologiczne w postaci profilaktyki, wczesnego rozpoznania i wczesnego leczenia chorób" - mówi filozof.
Jego zdaniem, bioetyk musi sobie zadać pytanie - jakie są ostateczne cele systemu opieki zdrowotnej: czy jest to ratowanie życia w sytuacjach krytycznych, czy bardziej istotna jest ogólna zdrowotność społeczeństwa. Zależnie od strategii będących następstwem tego rodzaju decyzji różnie będą kształtowane strumienie finansowe, przepływy w systemie ochrony zdrowia.
"To są fundamentalne decyzje etyczne, które trzeba podejmować świadomie, przesądzają o tym, że jedni mają szanse, a inni nie, że inni przeżyją, a inni nie. Bioetyka dotyka życia i śmierci. Decyzje etyczne, które podejmują lekarze, urzędnicy, a także sami pacjenci, przesądzają o tym, kto będzie żył" - podkreśla prof. Hartman.
Dodaje, że w kwestiach politycznych, a bioetyka jest taką kwestią, bo tu chodzi o fragment życia społecznego, nie ma innej drogi, niż publiczna debata z udziałem fachowców. Niezbędne jest forum ekspertów, którzy znają się na sprawach ochrony zdrowia i wykonywania zawodów medycznych, biorą na warsztat konkretne problemy i publicznie je rozważają. Wynikiem takich rozważań ma być m.in. wprowadzenie w życie standardów postępowania w określonych sytuacjach. Takie standardy, którym nada się moc kodeksów, mogą być podstawą nowoczesnego prawa medycznego.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- Nowoczesne leczenie i optymizm – najlepsze antidotum na SM
- Choroba poznana 80 lat temu - wciąż nieznana. Rusza pierwsza w Polsce kampania edukacyjna dla pacjentów z ultrarzadkim nowotworem krwi: „Makroglobulinemia Waldenströma. Śladami Doktora Jana”
- Choroba Gauchera – wizytówka polskiego podejścia do chorób ultrarzadkich
- Antykoncepcja awaryjna nabiera tempa: Nowe dane Centrum e-Zdrowia
- Kardiolożka: o serce trzeba dbać od najmłodszych lat
- Ponad 600 tys. Polaków zaszczepiło się przeciw grypie
- Refundacja na papierze. Pacjentki tylko z jednego województwa mogą liczyć na leczenie zgodne z listą refundacyjną, która weszła w życie kilka miesięcy temu
- Pierwsze w Polsce zabiegi ablacji arytmii z zastosowaniem technologii CARTOSOUND FAM. „Niezwykle ważny krok w rozwoju elektrofizjologii”
- Czy starsi pacjenci otrzymają lepszą ochronę jeszcze w tym sezonie?
- Wyzwania hematoonkologii - na jakie terapie czekają polscy pacjenci?
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA