Prawdy i mity o „męskości” - opinie seksuologów
Strona główna » Informator » Kraj » Prawdy i mity o „męskości” - opinie seksuologów…

Prawdy i mity o „męskości” - opinie seksuologów

INFORMATOR. Kraj

JJJ

naukawpolsce.plnaukawpolsce.pl | dodane 25-02-2008

Ryc. zdrowemiasto.pl
 
Aż 90 proc. kobiet uważa, że obwód penisa odgrywa większą rolę w osiąganiu satysfakcji seksualnej, niż jego długość - podkreślali seksuolodzy na konferencji prasowej w Warszawie. Zorganizowano ją w ramach obchodów Europejskiego Tygodnia Świadomości Seksualnej.

Zdaniem seksuologa prof. Zbigniewa Lwa-Starowicza z pracowni seksuologii klinicznej i sądowej Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomoweho (CMKP), ma to swoje uzasadnienie w budowie żeńskich narządów płciowych. Okazuje się bowiem, że grubszy członek pozwala lepiej stymulować tzw. punkt G (czyli przestrzeń Grafenberga) - miejsce w przedniej części szyjki macicy, w którym u większości kobiet zlokalizowana jest największa liczba receptorów czuciowych, odpowiedzialnych za pobudzenie seksualne.

Jak podkreślił prof. Lew-Starowicz, problem rozmiarów członka jest znacznie ważniejszy dla mężczyzn, niż dla kobiet, przy czym mężczyźni przywiązują przede wszystkim wagę do jego długości.

Tymczasem długość męskiego przyrodzenia jest różna w różnych grupach etnicznych i nawet w obrębie rasy białej obserwuje się wyraźne różnice między narodowościami. Największe rozmiary członków (zarówno długość, jak i obwód) mają mężczyźni rasy czarnej, a najmniejsze średnie parametry stwierdza się u Azjatów.

Badania przeprowadzone w grupie 50 tys. mężczyzn z różnych krajów Unii Europejskiej wykazały, że 66 proc. badanych ma członka średniej wielkości, 22 proc. posiada członka dużego, a 12 proc. - członka małych rozmiarów.

Jednak tylko 55 proc. z nich było usatysfakcjonowanych długością swojego penisa. Statystyki te wyglądały inaczej, gdy o zdanie zapytano panie - aż 85 proc. z nich deklarowało zadowolenie z rozmiarów członka partnera. 62 proc. kobiet przyznało, że długość męskiego przyrodzenia ma dla nich znaczenie.

Seksuolodzy podkreślali, że obsesyjne podejście do długości członka może być dla mężczyzn źródłem wielu problemów i zaburzeń psychicznych. Wiadomo np., że panowie z penisami o małych rozmiarach częściej unikają kontaktów z kobietami lub wykazują wobec nich zachowania agresywne; z kolei mężczyźni, którzy dobrze oceniają rozmiary swego członka mogą przejawiać postawy narcystyczne. Koncentracja na rozmiarach przyrodzenia niejednokrotnie przeszkadza mężczyźnie dostrzec prawdziwe przyczyny rozstania z kobietą, np. to, że źle ją traktował, nie dbał o nią itp.

Jak wyjaśnił prof. Lew-Starowicz, błędy w ocenie długości penisa często wynikają z tego, że mężczyźni dokonują pomiarów w stanie spoczynku. Tymczasem, ma się to nijak do rozmiarów penisa w czasie wzwodu, kiedy może się on znacznie wydłużyć - u niektórych mężczyzn nawet o 100 proc.

Analizy prowadzone wśród pacjentów, którzy zgłosili się do chirurga w celu korekcji rozmiarów penisa wykazały, że żaden z nich nie miał za małego członka w stanie erekcji, ale 67 proc. uważało, że jest on za mały w stanie spoczynkowym.

Wśród czynników, które mogą utrudniać interpretację rozmiarów penisa seksuolog wymienił też ocenianie go z góry, obfite owłosienie łonowe, tłuszcz na brzuchu.

Według prof. Lwa-Starowicza, rozmiary członka zależą od czynników genetycznych, stanu zdrowia, stylu życia i aktywności seksualnej. Dlatego penis może ulec zmniejszeniu już w dorosłym życiu. Prowadzi do tego np. brak aktywnego życia seksualnego, który powoduje zanik beleczek mięśniowych ciał jamistych; zaburzenia w poziomie testosteronu; a nawet niektóre techniki masturbacji, które mogą hamować przepływ krwi w tkankach prącia.

Do zmniejszenia rozmiarów członka może też przyczyniać się nieleczenie zaburzeń erekcji. Są one bowiem związane z gorszym krążeniem krwi w ciałach jamistych prącia, przez co mogą prowadzić do nieodwracalnej atrofii jego tkanek, a dokładnie - do zaniku tkanki mięśniowej na rzecz tkanki łącznej. "Późne podjęcie leczenia przywraca wprawdzie normalną zdolność przeżywania wzwodu, ale nie jest w stanie cofnąć zmian zanikowych" - podkreślił specjalista.

Niestety, jak wskazują statystyki, choć 75 proc. polskich mężczyzn po 50 roku życia słyszało o metodach leczenia zaburzeń wzwodu, to leki na tę przypadłość stosuje niecałe 10 proc. potrzebujących, podkreślił prof. Zbigniew Izdebski ze szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie.

JJJ, 25-02-2008, naukawpolsce.pl

Poinformuj znajomych o tym artykule:

REKLAMA
hemoroidy Krakow
Leczymy urazy sportowe
hemoroidy szczelina odbytu przetoki zylaki konczyn dolnych
------------

REKLAMA
Czytaj
Czytaj
Czytaj
Czytaj
Czytaj
REKLAMA
Leczymy urazy sportowe