Ponad połowa dorosłych Polaków nieaktywna fizycznie
INFORMATOR. Kraj
Fot. Photos8.com
Ponad 50 proc. dorosłych Polaków, tj. ok. 16 mln, w ogóle nie ćwiczy w czasie wolnym lub robi to bardzo rzadko - wynika z analizy danych zebranych w ogólnopolskim badaniu NATPOL 2011.
"Wyniki te są o tyle niepokojące, że regularna aktywność fizyczna w bardzo istotny sposób kształtuje ryzyko chorób serca i innych schorzeń, jak cukrzyca czy niektóre nowotwory" – powiedział PAP współautor badań NATPOL 2011 prof. Wojciech Drygas, kierownik Zakładu Epidemiologii, Prewencji Chorób Układu Krążenia Instytutu Kardiologii w Warszawie.
Badaniem NATPOL 2011 (Ogólnopolskie Badanie Rozpowszechnienia Czynników Ryzyka Chorób Układu Krążenia) objęto 2418 Polaków w wieku 18-79 lat. Dobrano ich losowo ze względu na płeć, wiek i miejsce zamieszkania. Próba była reprezentatywna dla mieszkańców Polski.
Analizowano trzy obszary aktywności fizycznej: aktywność w pracy zawodowej, aktywność komunikacyjną w czasie docierania do pracy, uczelni czy szkoły oraz aktywność fizyczną w czasie wolnym od pracy (chodziło o aktywność wykonywaną przez 30 minut bez przerwy).
Okazało się, że 26 proc. osób zawodowo aktywnych wykonuje ciężką pracę fizyczną. Znacznie częściej są to mężczyźni i przeważnie mieszkający na wsi.
Tylko 18 proc. dorosłych Polaków chodzi pieszo do pracy lub jeździ do niej rowerem, przy czym zajmuje im to przeważnie nie dłużej niż 15 minut. Większość osób dociera do pracy samochodem lub transportem publicznym.
Aż 66 proc. dorosłych mieszkańców naszego kraju, tj. 19,6 mln, nie wykonuje aktywnego wysiłku związanego z przemieszczaniem się do lub z pracy (albo w ogóle nie pracuje zawodowo, nie studiuje, nie uczy się). Najmniej aktywni w trakcie przemieszczania się do lub z pracy są mieszkańcy dużych miast, co jest prawdopodobnie związane z lepszym systemem komunikacji miejskiej. W mniejszych miastach aktywność fizyczna jest większa, zwłaszcza w przypadku kobiet.
Aż 60-70 proc. badanych (zależnie od płci) zadeklarowało, że zdarza im się uprawiać aktywność fizyczną w czasie wolnym od pracy. Jednak bardziej szczegółowa analiza ujawniła, że regularną aktywność, tj. przynajmniej 2-3 razy tygodniowo przez więcej niż 30 minut, uprawia 48 proc., a 32 proc. deklaruje, że robi to codziennie lub przez 4-6 dni w tygodniu.
Co ciekawe, regularna aktywność fizyczna była najniższa w najmłodszych grupach wiekowych od 18. do 39. roku życia, a najwyższa w najstarszej grupie wiekowej 60-79 lat.
"Można podejrzewać, że jedną z przyczyn tych różnic jest to, iż osoby z najmłodszej grupy wiekowej są najbardziej obciążone zawodowo oraz opieką nad dziećmi i dlatego mają najmniej czasu na regularne ćwiczenia. A jeśli w ogóle ćwiczą to mniej niż wymagałyby tego względy zdrowotne" - powiedział PAP prof. Drygas.
Fot. zdrowemiasto.pl
W rozmowie z PAP specjalista zaznaczył zarazem, że wyniki najnowszych badań mają też optymistyczny wymiar. "W porównaniu z badaniami z lat 90. obraz aktywności rekreacyjnej polskiego społeczeństwa jest o wiele korzystniejszy. Nastąpiła tu znaczna poprawa i nie wykluczone, że jest to sukces kampanii promujących ruch" - powiedział prof. Drygas. Według niego, dane uzyskane niedawno w badaniu opinii publicznej Eurobarometr pozwalają ocenić, że aktywność fizyczna polskiego społeczeństwa nie odbiega obecnie od aktywności mieszkańców większości krajów Europy Zachodniej.
Na konferencji zorganizowanej przez Polskie Towarzystwo Kardiologiczne w poniedziałek 2. lipca w Warszawie prof. Toerben Joergensen z Uniwersytetu w Kopenhadze przypomniał, że osoby, które prowadzą siedzący tryb życia są bardziej narażone na zgon z różnych przyczyn.
Potwierdzają to obserwacje prowadzone przez australijskich naukowców na ponad 200 tys. osób. Ich wyniki ukazały się w kwietniu 2012 r. na łamach pisma „Archives of Internal Medicine”. Okazało się, że osoby, które w ciągu dnia siedzą przez co najmniej 11 godzin mają w najbliższych 3 latach o 40 proc. wyższe ryzyko zgonu niż ludzie, którzy w pozycji siedzącej przebywają nie dłużej niż 4 godziny.
Aby zobrazować tryb życia współczesnych społeczeństw prof. Joergensen przywołał przykład bohatera animowanego serialu „Simpsonowie” – Homera Simpsona. W dni robocze spędza on 30 minut w samochodzie dojeżdżając do pracy, w której siedzi 8 godzin, następnie 30 minut spędza za kierownicą samochodu wracając do domu, a później przez 6 godzin nieprzerwanie siedzi przed telewizorem.
Zdaniem duńskiego eksperta aktywność fizyczna może stać się bardziej powszechna jeśli władze – na poziomie krajowym i lokalnym – będą tworzyć warunki sprzyjające ruchowi. Chodzi m.in. o tworzenie sieci ścieżek rowerowych, placów zabaw dla dzieci, zwiększanie opłat parkingowych, by ograniczyć korzystanie z samochodów osobowych.
"Trzeba też pamiętać, że coraz więcej badań wskazuje, iż nawet krótsza, trwająca 10-15 minut aktywność fizyczna jest korzystna dla zdrowia i lepsza niż zupełny brak ruchu. To może być piesze przejście jakiegoś odcinka, wchodzenie po schodach, ale ważne by powtarzać to regularnie" - podsumował prof. Drygas.
Głównym realizatorem badania NATPOL 2011 jest zespół Katedry Nadciśnienia Tętniczego i Diabetologii Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, pod kierunkiem dr hab. Tomasza Zdrojewskiego i prof. Bogdana Wyrzykowskiego. Pierwsza edycja badania została zrealizowana w 2002 r.
"Wyniki te są o tyle niepokojące, że regularna aktywność fizyczna w bardzo istotny sposób kształtuje ryzyko chorób serca i innych schorzeń, jak cukrzyca czy niektóre nowotwory" – powiedział PAP współautor badań NATPOL 2011 prof. Wojciech Drygas, kierownik Zakładu Epidemiologii, Prewencji Chorób Układu Krążenia Instytutu Kardiologii w Warszawie.
Badaniem NATPOL 2011 (Ogólnopolskie Badanie Rozpowszechnienia Czynników Ryzyka Chorób Układu Krążenia) objęto 2418 Polaków w wieku 18-79 lat. Dobrano ich losowo ze względu na płeć, wiek i miejsce zamieszkania. Próba była reprezentatywna dla mieszkańców Polski.
Analizowano trzy obszary aktywności fizycznej: aktywność w pracy zawodowej, aktywność komunikacyjną w czasie docierania do pracy, uczelni czy szkoły oraz aktywność fizyczną w czasie wolnym od pracy (chodziło o aktywność wykonywaną przez 30 minut bez przerwy).
Okazało się, że 26 proc. osób zawodowo aktywnych wykonuje ciężką pracę fizyczną. Znacznie częściej są to mężczyźni i przeważnie mieszkający na wsi.
Tylko 18 proc. dorosłych Polaków chodzi pieszo do pracy lub jeździ do niej rowerem, przy czym zajmuje im to przeważnie nie dłużej niż 15 minut. Większość osób dociera do pracy samochodem lub transportem publicznym.
Aż 66 proc. dorosłych mieszkańców naszego kraju, tj. 19,6 mln, nie wykonuje aktywnego wysiłku związanego z przemieszczaniem się do lub z pracy (albo w ogóle nie pracuje zawodowo, nie studiuje, nie uczy się). Najmniej aktywni w trakcie przemieszczania się do lub z pracy są mieszkańcy dużych miast, co jest prawdopodobnie związane z lepszym systemem komunikacji miejskiej. W mniejszych miastach aktywność fizyczna jest większa, zwłaszcza w przypadku kobiet.
Aż 60-70 proc. badanych (zależnie od płci) zadeklarowało, że zdarza im się uprawiać aktywność fizyczną w czasie wolnym od pracy. Jednak bardziej szczegółowa analiza ujawniła, że regularną aktywność, tj. przynajmniej 2-3 razy tygodniowo przez więcej niż 30 minut, uprawia 48 proc., a 32 proc. deklaruje, że robi to codziennie lub przez 4-6 dni w tygodniu.
Co ciekawe, regularna aktywność fizyczna była najniższa w najmłodszych grupach wiekowych od 18. do 39. roku życia, a najwyższa w najstarszej grupie wiekowej 60-79 lat.
"Można podejrzewać, że jedną z przyczyn tych różnic jest to, iż osoby z najmłodszej grupy wiekowej są najbardziej obciążone zawodowo oraz opieką nad dziećmi i dlatego mają najmniej czasu na regularne ćwiczenia. A jeśli w ogóle ćwiczą to mniej niż wymagałyby tego względy zdrowotne" - powiedział PAP prof. Drygas.
Fot. zdrowemiasto.pl
W rozmowie z PAP specjalista zaznaczył zarazem, że wyniki najnowszych badań mają też optymistyczny wymiar. "W porównaniu z badaniami z lat 90. obraz aktywności rekreacyjnej polskiego społeczeństwa jest o wiele korzystniejszy. Nastąpiła tu znaczna poprawa i nie wykluczone, że jest to sukces kampanii promujących ruch" - powiedział prof. Drygas. Według niego, dane uzyskane niedawno w badaniu opinii publicznej Eurobarometr pozwalają ocenić, że aktywność fizyczna polskiego społeczeństwa nie odbiega obecnie od aktywności mieszkańców większości krajów Europy Zachodniej.
Na konferencji zorganizowanej przez Polskie Towarzystwo Kardiologiczne w poniedziałek 2. lipca w Warszawie prof. Toerben Joergensen z Uniwersytetu w Kopenhadze przypomniał, że osoby, które prowadzą siedzący tryb życia są bardziej narażone na zgon z różnych przyczyn.
Potwierdzają to obserwacje prowadzone przez australijskich naukowców na ponad 200 tys. osób. Ich wyniki ukazały się w kwietniu 2012 r. na łamach pisma „Archives of Internal Medicine”. Okazało się, że osoby, które w ciągu dnia siedzą przez co najmniej 11 godzin mają w najbliższych 3 latach o 40 proc. wyższe ryzyko zgonu niż ludzie, którzy w pozycji siedzącej przebywają nie dłużej niż 4 godziny.
Aby zobrazować tryb życia współczesnych społeczeństw prof. Joergensen przywołał przykład bohatera animowanego serialu „Simpsonowie” – Homera Simpsona. W dni robocze spędza on 30 minut w samochodzie dojeżdżając do pracy, w której siedzi 8 godzin, następnie 30 minut spędza za kierownicą samochodu wracając do domu, a później przez 6 godzin nieprzerwanie siedzi przed telewizorem.
Zdaniem duńskiego eksperta aktywność fizyczna może stać się bardziej powszechna jeśli władze – na poziomie krajowym i lokalnym – będą tworzyć warunki sprzyjające ruchowi. Chodzi m.in. o tworzenie sieci ścieżek rowerowych, placów zabaw dla dzieci, zwiększanie opłat parkingowych, by ograniczyć korzystanie z samochodów osobowych.
"Trzeba też pamiętać, że coraz więcej badań wskazuje, iż nawet krótsza, trwająca 10-15 minut aktywność fizyczna jest korzystna dla zdrowia i lepsza niż zupełny brak ruchu. To może być piesze przejście jakiegoś odcinka, wchodzenie po schodach, ale ważne by powtarzać to regularnie" - podsumował prof. Drygas.
Głównym realizatorem badania NATPOL 2011 jest zespół Katedry Nadciśnienia Tętniczego i Diabetologii Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, pod kierunkiem dr hab. Tomasza Zdrojewskiego i prof. Bogdana Wyrzykowskiego. Pierwsza edycja badania została zrealizowana w 2002 r.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- Nowoczesne leczenie i optymizm – najlepsze antidotum na SM
- Choroba poznana 80 lat temu - wciąż nieznana. Rusza pierwsza w Polsce kampania edukacyjna dla pacjentów z ultrarzadkim nowotworem krwi: „Makroglobulinemia Waldenströma. Śladami Doktora Jana”
- Choroba Gauchera – wizytówka polskiego podejścia do chorób ultrarzadkich
- Antykoncepcja awaryjna nabiera tempa: Nowe dane Centrum e-Zdrowia
- Kardiolożka: o serce trzeba dbać od najmłodszych lat
- Ponad 600 tys. Polaków zaszczepiło się przeciw grypie
- Refundacja na papierze. Pacjentki tylko z jednego województwa mogą liczyć na leczenie zgodne z listą refundacyjną, która weszła w życie kilka miesięcy temu
- Pierwsze w Polsce zabiegi ablacji arytmii z zastosowaniem technologii CARTOSOUND FAM. „Niezwykle ważny krok w rozwoju elektrofizjologii”
- Czy starsi pacjenci otrzymają lepszą ochronę jeszcze w tym sezonie?
- Wyzwania hematoonkologii - na jakie terapie czekają polscy pacjenci?
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA