Polacy częściej będą umierać na raka niż na zawały i udary mózgu
INFORMATOR. Kraj
Fot. PAP / naukawpolsce.pl
Za kilka lat liczba zgonów z powodu raka może być w naszym kraju taka sama jak w przypadku chorób układu krążenia, a nawet większa - ostrzega prof. Witold Zatoński z Centrum Onkologii w Warszawie.
Powodem jest gwałtowny wzrost zachorowań na nowotwory, jaki występuje w Polsce od 30 lat. W 2008 r. zarejestrowano 156 tys. nowych zachorowań i 93 tys. zgonów. W 2025 r. przewiduje się, że na raka zachoruje już 176 tys. Polaków.
Większa umieralność na nowotwory niż na choroby sercowo-naczyniowe jest już w Kanadzie. W 2005 r. liczba zgonów z obu przyczyn najpierw się tam zrównała, a od 2007 r. mężczyźni zaczęli częściej umierać na raka niż na zawały serca i udary mózgu.
Podobne zmiany zachodzą również w Polsce. W ostatnich 20 latach ponaddwukrotnie zmniejszyła się liczba zgonów z powodu chorób układu krążenia, a jednocześnie prawie dwa razy zwiększyła się liczba zgonów z powodu nowotworów złośliwych.
"Nie oznacza to, że rak jest chorobą śmiertelną, na którą niewiele możemy pomóc" - podkreśla prof. Zatoński, szef Zakładu Epidemiologii i Prewencji Nowotworów Centrum Onkologii w Warszawie. U coraz większej liczby chorych jest to choroba przewlekła, z którą żyją oni 10, 15, a nawet 20 lat i więcej, w zależności od typu nowotworu.
Przykładem jest rak piersi. Od 1978 do 2008 r. liczba kobiet, która zachorowała na ten nowotwór w Polsce zwiększyła się dwuipółkrotnie, ale umieralność z tego powodu jest taka sama jak w latach 70. XX w.
"Jednym z powodów jest upowszechnienie badań profilaktycznych, takich jak mammografia, które sprawiło, że rak piersi częściej jest wykrywany" - mówi dr Urszula Wojciechowska z Krajowego Rejestru Nowotworów. Postęp polega na tym, że rak piersi jest częściej wykrywany we wczesnym etapie rozwoju, gdy skuteczność leczenia jest znacznie większa. "Wystarczy, że zostanie wykryty guz o średnicy poniżej 2 cm, a szanse na wyleczenie się wynoszą ponad 90 proc." - mówi Wojciechowska.
Na postępie medycyny korzystają też mężczyźni. Zachorowalność na raka gruczołu krokowego i jądra w ostatnich 40 latach zwiększyła się u nich odpowiednio trzy- i prawie pięciokrotnie. Nadal jednak umieralność z powodu obu nowotworów jest podobna (przypadku raka jądra jest nawet mniejsza). Podobnie jest z rakiem pęcherza moczowego.
Spada zachorowalność i umieralność na raka szyjki macicy u kobiet. Jest to zasługa upowszechnienia badań cytologicznych, choć w porównaniu do innych krajów, ten typ nowotworu nadal występuje w Polsce zbyt często. U obu płci zahamowana została zachorowalność i śmiertelność na raka nerki i białaczki, a także raka jajnika u kobiet.
Niepokojący jest wzrost zachorowań na raka płuca u kobiet. Od 2007 r. jest on już częstszą przyczyną zgonów Polek niż rak piersi. Głównym tego powodem jest palenie papierosów. W ostatnich 20 latach zmniejszyła się liczba mężczyzn uzależnionych od tytoniu, za to wśród kobiet systematycznie rośnie.
Ogólna zachorowalność na raka w Polsce nadal będzie rosnąć z powodu starzenia się społeczeństwa. "Ryzyko tej choroby zwiększa się wraz wiekiem. Każde 20 lat życia to dziesięciokrotnie większe ryzyko zachorowania na nowotwór" - mówi dr Joanna Didkowska.
Powodem jest gwałtowny wzrost zachorowań na nowotwory, jaki występuje w Polsce od 30 lat. W 2008 r. zarejestrowano 156 tys. nowych zachorowań i 93 tys. zgonów. W 2025 r. przewiduje się, że na raka zachoruje już 176 tys. Polaków.
Większa umieralność na nowotwory niż na choroby sercowo-naczyniowe jest już w Kanadzie. W 2005 r. liczba zgonów z obu przyczyn najpierw się tam zrównała, a od 2007 r. mężczyźni zaczęli częściej umierać na raka niż na zawały serca i udary mózgu.
Podobne zmiany zachodzą również w Polsce. W ostatnich 20 latach ponaddwukrotnie zmniejszyła się liczba zgonów z powodu chorób układu krążenia, a jednocześnie prawie dwa razy zwiększyła się liczba zgonów z powodu nowotworów złośliwych.
"Nie oznacza to, że rak jest chorobą śmiertelną, na którą niewiele możemy pomóc" - podkreśla prof. Zatoński, szef Zakładu Epidemiologii i Prewencji Nowotworów Centrum Onkologii w Warszawie. U coraz większej liczby chorych jest to choroba przewlekła, z którą żyją oni 10, 15, a nawet 20 lat i więcej, w zależności od typu nowotworu.
Przykładem jest rak piersi. Od 1978 do 2008 r. liczba kobiet, która zachorowała na ten nowotwór w Polsce zwiększyła się dwuipółkrotnie, ale umieralność z tego powodu jest taka sama jak w latach 70. XX w.
"Jednym z powodów jest upowszechnienie badań profilaktycznych, takich jak mammografia, które sprawiło, że rak piersi częściej jest wykrywany" - mówi dr Urszula Wojciechowska z Krajowego Rejestru Nowotworów. Postęp polega na tym, że rak piersi jest częściej wykrywany we wczesnym etapie rozwoju, gdy skuteczność leczenia jest znacznie większa. "Wystarczy, że zostanie wykryty guz o średnicy poniżej 2 cm, a szanse na wyleczenie się wynoszą ponad 90 proc." - mówi Wojciechowska.
Na postępie medycyny korzystają też mężczyźni. Zachorowalność na raka gruczołu krokowego i jądra w ostatnich 40 latach zwiększyła się u nich odpowiednio trzy- i prawie pięciokrotnie. Nadal jednak umieralność z powodu obu nowotworów jest podobna (przypadku raka jądra jest nawet mniejsza). Podobnie jest z rakiem pęcherza moczowego.
Spada zachorowalność i umieralność na raka szyjki macicy u kobiet. Jest to zasługa upowszechnienia badań cytologicznych, choć w porównaniu do innych krajów, ten typ nowotworu nadal występuje w Polsce zbyt często. U obu płci zahamowana została zachorowalność i śmiertelność na raka nerki i białaczki, a także raka jajnika u kobiet.
Niepokojący jest wzrost zachorowań na raka płuca u kobiet. Od 2007 r. jest on już częstszą przyczyną zgonów Polek niż rak piersi. Głównym tego powodem jest palenie papierosów. W ostatnich 20 latach zmniejszyła się liczba mężczyzn uzależnionych od tytoniu, za to wśród kobiet systematycznie rośnie.
Ogólna zachorowalność na raka w Polsce nadal będzie rosnąć z powodu starzenia się społeczeństwa. "Ryzyko tej choroby zwiększa się wraz wiekiem. Każde 20 lat życia to dziesięciokrotnie większe ryzyko zachorowania na nowotwór" - mówi dr Joanna Didkowska.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- Nowoczesne leczenie i optymizm – najlepsze antidotum na SM
- Choroba poznana 80 lat temu - wciąż nieznana. Rusza pierwsza w Polsce kampania edukacyjna dla pacjentów z ultrarzadkim nowotworem krwi: „Makroglobulinemia Waldenströma. Śladami Doktora Jana”
- Choroba Gauchera – wizytówka polskiego podejścia do chorób ultrarzadkich
- Antykoncepcja awaryjna nabiera tempa: Nowe dane Centrum e-Zdrowia
- Kardiolożka: o serce trzeba dbać od najmłodszych lat
- Ponad 600 tys. Polaków zaszczepiło się przeciw grypie
- Refundacja na papierze. Pacjentki tylko z jednego województwa mogą liczyć na leczenie zgodne z listą refundacyjną, która weszła w życie kilka miesięcy temu
- Pierwsze w Polsce zabiegi ablacji arytmii z zastosowaniem technologii CARTOSOUND FAM. „Niezwykle ważny krok w rozwoju elektrofizjologii”
- Czy starsi pacjenci otrzymają lepszą ochronę jeszcze w tym sezonie?
- Wyzwania hematoonkologii - na jakie terapie czekają polscy pacjenci?
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA