Fot. naukawpolsce.pl
Często rosną niewłaściwie lub nie wyrastają do końca. Trudno je dokładnie umyć, więc łatwiej o próchnicę. Zdaniem wielu naukowców ósemki, czyli najpóźniej wyrastające zęby, zwane zębami mądrości, to narządy szczątkowe człowieka, zanikające powoli w procesie ewolucji. "To bez wątpienia najmniej potrzebne zęby, nie odtwarzamy ich nawet w protetyce, zatrzymując się na siódemkach. Oczywiście jeśli rosną prawidłowo i właściwie o nie dbamy, są w pełni cenne dla naszego organizmu" - mówi doc. Rafał Koszowski ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.
"Są teorie naukowe mówiące, że nasze szczęki ulegają stopniowej redukcji, ponieważ jemy coraz bardziej przetworzoną żywność, która nie wymaga tak intensywnej pracy szczęk, a więc nasi potomkowie być może w ogóle będą pozbawieni ósemek. Już teraz wielu pacjentów nie ma zawiązków ostatnich zębów trzonowych" - dodaje.
Proces wyrastania zębów mądrości często nie przebiega prawidłowo - zdaniem doc. Koszowskiego, problemy tego typu może mieć do 10 proc. populacji. Zazwyczaj są one spowodowane tym, że na ósme zęby nie ma już miejsca. Zęby wtedy wyrastają poza łukiem zębowym, nie wyrzynają się wcale lub jedynie częściowo. Może to powodować ucisk np. na pęczek nerwowy lub powstawanie torbieli zawiązkowych, które w razie powikłań również mogą być bolesne. Negatywnym efektem wyrastania ósemek może być też stłoczenie sąsiednich zębów, co rodzi kolejne patologie; sprzyja próchnicy, bo zęby trudniej wyczyścić.
Decyzję w sprawie źle rosnących ósemek stomatolog podejmuje na podstawie zdjęcia rentgenowskiego. Czasami konieczne jest ich usunięcie, choć może być i tak, że zabieg grozi tyloma komplikacjami, że odstępuje się od niego na rzecz okresowej obserwacji, jeśli tylko pacjent nie ma żadnych uciążliwych objawów.
Z praktyki dr Romana Borczyka z Kliniki Implantologii i Stomatologii Estetycznej w Katowicach wynika, że różnego rodzaju patologie związane z ósemkami ma aż 50 proc. jego pacjentów. W przypadku ok. 20 proc. pacjentów w ogóle nie wyrosły - bo nie było zawiązków lub zatrzymały się w kości, u 30 proc. wyrosły nieprawidłowo.
"Polacy i tak przodują na mapie Europy w kwestii posiadania zębów mądrości. Na Zachodzie standardowo usuwa się wszystkie ósemki, które nie wyrosły prawidłowo do 16-18 roku życia, by uniknąć komplikacji w przyszłości. U nas nie ma takiej tradycji i lekarze nie decydują się na taki zabieg, zwłaszcza u młodych ludzi, którzy nie mają żadnych dolegliwości. Tym bardziej że zabieg usunięcia ósemek należy do najtrudniejszych w chirurgii stomatologicznej" - mówi.
Teoretycznie ósemki mogą być przydatne do przeszczepu w miejsce zęba, który straciliśmy lub który wcale nie wyrósł. "Zabiegi autotransplantacji ósemek są już przeprowadzane. Są jednak przeznaczone raczej dla młodych ludzi - ósemki nie są u nich jeszcze tak mocno ukorzenione i łatwiej przyjmują się w nowym miejscu" - wyjaśnia doc. Koszowski.
Według dr Borczyka, takie zabiegi mają wciąż raczej charakter eksperymentalny. "Osobiście nie zdecydowałbym się na taki przeszczep ani u siebie, ani u swojego pacjenta. Zdecydowanie bezpieczniejszy jest implant, który nie jest w dodatku narażony na próchnicę czy paradontozę" - podkreśla.
"Są teorie naukowe mówiące, że nasze szczęki ulegają stopniowej redukcji, ponieważ jemy coraz bardziej przetworzoną żywność, która nie wymaga tak intensywnej pracy szczęk, a więc nasi potomkowie być może w ogóle będą pozbawieni ósemek. Już teraz wielu pacjentów nie ma zawiązków ostatnich zębów trzonowych" - dodaje.
Proces wyrastania zębów mądrości często nie przebiega prawidłowo - zdaniem doc. Koszowskiego, problemy tego typu może mieć do 10 proc. populacji. Zazwyczaj są one spowodowane tym, że na ósme zęby nie ma już miejsca. Zęby wtedy wyrastają poza łukiem zębowym, nie wyrzynają się wcale lub jedynie częściowo. Może to powodować ucisk np. na pęczek nerwowy lub powstawanie torbieli zawiązkowych, które w razie powikłań również mogą być bolesne. Negatywnym efektem wyrastania ósemek może być też stłoczenie sąsiednich zębów, co rodzi kolejne patologie; sprzyja próchnicy, bo zęby trudniej wyczyścić.
Decyzję w sprawie źle rosnących ósemek stomatolog podejmuje na podstawie zdjęcia rentgenowskiego. Czasami konieczne jest ich usunięcie, choć może być i tak, że zabieg grozi tyloma komplikacjami, że odstępuje się od niego na rzecz okresowej obserwacji, jeśli tylko pacjent nie ma żadnych uciążliwych objawów.
Z praktyki dr Romana Borczyka z Kliniki Implantologii i Stomatologii Estetycznej w Katowicach wynika, że różnego rodzaju patologie związane z ósemkami ma aż 50 proc. jego pacjentów. W przypadku ok. 20 proc. pacjentów w ogóle nie wyrosły - bo nie było zawiązków lub zatrzymały się w kości, u 30 proc. wyrosły nieprawidłowo.
"Polacy i tak przodują na mapie Europy w kwestii posiadania zębów mądrości. Na Zachodzie standardowo usuwa się wszystkie ósemki, które nie wyrosły prawidłowo do 16-18 roku życia, by uniknąć komplikacji w przyszłości. U nas nie ma takiej tradycji i lekarze nie decydują się na taki zabieg, zwłaszcza u młodych ludzi, którzy nie mają żadnych dolegliwości. Tym bardziej że zabieg usunięcia ósemek należy do najtrudniejszych w chirurgii stomatologicznej" - mówi.
Teoretycznie ósemki mogą być przydatne do przeszczepu w miejsce zęba, który straciliśmy lub który wcale nie wyrósł. "Zabiegi autotransplantacji ósemek są już przeprowadzane. Są jednak przeznaczone raczej dla młodych ludzi - ósemki nie są u nich jeszcze tak mocno ukorzenione i łatwiej przyjmują się w nowym miejscu" - wyjaśnia doc. Koszowski.
Według dr Borczyka, takie zabiegi mają wciąż raczej charakter eksperymentalny. "Osobiście nie zdecydowałbym się na taki przeszczep ani u siebie, ani u swojego pacjenta. Zdecydowanie bezpieczniejszy jest implant, który nie jest w dodatku narażony na próchnicę czy paradontozę" - podkreśla.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- Nowoczesne leczenie i optymizm – najlepsze antidotum na SM
- Choroba poznana 80 lat temu - wciąż nieznana. Rusza pierwsza w Polsce kampania edukacyjna dla pacjentów z ultrarzadkim nowotworem krwi: „Makroglobulinemia Waldenströma. Śladami Doktora Jana”
- Choroba Gauchera – wizytówka polskiego podejścia do chorób ultrarzadkich
- Antykoncepcja awaryjna nabiera tempa: Nowe dane Centrum e-Zdrowia
- Kardiolożka: o serce trzeba dbać od najmłodszych lat
- Ponad 600 tys. Polaków zaszczepiło się przeciw grypie
- Refundacja na papierze. Pacjentki tylko z jednego województwa mogą liczyć na leczenie zgodne z listą refundacyjną, która weszła w życie kilka miesięcy temu
- Pierwsze w Polsce zabiegi ablacji arytmii z zastosowaniem technologii CARTOSOUND FAM. „Niezwykle ważny krok w rozwoju elektrofizjologii”
- Czy starsi pacjenci otrzymają lepszą ochronę jeszcze w tym sezonie?
- Wyzwania hematoonkologii - na jakie terapie czekają polscy pacjenci?
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA