Onkolog: Badania należy robić, kiedy się jest zdrowym
INFORMATOR. Kraj
Fot. NCI
"Mam haka na raka" - to hasło jednej z wielu kampanii, które mają podnieść w społeczeństwie czujność onkologiczną. Dr Janusz Meder, prezes Polskiej Unii Onkologii (PUO) tłumaczy w rozmowie z PAP, że udział w badaniach okresowych, które służą wczesnemu wykrywaniu chorób, to jedyna droga do sukcesu w terapii nowotworów. Badania przesiewowe, jak mammografie, cytologie, kolonoskopie są dostępne dla określonych grup wiekowych bezpłatnie. Mimo to, ze statystyk "wieje grozą".
O wyrobienie w Polakach nawyku troszczenia się o swoje zdrowie na wiele sposobów walczą PUO oraz jej partnerzy: Polskie Towarzystwo Ultrasonograficzne (PTU) i Koalicja Organizacji Pacjentów Onkologicznych (KOPO).
PRZEZ MŁODZIEŻ DO POKOLENIA RODZICÓW I DZIADKÓW
Kampania "Mam haka na raka" realizowana jest już po raz czwarty na zasadzie konkursu dla uczniów szkół ponadgimnazjalnych. Kilkuosobowe zespoły uczniów reprezentujących swoją szkołę, pod opieką wychowawcy lub nauczyciela biologii, kreują programy edukacyjne. Mają za zadanie zachęcać rodziców, dziadków, krewnych, ale i rówieśników, do zwrócenia uwagi na zdrowy tryb życia i badania, które służą wczesnemu wykrywaniu chorób cywilizacyjnych, głównie nowotworowych. W pierwszym roku kampania dotyczyła zgłaszania się na mammografię, drugiego - profilaktyki rak szyjki macicy, w trzecim roku nagłaśniano objawy, jakie mogą towarzyszyć rakowi prostaty, natomiast tegoroczna akcja ma zwrócić uwagę na raka płuca, który jest głównym zabójcą Polaków.
"To dotyczy głównie ludzi młodych, na których nie robi wrażenia to, co jest napisane na paczce papierosów. Po raz pierwszy w historii powojennej Polski głównym zabójcą kobiet spośród nowotworów już nie jest rak piersi, tylko płuca. Wieje grozą! I to nie są tylko statystyki, wystarczy się rozejrzeć, kiedy jedziemy do pracy - na przystankach stoją głównie palące dziewczyny, a nie chłopcy. Ciekaw jestem, jak sobie młodzież poradzi w tym roku z wypromowaniem takiego spotu, który będzie wskazywał na nieszczęścia związane z paleniem tytoniu" - mówi dr Meder.
Przyznaje, że realizacja statutowych celów edukacyjnych nie jest łatwa. Kampanie kierowane są głównie do osób młodych. Jest to grupa najbardziej chętna do współpracy i najbardziej chłonna. Najłatwiej do nich dotrzeć z komunikatami edukacyjnymi do młodzieży, która potem przynosi zdobytą w ten sposób wiedzę do domu, przekazując ją rodzicom, dziadkom, rodzeństwu. "Oni stwarzają podwaliny pod społeczeństwo obywatelskie" - ocenia rozmówca PAP.
Zdaniem dra Medera, batalia o wiedzę, która przełoży się na zdrowie społeczeństwa, powinna toczyć się na poziomie samorządów. "Tam jest lekarz rodzinny, pielęgniarka rodzinna, ksiądz proboszcz, który ciągle ma duże znaczenie w małych miejscowościach i na wsi, jest aptekarz i mądry nauczyciel, w dalszej kolejności sołtys, wójt czy prezydent miasta. I jeżeli ci ludzie wspólnymi siłami będą oddziaływali na lokalną społeczność, to jest duża szansa, że ludzie zmienią swoje przyzwyczajenia i powinności względem samych siebie w zakresie troski o własne zdrowie" - nie kryje nadziei onkolog.
Jego przypuszczenia potwierdza inna kampania realizowana przez PUO pod hasłem "Zdrowa gmina". W 2010 roku prowadzony był jej program pilotażowy na Mazowszu. Chodziło o to, by w ciągu pół roku pozyskać jak największą liczbę zgłoszeń na badania skryningowe finansowane w ramach Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych przez NFZ. W czasie 6 miesięcy trwania konkursu na te badania zgłosiło się aż o 15 tysięcy kobiet więcej ! Obecnie kampania prowadzona jest już z dużym rozmachem w 6 województwach.
PRZEZ LEKARZY DO ZACHOWAŃ PROZDROWOTNYCH PACJENTÓW
Kolejna z akcji edukacyjnych połączona jest z szeroko zakrojonym programem szkoleniowym z zakresu ultrasonografii. Hasło "Ciekawość - pierwszy stopień do Zdrowia" towarzyszy działaniom kierowanym głównie do lekarzy rodzinnych. Mają oni zdobywać i rozwijać umiejętności w zakresie diagnostyki USG, a jednocześnie rozumieć konieczność propagowania ich wśród swoich pacjentów.
"Kiedy możemy wyleczyć chorego na raka nerki w prosty sposób, wykonując zabieg operacyjny? Najczęściej wtedy, kiedy przypadkowo - robiąc USG z innego powodu - wykryjemy małe ognisko nowotworowe w nerce. I nawet nie trzeba wtedy nerki amputować, wystarczy wyciąć jedynie jej fragment z guzkiem. Dlatego zachęcam, żeby każdy człowiek, niezależnie od wieku, nawet gdyby miał zapłacić z własnej kieszeni, robił sobie USG węzłów chłonnych, tarczycy i jamy brzusznej, ponieważ dzięki temu można wykryć wiele chorób w bardzo początkowym stadium rozwoju" - mówi dr Meder.
Onkolog podkreśla, że badania należy robić, kiedy się jest zdrowym. Tylko tak można wyprzedzić chorobę. Nawet podstawowa morfologia krwi pozwala na wczesne wykrycie białaczki.
"Dotąd przeszkoliliśmy ponad 12 tys. lekarzy rodzinnych w Polsce. Skupiamy się na szkoleniu, bo to stwarza sytuację, kiedy lekarz rodzinny będzie wykazywał większą czujność onkologiczną i zwracał uwagę na pierwsze objawy choroby. Z drugiej strony - będzie sugerował pacjentom konieczność wykonywania badań okresowych i skryningowych. O tym należy przypominać przy każdej niemal okazji" - stwierdza prezes PUO.
Doktor dementuje doniesienia, w których mówi się, że pacjent w Polsce czeka latami od diagnozy do leczenia. "Jest bardzo dużo w Polsce ośrodków onkologicznych, w których czeka się od 2 do 6 tygodni. Przy wcześnie zaawansowanym nowotworze ten czas oczekiwania nie wpłynie na ostateczne wyniki leczenia. Jeżeli ktoś przychodzi z wcześnie rozpoznanym nowotworem, który wymaga szybkiej weryfikacji i wdrożenia właściwego leczenia, w wielu ośrodkach okres oczekiwania nie przekracza paru dni" - mówi.
Zaznacza natomiast, że nic - nawet natychmiastowa operacja - nie pomoże, jeśli się nie wykona badań odpowiednio wcześnie. Dlatego troszczenie się o własne zdrowie wtedy, kiedy nie ma żadnych dolegliwości, powinno być nawykiem każdego.
O wyrobienie w Polakach nawyku troszczenia się o swoje zdrowie na wiele sposobów walczą PUO oraz jej partnerzy: Polskie Towarzystwo Ultrasonograficzne (PTU) i Koalicja Organizacji Pacjentów Onkologicznych (KOPO).
PRZEZ MŁODZIEŻ DO POKOLENIA RODZICÓW I DZIADKÓW
Kampania "Mam haka na raka" realizowana jest już po raz czwarty na zasadzie konkursu dla uczniów szkół ponadgimnazjalnych. Kilkuosobowe zespoły uczniów reprezentujących swoją szkołę, pod opieką wychowawcy lub nauczyciela biologii, kreują programy edukacyjne. Mają za zadanie zachęcać rodziców, dziadków, krewnych, ale i rówieśników, do zwrócenia uwagi na zdrowy tryb życia i badania, które służą wczesnemu wykrywaniu chorób cywilizacyjnych, głównie nowotworowych. W pierwszym roku kampania dotyczyła zgłaszania się na mammografię, drugiego - profilaktyki rak szyjki macicy, w trzecim roku nagłaśniano objawy, jakie mogą towarzyszyć rakowi prostaty, natomiast tegoroczna akcja ma zwrócić uwagę na raka płuca, który jest głównym zabójcą Polaków.
"To dotyczy głównie ludzi młodych, na których nie robi wrażenia to, co jest napisane na paczce papierosów. Po raz pierwszy w historii powojennej Polski głównym zabójcą kobiet spośród nowotworów już nie jest rak piersi, tylko płuca. Wieje grozą! I to nie są tylko statystyki, wystarczy się rozejrzeć, kiedy jedziemy do pracy - na przystankach stoją głównie palące dziewczyny, a nie chłopcy. Ciekaw jestem, jak sobie młodzież poradzi w tym roku z wypromowaniem takiego spotu, który będzie wskazywał na nieszczęścia związane z paleniem tytoniu" - mówi dr Meder.
Przyznaje, że realizacja statutowych celów edukacyjnych nie jest łatwa. Kampanie kierowane są głównie do osób młodych. Jest to grupa najbardziej chętna do współpracy i najbardziej chłonna. Najłatwiej do nich dotrzeć z komunikatami edukacyjnymi do młodzieży, która potem przynosi zdobytą w ten sposób wiedzę do domu, przekazując ją rodzicom, dziadkom, rodzeństwu. "Oni stwarzają podwaliny pod społeczeństwo obywatelskie" - ocenia rozmówca PAP.
Zdaniem dra Medera, batalia o wiedzę, która przełoży się na zdrowie społeczeństwa, powinna toczyć się na poziomie samorządów. "Tam jest lekarz rodzinny, pielęgniarka rodzinna, ksiądz proboszcz, który ciągle ma duże znaczenie w małych miejscowościach i na wsi, jest aptekarz i mądry nauczyciel, w dalszej kolejności sołtys, wójt czy prezydent miasta. I jeżeli ci ludzie wspólnymi siłami będą oddziaływali na lokalną społeczność, to jest duża szansa, że ludzie zmienią swoje przyzwyczajenia i powinności względem samych siebie w zakresie troski o własne zdrowie" - nie kryje nadziei onkolog.
Jego przypuszczenia potwierdza inna kampania realizowana przez PUO pod hasłem "Zdrowa gmina". W 2010 roku prowadzony był jej program pilotażowy na Mazowszu. Chodziło o to, by w ciągu pół roku pozyskać jak największą liczbę zgłoszeń na badania skryningowe finansowane w ramach Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych przez NFZ. W czasie 6 miesięcy trwania konkursu na te badania zgłosiło się aż o 15 tysięcy kobiet więcej ! Obecnie kampania prowadzona jest już z dużym rozmachem w 6 województwach.
PRZEZ LEKARZY DO ZACHOWAŃ PROZDROWOTNYCH PACJENTÓW
Kolejna z akcji edukacyjnych połączona jest z szeroko zakrojonym programem szkoleniowym z zakresu ultrasonografii. Hasło "Ciekawość - pierwszy stopień do Zdrowia" towarzyszy działaniom kierowanym głównie do lekarzy rodzinnych. Mają oni zdobywać i rozwijać umiejętności w zakresie diagnostyki USG, a jednocześnie rozumieć konieczność propagowania ich wśród swoich pacjentów.
"Kiedy możemy wyleczyć chorego na raka nerki w prosty sposób, wykonując zabieg operacyjny? Najczęściej wtedy, kiedy przypadkowo - robiąc USG z innego powodu - wykryjemy małe ognisko nowotworowe w nerce. I nawet nie trzeba wtedy nerki amputować, wystarczy wyciąć jedynie jej fragment z guzkiem. Dlatego zachęcam, żeby każdy człowiek, niezależnie od wieku, nawet gdyby miał zapłacić z własnej kieszeni, robił sobie USG węzłów chłonnych, tarczycy i jamy brzusznej, ponieważ dzięki temu można wykryć wiele chorób w bardzo początkowym stadium rozwoju" - mówi dr Meder.
Onkolog podkreśla, że badania należy robić, kiedy się jest zdrowym. Tylko tak można wyprzedzić chorobę. Nawet podstawowa morfologia krwi pozwala na wczesne wykrycie białaczki.
"Dotąd przeszkoliliśmy ponad 12 tys. lekarzy rodzinnych w Polsce. Skupiamy się na szkoleniu, bo to stwarza sytuację, kiedy lekarz rodzinny będzie wykazywał większą czujność onkologiczną i zwracał uwagę na pierwsze objawy choroby. Z drugiej strony - będzie sugerował pacjentom konieczność wykonywania badań okresowych i skryningowych. O tym należy przypominać przy każdej niemal okazji" - stwierdza prezes PUO.
Doktor dementuje doniesienia, w których mówi się, że pacjent w Polsce czeka latami od diagnozy do leczenia. "Jest bardzo dużo w Polsce ośrodków onkologicznych, w których czeka się od 2 do 6 tygodni. Przy wcześnie zaawansowanym nowotworze ten czas oczekiwania nie wpłynie na ostateczne wyniki leczenia. Jeżeli ktoś przychodzi z wcześnie rozpoznanym nowotworem, który wymaga szybkiej weryfikacji i wdrożenia właściwego leczenia, w wielu ośrodkach okres oczekiwania nie przekracza paru dni" - mówi.
Zaznacza natomiast, że nic - nawet natychmiastowa operacja - nie pomoże, jeśli się nie wykona badań odpowiednio wcześnie. Dlatego troszczenie się o własne zdrowie wtedy, kiedy nie ma żadnych dolegliwości, powinno być nawykiem każdego.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- Eksperci apelują o usprawnienie procesu oceny i wprowadzania innowacyjnych szczepionek do Programu Szczepień Ochronnych
- Immunoterapie wysokiej skuteczności od początku choroby – czy to już obowiązujący standard postępowania w SM?
- Nowoczesne leczenie i optymizm – najlepsze antidotum na SM
- Choroba poznana 80 lat temu - wciąż nieznana. Rusza pierwsza w Polsce kampania edukacyjna dla pacjentów z ultrarzadkim nowotworem krwi: „Makroglobulinemia Waldenströma. Śladami Doktora Jana”
- Choroba Gauchera – wizytówka polskiego podejścia do chorób ultrarzadkich
- Antykoncepcja awaryjna nabiera tempa: Nowe dane Centrum e-Zdrowia
- Kardiolożka: o serce trzeba dbać od najmłodszych lat
- Ponad 600 tys. Polaków zaszczepiło się przeciw grypie
- Refundacja na papierze. Pacjentki tylko z jednego województwa mogą liczyć na leczenie zgodne z listą refundacyjną, która weszła w życie kilka miesięcy temu
- Pierwsze w Polsce zabiegi ablacji arytmii z zastosowaniem technologii CARTOSOUND FAM. „Niezwykle ważny krok w rozwoju elektrofizjologii”
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA