O zwyrodnieniu plamki żółtej podczas Święta Białej Laski
INFORMATOR. Kraj
Fot. naukawpolsce.pl
W tym roku w dniu Święta Białej Laski - 15 października - Polski Związek Niewidomych popularyzował wiedzę na temat zwyrodnienia plamki żółtej (AMD). Na spotkaniu w Warszawie przedstawiciele społeczności osób niewidomych i niedowidzących w Polsce dziękowali resortowi zdrowia za włączenie do koszyka świadczeń gwarantowanych zastrzyków hamujących AMD.
Dr Anna Korczak-Fudalej - lekarz okulista, podkreśliła, że od wielu lat w Polsce duża grupa pacjentów czekała, aby nowoczesna - bardzo kosztowna terapia AMD, była dostępna dla wszystkich chorych. Od września tego roku mają szansę na zatrzymanie postępu choroby dzięki terapii ranibizumabem finansowanej ze środków publicznych. Ranibizumab jest stosowany w postaci iniekcji do ciała szklistego oka. Zastrzyki są wykonywane wyłącznie w klinikach okulistycznych.
Jak wyjaśniła specjalistka, plamka żółta jest ważną częścią siatkówki oka. Dzięki niej możemy widzieć barwy. To tu ogniskują się promienie światła, co pozwala nam wyraźnie widzieć obiekty.
AMD jest chorobą społeczną związaną z wiekiem, dotyczy 30-40 mln ludzi na świecie. W Polsce liczbę chorych szacuje się na 1,2-1,5 mln osób. Ta przewlekła choroba prowadzi do trwałych zmian w centralnej siatkówce i naczyniówce. Występuje w dwóch postaciach - suchej, łagodniejszej w przebiegu, i wysiękowej, szybko postępującej. Jeśli pacjent trafi do okulisty we wczesnym stadium choroby, leczenie ma dobre rokowania.
AMD to najczęstsza przyczyna nabytej ślepoty u osób po 50. roku życia w krajach rozwiniętych. Eksperci ostrzegają, że starzejącemu się społeczeństwu grozi epidemia ślepoty. Schorzeniu sprzyja niehigieniczny tryb życia, cukrzyca, nadciśnienie, miażdżyca i choroba wieńcowa. Częściej chorują osoby o jasnoniebieskich tęczówkach i z nadwzrocznością.
Dr Korczak-Fudalej dodała, że AMD może dotyczyć wszystkich. Choć chorują na nią osoby starsze, często są to ludzie bardzo aktywni, pracujący i potrzebni społeczeństwu. AMD ogranicza aktywność wielu profesorów wykładających na uczelniach. Jednym z takich naukowców jest dr inż. Janusz Rozum z Politechniki Warszawskiej, który w wyniku utraty wzroku zmienił katedrę uczelnianą na sale klubowe PZN, gdzie popularyzuje wiedzę o swojej dyscyplinie - ekologii.
"W profilaktyce bardzo ważne są badania okresowe. Osoby zdrowe powinny systematycznie badać się u okulisty po to, żeby uchwycić moment, w którym choroba zaczyna postępować. Zmiany degeneracyjne siatkówki występują bardzo często i niestety postępują, bo proces chorobowy związany jest z tworzeniem się naczyń, które pękają. Nowy lek, lucentis, który będzie dostępny w klinikach, hamuje postać wilgotną AMD. Bardzo ważne, żeby stosować go w odpowiednim momencie. Najskuteczniejsze jest kilkakrotne podawanie leku. Wydatki na terapię są ogromne, ale do tej pory ciężar leczenia był po stronie pacjentów. A jest to cena samochodu dobrej marki" - mówiła doktor.
Małgorzata Pacholec, dyrektor Polskiego Związku Niewidomych (PZN) i prezes stowarzyszenia Retina AMD Polska potwierdziła, że na AMD chorują szczególni ludzie.
"Ten rok jest ogłoszony w Europie rokiem walki z ubóstwem, z wykluczeniem społecznym. AMD dotyka przede wszystkim ludzi starszych. Mówi się, że co 5 osoba po 50. roku życia zachoruje na AMD. Ci ludzie zazwyczaj są na bocznym torze () wybitnie potrzebujący społecznej troski - nasi rodzice, dziadkowie, wujowie, ludzie, którzy przepracowali mnóstwo lat, czasami bardzo biedni. Potrzebują funkcjonować w jesieni życia maksymalnie samodzielnie" - mówiła rzeczniczka chorych.
A jak się żyje z AMD? Jak opisała Pacholec, zaczyna się od niewidzenia ucha od igły. Potem nie można odczytać nazwy leku, co w przypadku osób starszych, przyjmujących mnóstwo leków, jest szczególnie dotkliwe. Nie widać numeru autobusu, nie można rozpoznać twarzy najbliższych, coraz trudniej chodzić na spacery. Szczególnie gwałtowna jest krwotoczna, mokra postać AMD, w której następują wylewy, zniszczenie siatkówki, gwałtowna obuoczna utrata widzenia. Powoduje to stany depresyjne, często prowadzące do wyobcowania, a nawet samobójstw.
"Terapie medyczne są dla nas bardzo ważne, często to jedyny ratunek, żeby nie przyłączać się do PZN i nie decydować na stygmatyzacje, jaką jest biała laska. Związek Niewidomych Każdej osobie, która zetknie się z ta nazwą, myślę, że cierpnie skóra. Ślepota to najgorsze, co może spotkać człowieka" - mówiła Pacholec.
Jej zdaniem, w Polsce medycyna zajmuje się pacjentami tylko do momentu, w którym istnieje szansa na uratowanie wzroku. PZN jest największą organizacją, która rehabilituje niewidomych, uczy ich, jak żyć, żeby nie wypaść poza margines życia społecznego i kulturalnego. W związku zarejestrowanych jest około 70 tys. osób, kłopoty ze wzrokiem, których nie można skorygować okularami ma ok. 300 tys.
Pacholec podziękowała minister zdrowia Ewie Kopacz, która w kwietniu wydała rozporządzenie otwierające osobom tracącym wzrok drogę do leczenia. Podziękowania odebrała Edyta Matusik z departamentu polityki lekowej i farmacji w resorcie zdrowia oraz wiceprezes Narodowego Funduszu Zdrowia Marcin Wolski.
Kryteria kwalifikowania pacjentów na bezpłatną dla nich terapię opracował krajowy konsultant ds. okulistyki prof. dr hab. Jerzy Szaflik. Zaznaczono w nich, że grupą celowaną są pacjenci powyżej 50. roku życia.
"Stowarzyszenie Retina AMD Polska śledzi kongresy naukowe na całym świecie. Ciągle czekamy na terapię przyczynową, bo obecnie możemy liczyć tylko na leczenie objawów choroby. Musimy zbudować taką przyszłość, że - kiedy te terapie się pojawią - będą dostępne. Życie po niewidomemu jest dużo droższe niż nawet bardzo droga terapia" - podsumowała dyrektor PZN.
Dodając otuchy tym, dla których na terapię jest już za późno, Pacholec przedstawiła krótko, choć ze łzami w oczach, własną historię. "Ja już oślepłam, traciłam wzrok przez kilkadziesiąt lat swojego życia () Dla mnie biała laska jest nie oznaką przegranej, ale wygranej z chorobą, z nieporadnością. Mogę żyć. Dzięki tej białej lasce codziennie wychodzę z domu, jadę metrem, wsiadam do tramwaju, przyjeżdżam do pracy i od dwudziestu kilku lat pracuję z wielką satysfakcją, mam nadzieję, że pomagając wielu ludziom" - stwierdziła prezes Stowarzyszenia.
Święto Białej Laski symbolizującej możliwość pokonywania barier i przeciwności losu, obchodzone jest 15 października od 1964 roku. W 1970 r. zyskało rangę Międzynarodowego Dnia Niewidomych.
Według Światowej Unii Niewidomych, na świecie żyje 165 mln osób niewidomych, z czego 17,5 mln w Europie. Najczęstszymi przyczynami utraty wzroku są schorzenia (jaskra, retinopatia cukrzycowa, zwyrodnienie plamki żółtej - AMD, zaćma), czynniki genetyczne i wypadki losowe.
Dr Anna Korczak-Fudalej - lekarz okulista, podkreśliła, że od wielu lat w Polsce duża grupa pacjentów czekała, aby nowoczesna - bardzo kosztowna terapia AMD, była dostępna dla wszystkich chorych. Od września tego roku mają szansę na zatrzymanie postępu choroby dzięki terapii ranibizumabem finansowanej ze środków publicznych. Ranibizumab jest stosowany w postaci iniekcji do ciała szklistego oka. Zastrzyki są wykonywane wyłącznie w klinikach okulistycznych.
Jak wyjaśniła specjalistka, plamka żółta jest ważną częścią siatkówki oka. Dzięki niej możemy widzieć barwy. To tu ogniskują się promienie światła, co pozwala nam wyraźnie widzieć obiekty.
AMD jest chorobą społeczną związaną z wiekiem, dotyczy 30-40 mln ludzi na świecie. W Polsce liczbę chorych szacuje się na 1,2-1,5 mln osób. Ta przewlekła choroba prowadzi do trwałych zmian w centralnej siatkówce i naczyniówce. Występuje w dwóch postaciach - suchej, łagodniejszej w przebiegu, i wysiękowej, szybko postępującej. Jeśli pacjent trafi do okulisty we wczesnym stadium choroby, leczenie ma dobre rokowania.
AMD to najczęstsza przyczyna nabytej ślepoty u osób po 50. roku życia w krajach rozwiniętych. Eksperci ostrzegają, że starzejącemu się społeczeństwu grozi epidemia ślepoty. Schorzeniu sprzyja niehigieniczny tryb życia, cukrzyca, nadciśnienie, miażdżyca i choroba wieńcowa. Częściej chorują osoby o jasnoniebieskich tęczówkach i z nadwzrocznością.
Dr Korczak-Fudalej dodała, że AMD może dotyczyć wszystkich. Choć chorują na nią osoby starsze, często są to ludzie bardzo aktywni, pracujący i potrzebni społeczeństwu. AMD ogranicza aktywność wielu profesorów wykładających na uczelniach. Jednym z takich naukowców jest dr inż. Janusz Rozum z Politechniki Warszawskiej, który w wyniku utraty wzroku zmienił katedrę uczelnianą na sale klubowe PZN, gdzie popularyzuje wiedzę o swojej dyscyplinie - ekologii.
"W profilaktyce bardzo ważne są badania okresowe. Osoby zdrowe powinny systematycznie badać się u okulisty po to, żeby uchwycić moment, w którym choroba zaczyna postępować. Zmiany degeneracyjne siatkówki występują bardzo często i niestety postępują, bo proces chorobowy związany jest z tworzeniem się naczyń, które pękają. Nowy lek, lucentis, który będzie dostępny w klinikach, hamuje postać wilgotną AMD. Bardzo ważne, żeby stosować go w odpowiednim momencie. Najskuteczniejsze jest kilkakrotne podawanie leku. Wydatki na terapię są ogromne, ale do tej pory ciężar leczenia był po stronie pacjentów. A jest to cena samochodu dobrej marki" - mówiła doktor.
Małgorzata Pacholec, dyrektor Polskiego Związku Niewidomych (PZN) i prezes stowarzyszenia Retina AMD Polska potwierdziła, że na AMD chorują szczególni ludzie.
"Ten rok jest ogłoszony w Europie rokiem walki z ubóstwem, z wykluczeniem społecznym. AMD dotyka przede wszystkim ludzi starszych. Mówi się, że co 5 osoba po 50. roku życia zachoruje na AMD. Ci ludzie zazwyczaj są na bocznym torze () wybitnie potrzebujący społecznej troski - nasi rodzice, dziadkowie, wujowie, ludzie, którzy przepracowali mnóstwo lat, czasami bardzo biedni. Potrzebują funkcjonować w jesieni życia maksymalnie samodzielnie" - mówiła rzeczniczka chorych.
A jak się żyje z AMD? Jak opisała Pacholec, zaczyna się od niewidzenia ucha od igły. Potem nie można odczytać nazwy leku, co w przypadku osób starszych, przyjmujących mnóstwo leków, jest szczególnie dotkliwe. Nie widać numeru autobusu, nie można rozpoznać twarzy najbliższych, coraz trudniej chodzić na spacery. Szczególnie gwałtowna jest krwotoczna, mokra postać AMD, w której następują wylewy, zniszczenie siatkówki, gwałtowna obuoczna utrata widzenia. Powoduje to stany depresyjne, często prowadzące do wyobcowania, a nawet samobójstw.
"Terapie medyczne są dla nas bardzo ważne, często to jedyny ratunek, żeby nie przyłączać się do PZN i nie decydować na stygmatyzacje, jaką jest biała laska. Związek Niewidomych Każdej osobie, która zetknie się z ta nazwą, myślę, że cierpnie skóra. Ślepota to najgorsze, co może spotkać człowieka" - mówiła Pacholec.
Jej zdaniem, w Polsce medycyna zajmuje się pacjentami tylko do momentu, w którym istnieje szansa na uratowanie wzroku. PZN jest największą organizacją, która rehabilituje niewidomych, uczy ich, jak żyć, żeby nie wypaść poza margines życia społecznego i kulturalnego. W związku zarejestrowanych jest około 70 tys. osób, kłopoty ze wzrokiem, których nie można skorygować okularami ma ok. 300 tys.
Pacholec podziękowała minister zdrowia Ewie Kopacz, która w kwietniu wydała rozporządzenie otwierające osobom tracącym wzrok drogę do leczenia. Podziękowania odebrała Edyta Matusik z departamentu polityki lekowej i farmacji w resorcie zdrowia oraz wiceprezes Narodowego Funduszu Zdrowia Marcin Wolski.
Kryteria kwalifikowania pacjentów na bezpłatną dla nich terapię opracował krajowy konsultant ds. okulistyki prof. dr hab. Jerzy Szaflik. Zaznaczono w nich, że grupą celowaną są pacjenci powyżej 50. roku życia.
"Stowarzyszenie Retina AMD Polska śledzi kongresy naukowe na całym świecie. Ciągle czekamy na terapię przyczynową, bo obecnie możemy liczyć tylko na leczenie objawów choroby. Musimy zbudować taką przyszłość, że - kiedy te terapie się pojawią - będą dostępne. Życie po niewidomemu jest dużo droższe niż nawet bardzo droga terapia" - podsumowała dyrektor PZN.
Dodając otuchy tym, dla których na terapię jest już za późno, Pacholec przedstawiła krótko, choć ze łzami w oczach, własną historię. "Ja już oślepłam, traciłam wzrok przez kilkadziesiąt lat swojego życia () Dla mnie biała laska jest nie oznaką przegranej, ale wygranej z chorobą, z nieporadnością. Mogę żyć. Dzięki tej białej lasce codziennie wychodzę z domu, jadę metrem, wsiadam do tramwaju, przyjeżdżam do pracy i od dwudziestu kilku lat pracuję z wielką satysfakcją, mam nadzieję, że pomagając wielu ludziom" - stwierdziła prezes Stowarzyszenia.
Święto Białej Laski symbolizującej możliwość pokonywania barier i przeciwności losu, obchodzone jest 15 października od 1964 roku. W 1970 r. zyskało rangę Międzynarodowego Dnia Niewidomych.
Według Światowej Unii Niewidomych, na świecie żyje 165 mln osób niewidomych, z czego 17,5 mln w Europie. Najczęstszymi przyczynami utraty wzroku są schorzenia (jaskra, retinopatia cukrzycowa, zwyrodnienie plamki żółtej - AMD, zaćma), czynniki genetyczne i wypadki losowe.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Warto wiedzieć
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- Nowoczesne leczenie i optymizm – najlepsze antidotum na SM
- Choroba poznana 80 lat temu - wciąż nieznana. Rusza pierwsza w Polsce kampania edukacyjna dla pacjentów z ultrarzadkim nowotworem krwi: „Makroglobulinemia Waldenströma. Śladami Doktora Jana”
- Choroba Gauchera – wizytówka polskiego podejścia do chorób ultrarzadkich
- Antykoncepcja awaryjna nabiera tempa: Nowe dane Centrum e-Zdrowia
- Kardiolożka: o serce trzeba dbać od najmłodszych lat
- Ponad 600 tys. Polaków zaszczepiło się przeciw grypie
- Refundacja na papierze. Pacjentki tylko z jednego województwa mogą liczyć na leczenie zgodne z listą refundacyjną, która weszła w życie kilka miesięcy temu
- Pierwsze w Polsce zabiegi ablacji arytmii z zastosowaniem technologii CARTOSOUND FAM. „Niezwykle ważny krok w rozwoju elektrofizjologii”
- Czy starsi pacjenci otrzymają lepszą ochronę jeszcze w tym sezonie?
- Wyzwania hematoonkologii - na jakie terapie czekają polscy pacjenci?
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA