Mniejszy spadek zgonów z powodu chorób układu krążenia - alarmują specjaliści
Strona główna » Informator » Kraj » Mniejszy spadek zgonów z powodu chorób układu krąż…

Mniejszy spadek zgonów z powodu chorób układu krążenia - alarmują specjaliści

INFORMATOR. Kraj

Zbigniew Wojtasiński

naukawpolsce.plnaukawpolsce.pl | dodane 28-04-2011

Fot. zdrowemiasto.pl
 
Na choroby układu krążenia umiera w Polsce mniej osób, ale tempo poprawy tej sytuacji jest mniejsze niż w poprzednim dziesięcioleciu - alarmowali w Warszawie specjaliści odpowiedzialni za program NATPOL, badający rozpowszechnienie chorób sercowo-naczyniowych.

W latach 90. XX w. Polska wyróżniała się wyjątkowo szybkim tempem spadku nagłych zgonów. W ciągu 10 lat śmiertelność z powodu zawałów serca zmniejszyła się aż o jedną trzecią, najszybciej w Europie. "Wydawało się, że pod względem zgonów na choroby sercowo-naczyniowe najpóźniej do 2020 r. dogonimy kraje zachodnie" - powiedział dr hab. Tomasz Zdrojewski, koordynator projektu NATPOL. Dziś prognozuje się, że nie będzie to możliwe wcześnie jak w 2030 r.

Prof. Grzegorz Opolski, kierownik I Katedry i Kliniki Kardiologii Warszawskiego Uniwersytety Medycznego, przypomniał, że w 2003 r. aż 47 proc. zgonów powodowanych było przez choroby układu krążenia. Od tego czasu niewiele się zmieniło. Z danych z 2009 r. wynika, że nadal na choroby układu krążenia przypada 47 proc. zgonów.

"Najnowsze dane NATPOL 2011 będą dostępne najwcześniej w lipcu tego roku. Ale z dotychczasowych analiz wynika, że więcej Polaków cierpi na nadciśnienie tętnicze, będące jedną głównych przyczyn chorób sercowo-naczyniowych" - powiedział PAP dr Zdrojewski. W 2002 r. na nadciśnienie tętnicze (powyżej 140/90 mmHg) cierpiało 8,6 mln Polaków. Drugie tyle osób (9 mln) miało tzw. wysokie prawidłowe ciśnienie, czyli 130-139/85-89 mmHg).

Dr Zdrojewski uważa, że jeśli nic się nie zmieni, w najbliższej dekadzie zawału serca dozna blisko 800 tys. Polaków w wieku wysokiej aktywności społecznej i zawodowej, a prawie 500 tys. osób będzie miało udar mózgu.

"Mimo znacznej poprawy w naszym kraju opiek kardiologicznej spadek umieralności z powodu chorób sercowo-naczyniowych nadal zależy głównie od zmiany stylu życia, w tym od dbałości o prawidłowe ciśnienie tętnicze krwi" - przekonywał prof. Zbigniew Gaciong, szef Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych, Nadciśnienia Tętniczego i Angiologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Przekonują o tym również badania IMPACT jakie przeprowadzono w latach 1991-2005. Wykazały one, że spadek liczby zgonów w tym okresie w 37 proc. był zasługą interwencji kardiologicznych, takich angioplastyka (tzw. balonikowanie serca). W jeszcze większym stopniu, bo w 54 proc., zależał on od zmniejszenia czynników ryzyka zawałów i udarów mózgu, czyli od obniżenia ciśnienia tętniczego, stężenia cholesterolu i poziomu glukozy we krwi.

Oczekuje się, że badania NATPOL 2011 wykażą spadek w Polsce przeciętnego poziomu cholesterolu we krwi. W 2002 r. prawie połowa dorosłych Polaków miała podwyższone stężenie tego lipidu. Kardiolodzy mają nadzieję, tym razem będzie on niższy. Jak na razie zmniejszył się on u polskich parlamentarzystów. Gdy w 2000 r. przebadano wybrana grupę posłów i senatorów, przeciętny poziom cholesterolu wynosił u nich 212 mg/dl krwi. W 2006 r. spadł on poniżej 200 mg/dl, czyli do poziomu jaki jest zalecany przez Światową Organizację Zdrowia (WHO).

NATPOL2011_dr_hab_T_Zdrojewski.jpg NATPOL2011_eksperci.jpg
Na zdjęciach: dr hab. Tomasz Zdrojewski oraz lewej: dr hab. Tomasz Zdrojewski, prof. Grzegorz Opolski, prof. Zbigniew Gaciong, prof. Michael Pencina / Fot. comunicat.pl

Prof. Opolski przekonywał, że dziś nie wystarczy mieć prawidłowy poziom tzw. złego cholesterolu (LDL), który nie powinien przekraczać 130 mg/dl. Trzeba też zadbać o właściwe stężenie HDL, czyli dobrego cholesterolu (co najmniej 35 mg/dl u mężczyzn i 42 mg/dl u kobiet), a także trójglicerydów (nie więcej niż 150 mg/dl). Niezbędne jest też zachowanie prawidłowego poziomu glukozy we krwi (na czczo 80-120mg%).

Na wszystkie czynniki ryzyka znaczy wpływ ma otyłość. W 2002 r. 53 proc. Polaków miało nadwagę lub było otyłych. W tej statystyce jeszcze gorzej wypadli polscy parlamentarzyści. W 2002 r. było aż 78 proc. z nich miało nadwagę lub było otyłych. Ale sześć lat później odsetek ten zmniejszył się do 57 proc.

Zbigniew Wojtasiński, 28-04-2011, naukawpolsce.pl

Poinformuj znajomych o tym artykule:

REKLAMA
hemoroidy Krakow
Leczymy urazy sportowe
hemoroidy szczelina odbytu przetoki zylaki konczyn dolnych
------------

REKLAMA
Czytaj
Czytaj
Czytaj
Czytaj
Czytaj
REKLAMA
Leczymy urazy sportowe