MEN chce zmienić przepisy dotyczące łączenia szkół i przedszkoli
INFORMATOR. Kraj
Fot. naukawpolsce.pl
MEN chce, by w zespoły mogły być łączone szkoły tego samego typu, np. dwie lub trzy szkoły podstawowe, lub kilka gimnazjów; nie oznacza to jednak likwidacji mniejszych placówek i tworzenie w to miejsce dużych - wyjaśnia minister edukacji.
Obecnie - zgodnie z prawem - łączenie w zespół placówek tego samego typu nie jest możliwe. Propozycje prac nad zapisami, otwierającymi właśnie taką możliwość, mają się znaleźć w założeniach do projektu nowelizacji ustawy o systemie oświaty, nad którym pracuje ministerstwo.
Jak mówiła w poniedziałek minister Katarzyna Hall, poprzez łączenie placówek chce ułatwić uczniom dostęp do specjalistów, takich jak np. psycholog szkolny czy pedagog, których w małych szkołach brakuje, chodzi też o ułatwianie zatrudnienia nauczycieli mniej popularnych przedmiotów, którzy obecnie zatrudniani są przez kilka szkół, mając wszędzie po np. ćwierć etatu.
Minister podkreśliła, że proponowane łączenie szkół czy przedszkoli nie będzie jednak prowadzić do likwidacji mniejszych placówek. "One nadal mają być blisko dzieci, bo te nie mogą wędrować daleko. To nauczyciele i specjaliści będą wędrować do nich. Projektowane zmiany mają ułatwić zarządzanie placówkami, kadrami" - powiedziała Hall.
"Przed szkołami i nauczycielami stoi nowe zadanie - bardziej indywidualne podejście do ucznia i jego potrzeb. Wynika ono zarówno z reformy programowej nauczania, jak i pakietu rozporządzeń, który chcę w najbliższym czasie podpisać. To indywidualne podejście wymusza obecność w szkołach, przedszkolach specjalistów pomagających nauczycielom. Łatwiej jest mieć takich specjalistów w większych placówkach, organizmach, jednostkach organizacyjnych" - tłumaczyła Hall.
"Wydaje się, że szczególnie tam, gdzie sieć placówek jest rozproszona, a placówki małe, takie połączenie, np. szkół podstawowych z przedszkolami, gimnazjów z liceami, umożliwi wspólne zatrudnienie specjalistów. W ten sposób łatwiej też będzie tam o nauczycieli o wysokich kwalifikacjach" - mówiła minister.
Według niej, dobrze by było, by lokalnie tworzone były zespoły, w których np. dyrektor szkoły podstawowej współpracował z kilkoma pobliskimi przedszkolami, punktami przedszkolnymi, by posiadały one wspólnego koordynatora do spraw specjalnych potrzeb uczniów.
Tak samo - według Hall - możliwe byłoby powiązanie ze sobą kilku gimnazjów i liceum ogólnokształcącego, gdzie byłby wspólny dyrektor zarządzający, koordynator do spraw doradztwa edukacyjno-zawodowego. W ten sposób łatwiej byłoby zatrudnić specjalistów, którzy pomogliby uczniom w rozpoznaniu swoich zainteresowań, zdolności i predyspozycji, co ułatwiłoby wybór dalszej drogi kształcenia.
Minister przypomniała, że obecnie przepisy nie zabraniają tworzenia oddziałów przedszkolnych przy szkołach podstawowych czy gimnazjów przy liceach, ale nie wolno łączyć z sobą w zespół dwóch przedszkoli lub szkół tego samego typu. "Tymczasem może okazać się, że na przykład w danej gminie korzystnie jest, by w zespół zarządzany przez jedną osobę połączone zostały trzy przedszkola i dwie szkoły podstawowe" - tłumaczyła Hall.
Minister poinformowała też, że w założeniach do projektu nowelizacji ustawy znajdą się też zapisy dotyczące projektowanych zmian w organizacji szkolnictwa zawodowego oraz uzupełniania wykształcenia przez dorosłych. Przypomniała, że chodzi w nich o to, by absolwenci kończący szkoły zawodowe byli wyposażeni w odpowiednie kwalifikacje potwierdzone certyfikatami oraz, by szkoły dla dorosłych stały się bardziej atrakcyjne i dostosowane do ich potrzeb i możliwości.
Hall nie wyklucza zmian w sposobie finansowania szkolnictwa dla dorosłych tak, by szkoły te bardziej zabiegały o to, by uczący się w nich nie przerywali nauki, tylko kończyli je z sukcesem, np. zdaną maturą. Jak mówiła, brane jest pod uwagę to, by samorządy prowadzące takie szkoły nie dostawały środków zależnie od liczby słuchaczy, którzy się zapiszą do szkół, ale od liczby absolwentów - zwracany byłby koszt ich kształcenia, tak jak się to teraz dzieje w przypadku rzemieślników przygotowujących uczniów do zawodu.
Projektowane przez MEN zmiany miałby wejść w życie przed 2012 r., tak m.in., aby wszystkie sześciolatki, które we wrześniu 2012 r. obowiązkowo pójdą do szkół, miały wcześniej zapewnioną diagnozę, a uczniowie kończący w czerwcu 2012 r. gimnazja - pomoc we właściwym wyborze szkoły. Jesienią 2012 ruszyć też ma reforma w szkołach zawodowych.
Obecnie - zgodnie z prawem - łączenie w zespół placówek tego samego typu nie jest możliwe. Propozycje prac nad zapisami, otwierającymi właśnie taką możliwość, mają się znaleźć w założeniach do projektu nowelizacji ustawy o systemie oświaty, nad którym pracuje ministerstwo.
Jak mówiła w poniedziałek minister Katarzyna Hall, poprzez łączenie placówek chce ułatwić uczniom dostęp do specjalistów, takich jak np. psycholog szkolny czy pedagog, których w małych szkołach brakuje, chodzi też o ułatwianie zatrudnienia nauczycieli mniej popularnych przedmiotów, którzy obecnie zatrudniani są przez kilka szkół, mając wszędzie po np. ćwierć etatu.
Minister podkreśliła, że proponowane łączenie szkół czy przedszkoli nie będzie jednak prowadzić do likwidacji mniejszych placówek. "One nadal mają być blisko dzieci, bo te nie mogą wędrować daleko. To nauczyciele i specjaliści będą wędrować do nich. Projektowane zmiany mają ułatwić zarządzanie placówkami, kadrami" - powiedziała Hall.
"Przed szkołami i nauczycielami stoi nowe zadanie - bardziej indywidualne podejście do ucznia i jego potrzeb. Wynika ono zarówno z reformy programowej nauczania, jak i pakietu rozporządzeń, który chcę w najbliższym czasie podpisać. To indywidualne podejście wymusza obecność w szkołach, przedszkolach specjalistów pomagających nauczycielom. Łatwiej jest mieć takich specjalistów w większych placówkach, organizmach, jednostkach organizacyjnych" - tłumaczyła Hall.
"Wydaje się, że szczególnie tam, gdzie sieć placówek jest rozproszona, a placówki małe, takie połączenie, np. szkół podstawowych z przedszkolami, gimnazjów z liceami, umożliwi wspólne zatrudnienie specjalistów. W ten sposób łatwiej też będzie tam o nauczycieli o wysokich kwalifikacjach" - mówiła minister.
Według niej, dobrze by było, by lokalnie tworzone były zespoły, w których np. dyrektor szkoły podstawowej współpracował z kilkoma pobliskimi przedszkolami, punktami przedszkolnymi, by posiadały one wspólnego koordynatora do spraw specjalnych potrzeb uczniów.
Tak samo - według Hall - możliwe byłoby powiązanie ze sobą kilku gimnazjów i liceum ogólnokształcącego, gdzie byłby wspólny dyrektor zarządzający, koordynator do spraw doradztwa edukacyjno-zawodowego. W ten sposób łatwiej byłoby zatrudnić specjalistów, którzy pomogliby uczniom w rozpoznaniu swoich zainteresowań, zdolności i predyspozycji, co ułatwiłoby wybór dalszej drogi kształcenia.
Minister przypomniała, że obecnie przepisy nie zabraniają tworzenia oddziałów przedszkolnych przy szkołach podstawowych czy gimnazjów przy liceach, ale nie wolno łączyć z sobą w zespół dwóch przedszkoli lub szkół tego samego typu. "Tymczasem może okazać się, że na przykład w danej gminie korzystnie jest, by w zespół zarządzany przez jedną osobę połączone zostały trzy przedszkola i dwie szkoły podstawowe" - tłumaczyła Hall.
Minister poinformowała też, że w założeniach do projektu nowelizacji ustawy znajdą się też zapisy dotyczące projektowanych zmian w organizacji szkolnictwa zawodowego oraz uzupełniania wykształcenia przez dorosłych. Przypomniała, że chodzi w nich o to, by absolwenci kończący szkoły zawodowe byli wyposażeni w odpowiednie kwalifikacje potwierdzone certyfikatami oraz, by szkoły dla dorosłych stały się bardziej atrakcyjne i dostosowane do ich potrzeb i możliwości.
Hall nie wyklucza zmian w sposobie finansowania szkolnictwa dla dorosłych tak, by szkoły te bardziej zabiegały o to, by uczący się w nich nie przerywali nauki, tylko kończyli je z sukcesem, np. zdaną maturą. Jak mówiła, brane jest pod uwagę to, by samorządy prowadzące takie szkoły nie dostawały środków zależnie od liczby słuchaczy, którzy się zapiszą do szkół, ale od liczby absolwentów - zwracany byłby koszt ich kształcenia, tak jak się to teraz dzieje w przypadku rzemieślników przygotowujących uczniów do zawodu.
Projektowane przez MEN zmiany miałby wejść w życie przed 2012 r., tak m.in., aby wszystkie sześciolatki, które we wrześniu 2012 r. obowiązkowo pójdą do szkół, miały wcześniej zapewnioną diagnozę, a uczniowie kończący w czerwcu 2012 r. gimnazja - pomoc we właściwym wyborze szkoły. Jesienią 2012 ruszyć też ma reforma w szkołach zawodowych.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- Nowoczesne leczenie i optymizm – najlepsze antidotum na SM
- Choroba poznana 80 lat temu - wciąż nieznana. Rusza pierwsza w Polsce kampania edukacyjna dla pacjentów z ultrarzadkim nowotworem krwi: „Makroglobulinemia Waldenströma. Śladami Doktora Jana”
- Choroba Gauchera – wizytówka polskiego podejścia do chorób ultrarzadkich
- Antykoncepcja awaryjna nabiera tempa: Nowe dane Centrum e-Zdrowia
- Kardiolożka: o serce trzeba dbać od najmłodszych lat
- Ponad 600 tys. Polaków zaszczepiło się przeciw grypie
- Refundacja na papierze. Pacjentki tylko z jednego województwa mogą liczyć na leczenie zgodne z listą refundacyjną, która weszła w życie kilka miesięcy temu
- Pierwsze w Polsce zabiegi ablacji arytmii z zastosowaniem technologii CARTOSOUND FAM. „Niezwykle ważny krok w rozwoju elektrofizjologii”
- Czy starsi pacjenci otrzymają lepszą ochronę jeszcze w tym sezonie?
- Wyzwania hematoonkologii - na jakie terapie czekają polscy pacjenci?
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA