Małpie figle na Uniwersytecie Dzieci
Strona główna » Informator » Kraj » Małpie figle na Uniwersytecie Dzieci

Małpie figle na Uniwersytecie Dzieci

INFORMATOR. Kraj

PAP

naukawpolsce.plnaukawpolsce.pl | dodane 07-10-2010

Fot. naukawpolsce.pl
 
Łączy nas to, że jesteśmy ciekawi świata i przyrody. Uniwersytet Dzieci jest właśnie po to, żebyście przychodzili tu zadawać pytania i żeby naukowcy, których my zapraszamy na spotkania z wami pomogli wam trochę - albo bardzo - w zrozumieniu i postrzeganiu świata, który nas otacza - mówiła Anna Grąbczewska podczas inauguracji roku akademickiego na Uniwersytecie Dzieci w Warszawie. Najmłodsi studenci mają już za sobą pierwsze wykłady i warsztaty w otwierającym ten rok bloku nauk przyrodniczych.

"Pamiętajmy, że jesteśmy w poważnej sali uniwersyteckiej, musimy darzyć się wzajemnie szacunkiem, każdy przyszedł tutaj, żeby się czegoś nauczyć, posłuchać" - tłumaczyła Grąbczewska słuchaczom wykładu w auli Akademii Pedagogicznej w Warszawie.

Jednocześnie zachęcała dzieci do wyrażania opinii na temat wykładu poprzez głosowanie. Po zakończeniu każdych zajęć na Uniwersytecie Dzieci można podejść do urny i wrzucić kolorowy papierek w jedno z trzech okienek. "To dla nas bardzo ważne, bo czasem dorośli myślą, że coś się dzieciom podoba, a tak nie jest" - mówiła organizatorka.

Najmłodsi studenci kierunku "Odkrywanie" swoją przygodę z nauką zaczęli od botaniki. W szklarniach Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego wykonywano eksperymenty z roślinami, które - jak się okazuje - czasem dostają skrzydeł i lubią nosić czapki.

Nowy rok akademicki na kierunku "Tematy" zainaugurował wykład "Gdzie jest Twoje miejsce w jurcie", prowadzony przez dr Łukasza Smyrskiego z Uniwersytetu Warszawskiego. Naukowiec zabrał swoich słuchaczy na wycieczkę do Mongolii, aby tam zastanowić się nad tożsamością człowieka. Dzięki opowieściom i slajdom z wypraw dzieci poznały życie i zwyczaje Mongołów, ich imiona, mieszkania, zajęcia i zwyczaje - na przykład zamiłowanie do rozmów z górami. Studenci bawili się w budowę jurty, paleniska i parzenie herbaty, do której w Mongolii dodaje się sól, mleko i tłuszcz.

Studentów "Inspiracji" przywitał wyświetlony fresk Michała Anioła z Kaplicy Sykstyńskiej "Stworzenie człowieka" i klasyczny szkolny "kościotrup" o imieniu Kostusia. "Nawet, jeśli wierzymy w Boga, to można wierzyć, że Bóg stworzył człowieka na drodze ewolucji" - zastrzegła dr Marta Wrzosek, która podjęła się odkryć przed dziećmi podstawy antropologii.

Wykład "Dlaczego nie chodzimy na czterech łapach" uświadomił młodzieży, skąd wiemy, że człowiek pochodzi od zwierząt, jak wyglądali nasi przodkowie i co to są cechy ludzkie. Nie wszyscy zgadzali się z prowadzącą, że od małp różni nas fakt, że "nie chodzimy po drzewach", ponieważ, jak zapewniali niektórzy studenci, młodzi przedstawiciele Homo sapiens robią to bardzo często.

"Siedem milionów lat temu nastąpiły wielkie zmiany geologiczne w Afryce - pojawił się ryf kontynentalny i wschodnia część Afryki wyniosła się do góry. Wschód stał się suchy, lasy zamieniły się w sawanny. Te biedne małpy, które zostały na wschodzie, nie miały tylu drzew, żeby się spokojnie bujać na lianach. Wiele wyginęło, a te, które zostały, musiały się bardzo szybko przekształcić. Człowiek stał się człowiekiem, bo przeżył wielki głód. Małpy, po wschodniej stronie Afryki, musiały przejść do jedzenia mięsa, musiały wspólnie polować i dogadywać się ze sobą" - tłumaczyła dr Wrzosek.

Doktor pokazywała dzieciom zdjęcia czaszek naszych dawnych przodków, m.in. hobbita, czyli niskiego przedstawiciela gatunku Homo floresiensis, którego szczątki znaleziono na wyspie Flores w Azji niedaleko Sumatry.

"Z tych kości zbudowano wiedzę o człowieku bardzo niskim, który mierzył około metra, miał niewielką czaszkę. Niektórzy mówią - to zwykły człowiek, tylko karzełek. A skąd my wiemy, że to nie karzełek?" - prowokowała dzieci do myślenia dr Wrzosek.

"A może to dziecko?" - zapytał jeden ze słuchaczy. "Nie, to nie jest dziecko. Dziecko ludzkie jest inaczej zbudowane. Ma inną czaszkę" - odpowiadała prowadząca i pokazywała różnice w budowie ciała poszczególnych gatunków Homo. Dzieci dziwiły się, że neandertalczyk miał większą głowę niż człowiek współczesny. Konkluzją tej części wykładu, było stwierdzenie, że nawet mały mózg wiele potrafi.

Poszukując odpowiedzi na pytanie tytułowe, dr Wrzosek porównała też budowę szkieletu człowieka i psa. Wspólnie z dziećmi zastanawiała się, czy małpa mogłaby chodzić na dwóch nogach. Po spotkaniu jego uczestnicy wiedzą już, jaką rolę w utrzymaniu pionowej postawy ma odpowiednio zbudowana miednica. Znają też koszt tej niewątpliwej przewagi człowieka, zdolnego do długotrwałego biegu - jesteśmy jednym z gatunków, który najbardziej cierpi podczas porodów.

Wstępem do psychologii ewolucyjnej miało być studium mimiki George'a W. Busha i wybranych małp, których miny do złudzenia przypominały prezydenckie grymasy. "To nie jest grzeczne, ale na pewno śmieszne" - zaznaczała badaczka, uświadamiając dzieciom, że wiedzę o pochodzeniu człowieka czerpiemy nie tylko z danych paleontologicznych i archeologicznych, ale i z cząstek chemicznych. A porównanie fragmentów chromosomów pokazuje, że człowiek ma 98 proc. genów wspólnych z szympansem.

Puentą wykładu stały się słowa Immanuela Kanta: "Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie". Nikt nie miał wątpliwości, że na Uniwersytecie Dzieci słuchaczy traktuje się niezwykle poważnie.

Inauguracja zajęć zbiegła się w czasie z zakończeniem XIV warszawskiego Festiwalu Nauki. Młodzi studenci mogli osobiście poznać jego założycielkę, prof. Magdalenę Fikus, nazwaną przez organizatorów "dobrym duchem" Uniwersytetu Dzieci.

Prof. Fikus opowiadała o festiwalowych spotkaniach dla dzieci, zachęcając do udziału w pikniku geologicznym, którego sensacją był wybuch wulkanu. Wspomniała też o spotkaniach ze światem muzyki, gdzie dzieci mogły zaznajomić się z każdym instrumentem, na którym ludzie potrafią grać, a dodatkowo ze strojami z opery i baletu.

"Te fantastyczne spotkania, które my nazywamy imprezami, to takie zabawy z nauką. Zachęćcie do nich swoich rodziców. Pamiętajcie, że festiwal odbywa się co roku, jeżeli w tym roku nie zdążyliście się o nim dowiedzieć, to kolejna szansa będzie w przyszłym roku w końcu września. Jak zawsze przygotujemy dla dzieci i młodzieży - bo przecież w przyszłym roku będziecie już młodzieżą - dużo ciekawych spotkań z naukowcami i z nauką" - obiecała pierwsza dama Festiwalu.

Młodzież "studiująca" na kierunku "Mistrz i uczeń" mogła zobaczyć prof. Fikus na katedrze. Popularyzatorka nauki zabrała słuchaczy do mikroświata ludzkiej komórki. Wykład z zakresu genetyki objął informacje na temat badania genów, ich funkcji w komórce. Tu znów powrócił temat naszych najbliższych kuzynów - szympansów. Prof. Fikus mówiła o przyszłości badań nad ludzkimi genami i o tym, jak ich rozwój wpłynie na udoskonalanie medycyny.

Pierwszy weekend października upłynął studentom na zgłębianiu tajników fizyki - m.in. na Uniwersytecie Warszawskim i Politechnice Warszawskiej, gdzie można było wiedzę usłyszeć, dotknąć, a nawet posmakować.

To dopiero początek edukacyjnej drogi dzieci w gmachach warszawskich uczelni. Spotkania z nauką będą odbywały się przez cały rok szkolny w trybie weekendowym - nie kolidując z zajęciami szkolnymi.

PAP, 07-10-2010, naukawpolsce.pl

Poinformuj znajomych o tym artykule:

REKLAMA
hemoroidy Krakow
Leczymy urazy sportowe
hemoroidy szczelina odbytu przetoki zylaki konczyn dolnych
------------

REKLAMA
Czytaj
Czytaj
Czytaj
Czytaj
Czytaj
REKLAMA
Leczymy urazy sportowe