Lekarze: dobre leczenie chorób reumatycznych się opłaca
INFORMATOR. Kraj
Fot. chirurgia-reki.zdrowemiasto.pl
Na choroby reumatyczne cierpi w Polsce ok. 2 proc. społeczeństwa - często są to osoby młode, nawet dzieci. Każda złotówka wydana na to, by dobrze je leczyć, zwróci się - przekonywali lekarze na wtorkowej konferencji prasowej w Warszawie.
Zorganizowano ją z okazji Światowego Dnia Reumatyzmu, który obchodzony jest 12 października.
Jak przypomnieli eksperci, choroby reumatyczne to zapalne choroby stawów. Zalicza się tu tak poważne schorzenia, jak reumatoidalne zapalenie stawów (RZS), zesztywniające zapalenie stawów kręgosłupa (ZZSK), łuszczycowe zapalenie stawów (ŁZS) i młodzieńcze idiomatyczne zapalenie stawów (MIZS).
Schorzenia ta wymagają terapii pod okiem reumatologa. Zbyt późno rozpoznane i źle leczone, szybko mogą doprowadzić do niepełnosprawności, utraty pracy, wykluczenia z życia społecznego.
W przypadku najczęstszej z nich, tj. RZS, po pięciu latach 50 proc. pacjentów traci zdolność do pracy, a po 10 latach odsetek ten zbliża się do 100 proc. - przypomniała prof. Anna Filipowicz-Sosnowska.
Jak podkreślił krajowy konsultant ds. reumatologii prof. Witold Tłustochowicz, w przypadku schorzeń reumatycznych kluczową rolę odgrywa wczesna diagnoza, która powinna nastąpić w ciągu trzech miesięcy od wystąpienia objawów.
"Aby przyspieszyć proces diagnostyczny, chcemy wprowadzić aplikację komputerową, która pomoże lekarzom rodzinnym rozpoznawać objawy tych schorzeń i jak najszybciej wysyłać chorego do specjalisty" - wyjaśnił reumatolog. Wspólnie z wojewódzkimi konsultantami ds. reumatologii prof. Tłustochowicz chce też dążyć do tego, by w każdym województwie powstał referencyjny ośrodek leczący pacjentów z chorobami reumatycznymi.
Obecni na konferencji reumatolodzy zwrócili uwagę, że - jak wynika z raportu z października 2009 r., który opracowywali m.in. naukowcy z Uniwersytetu w Lund w Szwecji - Polska zajmuje przedostatnie miejsce (za nami uplasowała się tylko Bułgaria) pod względem wydatków na nowoczesne, ale bardzo drogie leki biologiczne. Są one stosowane w terapii najcięższych postaci chorób reumatycznych, w których nie działają standardowe leki modyfikujące przebieg choroby, w tym metotreksat.
Według dr n. med. Ewy Orlewskiej z Centrum Farmakoekonomiki w Warszawie, która koordynowała badania na temat dostępności do terapii biologicznych w 11 krajach Europy Środkowej i Wschodniej, w Polsce dostęp do nich ma 1 proc. chorych, podczas gdy na Słowacji i w Czechach po 3 proc., a na Węgrzech czy na Słowenii po 5 proc.
Jak skomentował konsultant krajowy prof. Tłustochowicz, na całym świecie standardem jest, że najpierw stosuje się metotreksat i inne leki modyfikujące przebieg choroby, a dopiero gdy one nie pomogą - leczenie biologiczne. "Nie widzę powodów, by w Polsce miałoby być inaczej" - zaznaczył specjalista. Jego zdaniem, w Polsce problemem jest to, że zbyt mało pacjentów zażywa metotreksat w dawce zalecanej, tj. 20-30 mg, dlatego nie można ich zakwalifikować do terapii biologicznej.
Reumatolog podkreślił, że Narodowy Fundusz Zdrowia ma ograniczone możliwości finansowania drogich terapii i aby to zrobić musi mieć dobre uzasadnienie farmakoekonomiczne.
Dr Ewa Stanisławska-Biernat podkreśliła, że przy podejmowaniu decyzji o finansowaniu drogich leków powinno się uwzględniać również perspektywę społeczną, tj. koszty utraty produktywności, rent, koszty opieki nad chorymi, jak również jakość ich życia.
Według dr Orlewskiej, analiza prowadzona na Węgrzech, gdzie sytuacja ekonomiczna jest najbardziej porównywalna do naszego kraju, wykazała, że ponad 50 proc. kosztów związanych z RZS to właśnie koszty pośrednie.
Tymczasem zastosowanie leków biologicznych u chorych, którzy tego potrzebują, może im pomóc normalnie żyć. "Ja sam cierpiąc na ZZSK otrzymałem lek biologiczny, który odmienił moje życie - pozwolił mi funkcjonować i robić karierę zawodową" - przyznał mec. Bartłomiej Kuchta, prezes Stowarzyszenia Chorych na ZZSK, który specjalizuje się w prawie medycznym.
Zorganizowano ją z okazji Światowego Dnia Reumatyzmu, który obchodzony jest 12 października.
Jak przypomnieli eksperci, choroby reumatyczne to zapalne choroby stawów. Zalicza się tu tak poważne schorzenia, jak reumatoidalne zapalenie stawów (RZS), zesztywniające zapalenie stawów kręgosłupa (ZZSK), łuszczycowe zapalenie stawów (ŁZS) i młodzieńcze idiomatyczne zapalenie stawów (MIZS).
Schorzenia ta wymagają terapii pod okiem reumatologa. Zbyt późno rozpoznane i źle leczone, szybko mogą doprowadzić do niepełnosprawności, utraty pracy, wykluczenia z życia społecznego.
W przypadku najczęstszej z nich, tj. RZS, po pięciu latach 50 proc. pacjentów traci zdolność do pracy, a po 10 latach odsetek ten zbliża się do 100 proc. - przypomniała prof. Anna Filipowicz-Sosnowska.
Jak podkreślił krajowy konsultant ds. reumatologii prof. Witold Tłustochowicz, w przypadku schorzeń reumatycznych kluczową rolę odgrywa wczesna diagnoza, która powinna nastąpić w ciągu trzech miesięcy od wystąpienia objawów.
"Aby przyspieszyć proces diagnostyczny, chcemy wprowadzić aplikację komputerową, która pomoże lekarzom rodzinnym rozpoznawać objawy tych schorzeń i jak najszybciej wysyłać chorego do specjalisty" - wyjaśnił reumatolog. Wspólnie z wojewódzkimi konsultantami ds. reumatologii prof. Tłustochowicz chce też dążyć do tego, by w każdym województwie powstał referencyjny ośrodek leczący pacjentów z chorobami reumatycznymi.
Obecni na konferencji reumatolodzy zwrócili uwagę, że - jak wynika z raportu z października 2009 r., który opracowywali m.in. naukowcy z Uniwersytetu w Lund w Szwecji - Polska zajmuje przedostatnie miejsce (za nami uplasowała się tylko Bułgaria) pod względem wydatków na nowoczesne, ale bardzo drogie leki biologiczne. Są one stosowane w terapii najcięższych postaci chorób reumatycznych, w których nie działają standardowe leki modyfikujące przebieg choroby, w tym metotreksat.
Według dr n. med. Ewy Orlewskiej z Centrum Farmakoekonomiki w Warszawie, która koordynowała badania na temat dostępności do terapii biologicznych w 11 krajach Europy Środkowej i Wschodniej, w Polsce dostęp do nich ma 1 proc. chorych, podczas gdy na Słowacji i w Czechach po 3 proc., a na Węgrzech czy na Słowenii po 5 proc.
Jak skomentował konsultant krajowy prof. Tłustochowicz, na całym świecie standardem jest, że najpierw stosuje się metotreksat i inne leki modyfikujące przebieg choroby, a dopiero gdy one nie pomogą - leczenie biologiczne. "Nie widzę powodów, by w Polsce miałoby być inaczej" - zaznaczył specjalista. Jego zdaniem, w Polsce problemem jest to, że zbyt mało pacjentów zażywa metotreksat w dawce zalecanej, tj. 20-30 mg, dlatego nie można ich zakwalifikować do terapii biologicznej.
Reumatolog podkreślił, że Narodowy Fundusz Zdrowia ma ograniczone możliwości finansowania drogich terapii i aby to zrobić musi mieć dobre uzasadnienie farmakoekonomiczne.
Dr Ewa Stanisławska-Biernat podkreśliła, że przy podejmowaniu decyzji o finansowaniu drogich leków powinno się uwzględniać również perspektywę społeczną, tj. koszty utraty produktywności, rent, koszty opieki nad chorymi, jak również jakość ich życia.
Według dr Orlewskiej, analiza prowadzona na Węgrzech, gdzie sytuacja ekonomiczna jest najbardziej porównywalna do naszego kraju, wykazała, że ponad 50 proc. kosztów związanych z RZS to właśnie koszty pośrednie.
Tymczasem zastosowanie leków biologicznych u chorych, którzy tego potrzebują, może im pomóc normalnie żyć. "Ja sam cierpiąc na ZZSK otrzymałem lek biologiczny, który odmienił moje życie - pozwolił mi funkcjonować i robić karierę zawodową" - przyznał mec. Bartłomiej Kuchta, prezes Stowarzyszenia Chorych na ZZSK, który specjalizuje się w prawie medycznym.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- Nowoczesne leczenie i optymizm – najlepsze antidotum na SM
- Choroba poznana 80 lat temu - wciąż nieznana. Rusza pierwsza w Polsce kampania edukacyjna dla pacjentów z ultrarzadkim nowotworem krwi: „Makroglobulinemia Waldenströma. Śladami Doktora Jana”
- Choroba Gauchera – wizytówka polskiego podejścia do chorób ultrarzadkich
- Antykoncepcja awaryjna nabiera tempa: Nowe dane Centrum e-Zdrowia
- Kardiolożka: o serce trzeba dbać od najmłodszych lat
- Ponad 600 tys. Polaków zaszczepiło się przeciw grypie
- Refundacja na papierze. Pacjentki tylko z jednego województwa mogą liczyć na leczenie zgodne z listą refundacyjną, która weszła w życie kilka miesięcy temu
- Pierwsze w Polsce zabiegi ablacji arytmii z zastosowaniem technologii CARTOSOUND FAM. „Niezwykle ważny krok w rozwoju elektrofizjologii”
- Czy starsi pacjenci otrzymają lepszą ochronę jeszcze w tym sezonie?
- Wyzwania hematoonkologii - na jakie terapie czekają polscy pacjenci?
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA