Lekarze: 80 proc. udarów można by zapobiec
Strona główna » Informator » Kraj » Lekarze: 80 proc. udarów można by zapobiec

Lekarze: 80 proc. udarów można by zapobiec

INFORMATOR. Kraj

Joanna Morga

naukawpolsce.plnaukawpolsce.pl | dodane 26-10-2009

Fot. naukawpolsce.pl
 
Udary mózgu są uważane za trzecią przyczynę zgonów na świecie i najczęstszą przyczynę niepełnosprawności osób po 40. roku życia. Zdecydowanej większości z nich można by jednak uniknąć, m.in. poprzez zmianę stylu życia społeczeństwa na zdrowszy - mówili lekarze 22 października na konferencji prasowej w Warszawie.

Jak przypomniał dr Adam Kobayashi z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie, udar mózgu to nagłe pojawienie się zaburzeń czynności mózgu z powodu zakłóceń w przepływie krwi - jak zablokowanie tętnicy (udar niedokrwienny) lub jej nieszczelność i krwotok (udar krwotoczny).

Wśród najczęstszych objawów udaru mózgu specjalista wymienił jednostronny niedowład ciała, jednostronne zaburzenia czucia, zaburzenia mowy, widzenia, ale też zaburzenia świadomości i funkcji życiowych.

W Polsce co roku dochodzi do 60-70 tys. udarów, ok. 30 tys. pacjentów umiera z jego powodu, a ponad połowa na trwałe traci sprawność. "Niestety, w ciągu kolejnych pięciu lat aż u 40 proc. pacjentów dochodzi do ponownego udaru" - podkreślił neurolog.

Jest to ważne również ze względów ekonomicznych, udary generują bowiem bardzo wiele kosztów pośrednich związanych z absencją w pracy i niepełnosprawnością.

Według dr Macieja Niewady z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego oraz Instytutu Psychiatrii i Neurologii, zapadalność na udar mózgu w Polsce jest podobna jak w innych krajach Unii Europejskiej. Jednak ciągle nie obserwuje się tendencji spadkowej, jeśli chodzi o liczbę zgonów z jego powodu.

Ma to między innymi związek z gorszą niż w Europie Zachodniej opieką szpitalną oraz z niską świadomością społeczeństwa polskiego na temat udaru mózgu i czynników jego ryzyka. Zalicza się tu wiele czynników, na które możemy wpływać poprzez zmianę stylu życia, jak m.in. nadciśnienie tętnicze, cukrzyca, zaburzenia lipidowe, czyli zbyt wysoki poziom cholesterolu i trójglicerydów, choroba niedokrwienna serca, palenie papierosów, brak aktywności fizycznej, otyłość, dieta, nadużywanie alkoholu.

Według prof. Janiny Stępińskiej z Instytutu Kardiologii w Warszawie, bardzo ważnym czynnikiem ryzyka udaru jest migotanie przedsionków, najczęstsze zaburzenie rytmu serca. U osób, które na nie cierpią, do udarów dochodzi pięciokrotnie częściej niż w ogólnej populacji. Dzieje się tak, gdyż migotanie prowadzi do zalegania krwi w przedsionkach (zwłaszcza w lewym) i powstawania skrzepliny. "Odrywające się od niej fragmenty mogą zablokować naczynie krwionośne m.in. w mózgu i wywołać udar" - wyjaśniła specjalistka.

Jak podkreśliła, migotanie przedsionków może być związane z wadą serca, ale często jest konsekwencją schorzeń, na których rozwój mamy duży wpływ i które możemy kontrolować, jak nadciśnienie tętnicze, choroba wieńcowa, cukrzyca typu II, niewydolność serca.

Migotanie przedsionków jest bardzo rozpowszechnione - w samej UE dotyczy ono 4,5 mln osób. U pacjentów z tym zaburzeniem udary mają szczególnie ciężki przebieg - w ciągu pierwszego roku umiera ok. 50 proc. pacjentów.

Aby obniżyć ryzyko udaru w tej grupie chorych, podaje im się leki przeciwzakrzepowe z grupy antagonistów witaminy K (AWK), takie jak warfaryna. Ich wadą jest to, że wchodzą w interakcje z innymi lekami, a także z pokarmami i napojami. "W zależności od tego, czy chory wypije alkohol, czy zje mięso musi więc wyliczyć sobie, jaką dawkę leku przyjąć" - wyjaśniła Stępińska. To utrudnienie sprawia, że wielu pacjentów nie zażywa go zgodnie z zaleceniami lekarza. Poza tym, zbyt niskie dawki AWK gwałtownie podnoszą ryzyko udaru niedokrwiennego, a zbyt wysokie - udaru krwotocznego.

Według specjalistki, w krajach Europy Zachodniej pacjenci mają dostęp do domowych analizatorów krzepliwości krwi, co znacznie ułatwia im dobieranie dawki. Są to aparaty funkcjonujące podobnie do glukometrów. Niestety, są one drogie i w Polsce nierefundowane.

Jak podkreślił prof. Krzysztof J. Filipiak z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, ostatnio pojawiła się jednak nadzieja na skuteczniejsza profilaktykę udarów mózgu u osób z migotaniem przedsionków. Duże badania kliniczne wykazały, że lek przeciwzakrzepowy (eteksylan dabigatranu) o innym mechanizmie działania niż leki z grupy AWK wyraźnie zmniejsza ryzyko udaru mózgu i zatorów w naczyniach. Jest też łatwiejszy w stosowaniu dla pacjentów.

Specjaliści podkreślają, że dzięki modyfikacji stylu życia oraz skuteczniejszej profilaktyce lekowej u chorych z migotaniem przedsionków, 80 proc. udarów można by zapobiec.

Joanna Morga, 26-10-2009, naukawpolsce.pl

Poinformuj znajomych o tym artykule:

REKLAMA
hemoroidy Krakow
Leczymy urazy sportowe
hemoroidy szczelina odbytu przetoki zylaki konczyn dolnych
------------

REKLAMA
Czytaj
Czytaj
Czytaj
Czytaj
Czytaj
REKLAMA
Leczymy urazy sportowe