Lech Kaczyński z małżonką Marią spoczęli na Wawelu
INFORMATOR. Kraj
Rodzina Lecha i Marii Kaczyńskich - wnuczka Ewa, córka Marta Kaczyńska-Dubieniecka i brat prezydenta Jarosław Kaczyński - podczas uroczystości pogrzebowych na Wawelu. Fot. PAP/Leszek Szymański
Lech Kaczyński jak nikt dochował wierności wartościom Solidarności; z dumą będziemy o nim mówić "człowiek Solidarności" - powiedział szef NSZZ "Solidarność" Janusz Śniadek. Dodał, że prezydent przypomniał, co to znaczy być Polakiem, a przykład jego życia i dramatyczna śmierć na nowo rozpaliły w sercach Polaków ducha Solidarności. "Wyśmiewani za niemodny patriotyzm, wierni Bogu i ojczyźnie podnieśliśmy głowy. Zróbmy wszystko, aby rozpalony w sercach i umysłach płomień nie wygasł" - mówił Śniadek.
W krakowskich uroczystościach pogrzebowych pary prezydenckiej wzięło udział około 150 tys. osób. Na Rynku i w jego pobliżu znajdowało się ok. 45 tys. z nich, kolejnych 100 tys. zgromadziło się na krakowskich Błoniach i wzdłuż trasy przemarszu konduktu, a ostatnich kilka tysięcy - przy Sanktuarium w Łagiewnikach.
Prezydent Miedwiediew, który zaraz po mszy odleciał do Moskwy, w wypowiedziach dla mediów podkreślał, że potrzebne jest zbliżenie Polaków i Rosjan. Dodał, że oba kraje robią "krok w przyszłość". "Tragedie mogą wywoływać trudne emocje, ale bardzo często zbliżają, a ja akurat uważam, że jest to potrzebne dla mieszkańców naszego kraju i dla Polaków" - powiedział Miedwiediew. "Wobec tak ciężkich strat, jak sądzę, mamy wszelkie podstawy, by uznać, że możemy przedsięwziąć poważne wysiłki dla zbliżenia naszych krajów, dla tego, aby nasze narody słuchały i słyszały się lepiej" - dodał Miedwiediew.
Prezydent zaznaczył, że Rosja już dawno oceniła Katyń. "Tragedia katyńska to wina Stalina. Należy przeprowadzić dodatkowe badania, ale stanowisko państwa rosyjskiego zostało już dawno sformułowane i jest niezmienne" - dodał.
Z Bazyliki Mariackiej na Wawel parę prezydencką odprowadził kondukt żałobny, w którym szło kilkaset osób. Gdy kondukt mijał usytuowany u stóp Wawelu Krzyż Katyński, zabrzmiał Dzwon Zygmunta. Trumny przewożono na lawetach armatnich niemal do samego Wawelu, w ostatniej części trasy żołnierze nieśli je na ramionach.
Prezydent Lech Kaczyński i jego żona Maria spoczęli w krypcie pod Wieżą Srebrnych Dzwonów. Złożenie trumien do sarkofagu odbyło się tylko w obecności najbliższej rodziny i przyjaciół. Temu ostatniemu momentowi uroczystości pogrzebowych towarzyszył salut narodowy - 21 salw artyleryjskich oddanych przez 6 armat salutacyjnych Batalionu Reprezentacyjnego Wojska Polskiego, wzorowanych na haubicach z 1939 roku.
Trumny pary prezydenckiej złożono do sarkofagu wykonanego z onyksu miodowego, o specyficznej, kryształkowej budowie, przepuszczającego światło i trwalszego niż alabaster. Ma prostą, szlachetną formę prostopadłościanu o wymiarach 238 x 154 x 60 cm. Na górnej płycie, ważącej ponad 400 kg, wykuto duży znak krzyża, na dłuższym boku umieszczono litery z imionami i nazwiskami pary prezydenckiej: Lech Aleksander Kaczyński, Maria Helena Mackiewicz Kaczyńska.
Żelazna kuta krata oddziela kryptę Piłsudskiego od pomieszczenia, w którym znajduje się sarkofag Lecha i Marii Kaczyńskich. Jest to sala o ścianach z ciosów wapiennych z tynkowanym sklepieniem. W pomieszczeniu tym w przyszłości ma zostać umieszczona tablica z nazwiskami wszystkich ofiar katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem.
Po ceremonii żałobnej na Wawelu członkowie oficjalnych delegacji złożyli kondolencje rodzinie pary prezydenckiej i członkom polskich władz. Kondolencje odbierała najbliższa rodzina Lecha i Marii Kaczyńskich - córka Marta i brat prezydenta Jarosław. Władze polskie reprezentowali marszałkowie Sejmu i Senatu - Bronisław Komorowski i Bogdan Borusewicz, premier Donald Tusk oraz minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Po złożeniu kondolencji każda z osób wpisywała się do księgi kondolencyjnej.
Wieczorem kryptę z ciałami Lecha i Marii Kaczyńskich udostępniono wszystkim uczestniczącym w pogrzebie, by mogli oddać im ostatni hołd.
Uczestnicy mszy żałobnej w intencji Lecha i Marii Kaczyńskich pod Bazyliką Mariacką. PAP/Jacek Bednarczyk
Wyprowadzenie trumien z Bazyliki Mariackiej. Fot. PAP/Grzegorz Hawałej
Rodzina Pary Prezydenckiej i politycy podczas liturgicznego pożegnania zmarłych w katedrze na Wawelu. Fot. PAP/Jacek Turczyk
Sarkofag, w którym pochowano Lecha i Marię Kaczyńskich, w krypcie pod Wieżą Srebrnych Dzwonów na Wawelu. Fot. PAP/Stanisław Rozpędzik
W krakowskich uroczystościach pogrzebowych pary prezydenckiej wzięło udział około 150 tys. osób. Na Rynku i w jego pobliżu znajdowało się ok. 45 tys. z nich, kolejnych 100 tys. zgromadziło się na krakowskich Błoniach i wzdłuż trasy przemarszu konduktu, a ostatnich kilka tysięcy - przy Sanktuarium w Łagiewnikach.
Prezydent Miedwiediew, który zaraz po mszy odleciał do Moskwy, w wypowiedziach dla mediów podkreślał, że potrzebne jest zbliżenie Polaków i Rosjan. Dodał, że oba kraje robią "krok w przyszłość". "Tragedie mogą wywoływać trudne emocje, ale bardzo często zbliżają, a ja akurat uważam, że jest to potrzebne dla mieszkańców naszego kraju i dla Polaków" - powiedział Miedwiediew. "Wobec tak ciężkich strat, jak sądzę, mamy wszelkie podstawy, by uznać, że możemy przedsięwziąć poważne wysiłki dla zbliżenia naszych krajów, dla tego, aby nasze narody słuchały i słyszały się lepiej" - dodał Miedwiediew.
Prezydent zaznaczył, że Rosja już dawno oceniła Katyń. "Tragedia katyńska to wina Stalina. Należy przeprowadzić dodatkowe badania, ale stanowisko państwa rosyjskiego zostało już dawno sformułowane i jest niezmienne" - dodał.
Z Bazyliki Mariackiej na Wawel parę prezydencką odprowadził kondukt żałobny, w którym szło kilkaset osób. Gdy kondukt mijał usytuowany u stóp Wawelu Krzyż Katyński, zabrzmiał Dzwon Zygmunta. Trumny przewożono na lawetach armatnich niemal do samego Wawelu, w ostatniej części trasy żołnierze nieśli je na ramionach.
Prezydent Lech Kaczyński i jego żona Maria spoczęli w krypcie pod Wieżą Srebrnych Dzwonów. Złożenie trumien do sarkofagu odbyło się tylko w obecności najbliższej rodziny i przyjaciół. Temu ostatniemu momentowi uroczystości pogrzebowych towarzyszył salut narodowy - 21 salw artyleryjskich oddanych przez 6 armat salutacyjnych Batalionu Reprezentacyjnego Wojska Polskiego, wzorowanych na haubicach z 1939 roku.
Trumny pary prezydenckiej złożono do sarkofagu wykonanego z onyksu miodowego, o specyficznej, kryształkowej budowie, przepuszczającego światło i trwalszego niż alabaster. Ma prostą, szlachetną formę prostopadłościanu o wymiarach 238 x 154 x 60 cm. Na górnej płycie, ważącej ponad 400 kg, wykuto duży znak krzyża, na dłuższym boku umieszczono litery z imionami i nazwiskami pary prezydenckiej: Lech Aleksander Kaczyński, Maria Helena Mackiewicz Kaczyńska.
Żelazna kuta krata oddziela kryptę Piłsudskiego od pomieszczenia, w którym znajduje się sarkofag Lecha i Marii Kaczyńskich. Jest to sala o ścianach z ciosów wapiennych z tynkowanym sklepieniem. W pomieszczeniu tym w przyszłości ma zostać umieszczona tablica z nazwiskami wszystkich ofiar katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem.
Po ceremonii żałobnej na Wawelu członkowie oficjalnych delegacji złożyli kondolencje rodzinie pary prezydenckiej i członkom polskich władz. Kondolencje odbierała najbliższa rodzina Lecha i Marii Kaczyńskich - córka Marta i brat prezydenta Jarosław. Władze polskie reprezentowali marszałkowie Sejmu i Senatu - Bronisław Komorowski i Bogdan Borusewicz, premier Donald Tusk oraz minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Po złożeniu kondolencji każda z osób wpisywała się do księgi kondolencyjnej.
Wieczorem kryptę z ciałami Lecha i Marii Kaczyńskich udostępniono wszystkim uczestniczącym w pogrzebie, by mogli oddać im ostatni hołd.
Uczestnicy mszy żałobnej w intencji Lecha i Marii Kaczyńskich pod Bazyliką Mariacką. PAP/Jacek Bednarczyk
Wyprowadzenie trumien z Bazyliki Mariackiej. Fot. PAP/Grzegorz Hawałej
Rodzina Pary Prezydenckiej i politycy podczas liturgicznego pożegnania zmarłych w katedrze na Wawelu. Fot. PAP/Jacek Turczyk
Sarkofag, w którym pochowano Lecha i Marię Kaczyńskich, w krypcie pod Wieżą Srebrnych Dzwonów na Wawelu. Fot. PAP/Stanisław Rozpędzik
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- Nowoczesne leczenie i optymizm – najlepsze antidotum na SM
- Choroba poznana 80 lat temu - wciąż nieznana. Rusza pierwsza w Polsce kampania edukacyjna dla pacjentów z ultrarzadkim nowotworem krwi: „Makroglobulinemia Waldenströma. Śladami Doktora Jana”
- Choroba Gauchera – wizytówka polskiego podejścia do chorób ultrarzadkich
- Antykoncepcja awaryjna nabiera tempa: Nowe dane Centrum e-Zdrowia
- Kardiolożka: o serce trzeba dbać od najmłodszych lat
- Ponad 600 tys. Polaków zaszczepiło się przeciw grypie
- Refundacja na papierze. Pacjentki tylko z jednego województwa mogą liczyć na leczenie zgodne z listą refundacyjną, która weszła w życie kilka miesięcy temu
- Pierwsze w Polsce zabiegi ablacji arytmii z zastosowaniem technologii CARTOSOUND FAM. „Niezwykle ważny krok w rozwoju elektrofizjologii”
- Czy starsi pacjenci otrzymają lepszą ochronę jeszcze w tym sezonie?
- Wyzwania hematoonkologii - na jakie terapie czekają polscy pacjenci?
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA