Koordynatorzy transplantacyjni mogą zwiększyć liczbę przeszczepów
INFORMATOR. Kraj
Fot. zdrowemiasto.pl
Małgorzata Zelman, od dwóch lat pracująca jako koordynatorka transplantacyjna w Szpitalu Klinicznym Dzieciątka Jezus w Warszawie, powiedziała PAP, że rodzina często dowiaduje się o śmierci bliskiej osoby w tym samym momencie, w którym musi zostać przeprowadzona rozmowa na temat pobrania narządów.
"To trudne rozmowy, bardzo obciążające psychicznie, wymagające dużej empatii. Lekarze czasami nie są na to przygotowani i potrzebują naszego wsparcia, żeby odpowiednio przeprowadzić taką rozmowę, wytłumaczyć, na czym polega śmierć mózgu, dlaczego mówimy o kwestii pobrania narządów, z czym się to wiąże i co mówi na ten temat prawo" - dodała.
Po uzyskaniu zgody na pobranie narządów koordynator przejmuje na siebie obowiązek kontaktu z Centrum Organizacyjno-Koordynacyjnym do spraw Transplantacji "Poltransplant" oraz obowiązek organizacji pobrania narządów.
"To bardzo duże przedsięwzięcie, nieraz wymaga zgrania działań kilku zespołów pobierających różne narządy na terenie niewielkiego szpitala" - podkreślił prof. Chmura.
Zadaniem koordynatorów z ośrodków dokonujących transplantacji jest też propagowanie idei transplantacji i utrzymywanie stałego kontaktu ze szpitalami, by jak najskuteczniej można było rozpoznawać dawców narządów. "Do tej pory w małym stopniu asygnowane są środki na takie działania, od ponad dwudziestu lat najczęściej robimy to sami. Ważne są w tym wypadku wyjazdy w teren. Na Mazowszu odwiedziliśmy wszystkie 40 szpitali, w których potencjalnie można rozpoznać dawców. Byliśmy też we wszystkich mazowieckich diecezjach, bo liczymy także na pomoc księży parafialnych, którzy mają bezpośredni kontakt z wiernymi" - powiedział Chmura.
Według danych Poltransplantu, w tym roku (do końca sierpnia) wykonano w Polsce 757 transplantacji - przeszczepiono 544 nerki, 146 wątrób, 51 serc, 8 płuc. Ośmiokrotnie przeszczepiano nerkę i trzustkę. Na krajową listę oczekujących na przeszczepienie wpisanych było w tym czasie ponad 2 tys. osób - najwięcej oczekiwało na przeszczep nerki.
Wykorzystywane w transplantologii narządy pochodzą głównie od dawców zmarłych. Jedynie nerki i fragmenty wątrób mogą być pobierane od dawców żywych. Szacuje się, że na świecie co 14 minut kolejna osoba jest kwalifikowana do zabiegu, a codziennie 15 osób umiera, nie mogąc doczekać się przeszczepu.
Rozpoznanie potencjalnego dawcy wiąże się z przeprowadzeniem szeregu specjalistycznych testów, pozwalających na stwierdzenie śmierci mózgowej, czyli stanu, w którym w mózgu nie występują już żadne funkcje życiowe. Śmierć mózgowa jest nieodwracalna, a osoba w takim stanie jest uznana za zmarłą, mimo że niektóre jej organy mogą funkcjonować z pomocą aparatury medycznej. Do śmierci mózgu dochodzi najczęściej wskutek jego rozległych uszkodzeń i dłuższego niż kilka minut zatrzymania dopływu krwi. Po rozpoznaniu śmierci mózgowej i przy braku przeciwwskazań zdrowotnych, lekarze kwalifikują zmarłego do pobrania organów. Narządy jednego dawcy mogą uratować lub przedłużyć życie nawet siedmiu osobom.
Pierwszą w Polsce transplantację wykonano w 1966 r. w I Klinice Chirurgicznej Akademii Medycznej w Warszawie, kiedy zespół profesorów Nielubowicza i Orłowskiego przeszczepił młodej kobiecie nerkę od zmarłej osoby. Na jej pobranie konieczna była wówczas zgoda prokuratora. Pierwszy na świecie zabieg przeszczepu nerki od zmarłego, niespokrewnionego dawcy wykonano rok wcześniej.
"To trudne rozmowy, bardzo obciążające psychicznie, wymagające dużej empatii. Lekarze czasami nie są na to przygotowani i potrzebują naszego wsparcia, żeby odpowiednio przeprowadzić taką rozmowę, wytłumaczyć, na czym polega śmierć mózgu, dlaczego mówimy o kwestii pobrania narządów, z czym się to wiąże i co mówi na ten temat prawo" - dodała.
Po uzyskaniu zgody na pobranie narządów koordynator przejmuje na siebie obowiązek kontaktu z Centrum Organizacyjno-Koordynacyjnym do spraw Transplantacji "Poltransplant" oraz obowiązek organizacji pobrania narządów.
"To bardzo duże przedsięwzięcie, nieraz wymaga zgrania działań kilku zespołów pobierających różne narządy na terenie niewielkiego szpitala" - podkreślił prof. Chmura.
Zadaniem koordynatorów z ośrodków dokonujących transplantacji jest też propagowanie idei transplantacji i utrzymywanie stałego kontaktu ze szpitalami, by jak najskuteczniej można było rozpoznawać dawców narządów. "Do tej pory w małym stopniu asygnowane są środki na takie działania, od ponad dwudziestu lat najczęściej robimy to sami. Ważne są w tym wypadku wyjazdy w teren. Na Mazowszu odwiedziliśmy wszystkie 40 szpitali, w których potencjalnie można rozpoznać dawców. Byliśmy też we wszystkich mazowieckich diecezjach, bo liczymy także na pomoc księży parafialnych, którzy mają bezpośredni kontakt z wiernymi" - powiedział Chmura.
Według danych Poltransplantu, w tym roku (do końca sierpnia) wykonano w Polsce 757 transplantacji - przeszczepiono 544 nerki, 146 wątrób, 51 serc, 8 płuc. Ośmiokrotnie przeszczepiano nerkę i trzustkę. Na krajową listę oczekujących na przeszczepienie wpisanych było w tym czasie ponad 2 tys. osób - najwięcej oczekiwało na przeszczep nerki.
Wykorzystywane w transplantologii narządy pochodzą głównie od dawców zmarłych. Jedynie nerki i fragmenty wątrób mogą być pobierane od dawców żywych. Szacuje się, że na świecie co 14 minut kolejna osoba jest kwalifikowana do zabiegu, a codziennie 15 osób umiera, nie mogąc doczekać się przeszczepu.
Rozpoznanie potencjalnego dawcy wiąże się z przeprowadzeniem szeregu specjalistycznych testów, pozwalających na stwierdzenie śmierci mózgowej, czyli stanu, w którym w mózgu nie występują już żadne funkcje życiowe. Śmierć mózgowa jest nieodwracalna, a osoba w takim stanie jest uznana za zmarłą, mimo że niektóre jej organy mogą funkcjonować z pomocą aparatury medycznej. Do śmierci mózgu dochodzi najczęściej wskutek jego rozległych uszkodzeń i dłuższego niż kilka minut zatrzymania dopływu krwi. Po rozpoznaniu śmierci mózgowej i przy braku przeciwwskazań zdrowotnych, lekarze kwalifikują zmarłego do pobrania organów. Narządy jednego dawcy mogą uratować lub przedłużyć życie nawet siedmiu osobom.
Pierwszą w Polsce transplantację wykonano w 1966 r. w I Klinice Chirurgicznej Akademii Medycznej w Warszawie, kiedy zespół profesorów Nielubowicza i Orłowskiego przeszczepił młodej kobiecie nerkę od zmarłej osoby. Na jej pobranie konieczna była wówczas zgoda prokuratora. Pierwszy na świecie zabieg przeszczepu nerki od zmarłego, niespokrewnionego dawcy wykonano rok wcześniej.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- Eksperci apelują o usprawnienie procesu oceny i wprowadzania innowacyjnych szczepionek do Programu Szczepień Ochronnych
- Immunoterapie wysokiej skuteczności od początku choroby – czy to już obowiązujący standard postępowania w SM?
- Nowoczesne leczenie i optymizm – najlepsze antidotum na SM
- Choroba poznana 80 lat temu - wciąż nieznana. Rusza pierwsza w Polsce kampania edukacyjna dla pacjentów z ultrarzadkim nowotworem krwi: „Makroglobulinemia Waldenströma. Śladami Doktora Jana”
- Choroba Gauchera – wizytówka polskiego podejścia do chorób ultrarzadkich
- Antykoncepcja awaryjna nabiera tempa: Nowe dane Centrum e-Zdrowia
- Kardiolożka: o serce trzeba dbać od najmłodszych lat
- Ponad 600 tys. Polaków zaszczepiło się przeciw grypie
- Refundacja na papierze. Pacjentki tylko z jednego województwa mogą liczyć na leczenie zgodne z listą refundacyjną, która weszła w życie kilka miesięcy temu
- Pierwsze w Polsce zabiegi ablacji arytmii z zastosowaniem technologii CARTOSOUND FAM. „Niezwykle ważny krok w rozwoju elektrofizjologii”
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA