Kleszczowe zapalenie mózgu - groźna choroba, której można zapobiec
INFORMATOR. Kraj
Fot. PAP / naukawpolsce.pl
Kleszczowe zapalenie mózgu to przenoszona przez kleszcze choroba wirusowa, która może spowodować niesprawność, a nawet zgon. Najlepiej chronią przed nią szczepienia, które warto rozpocząć na przełomie lutego i marca - mówili lekarze na konferencji prasowej w Warszawie.
Podkreślali zarazem, że samo szczepienie nie zwalnia nas ze stosowania bezpośredniej ochrony przed kleszczami, jak szczelny ubiór i rozpylanie repelentów (tych samych, które służą do odstraszania owadów), gdyż pajęczaki te przenoszą jeszcze inne poważne schorzenia. Należy do nich np. wywoływana przez bakterie borelioza, przeciw której nie ma szczepionki.
"Jednak w przeciwieństwie do boreliozy, którą - jeśli wcześnie wykryta - można skutecznie leczyć antybiotykami, na kleszczowe zapalenie mózgu (KZM) nie ma skutecznego leku przeciwwirusowego. Możemy stosować jedynie leczenie objawowe, które prowadzi się obowiązkowo w szpitalu" - powiedziała specjalistka chorób zakaźnych dr hab. Ewa Majda-Stanisławska z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
Jak zaznaczyła, ukłucia kleszcza można nie zauważyć, gdyż zdolne są do niego wszystkie postacie rozwojowe tych pajęczaków - nie tylko osobniki dorosłe czy nimfy, ale też niewidoczne larwy. Wszystkie też mogą przenieść wirusa KZM, który dostaje się do krwiobiegu już wówczas, gdy kleszcz nakłuwa skórę i zaczyna ssać krew. W 70-80 proc. przypadkach zakażenie kończy się objawami przypominającymi grypę, jak stan podgorączkowy, łamanie w kościach. Te przypadki nie są rejestrowane.
Jednak u 20-30 proc. osób, u których układ odporności nie radzi sobie tak dobrze z infekcją, rozwija się zakażenie centralnego układu nerwowego. Może ono mieć postać zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych, która przeważnie występuje u dzieci i młodzieży. Objawia się silnymi bólami głowy, na które nie pomagają zwykłe leki przeciwbólowe, nudnościami i wymiotami, gorączką dochodzącą do 40 st. Celsjusza - wymieniała dr Majda-Stanisławska.
Natomiast u osób dorosłych, nierzadko starszych, częściej dochodzi do zapalenia mózgu, które znacznie trudniej diagnozować i leczyć. Może się ono objawiać bólami głowy, zaburzeniami nastroju, pobudzeniem, agresją, zaburzeniami pamięci, objawami psychotycznymi, jak omamy słuchowe i wzrokowe, obniżeniem sprawności intelektualnej, depresją, a nawet niedowładami i porażeniami mięśni (zwłaszcza gdy zaatakowany jest również rdzeń kręgowy). Symptomy te są uważane za typowe dla podeszłego wieku, dlatego u osób starszych często trudno rozpoznać KZM, zwłaszcza że zazwyczaj nie towarzyszy mu gorączka.
Leczenie tej postaci KZM może trwać nawet rok. W jednej trzeciej przypadków choroba pozostawia po sobie trwałe następstwa, jak porażenie kończyn i niedowłady, a w rzadszych prowadzi nawet do zgonu.
Według dr. Pawła Stefanoffa z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego (NIZP)w Warszawie, 30 proc. obszarów Polski uważa się za endemiczne tereny występowania tej choroby. Są to województwa podlaskie i warmińsko-mazurskie oraz niektóre części mazowieckiego, opolskiego i dolnośląskiego. Na pozostałych obszarach nie ma oficjalnie rejestrowanych zachorowań na KZM.
Rocznie w Polsce notuje się 350 przypadków tej choroby, ale jest to tylko czubek góry lodowej - ocenił specjalista. Według niego, liczba ta może być niedoszacowana, gdyż poza obszarami endemicznymi lekarze nie zlecają badania wirusologicznego, które rozstrzygnęłoby, co jest przyczyną infekcji układu nerwowego. "Lekarze wychodzą z założenia, że skoro i tak nie ma specyficznego leku na te zakażenia, to szkoda wydawać pieniądze na diagnostykę" - podkreślił specjalista. Według dr Majdy-Stanisławskiej, w dużym stopniu przyczyniają się do tego ograniczenia budżetowe szpitali.
Dzięki badaniom przeprowadzonych w 2009 r. przez naukowców z Zakładu Epidemiologii NIZP udało się jednak zidentyfikować nowe tereny, na których występują zachorowania na KZM. Znajdują się one w województwie małopolskim, mazowieckim, pomorskim i świętokrzyskim.
Zdaniem dr. Stefanoffa, prowadzenie diagnostyki w kierunku KZM jest bardzo ważne, "pozwala bowiem lepiej ukierunkować profilaktykę tej ciężkiej choroby zakaźnej".
Podkreślali zarazem, że samo szczepienie nie zwalnia nas ze stosowania bezpośredniej ochrony przed kleszczami, jak szczelny ubiór i rozpylanie repelentów (tych samych, które służą do odstraszania owadów), gdyż pajęczaki te przenoszą jeszcze inne poważne schorzenia. Należy do nich np. wywoływana przez bakterie borelioza, przeciw której nie ma szczepionki.
"Jednak w przeciwieństwie do boreliozy, którą - jeśli wcześnie wykryta - można skutecznie leczyć antybiotykami, na kleszczowe zapalenie mózgu (KZM) nie ma skutecznego leku przeciwwirusowego. Możemy stosować jedynie leczenie objawowe, które prowadzi się obowiązkowo w szpitalu" - powiedziała specjalistka chorób zakaźnych dr hab. Ewa Majda-Stanisławska z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
Jak zaznaczyła, ukłucia kleszcza można nie zauważyć, gdyż zdolne są do niego wszystkie postacie rozwojowe tych pajęczaków - nie tylko osobniki dorosłe czy nimfy, ale też niewidoczne larwy. Wszystkie też mogą przenieść wirusa KZM, który dostaje się do krwiobiegu już wówczas, gdy kleszcz nakłuwa skórę i zaczyna ssać krew. W 70-80 proc. przypadkach zakażenie kończy się objawami przypominającymi grypę, jak stan podgorączkowy, łamanie w kościach. Te przypadki nie są rejestrowane.
Jednak u 20-30 proc. osób, u których układ odporności nie radzi sobie tak dobrze z infekcją, rozwija się zakażenie centralnego układu nerwowego. Może ono mieć postać zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych, która przeważnie występuje u dzieci i młodzieży. Objawia się silnymi bólami głowy, na które nie pomagają zwykłe leki przeciwbólowe, nudnościami i wymiotami, gorączką dochodzącą do 40 st. Celsjusza - wymieniała dr Majda-Stanisławska.
Natomiast u osób dorosłych, nierzadko starszych, częściej dochodzi do zapalenia mózgu, które znacznie trudniej diagnozować i leczyć. Może się ono objawiać bólami głowy, zaburzeniami nastroju, pobudzeniem, agresją, zaburzeniami pamięci, objawami psychotycznymi, jak omamy słuchowe i wzrokowe, obniżeniem sprawności intelektualnej, depresją, a nawet niedowładami i porażeniami mięśni (zwłaszcza gdy zaatakowany jest również rdzeń kręgowy). Symptomy te są uważane za typowe dla podeszłego wieku, dlatego u osób starszych często trudno rozpoznać KZM, zwłaszcza że zazwyczaj nie towarzyszy mu gorączka.
Leczenie tej postaci KZM może trwać nawet rok. W jednej trzeciej przypadków choroba pozostawia po sobie trwałe następstwa, jak porażenie kończyn i niedowłady, a w rzadszych prowadzi nawet do zgonu.
Według dr. Pawła Stefanoffa z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego (NIZP)w Warszawie, 30 proc. obszarów Polski uważa się za endemiczne tereny występowania tej choroby. Są to województwa podlaskie i warmińsko-mazurskie oraz niektóre części mazowieckiego, opolskiego i dolnośląskiego. Na pozostałych obszarach nie ma oficjalnie rejestrowanych zachorowań na KZM.
Rocznie w Polsce notuje się 350 przypadków tej choroby, ale jest to tylko czubek góry lodowej - ocenił specjalista. Według niego, liczba ta może być niedoszacowana, gdyż poza obszarami endemicznymi lekarze nie zlecają badania wirusologicznego, które rozstrzygnęłoby, co jest przyczyną infekcji układu nerwowego. "Lekarze wychodzą z założenia, że skoro i tak nie ma specyficznego leku na te zakażenia, to szkoda wydawać pieniądze na diagnostykę" - podkreślił specjalista. Według dr Majdy-Stanisławskiej, w dużym stopniu przyczyniają się do tego ograniczenia budżetowe szpitali.
Dzięki badaniom przeprowadzonych w 2009 r. przez naukowców z Zakładu Epidemiologii NIZP udało się jednak zidentyfikować nowe tereny, na których występują zachorowania na KZM. Znajdują się one w województwie małopolskim, mazowieckim, pomorskim i świętokrzyskim.
Zdaniem dr. Stefanoffa, prowadzenie diagnostyki w kierunku KZM jest bardzo ważne, "pozwala bowiem lepiej ukierunkować profilaktykę tej ciężkiej choroby zakaźnej".
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- Nowoczesne leczenie i optymizm – najlepsze antidotum na SM
- Choroba poznana 80 lat temu - wciąż nieznana. Rusza pierwsza w Polsce kampania edukacyjna dla pacjentów z ultrarzadkim nowotworem krwi: „Makroglobulinemia Waldenströma. Śladami Doktora Jana”
- Choroba Gauchera – wizytówka polskiego podejścia do chorób ultrarzadkich
- Antykoncepcja awaryjna nabiera tempa: Nowe dane Centrum e-Zdrowia
- Kardiolożka: o serce trzeba dbać od najmłodszych lat
- Ponad 600 tys. Polaków zaszczepiło się przeciw grypie
- Refundacja na papierze. Pacjentki tylko z jednego województwa mogą liczyć na leczenie zgodne z listą refundacyjną, która weszła w życie kilka miesięcy temu
- Pierwsze w Polsce zabiegi ablacji arytmii z zastosowaniem technologii CARTOSOUND FAM. „Niezwykle ważny krok w rozwoju elektrofizjologii”
- Czy starsi pacjenci otrzymają lepszą ochronę jeszcze w tym sezonie?
- Wyzwania hematoonkologii - na jakie terapie czekają polscy pacjenci?
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA