Jak zadbać o bezpieczeństwo operacji plastycznych
INFORMATOR. Kraj
Fot. NCI
Operacje plastyczne pozwalają pozbyć się kompleksów, ale niosą też ryzyko, w rzadkich wypadkach nawet śmiertelne, dlatego - radzą specjaliści - trzeba wybrać właściwego specjalistę. A ten musi szczegółowo poinformować np. o technice zabiegu i możliwych powikłaniach - wskazują lekarze.
O zagrożeniach i właściwym informowaniu pacjentów rozmawiali 23 czerwca w Warszawie specjaliści podczas konferencji "Bezpieczeństwo operacji plastycznych".
Jak podali, co roku około 500 tysięcy Polek i Polaków podejmuje decyzję o operacji plastycznej, która może odmienić ich życie. Czasami na gorsze - na co wpływają zarówno błędy lekarzy, jak i złe przygotowanie pacjentów. Przestrzegali, że nawet przy drobnych zabiegach, w rodzaju wstrzyknięcia botoksu, można popełnić poważny błąd. "Tak np. było w przypadku dentysty, wstrzykującego botoks od strony jamy ustnej. Skończyło się na ropowicy wymagającej pobytu w szpitalu" - przestrzegał jeden z uczestników konferencji.
"Przed operacją chirurg powinien podać pacjentowi szczegółowe informacje o zabiegu w formie pisemnej, osobiście opowiedzieć o zastosowanej technice, materiałach oraz długości rekonwalescencji przedstawić możliwe powikłania oraz pokazać zdjęcia przed i po zabiegu" - mówił dr Andrzej Sankowski, wykładowca Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Zdjęcia - podkreślił Sankowski - powinny przedstawiać operowane osoby z różnych stron, w kilku ujęciach. "Warto sprawdzić, czy chirurg ma odpowiednie doświadczenie, dowiedzieć możliwie dużo o planowanym zabiegu i spisać wszelkie nurtujące nas pytania" - mówił Sankowski.
"Każdy, kto skończył studia i jest lekarzem, może się nazywać specjalistą w dziedzinie medycyny, dermatologii czy chirurgii estetycznej, ponieważ oficjalnie takie specjalizacje nie istnieją - mówił dr Lubomir Lembas, pracujący w szpitalu im. prof. Witolda Orłowskiego. - Natomiast tytuł chirurga plastycznego jest nadawany tylko osobom z odpowiednim wykształceniem i doświadczeniem - dlatego warto sprawdzić, czy nazwisko osoby, która nas będzie operować, figuruje na liście specjalistów (www.ptchprie.pl)".
Według dr. Sankowskiego, "chirurg nie powinien operować, jeśli są przeciwwskazania medyczne, na przykład gdy stan pacjenta jest zbyt ciężki. Przeciwwskazaniem są też problemy psychiczne i zbytni perfekcjonizm".
Lekarze mówili też o tym, że skończyła się era chirurgii plastycznej uprawianej w pojedynkę. Jak wspominał doktor Lembas, jeden z twórców współczesnej chirurgii nosa, przez całą swoją karierę operował wyłącznie z zaufaną pielęgniarką, dbając, aby żaden konkurent nie poznał jego metody. "Teraz opisy operacji w specjalistycznej prasie są powszechnie dostępne - z korzyścią dla lekarzy i pacjentów. Chirurgia plastyczna opiera się na pracy w doświadczonym i zgranym zespole, który gwarantuje, że poradzi sobie z powikłaniami czy ewentualną powtórną operacją" - podkreślił dr Lembas.
"Wybierając klinikę, trzeba pytać, ilu chirurgów niej pracuje - jeśli tylko jeden, co będzie z pacjentem, gdy podczas urlopu czy niedyspozycji lekarza pojawią się powikłania? Dlatego im więcej lekarzy, tym lepiej" - mówił dr Lembas.
"Jeśli podpiszę dokument zgody na operację, odpowiadam za ewentualne powikłania całym swoim majątkiem - obecnym i przyszłym" - mówił dr Lembas. Tyle że - jak zwrócili uwagę obecni na konferencji dziennikarze - w Polsce sądowne dochodzenie swoich praw przez pacjentów ciągnie się często latami.
O zagrożeniach i właściwym informowaniu pacjentów rozmawiali 23 czerwca w Warszawie specjaliści podczas konferencji "Bezpieczeństwo operacji plastycznych".
Jak podali, co roku około 500 tysięcy Polek i Polaków podejmuje decyzję o operacji plastycznej, która może odmienić ich życie. Czasami na gorsze - na co wpływają zarówno błędy lekarzy, jak i złe przygotowanie pacjentów. Przestrzegali, że nawet przy drobnych zabiegach, w rodzaju wstrzyknięcia botoksu, można popełnić poważny błąd. "Tak np. było w przypadku dentysty, wstrzykującego botoks od strony jamy ustnej. Skończyło się na ropowicy wymagającej pobytu w szpitalu" - przestrzegał jeden z uczestników konferencji.
"Przed operacją chirurg powinien podać pacjentowi szczegółowe informacje o zabiegu w formie pisemnej, osobiście opowiedzieć o zastosowanej technice, materiałach oraz długości rekonwalescencji przedstawić możliwe powikłania oraz pokazać zdjęcia przed i po zabiegu" - mówił dr Andrzej Sankowski, wykładowca Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Zdjęcia - podkreślił Sankowski - powinny przedstawiać operowane osoby z różnych stron, w kilku ujęciach. "Warto sprawdzić, czy chirurg ma odpowiednie doświadczenie, dowiedzieć możliwie dużo o planowanym zabiegu i spisać wszelkie nurtujące nas pytania" - mówił Sankowski.
"Każdy, kto skończył studia i jest lekarzem, może się nazywać specjalistą w dziedzinie medycyny, dermatologii czy chirurgii estetycznej, ponieważ oficjalnie takie specjalizacje nie istnieją - mówił dr Lubomir Lembas, pracujący w szpitalu im. prof. Witolda Orłowskiego. - Natomiast tytuł chirurga plastycznego jest nadawany tylko osobom z odpowiednim wykształceniem i doświadczeniem - dlatego warto sprawdzić, czy nazwisko osoby, która nas będzie operować, figuruje na liście specjalistów (www.ptchprie.pl)".
Według dr. Sankowskiego, "chirurg nie powinien operować, jeśli są przeciwwskazania medyczne, na przykład gdy stan pacjenta jest zbyt ciężki. Przeciwwskazaniem są też problemy psychiczne i zbytni perfekcjonizm".
Lekarze mówili też o tym, że skończyła się era chirurgii plastycznej uprawianej w pojedynkę. Jak wspominał doktor Lembas, jeden z twórców współczesnej chirurgii nosa, przez całą swoją karierę operował wyłącznie z zaufaną pielęgniarką, dbając, aby żaden konkurent nie poznał jego metody. "Teraz opisy operacji w specjalistycznej prasie są powszechnie dostępne - z korzyścią dla lekarzy i pacjentów. Chirurgia plastyczna opiera się na pracy w doświadczonym i zgranym zespole, który gwarantuje, że poradzi sobie z powikłaniami czy ewentualną powtórną operacją" - podkreślił dr Lembas.
"Wybierając klinikę, trzeba pytać, ilu chirurgów niej pracuje - jeśli tylko jeden, co będzie z pacjentem, gdy podczas urlopu czy niedyspozycji lekarza pojawią się powikłania? Dlatego im więcej lekarzy, tym lepiej" - mówił dr Lembas.
"Jeśli podpiszę dokument zgody na operację, odpowiadam za ewentualne powikłania całym swoim majątkiem - obecnym i przyszłym" - mówił dr Lembas. Tyle że - jak zwrócili uwagę obecni na konferencji dziennikarze - w Polsce sądowne dochodzenie swoich praw przez pacjentów ciągnie się często latami.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- Nowoczesne leczenie i optymizm – najlepsze antidotum na SM
- Choroba poznana 80 lat temu - wciąż nieznana. Rusza pierwsza w Polsce kampania edukacyjna dla pacjentów z ultrarzadkim nowotworem krwi: „Makroglobulinemia Waldenströma. Śladami Doktora Jana”
- Choroba Gauchera – wizytówka polskiego podejścia do chorób ultrarzadkich
- Antykoncepcja awaryjna nabiera tempa: Nowe dane Centrum e-Zdrowia
- Kardiolożka: o serce trzeba dbać od najmłodszych lat
- Ponad 600 tys. Polaków zaszczepiło się przeciw grypie
- Refundacja na papierze. Pacjentki tylko z jednego województwa mogą liczyć na leczenie zgodne z listą refundacyjną, która weszła w życie kilka miesięcy temu
- Pierwsze w Polsce zabiegi ablacji arytmii z zastosowaniem technologii CARTOSOUND FAM. „Niezwykle ważny krok w rozwoju elektrofizjologii”
- Czy starsi pacjenci otrzymają lepszą ochronę jeszcze w tym sezonie?
- Wyzwania hematoonkologii - na jakie terapie czekają polscy pacjenci?
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA