Izby wytrzeźwień – konieczność czy państwowa patologia?
INFORMATOR. Kraj
Fot. zdrowemiasto.pl
Prawie 12% Polaków w wieku produkcyjnym nadużywa alkoholu, w tym niespełna 2,5% spełnia kryteria diagnostyczne zespołu uzależnienia – wynika z badań Epidemiologii Zaburzeń Psychiatrycznych i Dostępności Psychiatrycznej Opieki Zdrowotnej (EZOP). W wielu przypadkach opieka nad osobami nietrzeźwymi i nadużywającymi alkoholu ogranicza się jedynie do zatrzymania w izbie wytrzeźwień. Jak powinna być traktowana choroba alkoholowa i czy można rozliczać ją inaczej niż pozostałe?
Polska jest jednym z ostatnich europejskich krajów, w którym funkcjonują izby wytrzeźwień. Działają jako instytucje samorządowe i są utrzymywane z podatków, podobnie jak szpitale, żłobki, przedszkola czy ośrodki pomocy społecznej. Teoretycznie mają pełnić rolę wychowawczą i pomagać uzależnionym w wyjściu z nałogu. W praktyce nie wspierają jednak funkcji leczniczych, generując przy tym olbrzymie koszty. Stawka za przymusowy pobyt dobowy w izbie wynosi obecnie 250 złotych. Często zdarza się, że samorządy dopłacają do utrzymania placówek w swoim regionie, ponieważ opłatę uiszcza jedynie co trzecia zatrzymana osoba.
Dyskusja na temat zasad pobytu w izbie wytrzeźwień doprowadziła do zaskarżenia przepisów do Trybunału Konstytucyjnego, który w efekcie unieważnił jedynie zapis o wysokości maksymalnej opłaty, natomiast ustęp mówiący o konieczności pobierania opłat pozostawił niezmieniony. Nie istnieje więc obecnie podstawa prawna dotycząca sposobu rozliczania osób zatrzymanych w izbie, a mimo to wiele placówek nadal wystawia rachunki za świadczone usługi. Cała sytuacja sprawia spory problem gminom i samorządom, które finansują działalność izb wytrzeźwień głównie z opłat pensjonariuszy.
– Problem jest znacznie poważniejszy, głównie ze względu na brak przepisów jasno określających rolę izb wytrzeźwień. Obecnie nie funkcjonują one jako placówki wspierające proces leczniczy. W wielu przypadkach pełnią jedynie funkcję porządkową, przypominającą często areszt – mówi dr n. med. Jarosław Strzelec, ordynator Kliniki Psychiatrycznej i Terapii Uzależnień Inventiva w Tuszynie k. Łodzi. – Od chorego na cukrzycę nie żąda się pokrycia kosztów interwencji medycznej kiedy nadużyje słodyczy. Pacjenta z nadciśnieniem nie rozlicza się z nadmiernego spożycia kofeiny czy innych substancji pobudzających. Uzależnienie od alkoholu również jest chorobą, która nie powinna być traktowana i rozliczana inaczej niż pozostałe – dodaje.
Zdarza się, że pobyt w izbie wytrzeźwień przynosi skutek odwrotny do zamierzonego. Lekarze szacują, że około 70% pacjentów to sprawcy przemocy domowej, dlatego żona, która zdecyduje się zapłacić 250 złotych za zabranie pijanego i często agresywnego męża do izby, następnym razem może nie chcieć wezwać tak kosztownej pomocy.
Izby wytrzeźwień co roku przyjmują setki tysięcy nietrzeźwych osób, które często wymagają hospitalizacji i dalszego leczenia. Niestety w większości przypadków ani chorego ani jego rodziny nie stać na terapię. Eksperci zaznaczają, że osób cierpiących na chorobę alkoholową byłoby znacznie mniej, gdyby fundusze uzyskiwane z podatków czy akcyzy przeznaczano na rozwój placówek medycznych i centrów terapii, a nie ściganie i karanie osób uzależnionych. – Skoro czerpiemy zyski z zachęcania obywateli do zażywania alkoholu i przyzwalamy na jego promocję jako środka poprawiającego nastrój czy sprzyjającego pokonywaniu barier społecznych, powinniśmy również zagwarantować dostęp do bezpłatnego leczenia, zarówno pojedynczego nadużycia jak i uzależnienia. Wielu pacjentów mojej kliniki właśnie pod wpływem hospitalizacji, detoksykacji i prawidłowych działań medycznych podjęło decyzję o dalszej terapii - mówi dr n. med. Jarosław Strzelec. – Dlatego w procesie walki z uzależnieniem od alkoholu niezbędne są nowe rozwiązania systemowe oraz regulacje prawne, które jasno określą między innymi normy opieki nad osobami nietrzeźwymi, zasady ich pobytu w izbie wytrzeźwień, a także rolę tego typu placówki w procesie leczenia uzależnienia - dodaje.
Polska jest jednym z ostatnich europejskich krajów, w którym funkcjonują izby wytrzeźwień. Działają jako instytucje samorządowe i są utrzymywane z podatków, podobnie jak szpitale, żłobki, przedszkola czy ośrodki pomocy społecznej. Teoretycznie mają pełnić rolę wychowawczą i pomagać uzależnionym w wyjściu z nałogu. W praktyce nie wspierają jednak funkcji leczniczych, generując przy tym olbrzymie koszty. Stawka za przymusowy pobyt dobowy w izbie wynosi obecnie 250 złotych. Często zdarza się, że samorządy dopłacają do utrzymania placówek w swoim regionie, ponieważ opłatę uiszcza jedynie co trzecia zatrzymana osoba.
Dyskusja na temat zasad pobytu w izbie wytrzeźwień doprowadziła do zaskarżenia przepisów do Trybunału Konstytucyjnego, który w efekcie unieważnił jedynie zapis o wysokości maksymalnej opłaty, natomiast ustęp mówiący o konieczności pobierania opłat pozostawił niezmieniony. Nie istnieje więc obecnie podstawa prawna dotycząca sposobu rozliczania osób zatrzymanych w izbie, a mimo to wiele placówek nadal wystawia rachunki za świadczone usługi. Cała sytuacja sprawia spory problem gminom i samorządom, które finansują działalność izb wytrzeźwień głównie z opłat pensjonariuszy.
– Problem jest znacznie poważniejszy, głównie ze względu na brak przepisów jasno określających rolę izb wytrzeźwień. Obecnie nie funkcjonują one jako placówki wspierające proces leczniczy. W wielu przypadkach pełnią jedynie funkcję porządkową, przypominającą często areszt – mówi dr n. med. Jarosław Strzelec, ordynator Kliniki Psychiatrycznej i Terapii Uzależnień Inventiva w Tuszynie k. Łodzi. – Od chorego na cukrzycę nie żąda się pokrycia kosztów interwencji medycznej kiedy nadużyje słodyczy. Pacjenta z nadciśnieniem nie rozlicza się z nadmiernego spożycia kofeiny czy innych substancji pobudzających. Uzależnienie od alkoholu również jest chorobą, która nie powinna być traktowana i rozliczana inaczej niż pozostałe – dodaje.
Zdarza się, że pobyt w izbie wytrzeźwień przynosi skutek odwrotny do zamierzonego. Lekarze szacują, że około 70% pacjentów to sprawcy przemocy domowej, dlatego żona, która zdecyduje się zapłacić 250 złotych za zabranie pijanego i często agresywnego męża do izby, następnym razem może nie chcieć wezwać tak kosztownej pomocy.
Izby wytrzeźwień co roku przyjmują setki tysięcy nietrzeźwych osób, które często wymagają hospitalizacji i dalszego leczenia. Niestety w większości przypadków ani chorego ani jego rodziny nie stać na terapię. Eksperci zaznaczają, że osób cierpiących na chorobę alkoholową byłoby znacznie mniej, gdyby fundusze uzyskiwane z podatków czy akcyzy przeznaczano na rozwój placówek medycznych i centrów terapii, a nie ściganie i karanie osób uzależnionych. – Skoro czerpiemy zyski z zachęcania obywateli do zażywania alkoholu i przyzwalamy na jego promocję jako środka poprawiającego nastrój czy sprzyjającego pokonywaniu barier społecznych, powinniśmy również zagwarantować dostęp do bezpłatnego leczenia, zarówno pojedynczego nadużycia jak i uzależnienia. Wielu pacjentów mojej kliniki właśnie pod wpływem hospitalizacji, detoksykacji i prawidłowych działań medycznych podjęło decyzję o dalszej terapii - mówi dr n. med. Jarosław Strzelec. – Dlatego w procesie walki z uzależnieniem od alkoholu niezbędne są nowe rozwiązania systemowe oraz regulacje prawne, które jasno określą między innymi normy opieki nad osobami nietrzeźwymi, zasady ich pobytu w izbie wytrzeźwień, a także rolę tego typu placówki w procesie leczenia uzależnienia - dodaje.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- Nowoczesne leczenie i optymizm – najlepsze antidotum na SM
- Choroba poznana 80 lat temu - wciąż nieznana. Rusza pierwsza w Polsce kampania edukacyjna dla pacjentów z ultrarzadkim nowotworem krwi: „Makroglobulinemia Waldenströma. Śladami Doktora Jana”
- Choroba Gauchera – wizytówka polskiego podejścia do chorób ultrarzadkich
- Antykoncepcja awaryjna nabiera tempa: Nowe dane Centrum e-Zdrowia
- Kardiolożka: o serce trzeba dbać od najmłodszych lat
- Ponad 600 tys. Polaków zaszczepiło się przeciw grypie
- Refundacja na papierze. Pacjentki tylko z jednego województwa mogą liczyć na leczenie zgodne z listą refundacyjną, która weszła w życie kilka miesięcy temu
- Pierwsze w Polsce zabiegi ablacji arytmii z zastosowaniem technologii CARTOSOUND FAM. „Niezwykle ważny krok w rozwoju elektrofizjologii”
- Czy starsi pacjenci otrzymają lepszą ochronę jeszcze w tym sezonie?
- Wyzwania hematoonkologii - na jakie terapie czekają polscy pacjenci?
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA