Eksperci o przyczynach niepowodzeń antykoncepcji
INFORMATOR. Kraj
Fot. PAP / naukawpolsce.pl
Aż 65 proc. nieplanowanych ciąż jest wynikiem niepowodzenia antykoncepcji. W przypadku metod hormonalnych, zaliczanych do najskuteczniejszych, jednym z głównych problemów jest to, że panie zapominają przyjąć kolejną dawkę hormonów - uważają eksperci.
O swoich doświadczeniach oraz wynikach badań na ten temat mówili ginekolodzy w środę w Warszawie na warsztatach prasowych zorganizowanych w ramach kampanii edukacyjnej pt. "Hormony - nasz wspólny temat".
"Gdy pytamy nasze pacjentki, co jest dla nich najważniejsze przy wyborze metody antykoncepcji, to większość z nich podkreśla, że skuteczność" - powiedział prof. Tomasz Paszkowski, kierownik III Katedry i Kliniki Ginekologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
Najwyższą efektywność w zapobieganiu ciąży, mierzoną tzw. wskaźnikiem Pearla, zapewniają metody antykoncepcji hormonalnej, takie jak hormonalna wkładka wewnątrzmaciczna, pigułki antykoncepcyjne, pierścień (lub krążek) dopochwowy, plaster hormonalny. Istnieją jednak duże różnice między skutecznością teoretyczną, a praktyczną, wynikające z błędów w zażywaniu kolejnych dawek hormonów.
Z pracy opublikowanej w 2007 r. na łamach renomowanego pisma "Human Reproduction" wynika, że we Francji, gdzie bardzo rozpowszechniona jest skuteczna antykoncepcja, aż 65 proc. nieplanowanych ciąż jest wynikiem jej niepowodzenia.
Jak ocenił prof. Paszkowski, u podłoża tej nieskuteczności często leży zły dobór metod antykoncepcji przez lekarza, albo schematycznie stosowana jedna metoda, np. pigułka hormonalna, dla wszystkich pań, niezależnie od wieku, stylu życia czy temperamentu.
Statystyki wskazują, że mniej więcej trzy czwarte kobiet stosujących hormony w celu zapobiegania ciąży sięga po tabletki antykoncepcyjne. "Problem z pigułką hormonalną, która skądinąd jest doskonałym produktem, jest to, że bardzo wiele pacjentek wcześnie przestaje ją zażywać i nie wraca do niej" - podkreślił prof. Paszkowski.
Z badań opublikowanych w 2007 r. na łamach pisma "American Journal of Obstetrics and Gynecology" wynika, że aż 60 proc. pacjentek przerwało stosowanie pigułki antykoncepcyjnej przed upływem 6 miesięcy. Co ciekawe, większość tych przypadków nie miała związku z działaniami niepożądanymi antykoncepcji, jak bóle głowy, zmiany nastroju, spadek libido, ale wynikała z tego, że pacjentki nie radziły sobie z terminowym przyjmowaniem tabletki, bo zapominały o tym w realnym życiu z powodu natłoku obowiązków i braku.
Co piąta z nich zapominała o przyjęciu dwóch lub większej liczby pigułek w cyklu, a co druga pomijała jedną tabletką na cykl. Zdaniem prof. Paszkowskiego, nieprzestrzeganie rekomendacji producenta i zaleceń lekarza przez kobiety stosujące doustną antykoncepcję hormonalną jest problemem na ogromną skalę. "A za tym idą konkretne konsekwencje w postaci niechcianych i nieplanowanych ciąż" - podkreślił ginekolog.
Jak przypomniał, Amerykanie policzyli, że w USA rocznie można by zapobiec blisko 700 tys. nieplanowanym ciąż, gdyby pacjentki stosowały pigułki antykoncepcyjne zgodnie z zaleceniami.
Według dr. Grzegorza Południewskiego, przewodniczącego Towarzystwa Rozwoju Rodziny, u kobiet, które mają problemy z przestrzeganiem zaleceń lekarskich dobrą alternatywą mogą być metody antykoncepcji hormonalnej o przedłużonym działaniu, tzw. metody niecodziennych, czyli nie wymagające codziennej aplikacji.
Zalicza się tu pierścień dopochwowy, plaster hormonalny a także wkładkę domaciczną (spiralę) uwalniająca hormony. Wkładkę umieszcza się w jamie macicy na 3-7 lat, ale jest ona zalecana głównie kobietom, które już urodziły dzieci i nie planują kolejnych. Plaster hormonalny trzeba zmieniać raz na 7 dni przez trzy kolejne tygodnie, natomiast pierścień dopochwowowy zakłada się raz na trzy tygodnie.
Badania przytoczone przed prof. Paszkowskiego wykazały, że aż 68 proc. pacjentek stosujących plaster pamiętało o jego zmianie raz w tygodniu, natomiast odsetek pacjentek stosujących codziennie pigułkę wynosił 29 proc.
Jak podkreślił dr Południewski, metody o przedłużonym działaniu mają też inne zalety. Po pierwsze, hormony uwalniane z plastra czy pierścienia nie dostają się do krążenia jelitowego i wrotnego i nie obciążają wątroby. A po drugie, w przeciwieństwie do pigułki, nie powodują skoku poziomu hormonów w organizmie, ale zapewniają stały niski poziom hormonów, który ma działanie antykoncepcyjne, ale nie wpływa na nastrój kobiety.
O swoich doświadczeniach oraz wynikach badań na ten temat mówili ginekolodzy w środę w Warszawie na warsztatach prasowych zorganizowanych w ramach kampanii edukacyjnej pt. "Hormony - nasz wspólny temat".
"Gdy pytamy nasze pacjentki, co jest dla nich najważniejsze przy wyborze metody antykoncepcji, to większość z nich podkreśla, że skuteczność" - powiedział prof. Tomasz Paszkowski, kierownik III Katedry i Kliniki Ginekologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
Najwyższą efektywność w zapobieganiu ciąży, mierzoną tzw. wskaźnikiem Pearla, zapewniają metody antykoncepcji hormonalnej, takie jak hormonalna wkładka wewnątrzmaciczna, pigułki antykoncepcyjne, pierścień (lub krążek) dopochwowy, plaster hormonalny. Istnieją jednak duże różnice między skutecznością teoretyczną, a praktyczną, wynikające z błędów w zażywaniu kolejnych dawek hormonów.
Z pracy opublikowanej w 2007 r. na łamach renomowanego pisma "Human Reproduction" wynika, że we Francji, gdzie bardzo rozpowszechniona jest skuteczna antykoncepcja, aż 65 proc. nieplanowanych ciąż jest wynikiem jej niepowodzenia.
Jak ocenił prof. Paszkowski, u podłoża tej nieskuteczności często leży zły dobór metod antykoncepcji przez lekarza, albo schematycznie stosowana jedna metoda, np. pigułka hormonalna, dla wszystkich pań, niezależnie od wieku, stylu życia czy temperamentu.
Statystyki wskazują, że mniej więcej trzy czwarte kobiet stosujących hormony w celu zapobiegania ciąży sięga po tabletki antykoncepcyjne. "Problem z pigułką hormonalną, która skądinąd jest doskonałym produktem, jest to, że bardzo wiele pacjentek wcześnie przestaje ją zażywać i nie wraca do niej" - podkreślił prof. Paszkowski.
Z badań opublikowanych w 2007 r. na łamach pisma "American Journal of Obstetrics and Gynecology" wynika, że aż 60 proc. pacjentek przerwało stosowanie pigułki antykoncepcyjnej przed upływem 6 miesięcy. Co ciekawe, większość tych przypadków nie miała związku z działaniami niepożądanymi antykoncepcji, jak bóle głowy, zmiany nastroju, spadek libido, ale wynikała z tego, że pacjentki nie radziły sobie z terminowym przyjmowaniem tabletki, bo zapominały o tym w realnym życiu z powodu natłoku obowiązków i braku.
Co piąta z nich zapominała o przyjęciu dwóch lub większej liczby pigułek w cyklu, a co druga pomijała jedną tabletką na cykl. Zdaniem prof. Paszkowskiego, nieprzestrzeganie rekomendacji producenta i zaleceń lekarza przez kobiety stosujące doustną antykoncepcję hormonalną jest problemem na ogromną skalę. "A za tym idą konkretne konsekwencje w postaci niechcianych i nieplanowanych ciąż" - podkreślił ginekolog.
Jak przypomniał, Amerykanie policzyli, że w USA rocznie można by zapobiec blisko 700 tys. nieplanowanym ciąż, gdyby pacjentki stosowały pigułki antykoncepcyjne zgodnie z zaleceniami.
Według dr. Grzegorza Południewskiego, przewodniczącego Towarzystwa Rozwoju Rodziny, u kobiet, które mają problemy z przestrzeganiem zaleceń lekarskich dobrą alternatywą mogą być metody antykoncepcji hormonalnej o przedłużonym działaniu, tzw. metody niecodziennych, czyli nie wymagające codziennej aplikacji.
Zalicza się tu pierścień dopochwowy, plaster hormonalny a także wkładkę domaciczną (spiralę) uwalniająca hormony. Wkładkę umieszcza się w jamie macicy na 3-7 lat, ale jest ona zalecana głównie kobietom, które już urodziły dzieci i nie planują kolejnych. Plaster hormonalny trzeba zmieniać raz na 7 dni przez trzy kolejne tygodnie, natomiast pierścień dopochwowowy zakłada się raz na trzy tygodnie.
Badania przytoczone przed prof. Paszkowskiego wykazały, że aż 68 proc. pacjentek stosujących plaster pamiętało o jego zmianie raz w tygodniu, natomiast odsetek pacjentek stosujących codziennie pigułkę wynosił 29 proc.
Jak podkreślił dr Południewski, metody o przedłużonym działaniu mają też inne zalety. Po pierwsze, hormony uwalniane z plastra czy pierścienia nie dostają się do krążenia jelitowego i wrotnego i nie obciążają wątroby. A po drugie, w przeciwieństwie do pigułki, nie powodują skoku poziomu hormonów w organizmie, ale zapewniają stały niski poziom hormonów, który ma działanie antykoncepcyjne, ale nie wpływa na nastrój kobiety.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- Nowoczesne leczenie i optymizm – najlepsze antidotum na SM
- Choroba poznana 80 lat temu - wciąż nieznana. Rusza pierwsza w Polsce kampania edukacyjna dla pacjentów z ultrarzadkim nowotworem krwi: „Makroglobulinemia Waldenströma. Śladami Doktora Jana”
- Choroba Gauchera – wizytówka polskiego podejścia do chorób ultrarzadkich
- Antykoncepcja awaryjna nabiera tempa: Nowe dane Centrum e-Zdrowia
- Kardiolożka: o serce trzeba dbać od najmłodszych lat
- Ponad 600 tys. Polaków zaszczepiło się przeciw grypie
- Refundacja na papierze. Pacjentki tylko z jednego województwa mogą liczyć na leczenie zgodne z listą refundacyjną, która weszła w życie kilka miesięcy temu
- Pierwsze w Polsce zabiegi ablacji arytmii z zastosowaniem technologii CARTOSOUND FAM. „Niezwykle ważny krok w rozwoju elektrofizjologii”
- Czy starsi pacjenci otrzymają lepszą ochronę jeszcze w tym sezonie?
- Wyzwania hematoonkologii - na jakie terapie czekają polscy pacjenci?
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA