Bolesne miesiączki mogą oznaczać poważną chorobę. Tydzień Świadomości Endometriozy
INFORMATOR. Kraj
Fot. naukawpolsce.pl
Silnych bólów miesiączkowych u dziewcząt i młodych kobiet nie można bagatelizować. Mogą być bowiem objawem endometriozy, przewlekłej choroby grożącej m.in. niepłodnością - mówili lekarze i pacjentki we wtorek na spotkaniu prasowym w stolicy. Zorganizowano je w ramach obchodów Tygodnia Świadomości Endometriozy (5-11 marca).
Na to przewlekłe schorzenie, które jest konsekwencją przemieszczania się błony śluzowej macicy, tzw. endometrium, do innych narządów (najczęściej jajników, jajowodów, organów jamy brzusznej, ale też do płuc, mózgu, a nawet oka) cierpi 10-15 proc. kobiet w wieku rozrodczym. Na świecie liczbę pań, które mają endometriozę, szacuje się na ok. 180 mln, przypomniała dr Joanna Pabich-Worożbit z II Kliniki Ginekologii i Położnictwa CMKP w Warszawie. W Polsce problem może dotyczyć ok. 1 mln kobiet.
"Podstawowym objawem endometriozy jest ból - ból przewlekły i cykliczny, ból podczas miesiączki, podczas oddawania stolca, moczu, podczas współżycia, ale też stały nękający ból w podbrzuszu, bóle pleców, kończyn. Pacjentki często opisują go jako drący, tętniący" - tłumaczyła specjalistka.
Według niej, choć schorzenie przeważnie wykrywa się między 25. a 30. rokiem życia, to jego objawy często pojawiają się podczas pierwszej miesiączki, a nawet mogą ją poprzedzać. Niestety, bolesne miesiączki i przewlekły ból brzucha w tym wieku uważa się za naturalny problem towarzyszący dojrzewaniu. Dlatego upływa nawet kilkanaście lat od pierwszych objawów do momentu rozpoznania. W tym czasie młode kobiety odwiedzają lekarzy różnych specjalności - od internisty, przez chirurga po gastroenterologa. "Ale nawet gdy trafią wreszcie do ginekologa, to diagnoza endometriozy jest odsuwana w czasie" - podkreśliła dr Pabich-Worożbit.
Jej zdaniem bardzo istotne jest, by lekarz, do którego zgłasza się nastoletnia pacjentka z przewlekłymi bólami w jamie brzusznej brał pod uwagę takie rozpoznanie. "Wczesna diagnoza i wdrożenie leczenia może zapobiec wielu poważnym konsekwencjom endometriozy, takim jak np. niepłodność" - powiedziała.
Obecna na konferencji 34-letnia Monika przyznała, że ma endometriozę w najbardziej zaawansowanym IV stadium. Z tego powodu chcąc zajść w ciążę będzie musiała skorzystać z technik wspomaganego rozrodu. Jeszcze młodsza od niej Agnieszka - 32 lata - już wie, że nie będzie mogła urodzić dziecka, bo z powodu endometriozy przedwcześnie weszła w okres menopauzy.
Obie oceniły, że przez długi czas bagatelizowały objawy choroby, takie jak nasilające się bóle miesiączkowe, myśląc, że są "normalne".
Z ankiety przeprowadzonej wśród 100 członkiń Polskiego Stowarzyszenia Endometrioza wynika, że z takie stereotypowe myślenie jest powszechne w społeczeństwie. Choć 85 proc. zapytanych pacjentek zgłaszało swoje dolegliwości lekarzowi (43 proc.), rodzinie (28 proc.), partnerowi lub koleżance, to najczęściej słyszały, że to normalne, że okres boli.
"Nie sądziłam, że bóle w czasie miesiączki mogą być czymś nieprawidłowym. Większość osób mówi, że wtedy ma prawo, a nawet musi boleć. Dopiero, gdy zaczęły się nasilać zaniepokoiłam się i powiedziałam o tym lekarce, ale nie zainteresowała się tym specjalnie" - wspominała Monika.
Chorobę zdiagnozowano u niej po ok. 10 latach od pierwszych objawów, dopiero, gdy trafiła do szpitala na operację wyrostka robaczkowego. Miała już wtedy zrosty w jamie brzusznej. W ciągu dwóch lat przeszła jeszcze dwie operacje, w trakcie których okazało się, że miała nacieki komórek endometrium na jelicie grubym i na pęcherzu, konieczne było usunięcie wyrostka i kawałka jelita, groziło jej założenie sztucznego odbytu.
Agnieszka trafiła do szpitala z powodu torbieli na jajniku. Podczas operacji wyszło na jaw, że torbiel pękła, a wszystkie narządy są zrośnięte z powodu endometriozy. Usunięto jej wówczas prawy jajnik i jajowód. Po 13 miesiącach przeszła kolejną operację, w trakcie której usunięto znaczną część drugiego jajnika. Ta, która pozostała po pewnym czasie przestała produkować hormony i obecnie Agnieszka stosuje hormonalną terapię zastępczą.
Ona, Monika oraz ponad 100 innych kobiet działają w Polskim Stowarzyszeniu Endometriozy i liczą, że edukując dziewczęta oraz młode kobiety na temat objawów tego schorzenia przyczynią się do jego szybszego rozpoznawania, skutecznego leczenia i zapobiegania jego poważnym powikłaniom.
"Gdyby ktoś wcześniej pomógł tym kobietom, to nie musiałyby tyle cierpieć. Dlatego o endometriozie muszą wiedzieć wszyscy: nastolatki, ich mamy, lekarze podstawowej opieki zdrowotnej, ginekolodzy" - powiedziała Katarzyna Zielińska z Polskiego Stowarzyszenia Endometrioza.
Członkinie organizacji już po raz drugi organizują w Polsce obchody Tygodnia Świadomości Endometriozy, w ramach których obędą się spotkania, bezpłatne konsultacje ze specjalistami oraz wykłady. Już w środę w Warszawie w kawiarni Gadka-Szmatka na ul. Mokotowskiej 27 odbędą się dni otwarte. W godz. 12-14 oraz 15-19 można będzie tego da skorzystać z bezpłatnych konsultacji z ginekologiem, psychologiem i dietetykiem. Podobne wydarzenie będzie mieć miejsce 10 marca w Katowicach oraz 11 marca w Poznaniu. Więcej na temat wydarzeń organizowanych w ramach kampanii można przeczytać na stronie internetowej stowarzyszenia (www.pse.aid.pl).
Na to przewlekłe schorzenie, które jest konsekwencją przemieszczania się błony śluzowej macicy, tzw. endometrium, do innych narządów (najczęściej jajników, jajowodów, organów jamy brzusznej, ale też do płuc, mózgu, a nawet oka) cierpi 10-15 proc. kobiet w wieku rozrodczym. Na świecie liczbę pań, które mają endometriozę, szacuje się na ok. 180 mln, przypomniała dr Joanna Pabich-Worożbit z II Kliniki Ginekologii i Położnictwa CMKP w Warszawie. W Polsce problem może dotyczyć ok. 1 mln kobiet.
"Podstawowym objawem endometriozy jest ból - ból przewlekły i cykliczny, ból podczas miesiączki, podczas oddawania stolca, moczu, podczas współżycia, ale też stały nękający ból w podbrzuszu, bóle pleców, kończyn. Pacjentki często opisują go jako drący, tętniący" - tłumaczyła specjalistka.
Według niej, choć schorzenie przeważnie wykrywa się między 25. a 30. rokiem życia, to jego objawy często pojawiają się podczas pierwszej miesiączki, a nawet mogą ją poprzedzać. Niestety, bolesne miesiączki i przewlekły ból brzucha w tym wieku uważa się za naturalny problem towarzyszący dojrzewaniu. Dlatego upływa nawet kilkanaście lat od pierwszych objawów do momentu rozpoznania. W tym czasie młode kobiety odwiedzają lekarzy różnych specjalności - od internisty, przez chirurga po gastroenterologa. "Ale nawet gdy trafią wreszcie do ginekologa, to diagnoza endometriozy jest odsuwana w czasie" - podkreśliła dr Pabich-Worożbit.
Jej zdaniem bardzo istotne jest, by lekarz, do którego zgłasza się nastoletnia pacjentka z przewlekłymi bólami w jamie brzusznej brał pod uwagę takie rozpoznanie. "Wczesna diagnoza i wdrożenie leczenia może zapobiec wielu poważnym konsekwencjom endometriozy, takim jak np. niepłodność" - powiedziała.
Obecna na konferencji 34-letnia Monika przyznała, że ma endometriozę w najbardziej zaawansowanym IV stadium. Z tego powodu chcąc zajść w ciążę będzie musiała skorzystać z technik wspomaganego rozrodu. Jeszcze młodsza od niej Agnieszka - 32 lata - już wie, że nie będzie mogła urodzić dziecka, bo z powodu endometriozy przedwcześnie weszła w okres menopauzy.
Obie oceniły, że przez długi czas bagatelizowały objawy choroby, takie jak nasilające się bóle miesiączkowe, myśląc, że są "normalne".
Z ankiety przeprowadzonej wśród 100 członkiń Polskiego Stowarzyszenia Endometrioza wynika, że z takie stereotypowe myślenie jest powszechne w społeczeństwie. Choć 85 proc. zapytanych pacjentek zgłaszało swoje dolegliwości lekarzowi (43 proc.), rodzinie (28 proc.), partnerowi lub koleżance, to najczęściej słyszały, że to normalne, że okres boli.
"Nie sądziłam, że bóle w czasie miesiączki mogą być czymś nieprawidłowym. Większość osób mówi, że wtedy ma prawo, a nawet musi boleć. Dopiero, gdy zaczęły się nasilać zaniepokoiłam się i powiedziałam o tym lekarce, ale nie zainteresowała się tym specjalnie" - wspominała Monika.
Chorobę zdiagnozowano u niej po ok. 10 latach od pierwszych objawów, dopiero, gdy trafiła do szpitala na operację wyrostka robaczkowego. Miała już wtedy zrosty w jamie brzusznej. W ciągu dwóch lat przeszła jeszcze dwie operacje, w trakcie których okazało się, że miała nacieki komórek endometrium na jelicie grubym i na pęcherzu, konieczne było usunięcie wyrostka i kawałka jelita, groziło jej założenie sztucznego odbytu.
Agnieszka trafiła do szpitala z powodu torbieli na jajniku. Podczas operacji wyszło na jaw, że torbiel pękła, a wszystkie narządy są zrośnięte z powodu endometriozy. Usunięto jej wówczas prawy jajnik i jajowód. Po 13 miesiącach przeszła kolejną operację, w trakcie której usunięto znaczną część drugiego jajnika. Ta, która pozostała po pewnym czasie przestała produkować hormony i obecnie Agnieszka stosuje hormonalną terapię zastępczą.
Ona, Monika oraz ponad 100 innych kobiet działają w Polskim Stowarzyszeniu Endometriozy i liczą, że edukując dziewczęta oraz młode kobiety na temat objawów tego schorzenia przyczynią się do jego szybszego rozpoznawania, skutecznego leczenia i zapobiegania jego poważnym powikłaniom.
"Gdyby ktoś wcześniej pomógł tym kobietom, to nie musiałyby tyle cierpieć. Dlatego o endometriozie muszą wiedzieć wszyscy: nastolatki, ich mamy, lekarze podstawowej opieki zdrowotnej, ginekolodzy" - powiedziała Katarzyna Zielińska z Polskiego Stowarzyszenia Endometrioza.
Członkinie organizacji już po raz drugi organizują w Polsce obchody Tygodnia Świadomości Endometriozy, w ramach których obędą się spotkania, bezpłatne konsultacje ze specjalistami oraz wykłady. Już w środę w Warszawie w kawiarni Gadka-Szmatka na ul. Mokotowskiej 27 odbędą się dni otwarte. W godz. 12-14 oraz 15-19 można będzie tego da skorzystać z bezpłatnych konsultacji z ginekologiem, psychologiem i dietetykiem. Podobne wydarzenie będzie mieć miejsce 10 marca w Katowicach oraz 11 marca w Poznaniu. Więcej na temat wydarzeń organizowanych w ramach kampanii można przeczytać na stronie internetowej stowarzyszenia (www.pse.aid.pl).
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- Eksperci apelują o usprawnienie procesu oceny i wprowadzania innowacyjnych szczepionek do Programu Szczepień Ochronnych
- Immunoterapie wysokiej skuteczności od początku choroby – czy to już obowiązujący standard postępowania w SM?
- Nowoczesne leczenie i optymizm – najlepsze antidotum na SM
- Choroba poznana 80 lat temu - wciąż nieznana. Rusza pierwsza w Polsce kampania edukacyjna dla pacjentów z ultrarzadkim nowotworem krwi: „Makroglobulinemia Waldenströma. Śladami Doktora Jana”
- Choroba Gauchera – wizytówka polskiego podejścia do chorób ultrarzadkich
- Antykoncepcja awaryjna nabiera tempa: Nowe dane Centrum e-Zdrowia
- Kardiolożka: o serce trzeba dbać od najmłodszych lat
- Ponad 600 tys. Polaków zaszczepiło się przeciw grypie
- Refundacja na papierze. Pacjentki tylko z jednego województwa mogą liczyć na leczenie zgodne z listą refundacyjną, która weszła w życie kilka miesięcy temu
- Pierwsze w Polsce zabiegi ablacji arytmii z zastosowaniem technologii CARTOSOUND FAM. „Niezwykle ważny krok w rozwoju elektrofizjologii”
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA