Bezpieczny szpital - jak powstrzymać zakażenia szpitalne w Polsce
INFORMATOR. Kraj

Fot. zdrowemiasto.pl
Edukacja ma podstawowe znaczenie w walce z zakażeniami szpitalnymi - mówili eksperci podczas konferencji prasowej z okazji ogłoszenia raportu otwarcia, programu "Stop Zakażeniom Szpitalnym."
Zakażenia szpitalne pogarszają przebieg choroby podstawowej, wydłużają pobyt w szpitalu, podnoszą koszty leczenia oraz śmiertelność pacjentów. Najczęściej dotyczą miejsc operowanych, układu oddechowego i moczowego. Jak wynika z raportu, w ostatnich latach w Polsce i na świecie rośnie zagrożenie nowymi i powracającymi zakażeniami, a także chorobami zakaźnymi, przeciw którym nie ma skutecznych leków ani szczepionek.
Podczas pobytu w polskim szpitalu 5 do 10 osób ze 100 hospitalizowanych może nabawić się zakażenia, a bezpośrednie koszty leczenia chorych z zakażeniami szpitalnymi sięgają 800 mln złotych rocznie. Dochodzą jeszcze koszty pośrednie, z których najbardziej dotkliwe to przedwczesne zgony.
Zakażenia szpitalne to duży problem nie tylko dla pacjentów i personelu medycznego, ale też dla całych placówek medycznych. Z szacunków Biura Medycznej Obsługi Ubezpieczeń Centrali PZU i PZU Życie wynika, że prawie w jednej trzeciej przypadków przedmiotem roszczeń cywilnych, jakie pacjenci kierują pod adresem polskich szpitali publicznych są zakażenia szpitalne. Pozew może realnie zagrozić egzystencji zadłużonych szpitali.
Zmniejszanie liczby zakażeń szpitalnych nie tylko poprawia sytuację chorych i bezpieczeństwo pracy personelu medycznego, ale też obniża koszty leczenia. Według Polskiego Towarzystwa Zakażeń Szpitalnych obniżenie częstości zakażeń o 1 proc. może zmniejszyć koszty leczenia aż o 7-10 proc. Budowanie świadomości i szerzenie wiedzy o higienie i kontroli zakażeń w ochronie zdrowia może doprowadzić do prawidłowej kontroli i zwalczania zakażeń szpitalnych.
Choć odpowiednie ustawy podają wzory raportów dotyczących zakażeń i drobnoustrojów, z powodu różnic w sposobie ich sporządzania na poziomie szpitali nie da się porównać sytuacji w wybranych placówkach ani wykonać statystyki zakażeń w skali miasta, regionu czy kraju.
Kompetentny personel medyczny i przestrzeganie zasad higieny - mycie rąk, stosowanie masek chirurgicznych czy jednorazowych fartuchów - mają kluczowe znaczenie. "Jednak nadmiar papierkowej roboty, liczba chorych i niedobór personelu w praktyce bardzo utrudniają zachowanie higieny" - mówiła dr hab. Małgorzata Bulanda, prezes Polskiego Towarzystwa Zakażeń Szpitalnych. Sytuację mają poprawić pielęgniarki epidemiologiczne, których wyszkolono już kilkaset. Pielęgniarka epidemiologiczna, jak detektyw, tropi źródła zakażeń i proponuje sposoby zapobiegania.
Jak mówił prof. Stefan Tyski z Narodowego Instytutu Leków, zakażeń szpitalnych łatwiej uniknąć, gdy chory przebywa w szpitalu jak najkrócej. W przeciwnym wypadku oporne na leki szpitalne bakterie mogą wyprzeć z organizmu pacjenta łagodne, "domowe" bakterie. W przypadku operacji wykonywanych planowo jest wiele możliwości uniknięcia zakażeń. Można na przykład wykryć u pacjenta nosicielstwo wyjątkowo opornego na leki gronkowca złocistego MRSA i zastosować bakteriobójczą maść, aplikowaną do nosa.
Natomiast odpłatnie udostępniane w szpitalach odwiedzającym, teoretycznie jednorazowe kapcie czy fartuchy nie zapewniają ochrony przed zakażeniem. Przede wszystkim, zdrowy człowiek trafiający do szpitala raczej wyniesie stamtąd niebezpieczne, lekooporne szczepy niż wniesie coś groźnego na butach czy ubraniu. Poza tym wiele osób używa jednorazowych ochraniaczy wielokrotnie, także w innych szpitalach.
Zakażenia szpitalne pogarszają przebieg choroby podstawowej, wydłużają pobyt w szpitalu, podnoszą koszty leczenia oraz śmiertelność pacjentów. Najczęściej dotyczą miejsc operowanych, układu oddechowego i moczowego. Jak wynika z raportu, w ostatnich latach w Polsce i na świecie rośnie zagrożenie nowymi i powracającymi zakażeniami, a także chorobami zakaźnymi, przeciw którym nie ma skutecznych leków ani szczepionek.
Podczas pobytu w polskim szpitalu 5 do 10 osób ze 100 hospitalizowanych może nabawić się zakażenia, a bezpośrednie koszty leczenia chorych z zakażeniami szpitalnymi sięgają 800 mln złotych rocznie. Dochodzą jeszcze koszty pośrednie, z których najbardziej dotkliwe to przedwczesne zgony.
Zakażenia szpitalne to duży problem nie tylko dla pacjentów i personelu medycznego, ale też dla całych placówek medycznych. Z szacunków Biura Medycznej Obsługi Ubezpieczeń Centrali PZU i PZU Życie wynika, że prawie w jednej trzeciej przypadków przedmiotem roszczeń cywilnych, jakie pacjenci kierują pod adresem polskich szpitali publicznych są zakażenia szpitalne. Pozew może realnie zagrozić egzystencji zadłużonych szpitali.
Zmniejszanie liczby zakażeń szpitalnych nie tylko poprawia sytuację chorych i bezpieczeństwo pracy personelu medycznego, ale też obniża koszty leczenia. Według Polskiego Towarzystwa Zakażeń Szpitalnych obniżenie częstości zakażeń o 1 proc. może zmniejszyć koszty leczenia aż o 7-10 proc. Budowanie świadomości i szerzenie wiedzy o higienie i kontroli zakażeń w ochronie zdrowia może doprowadzić do prawidłowej kontroli i zwalczania zakażeń szpitalnych.
Choć odpowiednie ustawy podają wzory raportów dotyczących zakażeń i drobnoustrojów, z powodu różnic w sposobie ich sporządzania na poziomie szpitali nie da się porównać sytuacji w wybranych placówkach ani wykonać statystyki zakażeń w skali miasta, regionu czy kraju.
Kompetentny personel medyczny i przestrzeganie zasad higieny - mycie rąk, stosowanie masek chirurgicznych czy jednorazowych fartuchów - mają kluczowe znaczenie. "Jednak nadmiar papierkowej roboty, liczba chorych i niedobór personelu w praktyce bardzo utrudniają zachowanie higieny" - mówiła dr hab. Małgorzata Bulanda, prezes Polskiego Towarzystwa Zakażeń Szpitalnych. Sytuację mają poprawić pielęgniarki epidemiologiczne, których wyszkolono już kilkaset. Pielęgniarka epidemiologiczna, jak detektyw, tropi źródła zakażeń i proponuje sposoby zapobiegania.
Jak mówił prof. Stefan Tyski z Narodowego Instytutu Leków, zakażeń szpitalnych łatwiej uniknąć, gdy chory przebywa w szpitalu jak najkrócej. W przeciwnym wypadku oporne na leki szpitalne bakterie mogą wyprzeć z organizmu pacjenta łagodne, "domowe" bakterie. W przypadku operacji wykonywanych planowo jest wiele możliwości uniknięcia zakażeń. Można na przykład wykryć u pacjenta nosicielstwo wyjątkowo opornego na leki gronkowca złocistego MRSA i zastosować bakteriobójczą maść, aplikowaną do nosa.
Natomiast odpłatnie udostępniane w szpitalach odwiedzającym, teoretycznie jednorazowe kapcie czy fartuchy nie zapewniają ochrony przed zakażeniem. Przede wszystkim, zdrowy człowiek trafiający do szpitala raczej wyniesie stamtąd niebezpieczne, lekooporne szczepy niż wniesie coś groźnego na butach czy ubraniu. Poza tym wiele osób używa jednorazowych ochraniaczy wielokrotnie, także w innych szpitalach.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Choroba Parkinsona – coraz więcej chorych, coraz pilniejsza potrzeba uruchomienia programu opieki kompleksowej
- „Ambasadorzy profesjonalnej terapii ran” – konkurs dla pielęgniarek i położnych, które zmieniają standardy leczenia ran
- Plaga niewydolności serca: Statystyki nie pozostawiają złudzeń
- Model skróconej ścieżki pacjenta dla szczepień zalecanych w POZ – wnioski z debaty Vaccine Meeting 2025
- Rak płuca – nowe możliwości chirurgii i leczenia okołooperacyjnego. Czy są dostępne w Polsce?
- Świadomy wybór terapii: bezpłatne konsultacje dla pacjentów z diagnozą chłoniaka, przewlekłej białaczki limfocytowej i szpiczaka
- Neurolodzy i psychiatrzy zacieśniają współpracę na rzecz zdrowia mózgu
- Anna Kupiecka o kwietniowej liście refundacyjnej: bardzo ważne decyzje refundacyjne w onkologii
- 15 000 Pracowników Służby Zdrowia w Polsce narażonych na leki niebezpieczne – kluczowa rola bezpiecznego przygotowania leków
- Rekordowe liczby zgonów z powodu grypy
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA
![]() |