Fot. NCI
Jony żelaza zawarte w glince o właściwościach antybakteryjnych, wraz z generowanymi przez nie silnie reaktywnymi rodnikami hydroksylowymi, są najprawdopodobniej głównym, choć pewnie nie jedynym czynnikiem, który odpowiedzialny jest za biobójcze cechy naturalnej glinki - informuje "Environmental Science & Technology".
Niektóre choroby łatwiej wyleczyć naturalnymi produktami niż nowoczesnymi lekami. Przykładem tego typu sytuacji jest coraz powszechniej pojawiająca się w krajach kontynentu afrykańskiego choroba nazywana wrzodem Buruli. Choroba ta charakteryzuje się powstawaniem trudno gojących się ran na powierzchni skóry.
Jakiś czas temu okazało się, że rozprowadzanie po powierzchni ran glinki należącej do grupy francuskich iłów zielonych ułatwia gojenie się otwartych owrzodzeń skóry.
Fakt ten zaciekawił naukowców z Arizona State University (USA), którzy rozpoczęli intensywne badania, by wyjaśnić właściwości glinki.
W trakcie analiz okazało się, że nie każda glinka należąca do francuskich iłów zielonych jest silnie antybakteryjna.
Naukowcy rozpoczęli systematyczne badania wpływu glinek na drobnoustroje z wykorzystaniem najnowocześniejszej aparatury analitycznej, w tym rentgenowskiego spektroskopu (XRF) oraz spektrometru masowego z indukcyjnie sprzężonym palnikiem plazmowym (ICPMS).
W skrócie, badania polegały na hodowli bakterii coli (Escherichia coli) w reaktorze, gdzie umieszczano różnego typu glinki. Po określonym czasie naukowcy analizowali skład chemiczny glinek oraz badali zmiany zachodzące w komórkach drobnoustrojów.
Okazało się, że podczas hodowli bakterii w obecności glinki o silnie antybakteryjnych właściwościach, wewnątrz komórek bakterii odnotowano przeszło ośmiokrotnie wyższe stężenie jonów żelaza w porównaniu do próbki kontrolnej. Kontrolą eksperymentu była hodowla bakterii Escherichia coli przeprowadzona w reaktorze z dodatkiem glinki, która nie posiadała cech antybakteryjnych.
Według naukowców, za biobójcze właściwości glinki odpowiadają bezpośrednio jony żelaza uwalniane z nieorganicznego podłoża, które, przenikając do wnętrza komórek, inicjują reakcję utleniania i w ten sposób generują liczne rodniki hydroksylowe, które zabijają komórkę bakterii "od środka".
Naukowcy uważają, że podobny mechanizm może odpowiadać za antybakteryjne cechy wielu nowoczesnych nanomateriałów, które coraz powszechniej stosowane są do eliminacji drobnoustrojów.
Jest to bardzo ważne odkrycie, które może w przyszłości przydać się również w innych dziedzinach życia, gdzie istotne jest utrzymanie pełnej sterylności mikrobiologicznej.
Niektóre choroby łatwiej wyleczyć naturalnymi produktami niż nowoczesnymi lekami. Przykładem tego typu sytuacji jest coraz powszechniej pojawiająca się w krajach kontynentu afrykańskiego choroba nazywana wrzodem Buruli. Choroba ta charakteryzuje się powstawaniem trudno gojących się ran na powierzchni skóry.
Jakiś czas temu okazało się, że rozprowadzanie po powierzchni ran glinki należącej do grupy francuskich iłów zielonych ułatwia gojenie się otwartych owrzodzeń skóry.
Fakt ten zaciekawił naukowców z Arizona State University (USA), którzy rozpoczęli intensywne badania, by wyjaśnić właściwości glinki.
W trakcie analiz okazało się, że nie każda glinka należąca do francuskich iłów zielonych jest silnie antybakteryjna.
Naukowcy rozpoczęli systematyczne badania wpływu glinek na drobnoustroje z wykorzystaniem najnowocześniejszej aparatury analitycznej, w tym rentgenowskiego spektroskopu (XRF) oraz spektrometru masowego z indukcyjnie sprzężonym palnikiem plazmowym (ICPMS).
W skrócie, badania polegały na hodowli bakterii coli (Escherichia coli) w reaktorze, gdzie umieszczano różnego typu glinki. Po określonym czasie naukowcy analizowali skład chemiczny glinek oraz badali zmiany zachodzące w komórkach drobnoustrojów.
Okazało się, że podczas hodowli bakterii w obecności glinki o silnie antybakteryjnych właściwościach, wewnątrz komórek bakterii odnotowano przeszło ośmiokrotnie wyższe stężenie jonów żelaza w porównaniu do próbki kontrolnej. Kontrolą eksperymentu była hodowla bakterii Escherichia coli przeprowadzona w reaktorze z dodatkiem glinki, która nie posiadała cech antybakteryjnych.
Według naukowców, za biobójcze właściwości glinki odpowiadają bezpośrednio jony żelaza uwalniane z nieorganicznego podłoża, które, przenikając do wnętrza komórek, inicjują reakcję utleniania i w ten sposób generują liczne rodniki hydroksylowe, które zabijają komórkę bakterii "od środka".
Naukowcy uważają, że podobny mechanizm może odpowiadać za antybakteryjne cechy wielu nowoczesnych nanomateriałów, które coraz powszechniej stosowane są do eliminacji drobnoustrojów.
Jest to bardzo ważne odkrycie, które może w przyszłości przydać się również w innych dziedzinach życia, gdzie istotne jest utrzymanie pełnej sterylności mikrobiologicznej.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- Jaki wpływ wywiera jazda motocyklem na zdrowie psychiczne?
- Onycholiza - skąd się bierze i jak ją leczyć
- 8 mitów o implantach zębowych, w które prawdopodobnie nadal wierzysz
- Jak działa konduktometr i do czego jest wykorzystywany?
- Wady i zalety aptek internetowych
- Jak w naturalny sposób wspomagać swój układ odpornościowy?
- Suche oko - syndrom oka biurowego
- Komórki macierzyste - jakie choroby leczą?
- Elektryczne samochody wjechały do Polski
- Niealkoholowe stłuszczenie wątroby. Fosfolipidy niezbędne - czynaprawdę są niezbędne?
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA