Mycie rąk lepiej zapobiega przeziębieniom niż witaminy
INFORMATOR. Ciekawostki
Fot. zdrowemiasto.pl
Coraz więcej badań dowodzi, że łykanie witamin nie zapewnia tak dobrej ochrony przed przeziębieniami, jak częste mycie rąk - uważają niemieccy naukowcy. Informację na ten temat zamieszcza serwis EurekAlert.
Gdy jesienią dni robią się coraz krótsze, a temperatury spadają, nadciąga sezon grypy i innych wirusowych infekcji, przez które cieknie nam z nosa i boli nas gardło. Wiele osób zaczyna zażywać profilaktycznie witaminę C. Jednak zdaniem naukowców z Niemieckiego Instytutu Jakości i Wydajności Opieki Medycznej, nie jest to wcale skuteczne rozwiązanie.
Na stronie internetowej swojej instytucji badacze publikują informacje, które pomogą oddzielić powszechne mity na temat prewencji przeziębień od sprawdzonych faktów.
Jak piszą, wiele osób przecenia korzyści płynące z przyjmowania witaminy C oraz innych przeciwutleniaczy (np. witamina A i E). Całymi latami wierzono, że preparaty z nią chronią nie tylko przed przeziębieniami, ale też przed rakiem, a przez to przedłużają życie. Jednak badania podważają prawdziwość tych przekonań. Nie wynika z nich, że witamina C zapobiega infekcjom, za to w wysokich dawkach może być nawet szkodliwa, gdyż powoduje biegunki. Nie ma też dowodów na to, że przeciwutleniacze przedłużają życie, a wręcz odwrotnie - okazuje się, niektóre preparaty mogą zwiększać ryzyko zgonu, gdy zażywa się je w wysokich dawkach, komentuje dyrektor Instytutu, prof. Peter Sawicki.
Nie znaczy to jednak, że powinniśmy ich unikać. Nasz organizm potrzebuje witamin i minerałów, ale odpowiednie ich dawki możemy sobie zapewnić dzięki zdrowej, urozmaiconej diecie. Witamina C jest np. obecna w dużych ilościach w świeżych owocach i warzywach.
Istnieje wiele prostych i skutecznych sposobów obniżania ryzyka infekcji oddechowych. Zalicza się do nich np. częste mycie rąk zwykłym mydłem i wodą oraz unikanie dotykania twarzy rękoma. Chodzi o to, że osoba chora za każdym razem, gdy kicha czy kaszle wyrzuca z sobie kropelki pełne cząstek wirusa, które osiadają na przedmiotach i ludziach. Dotykając rękoma twarzy, przenosimy zaś wirusy w pobliże nosa i ust, przez które mogą się one dostać do naszego organizmu. Powinniśmy też unikać picia z tych samych naczyń co przeziębiony.
Osoby, które są już chore mogą powstrzymać dalsze przenoszenie się infekcji poprzez zakrywanie ust przy kichaniu i kaszlu; wyrzucanie do kosza chusteczek higienicznych tuż po ich użyciu; mycie rąk po wytarciu nosa; nie witanie się z innymi przez uściski, pocałunki, a nawet przez podanie dłoni na powitanie.
Gdy jesienią dni robią się coraz krótsze, a temperatury spadają, nadciąga sezon grypy i innych wirusowych infekcji, przez które cieknie nam z nosa i boli nas gardło. Wiele osób zaczyna zażywać profilaktycznie witaminę C. Jednak zdaniem naukowców z Niemieckiego Instytutu Jakości i Wydajności Opieki Medycznej, nie jest to wcale skuteczne rozwiązanie.
Na stronie internetowej swojej instytucji badacze publikują informacje, które pomogą oddzielić powszechne mity na temat prewencji przeziębień od sprawdzonych faktów.
Jak piszą, wiele osób przecenia korzyści płynące z przyjmowania witaminy C oraz innych przeciwutleniaczy (np. witamina A i E). Całymi latami wierzono, że preparaty z nią chronią nie tylko przed przeziębieniami, ale też przed rakiem, a przez to przedłużają życie. Jednak badania podważają prawdziwość tych przekonań. Nie wynika z nich, że witamina C zapobiega infekcjom, za to w wysokich dawkach może być nawet szkodliwa, gdyż powoduje biegunki. Nie ma też dowodów na to, że przeciwutleniacze przedłużają życie, a wręcz odwrotnie - okazuje się, niektóre preparaty mogą zwiększać ryzyko zgonu, gdy zażywa się je w wysokich dawkach, komentuje dyrektor Instytutu, prof. Peter Sawicki.
Nie znaczy to jednak, że powinniśmy ich unikać. Nasz organizm potrzebuje witamin i minerałów, ale odpowiednie ich dawki możemy sobie zapewnić dzięki zdrowej, urozmaiconej diecie. Witamina C jest np. obecna w dużych ilościach w świeżych owocach i warzywach.
Istnieje wiele prostych i skutecznych sposobów obniżania ryzyka infekcji oddechowych. Zalicza się do nich np. częste mycie rąk zwykłym mydłem i wodą oraz unikanie dotykania twarzy rękoma. Chodzi o to, że osoba chora za każdym razem, gdy kicha czy kaszle wyrzuca z sobie kropelki pełne cząstek wirusa, które osiadają na przedmiotach i ludziach. Dotykając rękoma twarzy, przenosimy zaś wirusy w pobliże nosa i ust, przez które mogą się one dostać do naszego organizmu. Powinniśmy też unikać picia z tych samych naczyń co przeziębiony.
Osoby, które są już chore mogą powstrzymać dalsze przenoszenie się infekcji poprzez zakrywanie ust przy kichaniu i kaszlu; wyrzucanie do kosza chusteczek higienicznych tuż po ich użyciu; mycie rąk po wytarciu nosa; nie witanie się z innymi przez uściski, pocałunki, a nawet przez podanie dłoni na powitanie.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- Jaki wpływ wywiera jazda motocyklem na zdrowie psychiczne?
- Onycholiza - skąd się bierze i jak ją leczyć
- 8 mitów o implantach zębowych, w które prawdopodobnie nadal wierzysz
- Jak działa konduktometr i do czego jest wykorzystywany?
- Wady i zalety aptek internetowych
- Jak w naturalny sposób wspomagać swój układ odpornościowy?
- Suche oko - syndrom oka biurowego
- Komórki macierzyste - jakie choroby leczą?
- Elektryczne samochody wjechały do Polski
- Niealkoholowe stłuszczenie wątroby. Fosfolipidy niezbędne - czynaprawdę są niezbędne?
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA