Limity spożycia alkoholu zbyt wysokie, by uchronić przed rakiem
INFORMATOR. Ciekawostki
Fot. zdrowemiasto.pl
Aktualne wytyczne na temat rozsądnego picia alkoholu nie wystarczą, by uchronić przed rakiem. Zawarte w nich limity są bowiem zbyt wysokie - wynika z analizy francuskich naukowców, którą publikuje pismo "Canadian Medical Association Journal".
Ich zdaniem, niezbędne są nowe międzynarodowe wytyczne, które uwzględnią kompletną i najnowszą wiedzę na temat szkodliwości alkoholu.
Obecne wytyczne, ustanawiane w poszczególnych krajach przez różne państwowe urzędy i instytucje, nie biorą pod uwagę danych na temat odległego wpływu alkoholu na zdrowie, w tym na ryzyko chorób przewlekłych, podkreślają eksperci francuscy, m.in. z Francuskiego Instytutu ds. Raka. Wiadomo też, że w niektórych państwach, np. we Francji, producenci alkoholu mają wpływ na ustalenie zalecanych norm spożycia.
Tymczasem ostatnio pojawia się coraz więcej dowodów naukowych na temat związku między spożyciem alkoholu a ryzykiem zachorowania na nowotwór złośliwy.
Już w 1988 r. grupa robocza Międzynarodowej Agencji ds. Badań nad Rakiem przy Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) po przeanalizowaniu wyników badań na ludziach i modelach zwierzęcych sformułowała wniosek, że napoje z alkoholem są rakotwórcze dla ludzi, a ich spożywanie może przyczyniać się do rozwoju raka jamy ustnej, krtani, gardła, przełyku i wątroby.
Potwierdziły to w 2007 i 2009 roku dwie inne grupy robocze pracujące pod egidą tej samej agencji.
W 2007 r. ukazał się raport Światowej Fundacji Badań nad Rakiem oraz Amerykańskiego Instytutu Badań nad Rakiem, w którym przedstawiono dużą liczbę dowodów naukowych na temat związku między spożyciem alkoholu a ryzykiem nowotworu złośliwego w różnych lokalizacjach w ludzkim ciele. Dane, które posłużyły do stworzenia tego raportu pochodziły z badań epidemiologicznych, które zostały przeanalizowane przez panel międzynarodowych ekspertów.
Znaleźli oni przekonujące dowody na to, że picie alkoholu przyczynia się do rozwoju raka jamy ustnej, gardła, krtani i przełyku, a także do raka jelita grubego i odbytnicy u mężczyzn oraz raka piersi u kobiet. Jest też prawdopodobnie związane z ryzykiem raka jelita grubego u kobiet oraz raka wątroby.
Analiza wykazała, że ryzyko zachorowania na raka wzrasta wraz ze spożyciem alkoholu, a w przypadku raka jelita grubego, piersi i wątroby jest podwyższone przy spożyciu 10 gramów czystego alkoholu dziennie (czyli mniej więcej tyle ile zawiera kieliszek wina).
Tymczasem, w wielu krajach górny limit dziennego spożycia alkoholu jest co najmniej dwukrotnie wyższy, zwłaszcza dla mężczyzn. W Polsce - jak podaje Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA) - wynosi on 20 g czystego alkoholu dla kobiet oraz 40 gram dla mężczyzn, przy założeniu dwóch dni abstynencji w tygodniu.
Z ostatnich szeroko zakrojonych badań europejskich, które łącznie objęły ponad 360 tys. Europejczyków, wynika, że spożywanie alkoholu (aktualne lub w przeszłości) przyczynia się do rozwoju jednego na 10 nowotworów złośliwych u mężczyzn oraz jednego na 33 u kobiet. Praca na ten temat ukazała się w kwietniu 2011 r. na łamach pisma "British medical Journal".
Jak przypominają francuscy naukowcy, kilka biologicznych mechanizmów może tłumaczyć związek alkoholu z rakiem. Na przykład, kluczowym etapem w metabolizmie etanolu w organizmie jest powstawanie aldehydu octowego (głównej przyczyny objawów przedawkowania alkoholu) i wolnych rodników tlenowych, które mogą przyczyniać się do mutacji w DNA. Sam aldehyd octowy jest obecny w niewielkich ilościach w napojach alkoholowych i może wywierać lokalny efekt rakotwórczy, zwłaszcza w górnym odcinku układu pokarmowego i oddechowego.
Poza tym, alkohol podrażnia śluzówkę górnych dróg oddechowych i pokarmowych, co może zwiększać jej przepuszczalność dla innych związków rakotwórczych, np. obecnych w dymie tytoniowym.
Alkohol może też powodować zapalenie i marskość wątroby, które zwiększają ryzyko raka tego narządu, zaburzać metabolizm folianów, do których należy kwas foliowy i w ten sposób przyczyniać się do raka jelita grubego. Wpływa też na poziom żeńskich hormonów płciowych we krwi, przez co może przyczyniać się do rozwoju raka piersi.
Ogólnie, jest on uważany za możliwy do uniknięcia czynnik zwiększający ryzyko raka. Jak oceniają eksperci, "nie ma takiej ilości spożywanego alkoholu, przy której ryzyko raka byłoby zerowe".
Ze względu na profilaktykę nowotworów, nie powinno się zalecać spożywania alkoholu, podkreślają francuscy badacze. W ostatnim czasie, we Francji lekarze i pracownicy medyczni są proszeni, by nie zachęcać niepijących pacjentów do sięgania po alkohol, pijących namawiać do ograniczenia ilości i częstości jego spożycia oraz stanowczo odradzać picie odradzać picie dzieciom i kobietom w ciąży.
Niestety, siłę działania tego typu zaleceń mogą osłabiać szeroko popularyzowane informacje odnośnie korzystnego wpływu umiarkowanych ilości alkoholu na układ krążenia, uważają autorzy najnowszej pracy. Przypominają zarazem, że ostatnio pojawiły się publikacje wytykające słabe strony badań wskazujących na takie korzyści, jak np. to, że nie uwzględniono w nich diety i stylu życia. Biorąc to pod uwagę, eksperci WHO oznajmili w 2007 r., że nie warto promować picia alkoholu w celu prewencji chorób sercowo-naczyniowych.
"Uwzględniając aktualną wiedzę na temat związku między spożyciem alkoholu a ryzykiem raka, decydenci odpowiedzialni za zdrowie publiczne powinni zdawać sobie sprawę, że promowanie wytycznych na temat bezpiecznego spożycia alkoholu, które pozwalają konsumentom wierzyć, iż picie w małych lub umiarkowanych ilościach nie jest ryzykowne, może mieć prawne konsekwencje" - podsumowują autorzy pracy.
Ich zdaniem, niezbędne są nowe międzynarodowe wytyczne, które uwzględnią kompletną i najnowszą wiedzę na temat szkodliwości alkoholu.
Obecne wytyczne, ustanawiane w poszczególnych krajach przez różne państwowe urzędy i instytucje, nie biorą pod uwagę danych na temat odległego wpływu alkoholu na zdrowie, w tym na ryzyko chorób przewlekłych, podkreślają eksperci francuscy, m.in. z Francuskiego Instytutu ds. Raka. Wiadomo też, że w niektórych państwach, np. we Francji, producenci alkoholu mają wpływ na ustalenie zalecanych norm spożycia.
Tymczasem ostatnio pojawia się coraz więcej dowodów naukowych na temat związku między spożyciem alkoholu a ryzykiem zachorowania na nowotwór złośliwy.
Już w 1988 r. grupa robocza Międzynarodowej Agencji ds. Badań nad Rakiem przy Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) po przeanalizowaniu wyników badań na ludziach i modelach zwierzęcych sformułowała wniosek, że napoje z alkoholem są rakotwórcze dla ludzi, a ich spożywanie może przyczyniać się do rozwoju raka jamy ustnej, krtani, gardła, przełyku i wątroby.
Potwierdziły to w 2007 i 2009 roku dwie inne grupy robocze pracujące pod egidą tej samej agencji.
W 2007 r. ukazał się raport Światowej Fundacji Badań nad Rakiem oraz Amerykańskiego Instytutu Badań nad Rakiem, w którym przedstawiono dużą liczbę dowodów naukowych na temat związku między spożyciem alkoholu a ryzykiem nowotworu złośliwego w różnych lokalizacjach w ludzkim ciele. Dane, które posłużyły do stworzenia tego raportu pochodziły z badań epidemiologicznych, które zostały przeanalizowane przez panel międzynarodowych ekspertów.
Znaleźli oni przekonujące dowody na to, że picie alkoholu przyczynia się do rozwoju raka jamy ustnej, gardła, krtani i przełyku, a także do raka jelita grubego i odbytnicy u mężczyzn oraz raka piersi u kobiet. Jest też prawdopodobnie związane z ryzykiem raka jelita grubego u kobiet oraz raka wątroby.
Analiza wykazała, że ryzyko zachorowania na raka wzrasta wraz ze spożyciem alkoholu, a w przypadku raka jelita grubego, piersi i wątroby jest podwyższone przy spożyciu 10 gramów czystego alkoholu dziennie (czyli mniej więcej tyle ile zawiera kieliszek wina).
Tymczasem, w wielu krajach górny limit dziennego spożycia alkoholu jest co najmniej dwukrotnie wyższy, zwłaszcza dla mężczyzn. W Polsce - jak podaje Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA) - wynosi on 20 g czystego alkoholu dla kobiet oraz 40 gram dla mężczyzn, przy założeniu dwóch dni abstynencji w tygodniu.
Z ostatnich szeroko zakrojonych badań europejskich, które łącznie objęły ponad 360 tys. Europejczyków, wynika, że spożywanie alkoholu (aktualne lub w przeszłości) przyczynia się do rozwoju jednego na 10 nowotworów złośliwych u mężczyzn oraz jednego na 33 u kobiet. Praca na ten temat ukazała się w kwietniu 2011 r. na łamach pisma "British medical Journal".
Jak przypominają francuscy naukowcy, kilka biologicznych mechanizmów może tłumaczyć związek alkoholu z rakiem. Na przykład, kluczowym etapem w metabolizmie etanolu w organizmie jest powstawanie aldehydu octowego (głównej przyczyny objawów przedawkowania alkoholu) i wolnych rodników tlenowych, które mogą przyczyniać się do mutacji w DNA. Sam aldehyd octowy jest obecny w niewielkich ilościach w napojach alkoholowych i może wywierać lokalny efekt rakotwórczy, zwłaszcza w górnym odcinku układu pokarmowego i oddechowego.
Poza tym, alkohol podrażnia śluzówkę górnych dróg oddechowych i pokarmowych, co może zwiększać jej przepuszczalność dla innych związków rakotwórczych, np. obecnych w dymie tytoniowym.
Alkohol może też powodować zapalenie i marskość wątroby, które zwiększają ryzyko raka tego narządu, zaburzać metabolizm folianów, do których należy kwas foliowy i w ten sposób przyczyniać się do raka jelita grubego. Wpływa też na poziom żeńskich hormonów płciowych we krwi, przez co może przyczyniać się do rozwoju raka piersi.
Ogólnie, jest on uważany za możliwy do uniknięcia czynnik zwiększający ryzyko raka. Jak oceniają eksperci, "nie ma takiej ilości spożywanego alkoholu, przy której ryzyko raka byłoby zerowe".
Ze względu na profilaktykę nowotworów, nie powinno się zalecać spożywania alkoholu, podkreślają francuscy badacze. W ostatnim czasie, we Francji lekarze i pracownicy medyczni są proszeni, by nie zachęcać niepijących pacjentów do sięgania po alkohol, pijących namawiać do ograniczenia ilości i częstości jego spożycia oraz stanowczo odradzać picie odradzać picie dzieciom i kobietom w ciąży.
Niestety, siłę działania tego typu zaleceń mogą osłabiać szeroko popularyzowane informacje odnośnie korzystnego wpływu umiarkowanych ilości alkoholu na układ krążenia, uważają autorzy najnowszej pracy. Przypominają zarazem, że ostatnio pojawiły się publikacje wytykające słabe strony badań wskazujących na takie korzyści, jak np. to, że nie uwzględniono w nich diety i stylu życia. Biorąc to pod uwagę, eksperci WHO oznajmili w 2007 r., że nie warto promować picia alkoholu w celu prewencji chorób sercowo-naczyniowych.
"Uwzględniając aktualną wiedzę na temat związku między spożyciem alkoholu a ryzykiem raka, decydenci odpowiedzialni za zdrowie publiczne powinni zdawać sobie sprawę, że promowanie wytycznych na temat bezpiecznego spożycia alkoholu, które pozwalają konsumentom wierzyć, iż picie w małych lub umiarkowanych ilościach nie jest ryzykowne, może mieć prawne konsekwencje" - podsumowują autorzy pracy.
Poinformuj znajomych o tym artykule:
Inne w tym dziale:
- Podnośniki koszowe, usługi dźwigowe. Bydgoszcz REKLAMA
- Żylaki. Leczenie żylaków kończyn dolnych. Bydgoszcz, Inowrocław, Chojnice, Tuchola. REKLAMA
- Ortopeda. Chirurgia ortopedyczna. Medycyna sportowa. Warszawa REKLAMA
- Jaki wpływ wywiera jazda motocyklem na zdrowie psychiczne?
- Onycholiza - skąd się bierze i jak ją leczyć
- 8 mitów o implantach zębowych, w które prawdopodobnie nadal wierzysz
- Jak działa konduktometr i do czego jest wykorzystywany?
- Wady i zalety aptek internetowych
- Jak w naturalny sposób wspomagać swój układ odpornościowy?
- Suche oko - syndrom oka biurowego
- Komórki macierzyste - jakie choroby leczą?
- Elektryczne samochody wjechały do Polski
- Niealkoholowe stłuszczenie wątroby. Fosfolipidy niezbędne - czynaprawdę są niezbędne?
- Wszystkie w tym dziale
REKLAMA